Reklama

Kościół

Wspomaganie umierania

Kiedy brytyjscy parlamentarzyści głosowali za projektem legalizacji „wspomaganego umierania”, zapewniono ich, że ustawa, jeśli zostanie ostatecznie uchwalona, będzie zawierać rygorystyczne zabezpieczenia, aby uniknąć kontrowersji.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rzecz miała miejsce w listopadzie 2024 r., a zaledwie 4 miesiące później zakończyło się badanie projektu ustawy przez komisję parlamentarną. Obiecane zabezpieczenia zostały osłabione na skutek skarg, że projekt został przeforsowany przez starannie wybraną grupę parlamentarzystów bez należytej kontroli publicznej lub uczciwego rozważenia krytycznych opinii. Tekst ustawy umożliwia „pomoc medyczną kończącą życie” osobom w wieku 18 lat i starszym, jeśli bez „przymusu lub nacisku” wykażą „jasną, ustaloną i świadomą wolę” śmierci. Chociaż jej inicjatorka z rządzącej Partii Pracy – Kim Leadbeater powiedziała w Izbie Gmin, że będzie to dotyczyć tylko pacjentów, którym zostało 6 miesięcy życia lub mniej, teraz złożono propozycję rozszerzenia tego czasu do 12 miesięcy. I mimo że wnioski o śmierć wymagałyby zatwierdzenia przez sędziego sądu, teraz będą sprawdzane przez „panel ekspertów”.

Oskarżenia o ignorowanie zabezpieczeń w praktyce pojawiły się w innych krajach, od Holandii po Hiszpanię, które już zezwalają na wspomagane samobójstwo. Rzadko jednak się zdarza, aby skargi były składane przed uchwaleniem prawa. Jest to pokusa, aby iść na łatwiznę i liczyć na złagodzone postrzeganie moralne, gdy takie idee nabiorą rozpędu. Powinny też stanowić dramatyczne ostrzeżenie dla innych krajów, w tym dla Polski, jeśli takie prawa zostaną zaproponowane w tym kraju w przyszłości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Brytyjscy biskupi katoliccy są często oskarżani o słabe przywództwo w kwestiach publicznych. Wypowiedzieli się jednak stanowczo przeciwko wspomaganemu samobójstwu, dołączając do przedstawicieli innych wyznań i wiar w apelu o odrzucenie projektu ustawy Leadbeater. W lutym kard. Vincent Nichols, przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich Anglii i Walii, oskarżył rząd premiera Keira Starmera o „głęboką nieodpowiedzialność” za rozważanie tak poważnej zmiany „bez należytego, właściwego procesu”. Jak zauważył, na temat ten przeznaczono nie więcej niż 7 godzin debaty parlamentarnej, podczas gdy 700 godzin poświęcono dwie dekady temu na debatę o zakazie polowań na lisy. „Pomysł zakończenia życia z powodu cierpienia jest po prostu niepojęty” – stwierdził bp John Sherrington, przewodniczący komisji ds. życia. Wezwał on katolików do pisania sprzeciwów do swoich parlamentarzystów i „kontynuowania walki z ustawą”. „Jakkolwiek ją pokroisz i poprawisz, pozostaje ona wadliwą ustawą, której nie poświęcono czasu, a nawet kontroli wymaganej do uchwalenia ustawy w kluczowej kwestii życia i śmierci”. Można dyskutować, jak duży wpływ miała opozycja Kościoła katolickiego, istnieją jednak podstawy, by sądzić, że nie było to bez znaczenia.

Wspomagane samobójstwo zostało zatwierdzone 25 marca na wyspie Man, która cieszy się autonomią prawną, podczas gdy podobna „usługa” jest rozpatrywana oddzielnie przez zdecentralizowany parlament i rząd Szkocji. W pozostałej części kraju kontrowersyjny projekt ustawy Leadbeater może jednak napotkać problemy z powodu wielu nierozwiązanych kwestii, m.in. tej, jakie konsekwencje spowoduje to dla: opieki paliatywnej, wolności sumienia, relacji lekarz – pacjent i bezpieczeństwa grup narażonych. Projekt ustawy, osobiście popierany przez premiera Starmera, podzielił jego lewicowo-centrowy gabinet – zdecydowanie sprzeciwiają mu się ministrowie zdrowia i sprawiedliwości.

Istnieją przesłanki, że wdrażanie ustawy może potrwać lata, nawet jeśli zostanie ostatecznie uchwalona, co zwiększa prawdopodobieństwo, że może ona całkowicie wygasnąć wraz z nowymi wyborami. To rozczaruje liberalnych, świeckich, pro-choice – zwolenników ustawy. Powinno to jednak przypomnieć katolikom na całym świecie, że zdeterminowana, wyrazista i zjednoczona opozycja może zwyciężyć, szczególnie gdy chodzi o tak szkodliwe i kontrowersyjne inicjatywy.

2025-04-08 15:22

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Coś się stało z Brytyjczykami

Śmiertelne pobicie Polaka przez nastolatków oraz atak wkrótce potem na dwóch innych naszych rodaków w podlondyńskim Harlow – to najbardziej dramatyczne przypadki narastającej w Wielkiej Brytanii niechęci do cudzoziemców. Od czasu Brexitu fala antyimigranckich zachowań narasta

Najpierw były ulotki w Cambridgeshire na wschodzie Anglii. Wielu Polaków przeczytało: „Wychodzimy z Unii Europejskiej. Nie będzie więcej polskiego robactwa”. Zaraz potem na budynku Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego w Londynie pojawiło się obraźliwe graffiti, wzywające Polaków do wyjazdu z Wysp. Polacy mieszkający w Londynie mówili, że spotykają się ostatnio na ulicach z wezwaniami do powrotu do kraju, do „cieszenia się z pobytu w Anglii, póki mogą”.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego musimy zakazać telefonów – dla dobra dzieci, relacji i… sensu edukacji

2025-12-12 20:11

[ TEMATY ]

szkoła

felieton

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

W debacie o edukacji padają słowa: „innowacja”, „nowoczesność”, „cyfrowa przyszłość”. A tymczasem najważniejsza rzecz dzieje się tuż pod naszymi nosami: dzieci przestają być w szkole obecne. Dosłownie i w przenośni. W świecie pełnym ekranów szkoła jest jednym z ostatnich miejsc, które może (i musi) dać im ukojenie od cyfrowego zgiełku. Dlatego zakaz telefonów nie jest zamachem na wolność, lecz oddechem dla ich młodych, przeciążonych głów.

Pracowałem w dwóch szkołach o diametralnie różnych zasadach: w jednej dzieci mogły używać telefonów na przerwach, w drugiej – nie. Różnica była uderzająca. W szkole, gdzie telefony były dozwolone, uczniowie wchodzili na lekcję jak w półśnie. Jeszcze kończyli misję w grze, scrollowali w telefonie, odpisywali na wiadomości. Oczy przyklejone do ekranu, a w tle – dzwonki powiadomień. Było normalne, że w trakcie zajęć ktoś odbierał telefon od rodzica: „Ale to mama, proszę pana”.
CZYTAJ DALEJ

Matka skazana za ostrzeganie przed lekarzem, który namawiał ją do aborcji wnioskuje o ułaskawienie

2025-12-13 20:29

[ TEMATY ]

aborcja

Fundacja Życie i Rodzina

Wniosek o zastosowanie prawa łaski złożyła wczoraj w Kancelarii Prezydenta RP matka skazana za publikowanie informacji na temat ginekologa, który miał ją namawiać do aborcji. Lekarz oskarżył ją o zniesławienie. Z apelem o ułaskawienie kobiety zwróciło się do Prezydenta Karola Nawrockiego m.in. Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich, Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka oraz Fundacja Życie i Rodzina.

O TEJ SPRAWIE INFORMOWALIŚMY TU: Starogard Gdański: Skandal! Sędzia skazał matkę za to, że ostrzegła przed aborterem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję