Reklama

Edytorial

Edytorial

Nieumiarkowani w Wielkim Poście

Jeśli jeszcze nie wykonałeś(-aś) kroku w stronę Chrystusa, to nigdy nie jest za późno, by go zrobić.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zostało 14 dni. Co oznacza, że przed nami ostatni odcinek wielkopostnej drogi do pokonania. Ale oznacza to także, że jest szansa nadrobić to, co zostało niezrobione, zaniedbane, zapomniane, zbagatelizowane, poniechane...

Reklama

Pytamy więc w temacie najnowszego numeru: jak Państwu mija tegoroczny Wielki Post? I co zrobić, żeby tego czasu nie zmarnować? Wiadomo, że w katolickiej gazecie podobne „zaczepki” mają miejsce co roku i co roku powtarzają się apele, że warto wyhamować, nabrać duchowego dystansu, skupić się bardziej na sferze sacrum. Z tym że łatwiej powiedzieć, a trudniej zrobić. Nasze życie już nawet nie mija – ono raczej gna, wszystko dzieje się szybko i jakoś tak pobieżnie; nie zauważamy, jak maleje liczba okazji do spotkań, do niespiesznej rozmowy, do zwierzeń, do pobycia razem. Skreślamy – i myślę, że część z nas świadomie – z listy ważnych spraw chwile na pobycie w ciszy z własnymi myślami, z modlitwą, po prostu z Bogiem... Zapomnieliśmy albo nigdy nie doświadczyliśmy, jakie to ważne, jak zmienia jakość życia. Taki sens ma Wielki Post – powinien być początkiem nowego mnie, nowego życia... Lepszego, mądrzejszego, bardziej skorelowanego z Bożym planem. Zapytaliśmy cztery osoby o ich „sposób na Wielki Post”. Poprosiliśmy, by popatrzyły na te kilka tygodni z perspektywy swojego miejsca na ziemi. Dziennikarka, nauczyciel angielskiego, etyki i historii oraz proboszcz youtuber i proboszcz pisarz (s. 10-14). No cóż... nie wyszła z tego laurka, a tym bardziej zestaw pouczeń, połajanek czy tanich dobrych rad. W niektórych wypowiedziach zobaczymy siebie trochę jak w krzywym zwierciadle, w innych może pojawi się inspiracja do zrobienia czegoś ze sobą – na co po cichu liczymy... W puencie tematu numeru czytam: „Nawet jeśli Wielki Post zbliża się do końca, a ty jeszcze nie wykonałeś(-aś) kroku w stronę Chrystusa, to nie ma co bezradnie opuszczać rąk: na to nigdy nie jest za późno. Za pięć dwunasta też się liczy, bo nawrócenie nie ma w sobie nic z buchalterii”. Piękne...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nieumiarkowanie. Wiadomo, że to w piciu jest naszą tragedią i fakt ten nie budzi już wątpliwości. Okazuje się jednak, że także nieumiarkowanie w jedzeniu stało się naszą narodową wadą „wagi ciężkiej” (s. 24-25). Po dekadach zdobywania żywności, wystawania w kolejkach, kombinowania, jak z niczego zrobić coś, głodnych lat okupacji i biedowania za komuny – teraz jakbyśmy nadrabiali wielopokoleniowe straty. Jemy, co chcemy i ile chcemy, bez ograniczeń. Pokazują to badania, które lokują Polaków w ścisłej czołówce narodów tyjących bez opamiętania. Dotyczy to, niestety, zwłaszcza dzieciaków i młodych ludzi. Nie dziwi więc, że postanowiliśmy zakończyć nasz wielkopostny cykl Polaków wady główne obżarstwem. Na 2 tygodnie przed Wielkanocą, kiedy to większość czasu spędzimy (niestety) za stołami, może warto przez chwilę zastanowić się, czy ten nadmiar jest nam rzeczywiście do szczęścia potrzebny?

Czy oglądaliście, Drodzy Czytelnicy, serial Dojrzewanie? Tę brytyjską produkcję można zobaczyć na jednej z popularnych platform streamingowych, a opowiada ona o tym, co w tytule, czyli o dojrzewaniu współczesnych nastolatków i o coraz większej przepaści między nimi a nami, dorosłymi. Wstrząsający, chwilami brutalny, stawiający trudne pytania i niedający żadnych odpowiedzi; irytuje, wkurza, przeraża. Seriali o dorastaniu nastolatków nakręcono całe mnóstwo, ten jednak ląduje na wyższej półce, bo w trudny do opisania sposób trafił w bardzo czuły punkt historii rodzin na całym świecie, w tym w Polsce. Zobaczyliśmy w tej serialowej rodzinie fragment własnych codziennych zmagań z życiem. Dość powiedzieć, że w tym numerze Niedzieli serial ten wzięli na warsztat nasz „pan od kultury” Piotr Iwicki (s. 53) oraz świetny medioznawca i obserwator współczesności prof. Monika Przybysz (s. 38). I choć wyszli z zupełnie innych punktów i serial odczytali na różnych poziomach, doszli do tych samych, niestety, mało optymistycznych wniosków....

W czasie tego kończącego się już Wielkiego Postu wracają do mnie słowa Małgorzaty Musierowicz z książki Dziecko piątku. I mam nadzieję, że także z Państwem zostaną na nieco dłużej: „Jak się chce zmienić swoje życie, to nie trzeba zmieniać tego, co jest naokoło, tylko to, co ma się w środku. Rozumiesz?”.

2025-04-01 17:21

Oceń: +20 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spowszedniało nam?

Wojna i ekologia. Czy te tematy mają ze sobą coś wspólnego? Okazuje się, że nadspodziewanie wiele.

Przyzwyczailiśmy się tak bardzo do życia w stanie zagrożenia, że stan ten nie wydaje nam się już tak groźny. Oglądamy wieczorem na ekranach telewizorów lub komputerów obrazy wojny, jakby były kadrami z filmów, a nie ociekającą krwią i śmiercią prawdziwych ludzi rzeczywistością tuż za naszą miedzą. Wydaje mi się, że z takim nieco filmowym podejściem obserwujemy także kontrofensywę Ukraińców. Dobrzy muszą zwyciężyć – kołacze się po głowie – czyli w finale Putin i jego zamroczony snami o potędze dwór dadzą krok w tył, podniosą w geście przeprosin ręce i wrócą do siebie z podwiniętym ogonem. Niestety, tak kończą się przeważnie epickie dzieła literatury i filmu, a nie prawdziwe życie. W realu duży pożre małego, a reszta odwróci wzrok w nadziei, że najedzona bestia straci ochotę na następną ofiarę. Stało się jednak coś, co populacja naszej planety niezwykle rzadko ma okazję oglądać. Siły dobra zwarły szyki; okazało się, że zjednoczeni mają sporą siłę rażenia. Co prawda byli i „bratankowie”, którzy wolą trzymać z bestią, ale spuśćmy na to zasłonę miłosierdzia. Większość zachowała się przyzwoicie. Co więcej, waleczni Ukraińcy, podniesieni na duchu wsparciem świata dobrych, dają teraz złemu takiego łupnia, że aż miło popatrzeć. Czy jest więc realna szansa na to, że Ukraina wygra wojnę z Rosją, że w tej części świata, tak skorej do wywoływania „światówek”, wróci upragniony spokój? O możliwy przebieg zdarzeń zapytaliśmy Krzysztofa Petka, który zna się na tematyce wschodniej jak mało kto. A ten odparował: „(...) w szerszym znaczeniu pytanie, czy Rosja przegra obecną wojnę z Ukrainą, nie jest już aktualne”. I arcyciekawie odpowiedział dlaczego (str. 8-10).
CZYTAJ DALEJ

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku

2025-05-01 16:30

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, kiedy myśli, że Go nie ma lub że umarł, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku. Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach, twe mury są ustawicznie przede Mną (Iz 49, 15-16) – powie Bóg.

Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę. To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje». I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz». To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»
CZYTAJ DALEJ

Osoby zaangażowane w organizację i przebieg konklawe złożą przysięgę

2025-05-05 06:31

[ TEMATY ]

konklawe

Agata Kowalska

Przygotowania do konklawe wkraczają w kluczową fazę. W poniedziałek przysięgę na zachowanie tajemnicy złożą osoby zaangażowane w organizację i przebieg wyboru papieża. To zarówno duchowni, wśród nich mistrz ceremonii liturgicznych, ale także woźni obsługujący windy w Pałacu Apostolskim, elektrycy, technicy i kucharze.

Jak zapowiedział Urząd Celebracji Liturgicznych, przysięgę w Kaplicy Paulińskiej w Pałacu Apostolskim złożą o godzinie 17.30 duchowni i świeccy wyznaczeni do pracy podczas konklawe, rozpoczynającego się w środę. Przepisy w tej sprawie reguluje Konstytucja Apostolska "Universi Dominici Gregis" Jana Pawła II z 1996 roku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję