Przeczyca to mała wioska leżąca nad Wisłoką, przy drodze prowadzącej z Pilzna do Jasła. W tutejszym sanktuarium odbyły się właśnie tygodniowe uroczystości odpustowe pod hasłem: „Matko nadziei – bądź z nami w każdy czas”. Modlili się: rolnicy, rodziny, nauczyciele, służby mundurowe, samorządowcy, chorzy, członkowie ruchów i stowarzyszeń katolickich, a wśród intencji były modlitwy o powołania i za powołanych, za osoby żyjące na emigracji oraz o pokój i zgodę w ojczyźnie. W czasie centralnej uroczystości odpustowej bp Andrzej Jeż poświęcił wieńce żniwne, zioła i kwiaty oraz tradycyjne wiązanki i chleby wypieczone z tegorocznych ziaren. W tym roku odpust połączony był z wyjątkową rocznicą koronacji Przeczyckiej Pani.
Kult
„Przeczy nieszczęściom, wybawia z niedoli, a dla tych, którzy oddają się Jej opiece, jest znakiem niezawodnej nadziei” – tak od pokoleń ludzie mówią o Matce Bożej Przeczyckiej. Sto lat temu, 15 sierpnia 1925 r., została dokonana koronacja łaskami słynącej figury Matki Bożej w sanktuarium w Przeczycy. Zezwolił na nią papież Pius XI. Figura Matki Bożej została ukoronowana przez bp. Karola Józefa Fischera z Przemyśla w asyście hierarchów z Tarnowa: bp. Leona Wałęgi i bp. Edwarda Komara.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Koronacja była ogromnym przedsięwzięciem i wielkim poruszeniem dla miejscowej wspólnoty oraz dla pielgrzymów, którzy licznie przybyli na pola przeczyckie. To był impuls do rozpowszechniania kultu Matki Bożej, która, jak wynika z nazwy, przeczy złu i nieszczęściom – mówi proboszcz i kustosz sanktuarium ks. Edward Janikowski. Ludzie często proszą Matkę Bożą o pomoc w chorobach, zagrożeniach losowych, nagłych tragicznych wydarzeniach, m.in. kiedy ktoś walczy o życie, bo miał wypadek.
– Od najdawniejszych lat wierzono – i nadal widać to po pielgrzymach – że kiedykolwiek pojawi się jakieś zagrożenie, zło albo stanie się jakieś nieszczęście, to przede wszystkim trzeba się udać do Matki Bożej Przeczyckiej, bo to jedyny ratunek dla człowieka na wyrwanie się z choroby, z niepowodzenia. Nawet czasem w późnych godzinach nocnych, kiedy kościół jest już zamknięty, widać na schodach ludzi klęczących i modlących się ze łzami w oczach – opowiada ksiądz proboszcz. Poza sierpniowym odpustem 15. dnia każdego miesiąca w Przeczycy o godz. 18 sprawowana jest Msza św. z procesją ku czci Matki Bożej, a w porze zimowej taka modlitwa rozpoczyna się o 17.
Koronacje
Czas powstania figury określa się na lata 1460-70. Niektórzy historycy sztuki sugerują, że została ona wyrzeźbiona w jednej ze szkół Wita Stwosza na Węgrzech. Udokumentowany kult Matki Bożej Przeczyckiej sięga XVI wieku. Jako wotum z datą 3 maja 1679 r. został ofiarowany obrazek namalowany na desce. Przedstawia on klęczącego przed Matką Bożą szlachcica herbu Prus II, a pod obrazem znajduje się napis: „Ja Jan Józef Grzybowski, zeznawam, że w ciężkiej bardzo chorobie będąc tak, że nikt mi żywota nie tuszył, ofiarowałem się na to miejsce do Najświętszej Panny Maryi Przeczyckiej y wielkiej doznałem pomocy, bo w krótkim czasie ozdrowiałem, na znak wdzięczności Matce Miłosierdzia to wotum oddaję”.
Na koronację z ofiar parafian i Polonii amerykańskiej ufundowano korony srebrne pozłacane dla Matki Bożej i Dzieciątka. Kilka lat po koronacji korony skradziono. Rekoronacji dokonał 12 listopada 1933 r. biskup tarnowski Franciszek Lisowski, lecz i te korony zostały skradzione. Kolejnej rekoronacji dokonał w 1975 r. kard. Karol Wojtyła – wtedy też cudowna statua została poddana konserwacji, przywrócono jej pierwotny wygląd.