Maria z Bieszczad napisała: Kilka lat temu wkroczyłam w starość i zaczynam odwiedzać gabinety
lekarskie. Poznaję obowiązujące w kolejkach zasady, zwyczaje,
zachowania. Dziś, po zajęciu kolejki, usiadłam i korzystając z różańcowej
dziesiątki w formie obrączki, zaczęłam się modlić. Na twarzach pacjentów
widziałam zgorzknienie, smutek, zniecierpliwienie, a nawet napięcie. Z upływem
czasu w poczekalni narastał hałas, więc zrezygnowałam z modlitwy. I wtedy
pojawiła się myśl: jak to jest z naszą wiarą i pobożnością? Dlaczego nie wykorzystujemy
danego nam przez Boga czasu na modlitwę, choćby w intencji
własnego zdrowia albo za tych, którzy troszczą się o nasze zdrowie? Wiele
narzekania można usłyszeć na funkcjonowanie służby zdrowia, na długie kolejki
itd. A gdyby każdy pacjent czas oczekiwania pod gabinetem lekarskim wypełnił
modlitwą różańcową, z pewnością żyłoby się nam inaczej, a posępne twarze
rozpromieniłyby się radością. A już na pewno wpłynęłoby to na poprawę zdrowia
modlących się pacjentów.
Czy do podjęcia modlitwy różańcowej konieczne muszą być akcja albo protest?
Czy wiara nie powinna przynaglać nas do dialogu z Bogiem w każdej chwili
i w każdej sytuacji naszego życia? A może my ciągle jeszcze modlitwę
ograniczamy do niedzielnej Mszy św. i obowiązkowego pacierza?
Trwający trudny rok wyborczy wzywa i nas do nawrócenia. Może warto
rozpocząć od wykorzystania każdej wolnej chwili w ciągu dnia
Żyjemy w „ciekawych czasach” – właśnie takie jest chińskie przysłowie-groźba: „Obyś żył w ciekawych czasach”... I nie wystarczy dziś zamknąć się w swoich czterech ścianach z nadzieją, że zło nas ominie, że jakoś to wszystko przeczekamy i że w końcu i my wypłyniemy na spokojne wody. Tak się nie stanie! Musimy sami zadbać o swoją przyszłość, o przyszłość swoich dzieci, o los naszego kraju. Musimy reagować, nie zgadzać się na zło, no i przede wszystkim – modlić się! Modlić się bez przerwy!
W kwestii Ukrainy trzeba nalegać na pokój, zaczynając od zawieszenia broni, a potem przejścia do dialogu – powiedział Leon XIV podczas briefingu dla mediów w Castel Gandolfo. Poparł przesłanie biskupów amerykańskich w sprawie migracji. Powiedział też, w jaki sposób odpoczywa w każdy wtorek w Castel Gandolfo.
Tradycyjnie przed wjazdem z Castel Gandolfo we wtorek wieczorem Papież spotkał się z przedstawicielami mediów. Zapytany, czy sprawiedliwe byłoby zawarcie pokoju na Ukrainie w zamian za oddanie Rosji części terytoriów ukraińskich Leon XIV odpowiedział, że to Ukraińcy sami mogą decydować w tej sprawie. „Konstytucja Ukrainy jest bardzo jasna. Problem polega na tym, że jeśli nie ma zawieszenia broni, jeśli nie dochodzi się do jakiegoś punktu, w którym można usiąść do dialogu, by zobaczyć, jak rozwiązać ten problem, to niestety każdego dnia ludzie umierają. Myślę, że trzeba nalegać na pokój, zaczynając od tego zawieszenia ognia, a potem przejść do dialogu” – stwierdził papież.
O Królu pokoju, spraw pokój w sercu moim, wróć ciszę duchowi mojemu, abym mógł na każdym miejscu modlić się, wznosząc czyste ręce (św. Rafał Kalinowski).
Przewodniczący Polskiego i Niemieckiego Episkopatu podpisali wspólnie oświadczenie "Odwaga wyciągniętych rąk", nawiązujące do Orędzia Pojednania z 1965 roku.
– Odwaga do ryzykownego gestu pojednania w 1965 roku zrodziła się z głębi chrześcijańskiego, ale jednocześnie bardzo ludzkiego ducha – mówią polscy i niemieccy biskupi.
W 60. rocznicę Orędzia Pojednania Eucharystii w katedrze wrocławskiej przewodniczył abp Tadeusz Wojda, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, a koncelebrowali ją biskupi i kardynałowie z Polski i Niemiec wraz z Nuncjuszem Apostolskim abp. Antonio Filipazzi. Przewodniczący Polskiego i Niemieckiego Episkopatu podpisali wspólnie oświadczenie "Odwaga wyciągniętych rąk", nawiązujące do Orędzia. Podkreślają w nim, że listy wymienione między biskupami Polski i Niemiec w 1965 roku były punktem zwrotnym nie tylko dla Kościoła, ale także dla relacji między narodami. „Gotowość Polskiego Episkopatu do wyjścia w 1965 r. myślą poza głębokie historyczne rany i lęki była w najlepszym tego słowa znaczeniu rewolucyjna i otworzyła nowe perspektywy. Pamiętne słowa „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie” były wyrazem prorockiego rozeznania, które odrzucało zgodę na sytuację naznaczoną strachem, krzywdą i przemocą. Odwaga do tego ryzykownego gestu pojednania zrodziła się z głębi chrześcijańskiego, ale jednocześnie bardzo ludzkiego ducha. Chrystus zaprasza wszystkich, którzy za Nim idą, niezależnie od przynależności narodowej, do przebaczenia i miłości nieprzyjaciół” – czytamy w dokumencie. Biskupi zwracają uwagę, że mimo iż na drodze pojednania polsko-niemieckiego udało się osiągnąć wiele, znacznie więcej niż ludzie mogli sobie wyobrazić w 1945 r., historyczne krzywdy nadal wpływają na naszą teraźniejszość. – „Prośba o przebaczenie nie oznacza, że niemieckie zbrodnie, wojna przeciwko Polsce, holokaust i wszystkie skutki panowania narodowych socjalistów mogą zostać zapomniane. Również wysiedlenie najpierw Polaków, a następnie Niemców z ich ojczyzny nie mogą popaść w zapomnienie. To właśnie ze wspólnej pamięci może wyrastać siła pojednania i odwaga do budowania bardziej pokojowej przyszłości w Europie – przekonują hierarchowie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.