Gdy myślimy o Jezusie i Jego Apostołach, to zdarza nam się chyba idealizować tamtą rzeczywistość. Jezus ich powołał. Oni poszli za Nim i nigdy nie mieli żadnych wątpliwości. Tak nam się przynajmniej wydaje. Ale rzeczywistość była zgoła inna. Jak pisze ewangelista Jan, Jezus był świadom tego, że uczniowie Jego szemrali. Że Go nie rozumieli. Że dziwili się Jego słowom. A może nawet mieli chwile pokus, gdy chcieli od Niego odejść. A Jezus się nie gorszył, tylko cierpliwie im tłumaczył i zapowiadał rzeczy jeszcze bardziej niezwykłe, jeszcze trudniejsze do zrozumienia i do przeżycia. I wiedział, że zawsze będą tacy, co odejdą i tacy, co Go będą zdradzać. Byli tacy wtedy. Są dziś. I zawsze będą.
Pomóż w rozwoju naszego portalu