Joz 24, 1-2a. 15-17. 18b
Ef 5, 21-32
J 6, 54. 60-69
„Gdyby... wam się nie podobało służyć Panu, rozstrzygnijcie dziś, komu służyć chcecie...” (24, 15) - tak kiedyś przemówił Jozue do swego ludu. W podobny sposób, wiele wieków
później, zwróci się do swoich Chrystus: „Czyż i wy chcecie odejść?” (J 6, 67). Czyli powiedział: Jeżeli i wy się z tym nie zgadzacie, możecie również
odejść, zostanę sam, ze swoją prawdą. Pozostali: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli...” (J 6, 68-69).
Chodzi o to, aby zawierzyć, być przekonanym. I to w sytuacji, kiedy się przy Chrystusie trwa, jak i wtedy, gdy się od Niego odchodzi lub powraca. Chodzi
o autentyzm trwania przy Chrystusie. Zasadniczym motorem owego trwania jest miłość. Bo wszyscy żyjemy w obliczu wielkiej miłości i od nas zależy, czy we współdziałaniu
z nią uczynimy siebie wielkimi i czy wielki i ludzki będzie świat.
Trzeba wielkiego samozaparcia i współdziałania z Bożą łaską, by powiedzieć Chrystusowi jak Piotr: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego...”. By
zrozumieć, iż w takiej atmosferze nie ma miejsca na nienawiść, potępienie, a tylko wiara w dobro, miłość, przebaczenie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu