Siostra Fabiola c. Antoniego i Wiktorii z d. Sawicka urodziła się 22 grudnia 1931 r. w Bodaczkach w parafii Chojewo. Do Zgromadzenia wstąpiła 6 grudnia 1948 r. Śluby wieczyste złożyła w Reszlu 15 sierpnia 1954 r. Pracowała kolejno w Rudce (1950-52), Białymstoku (1952-58), Lublinie (1958-67), Głodzinie (1967-69), Mławie(1969-71), Łodzi (1971-74), Rudce (1974-78) i Białymstoku (1978-99).
Siostra Fabiola wykonywała różne prace, posługiwała w zakrystii, w kuchni, pracowała jako krawcowa, opiekowała się innymi, była gospodynią w domu zakonnym, pracowała u bp. Edwarda Kisiela.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W 1999 r. przyjechała do Rudki. Tutaj jeszcze do 2004 r. pracowała w zakrystii parafialnej przy znanym wszystkim śp. ks. prał. Michale Badowskim. Pamiętam jak ks. Badowski, staruszek, schorowany mylił czasami kartki w Mszale odprawiając Mszę św. Siostra Fabiola dzielnie stała obok i poprawiała. Już jako emerytka włączała się w prace domowe, a także znana była z tego, że robiła i naprawiała różańce. Kto nie ma różańca od siostry Fabioli... Każda osoba, która ją podwoziła zawsze dostawała różaniec własnoręcznie przez nią zrobiony. Siostra Fabiola miała rodzoną siostrę Ewę, która również należała do Zgromadzenia Sióstr Misjonarek. Obydwie Siostry przez prawie 20 lat pracowały w Rudce. Siostra Ewa zmarła 27 listopada 2019 r. i pochowana jest na miejscowym cmentarzu.
Z rodziny Szerszeń pochodzi też brat obu Sióstr ks. kan. Tadeusz, który od ponad 40. lat pracuje jako misjonarz w Brazylii. Pobudował tam wiele kościołów. Siostra Fabiola wysyłała mu każdy numer Tygodnika Katolickiego „Niedziela”. To był jego kontakt z naszą diecezją. Bardzo troszczyła się i modliła za misjonarzy, wysyłała im różańce. Ks. Tadeusz będąc w Polsce często ją odwiedzał i odprawiał w kaplicy Sióstr Mszę św. Przy ostatnich odwiedzinach, na krótko przed śmiercią słyszałam, jak powiedziała – Ja już będę umierać. W ostatnim czasie s. Fabiola coraz bardziej potrzebowała opieki sióstr. Była coraz słabsza, ale jeszcze starała się uczestniczyć we Mszy św. w kościele i kaplicy. Jeszcze z trudem, ale czytała słowa psalmu. Z rąk ks. Tadeusza przyjęła sakrament namaszczenia chorych. Kiedy żegnała się z bratem, miałam wrażenie, że to ostatni raz. Ks. Tadeusz 13 stycznia 2025 r. miał wracać do Brazylii, ale zachorował i lot przełożył. Dzięki czemu mógł być obecny na pogrzebie siostry.
Siostra Fabiola Julia Szerszeń – predykat od Jezusa Hostii. Predykat jest to wezwanie oddające tajemnicę, w świetle której osoba pragnie przejść przez swoje życie – tak żyła s. Fabiola: zawsze ciepła, pełna wdzięczności, bez słowa narzekania. Odwiedzała starsze osoby, pocieszała je. A w ostatnich latach drepcząca przy chodziku, a potem już na wózku z jedynym pragnieniem bycia na Mszy św., zawsze z różańcem, których zrobiła własnoręcznie setki, a może tysiące.