Siostra Katarzyna Celestyna Faron urodziła się 24 kwietnia 1913 r. w Zabrzeży. Gdy miała 13 lat, zmarła jej mama, a ojciec przekazał ją pod opiekę krewnym z Kamienicy. Jako 17-latka wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny w Starej Wsi, a później kształciła się na pedagoga we Lwowie, w Poznaniu i Przemyślu. Po wybuchu II wojny światowej zarzucono jej działalność konspiracyjną, przez co trafiła do aresztu gestapo, a następnie do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, gdzie otrzymała numer 27 989.
W obozie pracowała przy kopaniu rowów. W tym miejscu prześladowań i kaźni modliła się i opiekowała dziećmi. Zachorowała na tyfus plamisty i gruźlicę płuc. Zmarła w Wielkanoc 1944 r. Swoje życie i cierpienie ofiarowała w intencji nawrócenia bp. Władysława Farona (zbieżność nazwisk przypadkowa) i jego powrotu z Kościoła polskokatolickiego do Kościoła rzymskokatolickiego, co nastąpiło 27 lutego 1948 r. na Jasnej Górze.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kult błogosławionej
Reklama
W bocznej nawie kościoła Jana Chrzciciela w Łącku stanęła nowa nastawa ołtarzowa dedykowana błogosławionej. Wyeksponowano także obraz męczennicy. Na początku maja poświęcił je bp Andrzej Jeż. Ordynariusz diecezji tarnowskiej podkreślał, że tutejsze środowisko wpłynęło na dalsze losy błogosławionej: – Konsekwentnie realizowała swoje powołanie, szczególnie w obozie koncentracyjnym, dając przykład heroicznej wiary, służby drugiemu człowiekowi i oddania. Powiedział, że całe życie zakonnicy symbolicznie nawiązuje do odrodzenia, które przychodzi z wiosną i zmartwychwstaniem Jezusa. Daty śmierci i urodzin błogosławionej przypadają właśnie w okresie wiosny. Biskup Jeż zauważył: – Symbolicznie odrodzenie pokazuje też nowy ołtarz. Ujawnia fakt podstawowy dla Ewangelii, dla nas, chrześcijan, że przez krzyż Chrystusa przechodzimy ku zmartwychwstaniu, ku zwycięstwu. I to zwycięstwo stało się udziałem naszej drogiej błogosławionej.
Siostra Celestyna Faron inspiruje. W diecezji tarnowskiej przybywa Bractw Celestyńskich, czyli grup, które modlą się za kapłanów. Także w Łącku uformowała się taka wspólnota. Jak podkreśla proboszcz parafii ks. dr Czesław Noworolnik, wierni chętnie proszą swą rodaczkę o wstawiennictwo u Boga. – Siostra Celestyna jest takim kwiatem Łącka, Zabrzeży i Kamienicy – zaznaczył. – Nasza święta z sąsiedztwa, tak ją określam. Jedna z nas, która oddała swoje życie Chrystusowi i Maryi, oddała swoje życie za kapłana.
Kult się rozwija. – To jest bardzo widoczne po wpisach w Księdze Łask i Próśb, które odczytujemy w trakcie nabożeństwa poświęconego bł. Celestynie każdego 24. dnia miesiąca – informuje ksiądz proboszcz.
Modlą się za kapłanów
Błogosławiona Celestyna Faron jest przedstawiana jako osoba cicha i skromna, mająca głęboką relację z Bogiem. Została wyniesiona na ołtarze po zbiorowym procesie razem ze 108 Polskimi Męczennikami II wojny światowej. Teraz trwa jej proces kanonizacyjny, co oznacza, że potrzebny jest potwierdzony cud za jej wstawiennictwem. – Bardzo się cieszę, że to jest jedna z nas – wyznaje s. Krystyna Rutka, przełożona prowincji tarnowskiej Sióstr Służebniczek Starowiejskich. I dodaje: – Od kilku lat obserwujemy wzmożony kult s. Celestyny także w naszym zgromadzeniu. Wiele z nas prosi ją o wstawiennictwo w różnych intencjach. Polecamy jej wstawiennictwu szczególnie kapłanów.