Reklama

Rodzina

Sposób na dobre życie

Z jakimi nadziejami wchodzimy w małżeństwo i rodzinę? Czy zmieniają się one w ciągu życia? Jak budują je członkowie Spotkań Małżeńskich?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Każde małżeństwo ma różne nadzieje. Młodzi małżonkowie mają nadzieję, że będą się zawsze kochać, a ich życie będzie ciekawe. Marzą o podróżach, o dzieciach i ich sukcesach, o dobrej pracy. Niektórzy marzą o budowie domu. To są takie „nadzieje dnia powszedniego”. Nie wszystkie jednak się spełniają. Najtrudniej małżonkowie przeżywają sytuację, gdy ich nadzieje i marzenia okazują się odmienne, gdy przestają się rozumieć i każde z nich kurczowo trzyma się swoich nadziei, marzeń czy wyobrażeń. Ich życie zamienia się wtedy w pasmo awantur, wzajemnego obwiniania się albo zamknięcia i milczenia. Czy to znaczy, że nadzieja ich zawiodła?

Nadzieja wbrew nadziei

W Spotkaniach Małżeńskich rozpoznaliśmy, że nadzieją, która „zawieść nie może” (Rz 5, 5), nadzieją, którą można mieć „wbrew nadziei” (Rz 4, 18), jest nadzieja na taki dialog, który pozwoli małżonkom budować, a nierzadko odbudować miłość.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Te rekolekcje umocniły w nas nadzieję, że wytrwamy ze sobą w miłości przez całe życie. Oboje pochodzimy z rozbitych rodzin, więc baliśmy się, że i nam może się zdarzyć rozstanie. Na tych rekolekcjach świadectwa starszych wiekiem małżeństw pozwalają mieć nadzieję, że i nasze małżeństwo będzie trwałe – powiedzieli uczestnicy Spotkań Małżeńskich z zaledwie kilkumiesięcznym stażem.

Reklama

– W naszym życiu nie było już nadziei. Wewnętrzne przemiany zaczęły się tutaj. Przeżyliśmy burzę. Był to jakby na nowo przeżyty sakrament małżeństwa. Odzyskaliśmy nadzieję – wyznał Łukasz z 20-letnim stażem małżeńskim.

– Przyjechałam z nadzieją na cud. I cud się stał. Do tej pory bardzo dużo rozmawialiśmy, ale zupełnie się nie rozumieliśmy. Mam wrażenie, że coś we mnie zasiano, że zaczął się jakiś proces, że mogę wyjść ze ślepych zaułków, a co najważniejsze, że będziemy mogli zacząć wspólnie przeżywać i starać się zrozumieć sprawy wiary – powiedziała Magda.

Co sprawia, że kilkadziesiąt godzin spędzonych na tych warsztatach rekolekcyjnych może spełnić nadzieje małżeństw, które chcą, by ich miłość uległa pogłębieniu, odnowieniu, a nierzadko uratowaniu?

Dialog i nadzieja

Reklama

Pozornie są to ćwiczenia z zakresu psychologii komunikacji. Ale ta psychologia jest przeniknięta łaską Bożą. Mówimy dużo o uczuciach, potrzebach psychicznych, temperamentach. Wracamy do źródeł miłości, do tego, co nas połączyło przed wielu laty, lecz gdzieś po drodze się zakurzyło lub nawet zagubiło. Stwarzamy uczestnikom w domu rekolekcyjnym, do którego wyjeżdżamy, warunki do spokojnej rozmowy. Na dwie doby zapominają o wszystkich sprawach domowych i zawodowych, są tylko dla siebie. Małżeństwa i kapłan prowadzący te rekolekcje dzielą się swoim życiem. Pod wpływem tego dzielenia się uczestnicy rekolekcji starają się w swoich małżeństwach wzajemnie się słuchać, a nie tylko mówić; rozumieć siebie nawzajem, a nie oceniać; dzielić się sobą, a nie dyskutować. To zbliża ich do siebie. Prowadzi do wzajemnego przebaczenia tego, co mogło ich podzielić, i do spojrzenia z nadzieją w przyszłość. To jest swego rodzaju wędrówka pod prąd codziennej rutyny we wzajemnych relacjach. I taki dialog spełnia ich nadzieję.

Dystans do codziennych nadziei

Przeżycie dialogu w takich warunkach, jakie zapewniamy uczestnikom, pozwala im nabrać dystansu do „codziennych nadziei”. Te nadzieje nie są złe i mogą być drogą do szczęśliwego życia, ale najważniejsza jest nadzieja na własne relacje przeżywane w słuchaniu siebie nawzajem, rozumieniu się, a nie ocenianiu; dzieleniu się sobą, a nie dyskutowaniu; i na przebaczaniu. Niespełnione nadzieje często pokazują, że plany Boże były inne niż nasze. Okazuje się, że były lepsze niż nasze własne. Były często inspiracją do rozpoznania miłości przekraczającej nasze wyobrażenia. Potrzebne jest do tego jednak całkowite zawierzenie Panu Bogu, że On wie, czego nam potrzeba i co jest prawdziwą drogą szczęścia.

Kiedy nasze nadzieje nas zawodzą, mamy czasem pretensje do Pana Boga. Ale to nie On nas zawiódł, to nie nadzieje nas zawiodły – to my zawiedliśmy nadzieję, którą Pan Bóg miał wobec nas, a my wobec siebie nawzajem. Przykładem są rozwody wśród małżeństw bardzo religijnych, które nie potrafiły zbudować własnych relacji.

Zacząć nazywać nadzieję

Reklama

Wielu uczestników przyjeżdża bez sprecyzowanych nadziei. Dopiero na tych rekolekcjach zaczynają rozpoznawać, co może być ich nadzieją. Zaczynają ją nazywać. To jest przede wszystkim nadzieja na małżeński dialog, na dialog z dziećmi i z innymi ludźmi. A nade wszystko – z Panem Bogiem. Odkrycie tej nadziei wyznacza kierunek dalszego życia. Rozpoznanie, że słowa Jezusa: „Trwajcie w miłości mojej” (J 15, 9b), są skierowane do ich małżeństwa, pozwala im mieć nadzieję, że dbanie o miłość w małżeństwie jest tym, o co przede wszystkim warto dbać w swoim życiu. Zaczynają rozpoznawać, że istnieje coś takiego jak nadzieja – i warto ją ożywiać.

Dialog przeżyty na tych rekolekcjach napełnia wielu uczestników nadzieją, że zmianie mogą ulec relacje z dziećmi. Zaczynają mieć nadzieję, że uważne wysłuchanie dzieci, zrozumienie ich emocji i niereagowanie emocjonalnie na ich złość czy bunt mogą przynieść wzajemne zaufanie. Wiele małżeństw po latach od przeżycia rekolekcji mówi, że spełniły one nazywaną na tych rekolekcjach nadzieję na poprawę dialogu z dziećmi.

Własne doświadczenie nadziei

Żeby być źródłem nadziei dla innych i żeby podtrzymywać nadzieję u innych w duchu słów św. Pawła Apostoła: „abyśmy podtrzymywali nadzieję” (por. Rz 15, 4), prowadzący sami muszą przeżyć taką nadzieję w swoim własnym życiu, we własnym małżeństwie, w swoich własnych relacjach z dziećmi, z Panem Bogiem. A o to jest najtrudniej. I nie trzeba tego ukrywać. Sami mamy trudności ze słuchaniem siebie nawzajem, zrozumieniem siebie, jakże często mówimy niejasno, bo trudno nam nazwać to, co przeżywamy, czym się chcemy podzielić. Trudno nam zachować dystans do emocji. Ale zasady dialogu, które sami opracowaliśmy, są dla nas samych punktem oparcia. Staramy się dbać o nie na co dzień.

Nadzieja czy pewność?

Od samego początku małżeństwa mieliśmy nie tyle nadzieję, ile pewność, że nasze wspólne życie nie będzie zmarnowane. Ta pewność wynikała stąd, że staraliśmy się poddawać prowadzeniu przez Pana Boga. To On pisał scenariusz naszego życia. Odczytywanie tego scenariusza było źródłem nadziei w naszym małżeństwie. Rozpoznanie obecności Pana Boga w naszym życiu, poddanie się Jego prowadzeniu, własne nieudolne próby dialogu przyniosły nam styl życia, który stał się nadzieją dla innych, tych, którzy dalej niosą nadzieję na trwanie w dialogu, czyli trwanie w miłości Jezusa. Bo tej nadziei nie można zatrzymywać dla siebie. Nasza droga zbliża się do końca. Mamy nadzieję, że TAM się przekonamy, iż ta nadzieja nas nie zawiodła.

2025-04-08 15:22

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

By nadzieja nie gasła

Niedziela kielecka 1/2021, str. I

[ TEMATY ]

wspólnota

nadzieja

Kielce

K.D.

Spotkanie wspólnoty „Nadzieja” w sanktuarium św. Józefa w Kielcach

Spotkanie wspólnoty „Nadzieja” w sanktuarium św. Józefa w Kielcach

W bożonarodzeniowym klimacie przebiegało spotkanie osób niepełnosprawnych wraz z rodzinami i opiekunami w sanktuarium św. Józefa Opiekuna Rodziny w Kielcach.

W Eucharystii modlił się wraz z członkami Stowarzyszenia „Nadzieja” bp Jan Piotrowski, który również wygłosił słowo Boże. W homilii bp Jan nawiązał do miejsca, w jakim sprawowana była Eucharystia oraz do patrona – św. Józefa. Zachęcał zebranych do tego by przyzywali opieki Maryi i św. Józefa w codziennych troskach i cierpieniach. – Za przykładem św. Józefa chcemy przyjąć Pana Jezusa, aby był pośród nas we wszystkich sercach, słowach, uczynkach i marzeniach, tych mikołajowych i bożonarodzeniowych. Podkreślał, by w tych wszystkich trudnościach zwracali się do Jezusa. – On pokrzepia Was swoją miłością, ale także pokrzepia Was swoim Słowem i Ciałem – zapewniał biskup. – Podczas tej Mszy św. modlę się, aby mimo ograniczeń nie gasła w nikim nadzieja, aby radość rozpalała serca, aby miłość była cierpliwa, wierna i serdeczna, ponieważ bez miłości człowiek staje się jak zimny i nieczuły kamień – powiedział.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: Bocelli, Williams, Legend na III Światowym Spotkaniu nt. Ludzkiego Braterstwa

2025-08-29 17:42

[ TEMATY ]

Watykan

wieczór artystyczny

Andrea Bocelli

Wikipedia/Jakub Janecki

Andrea Bocelli, Pharrell Williams i John Legend wezmą udział w wieczorze artystycznym kończącym III Światowe Spotkanie na temat Ludzkiego Braterstwa, jakie odbędzie się 12 i 13 września na Placu św. Piotra w Watykanie. Wydarzenie organizowane w Rzymie przez Administrację Bazyliki św. Piotra obejmuje 15 stolików tematycznych w symbolicznych miejscach Wiecznego Miasta, takich jak Kapitol czy siedziba FAO.

Rozmowy przy stolikach dotyczyć będą takich tematów, jak: rolnictwo, środowisko i zrównoważony rozwój, sztuka i literatura, dzieci, ekonomia i finanse, edukacja, formacja polityczna, sztuczna inteligencja, praca, trzeci sektor. Mają to być laboratoria idei i dobrych praktyk, przekładających wartość braterstwa na konkretne projekty.
CZYTAJ DALEJ

Srebrny przycisk YouTube dla Matki Bożej

2025-08-30 16:11

Ks. Piotr Góra

Szczególnym i historycznym momentem tegorocznej 414. Pieszej Pielgrzymki Żywieckiej na Jasną Górę był akt zawierzenia Maryi, Królowej Polski, podczas którego złożono wyjątkowe wotum - srebrny przycisk YouTube’a, przyznany za przekroczenie 100 tys. subskrybentów cyklu „Szklanka Dobrej Rozmowy” prowadzonego przez ks. Marka Studenskiego. To pierwsze tego typu wotum na Jasnej Górze, będące znakiem, że Ewangelię można skutecznie głosić również w przestrzeni internetu.

ZOBACZ NAJNOWSZE ROZWAŻANIE KS. MARKA STUDENSKIEGO Przeczytaj także: Opowieść o drewnianym świecie Ks. Marek Studenski, który jest także wikariuszem generalnym diecezji bielsko-żywieckiej, wygłosił homilię podczas Mszy św. dla uczestników 414. Pieszej Pielgrzymki Żywieckiej na Jasną Górę. W słowie do pątników podkreślił, że najważniejszą szkołą pielgrzymki jest uczenie się zawierzenia Bogu we wszystkich sprawach życia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję