Podczas spotkania 11 lutego w grupie ojców nastolatków rozmawialiśmy o zmianach w mózgu, jakie zachodzą u młodych ludzi. Taka wiedza to konieczny fundament dla zrozumienia wielu zachowań nastolatka – zarówno dobrych, jak i przede wszystkim tych trudnych.
Zrozumieć nastolatka
Reklama
– We wprowadzeniu do tematu słuchaliśmy o neurobiologicznych podstawach rozwoju młodego człowieka. Ze smutkiem mogę przyznać, że część trudnych sytuacji i napięć z moimi nastolatkami wynikała z braku mojej wiedzy o tym, jak zmieniają się aktywności poszczególnych części mózgu u nastolatków wraz z upływem czasu i przez to jak nieświadome są ich miny i pierwsze reakcje. Dlatego do mojego tato-planu, czyli tego, nad czym będę pracował w najbliższym miesiącu, trafiło zobowiązanie: nie będę wchodził w dyskusję z moimi nastolatkami na temat ich mimiki – mówi Maciej (od 8 lat w klubie). – Jako rodzic nastolatki doświadczam, że świat młodej osoby jest skomplikowany, a zarazem ciekawy. Jest wiele emocji, których nastolatki nie potrafią nazwać. Jako rodzic próbuję zrozumieć, co dzieje się w mózgu, organizmie mojej córki. Na spotkaniu dowiedziałem się, że nastrój, zachowanie, reakcje nastolatków nie są takie jak my, dorośli, je odbieramy. Smutna mina nastolatka nie musi oznaczać, że jest smutny. Zobaczyłem, że na „dziwne” zachowania młodego człowieka ogromny wpływ mają właśnie fizyczne zmiany w jego mózgu. Odkrycie, co dzieje się w mózgu mojej nastoletniej córki, to dla mnie cenny skarb – Marcin (od 3 lat w klubie).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reagować mądrze
13 lutego na spotkaniu w drugim ojcowskim klubie – dla ojców dzieci do 10. roku życia – poruszyliśmy temat bardzo na czasie: jak mądrze i zdrowo rozmawiać z dziećmi o seksualności. Rozmawialiśmy o tym, jak ważne jest, aby w tym delikatnym obszarze źródłem informacji byli rodzice.
Gdy mówiliśmy o naszych ojcowskich sukcesach i porażkach, jeden z ojców podzielił się swoim doświadczeniem: – Od kilku miesięcy uczestniczę w spotkaniach ojcowskiego klubu i muszę przyznać, że dużo zmieniło to w moim podejściu do wychowania dzieci, a także wpłynęło na przeżywanie moich emocji. Pewnego styczniowego wieczoru razem z żoną oglądałem wiadomości w salonie, a dzieci na górze oglądały bajki, gdy nagle przybiegł mój 9-letni syn cały zapłakany i roztrzęsiony z wiadomością, że rozbił telewizor. W jednej chwili ogarnęła mnie autentyczna wściekłość. Jednak żona szybko zabrała syna do pokoju na górę, żeby zobaczyć co się stało, a ja zostałem sam na sam ze swoją złością, gniewem i frustracją. I wtedy nagle wszystkie złe emocje odeszły, a ja poczułem dumę z mojego dziecka. Byłem dumny, że mój syn miał odwagę przyznać się do tego, co zrobił – o czym też od razu mu powiedziałem. Jestem pewien, że wcześniej nie obyłoby się bez kary, jednak spotkania w klubie ojcowskim sprawiły, że inaczej przeżywam swoje emocje, a relacje z dziećmi znacznie się polepszyły – Krzysztof (od roku w klubie).
Spotkania obu grup ojców odbywają się w domu parafialnym przy parafii św. Andrzeja Apostoła w Toruniu. Zapraszamy chętnych ojców, bo każdy kolejny tata, który pracuje nad sobą, pozytywnie wpływa na życie rodzin i dzieci.