Reklama

Historia

Upadła czy została zniszczona?

W historii Europy nowożytnej była to sytuacja bez precedensu. Nie zdarzyło się nigdy dotąd, by tak wielkie państwo, niegdyś regionalne mocarstwo, zostało w ciągu 23 lat rozdarte przez trzech sąsiadów z pogwałceniem wszelkich zasad prawa międzynarodowego.

2025-10-15 07:39

Niedziela Ogólnopolska 42/2025, str. 30-31

[ TEMATY ]

historia

commons.wikimedia.org

Kołacz królewski – alegoria rozbioru Polski, miedzioryt wykonany na podstawie rysunku przez Noëla Le Mire’a

Kołacz królewski –
alegoria rozbioru
Polski,
miedzioryt
wykonany
na podstawie
rysunku
przez Noëla
Le Mire’a

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jesień 1795 r. była dramatycznym epilogiem I RP. Rok po klęsce insurekcji, upokorzona obcą przemocą, kończyła właśnie w konwulsjach bezsilności i obojętności Europy swoją agonię. 24 października 1795 r. Prusy przystąpiły do konwencji rozbiorowej, podpisanej już wcześniej między Rosją i Austrią, a 25 listopada w Grodnie Stanisław August Poniatowski ogłosił swoją abdykację, oddając los polskiego narodu w ręce Katarzyny II.

Bolesne pytanie

Pytanie, dlaczego upadła, było dla kolejnych pokoleń skazanych na niewolę pytaniem nie tylko o same rozbiory, ale także o historię Rzeczypospolitej szlacheckiej, a zwłaszcza o odpowiedzialność elit szlacheckich za państwo.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Generalizując, można skonstatować, że w dyskusjach, które często wracały, zwłaszcza po kolejnych klęskach powstańczych, przeważały dwa stanowiska, spersonalizowane przez tzw. szkoły historyczne ukształtowane w cieniu hekatomby powstania styczniowego. Tak zwana szkoła krakowska lansowała pogląd o „winie własnej”, czyli polskiej anarchii. Jej główne tezy sprowadzają się do następujących ocen: „Nierząd przyprawił nas o utratę politycznego życia” (Michał Bobrzyński) oraz „anarchiczny charakter Polaków” (Józef Szujski). Polemikę z tym stanowiskiem stanowiła warszawska szkoła historyczna (Władysław Smoleński, Tadeusz Korzon), która ukazywała rozbiory jako „gwałt” dokonany przez „trzech oprawców” na kraju, który dźwigał się z głębokiego kryzysu i gdyby nie „brutalna interwencja” zaborców, doszłoby do jego odrodzenia. A zatem I Rzeczpospolita, według tych ocen, wcale nie upadła, tylko została zniszczona przez sąsiadów. Zaprezentowana panorama interpretacji obciążona była aktualnymi kontekstami, w których powstawały, i celami, którym miała służyć, dlatego wymaga głębokiej reinterpretacji.

Współczesna historiografia stara się łączyć znaczenie czynników wewnętrznych i zewnętrznych, podkreślając wzajemną ich korelację. Upraszczając główne tezy tej interpretacji, można sprowadzić ją do następującego ciągu przyczynowo-skutkowego: kryzys wewnętrzny państwa, datowany od drugiej połowy XVII wieku, pogłębiający się w kolejnych dekadach pierwszej połowy XVIII wieku, otworzył drogę do ingerencji innych państw, nie tylko zaborczych, w wewnętrzne sprawy kraju pogrążonego w chaosie, co doprowadzi ostatecznie do zdegradowania I RP do roli rosyjskiego protektoratu za czasów Poniatowskiego i współpracy sąsiadów przeciw Polsce. Ci wykorzystywali cynicznie swoją agenturę w celu utrzymania wewnętrznego chaosu oraz paraliżowania wszelkich reform. Splot tych czynników uniemożliwi wprowadzenie w życie dojrzałego projektu naprawy państwa, z czasów Sejmu Wielkiego, oraz zdecyduje o klęsce militarnych prób obrony polskiej suwerenności w czasie konfederacji barskiej (1768-72) i insurekcji kościuszkowskiej (1794).

Reklama

Historycy zwracają przy tym uwagę na specyficzne położenie Rzeczypospolitej w XVIII wieku wśród jej sąsiadów i wynikające z tego faktu skutki geopolityczne. Otóż kiedy wokół zaczęły wyrastać monarchie absolutne, oparte na silnej, scentralizowanej władzy, nowoczesnej administracji i licznej armii, zdolne do realizacji imperialnej polityki, szlachecka republika pogrążona w kryzysie stanowiła dla nich anachroniczny twór, a zarazem łatwy łup, który, znalazłszy się w strefie geopolitycznego zgniotu, musiał, w odpowiednim dla nich momencie, ponieść skutki swej słabości. Tymczasem świadomość tej dramatycznej sytuacji u dużej części szlacheckich elit była przez wiele dekad znikoma. Dlatego rodząca się już wcześniej myśl reformatorska nabrała dynamiki dopiero po I rozbiorze, gdy było już za późno. Dramatyczny paradoks dziejów I RP w tym aspekcie polegał na tym, że kiedy kraj miał jeszcze suwerenność zewnętrzną w drugiej połowie XVII wieku, duża część elit szlacheckich odpowiedziała rokoszami na plany reform płynące z dworu Wazów, widząc w nich zagrożenie dla złotej wolności, a kiedy dojrzał program gruntownych reform podjęty przez część światłej elity z czasów Sejmu Wielkiego, który mógł uratować byt państwowy, został on brutalnie zablokowany przez zagrożonych nim sąsiadów.

Choroby Rzeczypospolitej

Prorocze ostrzeżenia ks. Piotra Skargi z Kazań sejmowych opisujące „choroby Rzeczpospolitej”, zdawały się spełniać w XVIII wieku. Michał Bobrzyński, porównując stan Rzeczypospolitej z jej sąsiadami na początku tego stulecia, konkludował: „(...) Otóż w pośrodku tych scentralizowanych, absolutnych potęg ujrzała się Polska taką (...), bez żadnej wewnętrznej organizacji, bez energicznej władzy, bez odpowiedniego wojska i podatków, z zagrodzoną drogą w tym kierunku reformy, (...) abdykująca z wszelkiego głosu w Europie”.

Współcześni historycy, koncentrujący się na słabości szlacheckiego państwa, wskazują na destrukcyjną strukturę społeczną, która zapewniając bezwzględną dominację „narodowi szlacheckiemu”, stawiała poza nawias narodu najliczniejsze i upośledzone stany, chłopów i mieszczan. Podkreślają także wady ustrojowe, które ujawniły się z całą mocą w czasach kryzysu obywatelskiego etosu i obniżenia kultury politycznej szlachty, np. w kryzysie parlamentaryzmu, który doprowadził do paraliżu najważniejszą instytucję państwa, a co za tym idzie – przyczynił się do kryzysu finansowego i braku podatków na wojsko. Wolna elekcja z kolei, po wygaśnięciu Wazów, stała się międzynarodowym targowiskiem otwierającym innym potęgom możliwość narzucania swojego kandydata przez korupcję szlacheckich elektorów.

Poważnym czynnikiem destrukcji była oligarchizacja życia politycznego od drugiej połowy XVII wieku, degradująca średnią szlachtę do roli narzędzia wielkich rodów magnackich, co w połączeniu z tworzeniem stronnictw oglądających się na pomoc zewnętrzną degenerowało polskie życie polityczne, przyczyniając się do umacniania obcych wpływów. Powszechna korupcja polityczna związana ze zjawiskiem tzw. jurgieltników, czyli zaprzedanymi posłami bądź urzędnikami będącymi na stałych pensjach u obcych dworów, zatruwała polskie życie polityczne. Nie brakowało także błędów politycznych, które drogo nas kosztowały, np. postawienie w okresie Sejmu Wielkiego na sojusz z Prusami, najbardziej zainteresowanymi podziałem Polski. Z kolei podjęcie radykalnych reform na tymże sejmie, w sytuacji faktycznego ograniczenia naszej suwerenności oraz braku dostatecznej determinacji elit skłonnych do ich obrony, okazało się ryzykownym projektem, który skończył się tragicznie.

Ta dramatyczna historia to bolesna i potrzebna lekcja dla nas, zwłaszcza dzisiaj, gdy analogii z XVIII wieku nasuwa się coraz więcej.

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W cieniu złotych kopuł

Niedziela Ogólnopolska 4/2024, str. 28-29

[ TEMATY ]

historia

pl.wikipedia.org

Pocztówka z widokiem soboru św. Aleksandra Newskiego na pl. Saskim w Warszawie

Pocztówka z widokiem soboru św. Aleksandra Newskiego na pl. Saskim w Warszawie

Sobór św. Aleksandra Newskiego na dzisiejszym pl. Piłsudskiego w Warszawie? Był taki czas, że stał, ale mało kto o tym wie, mało kto pamięta. A pamiętać trzeba – choćby ku przestrodze.

Dominujące nad wieloma polskimi miastami dawnego Królestwa Polskiego złote kopuły cerkwi i soborów prawosławnych, powstałe w II połowie XIX i na początku XX wieku, były symbolami rosyjskiego panowania na ziemiach polskich, dlatego budowle te stawiano w prestiżowych lokalizacjach, na głównych placach lub przy głównych ulicach miast. Po 1918 r., w ramach tzw. odmaskwiania, znikały z tych miejsc lub zmieniano ich przeznaczenie.
CZYTAJ DALEJ

Wypominki, czyli... właściwie co?

[ TEMATY ]

wypominki

Karol Porwich/Niedziela

Oktawalne, jednorazowe, roczne – mowa o wypominkach, czyli... właściwie o czym?

Przy końcu października w kościelnych zakrystiach zaczyna się gromadzić sporo ludzi. Przychodzą do księdza, aby wręczyć mu kartkę z wypisanymi imionami i nazwiskami osób zmarłych. Potem, w trakcie nabożeństwa, ksiądz wyczytuje ich wszystkich (nieraz trwa to dobrą godzinę!) i prowadzi modlitwę w ich intencji.
CZYTAJ DALEJ

Szkoła podstawowa we Włodarach została ostrzelana

2025-10-30 14:18

[ TEMATY ]

szkoła podstawowa

Adobe Stock

Budynek szkoły podstawowej we Włodarach został dziś rano ostrzelany prawdopodobnie z broni pneumatycznej. Wszystkich uczniów ewakuowano. Zaniepokojeni rodzice zostali poinformowani o sytuacji i natychmiast odebrali dzieci z miejsca - informuje wpolityce.pl.

Zgłoszenie w sprawie ostrzelania budynku szkoły policjanci otrzymali dziś rano ok. godz. 9.30. Osoba dzwoniąca informowała, że ktoś oddał strzały w kierunku szkoły prawdopodobnie z wiatrówki.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję