Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Już jestem…

Życia trzeba bronić w wielu bogatych, w pokoju prosperujących krajach, we względnie bezpiecznej Europie, niestety także w Polsce. Na pytanie dlaczego odpowiadają uczestnicy Marszu dla Życia.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 19/2025, str. IV

[ TEMATY ]

Szczecin

Adam Szewczyk

Tysiące obrońców życia przeszło przez Szczecin

Tysiące obrońców życia przeszło przez Szczecin

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W święto Miłosierdzia Bożego ulicami Szczecina po raz 21. przeszedł Marsz dla Życia – największe w regionie wydarzenie pro-life organizowane przez Fundację Małych Stópek.

Koronką do Bożego Miłosierdzia otworzył go metropolita szczecińsko-kamieński abp Wiesław Śmigiel, a sygnał do wymarszu odegrał na rogu Joszko Broda.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jest miłość – nie ma aborcji

„Już jestem” to hasło tegorocznej manifestacji niosące przesłanie o wartości życia ludzkiego od poczęcia. Podczas Marszu zbierano fundusze dla powstałego niedawno Hospicjum Perinatalnego JESTEM. W pochodzie niesiono przepisany na płótno tekst ostatniej encykliki papieża Franciszka Dilexit nos – „Umiłował nas”, traktującej o miłości ludzkiej i Bożej Serca Jezusa Chrystusa. To charakterystyczny i wymowny symbol szczecińskich Marszów dla Życia. Encyklika była przepisywana na materiał przez wolontariuszy Fundacji Małych Stópek. W to dzieło włączyli się również katecheci, zachęcający dzieci i młodzież do aktywności na rzecz obrony życia oraz przedstawiciele różnych instytucji. Trwało to od września do kwietnia.

Reklama

– Wybór tej encykliki był bardzo spontaniczny – mówi ks. Tomasz Kancelarczyk, prezes Fundacji Małych Stópek. – Porusza ona niezwykle ważny temat kochającego ludzkiego i boskiego Serca Jezusa Chrystusa, a temat miłości jest tematem podstawowym, jeżeli chodzi o obronę życia. Tam, gdzie jest miłość, nie ma aborcji. Aborcja bierze się z braku miłości. Okazało się, że to ostatnia encyklika papieża Franciszka, takie zamknięcie klamrą jego pontyfikatu.

W imię prawdy

We współczesnym, pozornie zhumanizowanym świecie trzeba bronić życia. Przerażające, że nie odnosi się to tylko do obszarów świata ogarniętych pożogą wojen czy tyranią rządzących. Życia trzeba bronić w wielu bogatych, w pokoju prosperujących krajach, we względnie bezpiecznej Europie, niestety także w Polsce. Dlaczego?

Reklama

– Życia trzeba bronić dlatego, że żyjemy w świecie bardzo dużej dezinformacji – mówi Magdalena Biskup, dyrektorka szczecińskiego „Katolika”. – I to we współczesnym świecie, w którym znamy ludzki genom i potrafimy określić na podstawie budowy DNA kolor oczu lub jakie predyspozycje będzie miał człowiek za 10, 20, 50 lat. To nie jest nawet kwestia wiary, tylko wiedzy. Jeżeli posiadamy taką wiedzę, to dla mnie, jako biologa, nie ma innego momentu, kiedy możemy to wszystko określić, jak sam moment zapłodnienia i od samego początku mamy do czynienia z nową, niepowtarzalną istotą ludzką, którą po prostu trzeba chronić i bronić. I ta wiedza wydawałoby się jest powszechnie znana. Myślę, że światu dostarcza się obecnie wiele błędnych informacji, że młodzi ludzie są źle informowani, przez co nie mają wiedzy. Boli mnie, że w tej ważnej kwestii milczy świat nauki, że nie wypowiadają się wielkie autorytety. Jest dla mnie niezwykle ważne, by pokazywać prawdę, która wynika z wiedzy jaką aktualnie posiadamy. Ktoś, kto dorabia do tego jakąś teorię, mówi nieprawdę. A przecież mówimy o rzeczach strasznych, o niedawaniu szansy na życie osobom, które na chwilę obecną uważa się za chore. Za chwilę będą miały nie taki kolor oczu, później powiemy, że są nie takiej płci jaką byśmy sobie życzyli, będą za wysokie albo za niskie. To jest eugenika w czystej postaci. Ja się z tym nie zgadzam. To jest dla mnie główną motywacją do uczestnictwa w Marszu. Uważam, że trzeba ludziom mówić prawdę, występować w imię prawdy.

– Po prostu, bo trzeba! – zdecydowanie podkreśla Dariusz Jaczewski. – Dziś szczególnie trzeba pokazać, że jest się za życiem i to jest najważniejsze. Jeżeli nie będziemy demonstrować, nie będziemy pokazywać, że mnóstwo ludzi broni życia, to ideologia śmierci będzie miała większą szansę przebicia. Trzeba się temu przeciwstawić. W sposób pokojowy, radosny. Zatem obecność na Marszu dla Życia jest dla mnie czymś naturalnym.

– Uważam, że życie jest najważniejsze. Jest to zgodne i z wyznawaną przeze mnie wiarą, i w ogóle z etyką, moralnością – mówi Anna Porazik. – Cenię każde życie, mam pięcioro dzieci. Uważam, że trzeba też dawać świadectwo walki o każde życie, stąd też uczestniczę w każdym Marszu dla Życia, jak tylko jest. Demonstruję w ten sposób moje przekonania, zapatrywania i moją wiarę, która jest dla mnie bardzo ważna. Moim zdaniem ważne jest też dawanie świadectwa poprzez ukazywanie rodzin wielodzietnych, że to jest samo dobro i piękno. Jan Paweł II wielokrotnie używał sformułowania: „naród, który zabija swoje dzieci, jest bez przyszłości”. Słowa te podkreślają znaczenie życia i nadzieję, jaką dziecko wnosi w rodzinę i społeczeństwo. Ojciec Święty wyrażał obawę, że naród, który nie chroni swoich dzieci, nie ma przyszłości. To dla mnie bardzo bliskie i ważne.

Reklama

– W dzisiejszym świecie należy koniecznie bronić życie od momentu poczęcia i chronić jego rozwój – bez wahania rzuca Anna Bijas-Roman. – Jest bardzo ważne, by z odwagą o tym świadczyć. Nadto spoczywa na nas obowiązek przekazania tych wartości młodszemu pokoleniu, pokazania, że życie trzeba cenić, że należy o nie dbać i go bronić. Właśnie wśród najmłodszych powinniśmy krzewić te wartości i ukazywać właściwe postawy. Wskazywać na wartość życia przez pryzmat wiary w Jezusa Chrystusa, w Boga Ojca, który jest naszym Ojcem. On nas wyposaża w umiejętności, aby być wrażliwym na życie, które jest wielką wartością, wielkim darem.

– W Marszu uczestniczę z wielu powodów. Obecnie choćby z tego, że doszło w naszym kraju do totalnego barbarzyństwa, czyli zabicia dziecka jeszcze w łonie matki. Dziecka, które mogło przeżyć. Mam na myśli wydarzenia w Oleśnicy – ze wzruszeniem mówi Iwona Hilicka. – Jestem wciąż bardzo mocno dotknięta śmiercią tego chłopczyka, dlatego w tym roku tym bardziej chciałam uczestniczyć w Marszu dla Życia. Życie trzeba bronić, bo jest święte. Zostało nam dane przez Pana Boga i to nie do człowieka należy je komuś odbierać. Dlatego zawsze jestem na tym Marszu. Od początku dzieła przystępuję też do Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego Zagrożonego Aborcją. Przez to też życie jest dla mnie bardzo ważne. Kiedy się modlę, czuję duchową łączność z innymi osobami modlącymi się w tej intencji. Mój udział w Marszu to takie zewnętrzne przyznanie się do ważnych zasad, którym hołduję.

– W Marszu uczestniczę regularnie. Uważam, że życie ludzkie zaczyna się od poczęcia i tu nie ma żadnej dyskusji – stanowczo podkreśla Krzysztof Pysiak. – Mnie boli jeszcze coś… W niektórych krajach Europy Zachodniej obowiązuje prawo do eutanazji. Gdy ludzie są niepotrzebni, nieuleczalnie chorzy, można ich zabić. Z tym też się nie zgadzam. To ważna sprawa, która leży mi na sercu. To Stwórca decyduje, kiedy się poczynamy i kiedy umieramy.

– To paradoks, że w dzisiejszym świecie musimy bronić życia tylko dlatego, że ktoś nie uznaje jego poczęcia – mówi Marcin Szlendak. – Odnoszę wrażenie, że to chyba przez dobrobyt, że zapominamy, iż jest coś ważniejszego niż pieniądz, kariera, wygoda, majątek. Opieka nad dziećmi wymaga poświęcenia, rezygnację z pewnych przyjemności, a świat sączy do naszych uszu i serc przekaz, by z przyjemności nie rezygnować. Nadto brak wiedzy, że życie zaczyna się od poczęcia uniemożliwia zaakceptowania tego faktu. Uderzyło mnie, że obecnie w Polsce można zamordować 9-miesięczne dziecko bez konsekwencji. Felek został zabity zastrzykiem chlorku potasu w serce, po czym jego matka urodziła go siłami natury. Wywołano zatrzymanie akcji serca u nienarodzonego dziecka. Nawet skazani na karę śmierci za pomocą zastrzyku trucizny poddawani są tej procedurze po uprzednim uśpieniu. Nienarodzeni bronić się nie mogą. Nie mają głosu. Dlatego my musimy ich bronić!

2025-05-06 14:44

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szczecin: Napis "tylko LGBT" na tablicy parafialnej przed kościołem

Na tablicy parafialnej jednego ze szczecińskich kościołów ktoś wymalował napis "soli LGBT", a na ścianie budynku pojawiły się kolorowe plamy farby. Szczecińska policja prowadzi w tej sprawie czynności sprawdzające.

Napis "soli LGBT", co można tłumaczyć z jęz. łacińskiego jako "tylko LGBT" ktoś wymalował na gablocie parafialnej tuż przed wejściem do kościoła przy ul. Wieniawskiego. Na samym budynku widoczne są różnokolorowe plamy farby, a obok nich napis wykonany sprayem "Macie krew na rękach".
CZYTAJ DALEJ

Kard. Pizzaballa: w Ziemi Świętej ujawnia się moc szatana

Ziemia Święta, będąca miejscem najwyższego objawienia i manifestacji Boga, jest również miejscem najwyższego ujawnienia się mocy szatana - mówił łaciński patriarcha Jerozolimy kard. Pierbattista Pizzaballa podczas Mszy św., jaką odprawił w klasztorze benedyktynów w Abu Gosz w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

Hierarcha odniósł się do trwających w Ziemi Świętej „miesięcy pełnych bólu” z powodu wojny. Podkreślił, że nie pozwalają one na „wygłaszanie przemówień o pokoju w sposób słodki i abstrakcyjny, a więc niewiarygodny, ani na ograniczanie się do kolejnych analiz lub skarg”. Trzeba raczej w tym dramacie, który szybko się nie zakończy, trwać jako ludzie wierzący.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: XX niedziela zwykła

2025-08-15 22:59

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

W czasie oblężenia Jerozolimy przywódcy, którzy trzymali Jeremiasza w więzieniu, powiedzieli do króla: «Niech umrze ten człowiek, bo naprawdę obezwładnia on ręce żołnierzy, którzy pozostali w tym mieście, i ręce całego ludu, gdy mówi do nich podobne słowa. Człowiek ten nie szuka przecież pomyślności dla tego ludu, lecz nieszczęścia». Król Sedecjasz odrzekł: «Oto jest w waszych rękach!» Nie mógł bowiem król nic uczynić przeciw nim. Wzięli więc Jeremiasza i wtrącili go, spuszczając na linach, do cysterny Malkiasza, syna królewskiego, która się znajdowała na dziedzińcu wartowni. W cysternie zaś nie było wody, lecz błoto; zanurzył się więc Jeremiasz w błocie. Ebedmelek wyszedł z domu królewskiego i rzekł do króla: «Panie mój, królu! Źle zrobili ci ludzie, tak postępując z prorokiem Jeremiaszem i wrzucając go do cysterny. Przecież umrze z głodu w tym miejscu, zwłaszcza że nie ma już chleba w mieście». Rozkazał król Kuszycie Ebedmelekowi: «Weź sobie stąd trzech ludzi i wyciągnij proroka Jeremiasza z cysterny, zanim umrze».
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję