Reklama

Dziwnówek: wakacje z Bogiem

Modlitwa i piękno przyrody

23 czerwca 150-osobowa grupa dzieci i młodzieży pod opieką ks. Wojciecha Lechowa z parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Żarach oraz ks. Marka Kowala z Goraja wyruszyła na dziesięciodniowy wyjazd do ośrodka wczasowo-wypoczynkowego Porta Mare w Dziwnówku. Dzięki sponsorom oraz instytucjom świeckim i kościelnym w koloniach mogły uczestniczyć również dzieci z najuboższych rodzin. Z pięćdziesięcioosobowej grupy z parafii Goraj wiele dzieci po raz pierwszy było nad morzem.

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 29/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po długiej i wyczerpującej podróży, gdy dotarliśmy na miejsce, Dziwnówek przywitał nas deszczem i wiatrem. Każdy nowy dzień rozpoczynaliśmy Mszą św., którą dziękowaliśmy za przeżyty wspólnie czas zabawy, wypoczynku i modlitwy oraz prosiliśmy o potrzebne łaski dla księży, animatorów, uczestników oraz sponsorów, bez których nasz wyjazd nie był możliwy. Codziennie jedna z grup zajmowała się przygotowaniem liturgii, a inna modlitwą poranną i wieczorną. Po kilku dniach deszczu, które spędziliśmy na spotkaniach w grupach i uczeniu się współpracy, nasze modlitwy zostały wysłuchane. Zaświeciło słońce, dzięki czemu mogliśmy także podziwiać piękno natury. Modlitwa i spotkania w grupach były przeplatane czasem wolnym, spędzanym na plaży i organizowanych przez księży i animatorów wycieczkach i zabawach. Każdego wieczoru jedna z grup przygotowywała zabawne spotkania łączone za śpiewem, w które bardzo chętnie wszyscy się włączali.
Jednakże przy pięknej pogodzie i miłym towarzystwie czas płynie nieubłaganie, toteż niepostrzeżenie nadszedł dzień wyjazdu. Tradycyjnie nasz wyjazd został zakończony Agapą, czyli Ucztą Miłości, na której każdy z uczestników otrzymał pamiątkowy dyplom oraz liczne upominki, a poszczególne grupy przedstawiły się przygotowaną wcześniej piosenką. I mimo iż każdy z nas tęsknił za domem i bliskimi, to niechętnie rozstaliśmy się z nowymi przyjaciółmi.
2 lipca dobiegł końca nasz wyjazd, lecz mamy nadzieję, że dni spędzone wspólnie na długo pozostaną w naszych sercach i pamięci oraz że zaowocują w naszym życiu. Z całego serca pragniemy dziś podziękować wszystkim, dzięki którym nasz pobyt nad morzem mógł zostać zrealizowany, naszym sponsorom za hojność serca, animatorom za opiekuńczość oraz ks. Wojciechowi i ks. Markowi, którzy zorganizowali cały ten wyjazd, jednocześnie umożliwiając nam mile spędzony czas wakacji. Z całego serca Bóg zapłać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dr Branca Acevedo: byłam lekarką s. Łucji dos Santos, ona – moją lekarką duchową

2025-12-11 21:33

[ TEMATY ]

świadectwo

Łucja Dos Santos

red/db

Dr Branca Pereira Acevedo, która przez 15 lat opiekowała się się Łucją dos Santos, mówi, że wizjonerka z Fatimy stała się narzędziem głębokiego nawrócenia w jej życiu. „Byłam jej lekarką od ciała, ale ona była moją lekarką duchową” - powiedziała Pereira, opisując swoją relację z siostrą Łucją dos Santos. Swoimi doświadczeniami podzieliła się podczas prezentacji filmu dokumentalnego „Serce Siostry Łucji”, która miała miejsce w pałacu arcybiskupim w Alcalá de Henares. Film jest nakręciła katolicka HM Television.

Służebnica Boża Łucja, jedyne z trojga pastuszków, które dożyło późnej starości, w 1925 roku przeniosła się do miasta Tuy, w prowincji Pontevedra, w północno-zachodniej Hiszpanii gdzie mieszkała przez ponad dekadę, zanim wróciła do Portugalii i w 1949 r. wstąpiła do karmelitanek. W tym mieście wizjonerka otrzymała „nową wizytę z nieba” – objawienia Matki Bożej i Dzieciątka Jezus.
CZYTAJ DALEJ

Tajemnica wizerunku Matki Bożej z Guadalupe

Wizerunek Matki Bożej z Guadalupe, obecny na indiańskim płaszczu uplecionym z włókien agawy, od prawie pięciu wieków spędza sen z powiek zatwardziałym agnostykom i wielu naukowcom. O jego tajemnicy z Ewą Kowalewską rozmawia Bernadeta Grabowska.

BERNADETA GRABOWSKA: - Czym jest acheiropoietos?
CZYTAJ DALEJ

Bp Wołkowicz: Wpatrujmy się w Maryję po to, by poddawać Panu Bogu!

2025-12-13 09:22

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

Bp Zbigniew Wołkowicz przewodniczył Mszy św., koncelebrowanej w kaplicy Duszpasterstwa Akademickiego PIĄTKA.

Bp Zbigniew Wołkowicz przewodniczył Mszy św., koncelebrowanej w kaplicy Duszpasterstwa Akademickiego PIĄTKA.

- Wpatrujmy się w Maryję po to, by uczyć się od Niej - w każdej z tych sytuacji życiowych, w których Ona była, i w których my się znajdujemy - poddawać Panu Bogu. Pozwalali Mu się prowadzić - czy jest radość, czy jest niepokój, a wtedy znajdziemy radość najgłębszą. Radość z pewności, że Bóg jest z nami. Bóg jest przy nas - mówił bp Wołkowicz.

Bp Zbigniew Wołkowicz przewodniczył Mszy św., koncelebrowanej w kaplicy Duszpasterstwa Akademickiego PIĄTKA. W wygłoszonej homilii powiedział: - Dziś Pan Bóg przez proroka Izajasza mówi, o gdybyś zważał na me przykazanie. To jest taki troszkę wyrzut z żalem. Gdybyś to uczynił, twoje życie było inne. Wtedy stałby się pokój twój jak rzeka, a sprawiedliwość twoja jak morskie fale. Twoje potomstwo było jak piasek i jak ziarnko twoje na to rośnie. Tak naprawdę to, o co chodzi, to jest otworzyć serce, przyjąć, pozwolić Panu Bogu, żeby to On kierował moim życiem. Oczywiście to nie jest tak, że to wszystko zależy tylko ode mnie, od mojego wysiłku, bo Słowo Boże, bo przykazania, tak naprawdę to jest forma obecności Pana Boga. Taka sama jak w Eucharystii jest obecność Pana Jezusa w Słowie. Boga, który do mnie przemawia. Więc te zalecenia, które daję, są Jego słowami, ale skoro to jest Jego obecność, to to Słowo ma też moc uczynienia tego, co przekazuje. Więc to nie jest tylko mój wysiłek. Moim wysiłkiem jest otwartość, pozwolenie, żeby to Pan Bóg mnie zaskoczył, żeby Pan Bóg ciągle działał. Ale to On działa, On przemienia. Weźmy sobie takie przykazanie miłości nieprzyjaciół. Jest to jedno z przykazań. Najbardziej radykalne w chrześcijaństwie. Po ludzku niemożliwe do zrealizowania. No ale, kiedy przyjmę, że to jest Słowo Boga, że to Pan Bóg wie, co mówi i On mi daje siłę, żeby to uczynić. Z drugiej strony, jeżeli ja próbuję podjąć pewne akty, wyjść do człowieka, który jest moim nieprzyjacielem, którego kochać trudno, to Pan Bóg da mi siłę, żeby to moje działanie przyniosło owoce, żeby przemieniło naszą relację. Zobaczcie, tutaj tak naprawdę widać, że potrzebne są dwie strony w tym, żeby Pan Bóg mógł nas zbawić, mógł przyjść do nas, mógł do nas przychodzić. Z jednej strony potrzebna jest moja otwartość i moja chęć przyjęcia tego Słowa, czyli próba życia Nim. - podkreślił.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję