Reklama

Wiara

Cuda i łaski

Dlaczego uwielbiam Boga...

Nawrócenie, cud, rodzina, wspólnota – za co jeszcze ludzie wielbią Pana Boga?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Powodów, dla których wielbimy Pana Boga, jest wiele, można nawet powiedzieć, że jest ich tyle, ilu ludzi żyje na Ziemi. Gdy zaczynamy lepiej poznawać naszego Stwórcę, rodzi się zachwyt, podziw, a nawet poruszenie – pojawia się w nas chęć wykrzyczenia: „On jest wielki!”, lub: „Jaki On jest piękny!”. Świadectwa ludzi, którzy zachwycają się Bogiem na co dzień i wielbią Go, są poruszające. Pozwalają nam uzmysłowić sobie potęgę i miłosierdzie Boga oraz to, za co powinniśmy być Mu wdzięczni. Bóg potrafi wywieść dobro nawet z największego zła i sprawić, że w smutku odnajdziemy ukojenie.

Szczęście, rozumiane po ludzku, jest niezwykle kruche. Wystarczy jeden moment, by świat runął nam na głowę. Taką osobistą tragedię przeżyła pani Lucyna ze wspólnoty Ain Karim, gdy jej mąż odszedł z tego świata. W książce Uwielbiam. 150 powodów, by wielbić Boga wyznaje: „W dniu śmierci mojego męża spaliło się też pół mojego domu. Poczułam się zmiażdżona cierpieniem. Znalazłam się w takich ciemnościach wewnętrznych, o jakich mi się nie śniło w żadnym koszmarze. Nie umiałam tego unieść. W tym kryzysie runął też mój dotychczasowy obraz Boga. Boga, który wysłuchuje wszystkich modlitw, za dobro wynagradza, a za zło karze, chroni przed cierpieniem i złem...”. Przez kolejne miesiące kobieta pogrążała się w rozpaczy i nie tylko traciła sens życia, ale zaczęła też wątpić w to, w co do tej pory wierzyła. Obraz otchłani, w której pogrążała się pani Lucyna, wydawał się beznadziejny, aż do momentu, gdy tuż przed Wielkanocą przypomniały jej się słowa z pewnej książki. Opowiada: „Czytałam, że jeśli nie zaakceptujemy wydarzeń, które nas spotkały, a które są częścią Bożego planu dla nas, nie możemy pójść dalej. Wyrazem tej akceptacji może być wdzięczność Bogu i uwielbienie Go za to, czego doświadczamy, i za dobro, jakie z tego wyprowadzi. Więc zrobiłam to: uklękłam i podziękowałam Mu za wszystko, co mi się przydarzyło. Pokój, który na mnie spłynął, był tym, który «przewyższa wszelki umysł». Razem z Jezusem zmartwychwstałam do nowego życia. Życia, w którym pozwalam Mu być Bogiem” – wyznała Lucyna.

Ania ze wspólnoty Ain Karim urodziła się z wadą nóg. Pisze: „Niestety, nic nie pomagały wielokrotne rehabilitacje, ćwiczenia, masaże, specjalne obuwie. Żyłam z tą wadą i przyzwyczaiłam się, że buty na płaskiej podeszwie niszczyły się po dwóch, trzech miesiącach użytkowania”. Gdy niemal pogodziła się już ze swoim stanem zdrowia, zdarzyło się coś niespodziewanego, coś, co pokazuje, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. „Podczas niespodziewanej modlitwy wstawienniczej Pan Bóg przyszedł z łaską uzdrowienia moich chorych nóg. Dokonał cudu nie tylko na poziomie fizycznego uzdrowienia, ale przede wszystkim uzdrowił moje serce, wylał swoją ogromną miłość. Zaczęłam czytać Pismo Święte, uczestniczyć w Eucharystii kilka razy w tygodniu. Cuda dzieją się dziś. Chwała Panu za ten łaski cud!”. Swoim świadectwem Ania także dzieli się w książce Uwielbiam. 150 powodów, by wielbić Boga – publikacji, która jest wielogłosem o tym, za co ludzie są wdzięczni Stworzycielowi. Świadectwa, które poznajemy, są niczym pokorna szkoła życia – o tym, jak ból i niemoc przekuć w radość, wdzięczność i wreszcie – w uwielbienie Pana Boga.

Uwielbiam. 150 powodów, by wielbić Boga
Wydawnictwo: Stacja 7
Książka do nabycia: ksiegarnia.niedziela.pl
tel. 34 324 36 45
ksiegarnia@niedziela.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2025-03-11 16:06

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Maria Elżbieta Hesselblad i cuda za jej wstawiennictwem

[ TEMATY ]

świadectwo

Bliżej Życia z wiarą

Maria Elżbieta Hesselblad

Wikimedia Commons

Maria Elżbieta Hesselblad

Maria Elżbieta Hesselblad

Bóg potwierdził jej świętość spektakularnymi cudami. Dzięki temu papież Franciszek kanonizował ją w 2016 r. razem z bł. Stanisławem Papczyńskim.

O Marii Elżbiecie Hesselblad mówi się, że była drugą św. Brygidą Szwedzką. Dokonała tego, co dla wielu wydawało się niemożliwe. Po okresie rozkwitu Zakon Brygidek zaczął podupadać w zdominowanej przez luteranizm Szwecji. Wydawało się, że nic nie jest w stanie uchronić go przed powolnym odejściem w zapomnienie, aż pojawiła się Hesselblad. Zreformowała zakon, nadając mu nowy charyzmat, który otwierał go na nowoczesny świat. Odznaczała się silną osobowością, zaradnością i mądrością. Uratowała przed śmiercią wielu Żydów. Nie przestała ratować ludzi także po swojej śmierci, o czym przekonał się na własnej skórze pewien Kubańczyk.
CZYTAJ DALEJ

Św. Norbercie Biskupie! Czy Ty nie lubisz Polaków?

Ależ skąd! Oczywiście, że lubię! Kocham przecież wszystkich ludzi. Rozumiem jednak, dlaczego padło takie pytanie. „Usprawiedliwię się” za chwilę. Wpierw powiem parę zdań o sobie. Moje staroniemieckie imię oznacza osobę, która dokonuje wielkich i widocznych czynów gdzieś na północy (nord, czyli „północ” i beraht, czyli „błyszczący”, „jaśniejący”). W pewnym sensie byłem taką osobą. Żyłem na przełomie XI i XII wieku. Urodziłem się w Niemczech w bogatej i wpływowej rodzinie. Dzięki temu od dziecięcych lat obracałem się wśród elit (przebywałem m.in. na dworze cesarza Henryka V). Można powiedzieć, że zrobiłem kościelną karierę - byłem przecież arcybiskupem Moguncji. Wcześniej, mając 35 lat, cudem uniknąłem śmierci od rażenia piorunem. Wydarzenie to zmieniło moje życie. Przemierzałem Europę, ewangelizując i wzywając do poprawy postępowania. Będąc człowiekiem wykształconym i jednocześnie mającym dar popularyzacji posiadanej wiedzy, potrafiłem szybko zgromadzić wokół siebie grono naśladowców. Umiałem zjednywać sobie ludzi dzięki wrodzonej inteligencji, kulturze osobistej oraz ujmującej osobowości. Wraz z moimi uczniami stworzyliśmy nowy zakon (norbertanie). Poświęciliśmy się bez reszty pracy apostolskiej nad poprawą obyczajów wśród kleru i świeckich. Powrócę do pytania. Zapewne wielu tak właśnie myśli o mnie. Dzieje się tak, ponieważ jako arcybiskup sąsiadującej z wami metropolii rościłem sobie prawo do sprawowania władzy nad diecezjami w Polsce, które podlegały metropolii w Gnieźnie. Przyznaję, że nie było to zbyt mądre. Jako usprawiedliwienie mogę tylko dodać, że kierowała mną troska o dobro Kościoła powszechnego. Wtedy na Waszych ziemiach chrześcijaństwo jeszcze dobrze nie okrzepło. Bóg jednak wezwał mnie rychło do siebie, a Stolica Apostolska przywróciła bardzo szybko arcybiskupom gnieźnieńskim przysługujące im prawa. Wszystko więc dobrze się skończyło. W sztuce przedstawia się mnie zwykle w stroju biskupim z krzyżem w dłoni. Moimi atrybutami są najczęściej anioł z mitrą i monstrancja. Mógłbym jeszcze sporo o sobie powiedzieć, gdyż moje życie obfitowało w wiele wydarzeń. Patrząc jednak na nie z perspektywy tylu stuleci, chcę na koniec gorąco zachęcić wszystkich do realizowania Bożych zamysłów w swoim życiu. Proszę mi uwierzyć, że nawet najgorsze rzeczy Bóg jest w stanie przemienić w dobro. One też mają sens, choć my jeszcze tego nie widzimy z niskiego poziomu naszej ludzkiej egzystencji.
CZYTAJ DALEJ

Toruń: Ingres bp. Arkadiusza Okroja do katedry

2025-06-06 20:16

[ TEMATY ]

ingres

Toruń

bp Arkadiusz Okroj

Pawluk/CMDT/flickr.com

- W Kościele nieustającej pomocy możemy stworzyć program duszpasterski, którego istotą będzie to, że wszyscy razem nie będziemy krążyć wokół siebie, błąkać się wokół spraw nieistotnych, ale będziemy krążyć wokół Słońca, wokół Jezusa zmartwychwstałego - powiedział bp Arkadiusz Okroj. W ingresie nowego biskupa toruńskiego do katedry uczestniczyło ponad 20 biskupów, kilkuset kapłanów, osoby konsekrowane i liczni świeccy.

W uroczystości uczestniczyli m.in. nuncjusz apostolski w Polsce abp Antonio Guido Filipazzi, kard. Ladislav Nemet z Serbii, prymas Polski abp Wojciech Polak oraz przewodniczący KEP abp Tadeusz Wojda. Obecni byli też przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, władze uczelni wyższych, a także reprezentanci Kościoła prawosławnego i ewangelicko-augsburskiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję