Podczas lektury w „Niedzieli” tekstów Moniki Przybysz i ks. Janusza
Królikowskiego można się zadumać nad tempem, w jakim eskalują
żądania nieprzyjaciół Kościoła. „Opiłowanie” wszak w pierwotnej wersji
dotyczyć miało domniemanych przywilejów (w domyśle tych finansowych), a nie
samego praktykowania religii katolickiej, której sakramenty są istotną częścią.
Z drugiej strony – jak dobrze wiedzą nieprzyjaciele Kościoła, gdzie piłę przyłożyć!
Do lekcji religii w szkole, bo niejeden rodzic katolik uważa, że w sytuacji, kiedy
jego dziecko bywa nauką szkolną przeciążone (a przecież potrzebny jest jeszcze
czas na rozwijanie pozaszkolnych pasji), skompresowanie treści religijnych do
jednej godziny w tygodniu jest całkiem dobrym rozwiązaniem. I nie będzie słał
protestów, maszerował, choć – jeśli się dobrze zastanowić – ile po wprowadzeniu
tej jednej godziny zostanie religii w szkole? Tyle, ile tygodni w roku minus
wakacje, ferie, święta, minus choroba katechety, szkolna wycieczka, uroczystość
czy jeszcze jakieś inne okoliczności. Czyli – niewiele.
A zakaz spowiedzi? Na razie petycja w tej sprawie jest wypuszczona raczej
jako balon próbny, jako sposób na testowanie katolików, co słusznie zauważyła
w swoim artykule Monika Przybysz. Zasieje jednak ziarno wątpliwości
i otworzy drogę do realizacji jeśli nie tego, to podobnych pomysłów w przyszłości.
Tym bardziej że i tu piła przyłożona jest precyzyjnie. Zakaz spowiedzi
wpisuje się bowiem idealnie w ogólną tendencję do ochrony naszych pociech
przed wszelkimi trudnościami. Zniknąć ma wszystko, co stresuje, co powoduje
dyskomfort, co wymaga większego wysiłku.
Wiem. Ideałem byłoby, gdyby każde dziecko podeszło do spowiedzi jak do
radosnego spotkania z przebaczającym Ojcem. Niektórzy uważają, że przy
odpowiednim przygotowaniu i odpowiedniej postawie rodziców jest to
możliwe. Bądźmy jednak realistami. Wyznanie grzechów bywa trudne. Jak
życie. Jak składanie liter w wyrazy, deklamowanie wiersza przed całą szkołą,
zrozumienie na lekcji trudnego zagadnienia, sprawdzian – by pozostać przy
szkolnych przykładach. Jak doznanie zła od innych i rozpoznanie go we własnych
uczynkach, przeproszenie pani i podanie ręki koledze. Jak mnóstwo sytuacji
w życiu dzieci i dorosłych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu