Reklama

Pyłek we wszechświecie

Istnieją fotografie, które przeszły do historii, które utrwaliły ulotne i niepowtarzalne etapy dziejowe ludzkości. Ale jest jedno zdjęcie, które, w szerokim sensie, integruje wszystkie inne – Błękitna kropka.

2025-11-25 15:23

Niedziela Ogólnopolska 48/2025, str. 58-60

Domena publiczna

Voyager 1, sonda kosmiczna NASA wystrzelona 48 lat temu z Przylądka Canaveral na Florydzie

Voyager 1, sonda kosmiczna NASA wystrzelona 48 lat temu z Przylądka Canaveral na Florydzie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Był wczesny poranek 14 lutego 1990 r., kiedy po zakończeniu głównej misji NASA nakazała sondzie Voyager 1 wykonanie zdjęć planet na umownym krańcu Układu Słonecznego. Dobiegała końca 13-letnia misja sondy. Za 34 minuty jej kamery zostaną wyłączone z uwagi na konieczność oszczędzania energii i bardzo ograniczoną pamięć sondy. Upominał się o to amerykański naukowiec i popularyzator nauki, jeden z najbardziej wpływowych astrofizyków, astrobiologów i astronomów ubiegłego wieku. Współpracował ze Space Center w Houston przy różnych misjach i był ojcem programu SETI, którego celem jest poszukiwanie inteligentnego życia we wszechświecie. Poprosił o skierowanie kamery zamontowanej na sondzie w stronę Ziemi i wykonanie ostatniego zdjęcia. Tak naprawdę to Carl Sagan już podczas wystrzelenia w kosmos Voyagera 13 lat wcześniej nalegał, aby wykonał on zdjęcie Ziemi z krawędzi Układu Słonecznego odległego od nas o ponad 6 mld km, co odpowiada ok. czterdziestokrotności odległości Ziemia – Słońce. Istniało ryzyko, że ze względu na bliskość Ziemi od Słońca światło może zniszczyć kamerę, dlatego zwlekano z decyzją, aż sonda wykona wszystkie zadania i minie orbity Neptuna i Plutona.

Reklama

Były to lata fascynacji ludzkości kosmosem, kiedy ekrany telewizorów zalały produkcje z gatunku Star Trek. Na ekrany światowych kin weszła pierwsza część Gwiezdnych wojen, a w Polsce komputery składało się jeszcze w garażu. To również czas, gdy technologia po raz pierwszy pozwoliła na rzetelną eksplorację makrokosmosu. Bezzałogowa sonda powstała z ciekawości agencji kosmicznej, która postanowiła wykorzystać ją do zbadania heliosfery, czyli granicy między Układem Słonecznym a przestrzenią międzygwiezdną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Carl Sagan uważał, że rodzaj ludzki potrzebuje obrazu Ziemi, który uprzytomniłby jej kruchość. Aby dostrzegł, że jego dom jest maleńką plamką w pozaziemskiej przestrzeni. Była to ostatnia, pożegnalna fotografia wykonana przez Voyagera 1. Po jej zrobieniu kamery zostały wyłączone.

To słynne ujęcie rodzinnego portretu rubieży Układu Słonecznego zauroczyło naukowców, wywołało zachwyt i niedowierzanie każdego obserwatora. Przekaz radiowy z wykonanymi wówczas sześćdziesięcioma klatkami mknął do nas przez prawie 5,5 godziny. Najważniejszym elementem wyposażenia Voyagera był innowacyjny system dwóch kamer, wąsko- i szerokokątnej, wykonany z zastosowaniem zielonego, fioletowego i niebieskiego filtru.

Wizja Ziemi, która zasłynęła jako Błękitna kropka, stała się jednym z najbardziej sławetnych naukowych obrazów kosmosu wszech czasów, na którym nasza planeta pojawia się jako samotny bladoniebieski pyłek zawieszony w bezkresnym mroku wszechświata. Aby go odnaleźć, trzeba wiedzieć, gdzie szukać, i nawet niezależnie od pomocnych wskazówek określenie jej położenia okazuje się trudnym zadaniem. Ten godny podziwu widok bodaj pierwszy raz wykazał ludzkości, jak niewielka i mało znacząca jest Ziemia w skali systemu planetarnego.

Reklama

Wiemy doskonale, z˙e poza nią nie ma życia, dlatego powinniśmy o nią dbać z największą atencją. Porywająca fotografia miała druzgocący wpływ na odbiór medialny. Wstrząsnęła sumieniami i przekazała humanistyczne przesłanie, że ludzka arogancja i żądza zdominowania wszystkiego, co istnieje, wcale nie upoważnia do złudnego posiadania uprzywilejowanej pozycji we wszechświecie.

Sagan przypomniał w swojej książce Błękitna kropka. Wizja ludzkiej przyszłości w kosmosie, że rasa ludzka w radykalny sposób pokonała nową granicę uniwersum. Niezwykle sugestywnie udowadniał, jak mikre w porównaniu z ogromem wszechświata jest miejsce, w którym żyjemy, chociaż nam jawi się ono jako ogromne i stwarza wrażenie punktu ciężkości globu. Nasze wyimaginowane poczucie własnej wartości, iluzja, że zajmujemy jakąś uprzywilejowaną pozycję w przestworzach, są podważane przez ten samotny blady punkcik. Nie zdajemy sobie sprawy, że w całym tym bezmiarze nie ma żadnych oznak, iż moglibyśmy liczyć na jakąś pomoc z zewnątrz, aby uratować się przed nami samymi. To mocna metafora naszej kruchości, nieistotności, znikomości wszystkiego, co nas dotyczy.

To szokujące – odnotowuje Sagan – że autorytatywni politycy grożą użyciem bomby nuklearnej, że miarodajni komentatorzy i naukowcy kwestionują skutki zmian klimatycznych. Barbarzyństwo wydaje się częścią ludzkiego przeznaczenia. Nie ma miejsca na harmonię, na troskę, na ochronę środowiska czy bioróżnorodność. Obracamy wniwecz wszystko, nie zdając sobie sprawy, że podkopujemy samych siebie.

Reklama

Ziemia jest jedynym znanym światem, na którym istnieje życie. Nie ma innego miejsca, przynajmniej w najbliższej przyszłości, do którego nasz gatunek mógłby migrować i który mógłby kolonizować. Czy ci się to podoba, czy nie, na razie jest ona przestrzenią, gdzie rozgrywamy karty. Mówi się, że astronomia to doświadczenie, które uczy pokory i kształtuje charakter. Nie ma chyba lepszego dowodu na bezsensowność ludzkiej próżności niż ten odległy obraz naszego mikroskopijnego świata.

Ponad dwa tysiąclecia antropocentrycznej filozofii i religii zostały zdominowane przez jeden obraz pochodzący z krańców naszego Układu Słonecznego, w którym leży planeta ani bardzo duża, ani bardzo mała, jedna z ponad 400 mld w naszej galaktyce.

Na podstawie wyżej wspomnianej książki powstał w 1997 r. film s.f. Kontakt, w którym nauczycielka Eleanor Arroway (w tej roli Jodie Foster) przez całe swoje życie szuka odpowiedzi na temat pozaziemskiej cywilizacji. Astronomia pozwala nam zagłębiać się w humanistyczne refleksje. Przypomina o tym także Dante Alighieri, zapraszając czytelników w Convivio na ucztę, gdzie będą mogli posilić się najlepszym wiktem, jaki istnieje: mądrością, posiłkiem aniołów. Nauka jest najwyższą doskonałością naszej duszy, skłania człowieka do kwestionowania samego siebie. Do poszukiwania wyjaśnienia czegoś, co intryguje i fascynuje jednocześnie. Galaktyka leżała już w zainteresowaniu starożytnych stoików. Pisze o tym Marek Aureliusz w Rozmyślaniach, gdy przypomina, jak szybko wszystko ulega zapomnieniu, a cała Ziemia to tylko mało dostrzegalny punkcik.

Carl Sagan z pokorą miarodajnych naukowców zachęca do odrzucenia ludzkiej arogancji na rzecz większej harmonii w służbie planety. Bezpośrednio i świadomie, opierając się na swojej wiedzy analitycznej, ostrzega, że ludzkość musi dbać o los zamieszkanego przez nas ciała niebieskiego. Jesteśmy już spóźnieni, niezbędne jest podjęcie konkretnych decyzji ze strony rządów państw, międzynarodowych i krajowych instytucji, ale trzeba zacząć od siebie, np. od segregowania odpadów, oszczędzania wody i energii, dbania o czystość w najbliższym otoczeniu, co już jest dobrym początkiem. Najważniejsze jest chcieć. Nie ma alternatywy. Jeśli glob ziemski zostanie przez nas zniszczony, nie mamy szans na znalezienie zastępczego mieszkania. Życie skończy się wraz z jego agonią.

Obecnie Voyager 1, pomnik naszych dokonań, znajduje się w odległości blisko 25 mld km od Ziemi i jako pierwszy stworzony przez człowieka obiekt opuścił Układ Słoneczny i wkroczył do przestrzeni międzygwiezdnej. Za mniej więcej 38 tys. lat minie gwiazdozbiór Żyrafy, a następnie skieruje się ku zewnętrznej granicy Drogi Mlecznej. Podróżuje z prędkością ok. 61,5 tys. km/h i jeśli nie uderzy w jakiś obiekt, będzie leciał tak aż do końca wszechświata.

reporter, eksplorator

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Matka ubogich

2025-12-15 13:00

Niedziela Ogólnopolska 51/2025, str. 20

[ TEMATY ]

patron tygodnia

pl.wikipedia.org

Papież Jan XXIII nazwał ją matką powszechnego miłosierdzia.

Maria Małgorzata przyszła na świat w Varennes, w prowincji Quebec w Kanadzie. Kiedy miała zaledwie 7 lat, umarł jej ojciec. Rodzina żyłaby w skrajnej nędzy, gdyby nie pomoc pradziadka – Pierre’a Voucher. To on sfinansował jej wyjazd do szkoły urszulanek w Quebec. 12 sierpnia 1722 r. Małgorzata wyszła za mąż za Francois’a d’Youville. Niedługo po ślubie mąż przestał interesować się rodziną i zaczął znikać z domu – zajmował się nielegalnym handlem alkoholem wśród Indian. Zmarł, gdy miał zaledwie 30 lat. Małgorzata została sama z dwojgiem dzieci. Żeby spłacić ogromne długi, które zaciągnął mąż, i zarobić na utrzymanie siebie i synów, otworzyła niewielki sklepik. Pomagała też każdemu, kto potrzebował pomocy, wszystkim dzieliła się z biedniejszymi od siebie. Z biegiem lat jej dwaj synowie zostali kapłanami.
CZYTAJ DALEJ

Wyrazy współczucia abp. Andrzeja Przybylskiego po śmierci górników

2025-12-23 11:10

[ TEMATY ]

abp Andrzej Przybylski

Vatican Media

Abp Andrzej Przybylski zapewnia o swojej modlitwie po wypadku w KWK Pniówek.

Szanowny Panie Prezesie,
CZYTAJ DALEJ

Prokuratura nie przyjęła zażalenia I prezes SN na umorzenie śledztwa ws. Gizeli Jagielskiej

2025-12-23 14:18

Zdjęcie poglądowe, Adobe Stock

Gizela Jagielska przeprowadziła "zabieg" wstrzyknięcia w serce dziecka chlorku potasu

Gizela Jagielska przeprowadziła zabieg wstrzyknięcia w serce dziecka chlorku potasu

Prokuratura odmówiła przyjęcia zażalenia złożonego przez I prezes SN Małgorzatę Manowską na umorzenie śledztwa ws. przeprowadzenia w szpitalu w Oleśnicy (Dolnośląskie) aborcji przez lekarkę Gizelę Jagielską. Zarządzenie prokuratora jest nieprawomocne, I prezes SN może wnieść na nie zażalenie do sądu.

I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska w połowie grudnia złożyła do Prokuratury Rejonowej w Oleśnicy wniosek o odpis decyzji o umorzeniu śledztwa ws. ginekolog Gizeli Jagielskiej oraz zażalenie na tę decyzję.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję