Reklama

Niniejszym komentuję

W niniejszym tekście zajmę się słowem, które nie pozostawia obojętnym. Niektórzy bardzo go potrzebują i z zapamiętaniem używają, dla innych to symbol języka, od którego w wielu miejscach się odchodzi.

Niedziela Ogólnopolska 5/2025, str. 53

[ TEMATY ]

porady językowe

Adobe Stock/Studio Graficzne "Niedzieli"

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Chodzi o przymiotnik niniejszy – trzeba przyznać: ewenement pod kilkoma względami. Wyraz ten jest popularny w środowiskach, które posługują się językiem sformalizowanym. Pojawia się w tekstach akademickich, dokumentach prawnych czy w korespondencji urzędowej. Wydaje się zresztą, że znaczenie tego słowa rekonstruujemy właśnie za sprawą połączeń wyrazowych, które tworzy. Kojarzymy z dawnych podań oficjalną formułkę wstępną: niniejszym zwracam się z uprzejmą prośbą... Mamy też niniejszy artykuł, niniejszy przepis, niniejszą ustawę i niniejszą książkę.

Niniejszą, czyli jaką? – można zapytać. Tę konkretną, którą trzymamy w dłoniach – nasuwa się mechaniczna odpowiedź. Słowo działa tu trochę jak pokazanie ręką. Podobną funkcję symboliczną, przyciągającą naszą uwagę, ma słowo niniejszym w pierwszej linijce pisma.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Słowo to jest wyjątkowe nie tylko ze względu na swoją emblematyczność i uniwersalny sens, lecz także dlatego, że w swojej słowotwórczej rodzinie nie ma żadnego innego elementu. Nie tworzy wyrazów pochodnych – jest takie, jak samo znaczy: tu i teraz, i nic poza tym.

Nie zawsze tak było. Przymiotnik ten pochodzi od bardzo starego, bodaj jeszcze XVI-wiecznego wyrazu ninie. Przysłówek ten wskazuje na czas – ten, który trwa obecnie (teraz, dzisiaj), ale też ten, który niedawno minął (dopiero co), lub ten, który wkrótce nadejdzie (zaraz).

Reklama

Słownik Doroszewskiego z połowy XX wieku wskazuje, że słowo to jest dawne, i cytuje Kasprowicza, Krasińskiego i Trembeckiego. Wyraz ten znajdziemy też choćby u Sienkiewicza, zwłaszcza w powieściach historycznych.

Słowo ninie wyśpiewujemy w refrenie Godzinek o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny, których polski tekst, przełożony pod koniec XVI wieku bodaj przez Jakuba Wujka, zawiera wezwanie:

„Przybądź nam, miłościwa Pani, ku pomocy, A wyrwij nas z potężnych nieprzyjaciół mocy. Chwała Ojcu, Synowi Jego Przedwiecznemu, I równemu Im w Bóstwie Duchowi Świętemu. Jak była na początku i zawsze, i ninie, Niech Bóg w Trójcy Jedyny na wiek wieków słynie”.

Dla mnie jest to najpiękniejsza i najtrafniejsza egzemplifikacja użycia tego słowa. Okoliczniki zgrupowane w tej linijce tekstu obejmują tym samym wszystkie czasy – przeszłe, teraźniejsze i przyszłe.

Innym liturgicznym kontekstem dla wyrazu ninie jest stara galicyjska pieśń wielkanocna:

„Wstał Pan Chrystus z martwych ninie – Alleluja, Uweselił lud swój mile – Alleluja. Który cierpiał dnia trzeciego – Alleluja, Dla człowieka mizernego – Alleluja”.

Od ninie wróćmy jeszcze do niniejszego. Dużo pisałam o odniesieniach czasowych tego przymiotnika, bo wynikają one bezpośrednio z sensu wyrazu podstawowego. Chciałabym się jednak zatrzymać jeszcze przy drugim znaczeniu. Słownik staropolski charakteryzuje je tak:

1. ‘teraźniejszy, obecny, ten, który teraz jest, qui nunc est, praesens’,

2. ‘ten oto, ten przedstawiony, przedłożony, hic, qui ante oculos positus est, de quo agitur’.

Reklama

Wydaje się, że współcześnie rozpowszechnione jest raczej to drugie znaczenie. Kiedy rozmawiam o nim z naukowcami, urzędnikami czy pracownikami banków, spotykam się z ciekawymi, zgoła kontrastowymi reakcjami.

Dla zwolenników prostego języka, o którym pisałam przy innej okazji, wyraz ten jest niepięknym symbolem urzędniczego żargonu, napuszonym odpowiednikiem swojskiego słowa ten. Wystarczy przecież napisać: w tym artykule czy w tej sprawie. Pełna zgoda. W wielu sytuacjach rezygnacja ze słownictwa skomplikowanego, w jakiś sposób nacechowanego, na rzecz wyrazów „zwyczajnych” działa na korzyść tekstu.

Pojawiają się jednak także głosy apologetów: w ich oczach słówko ten uchodzi za zbyt proste i niewyrafinowane, za słabe i za krótkie, a czasem także – nie do końca adekwatne znaczeniowo. Znów: wypada to uszanować. Szkoda byłoby zresztą pozbywać się tego starego polskiego słowa z języka. Wraz z nim wszakże odejdzie w niebyt cała – i tak już nieliczna – rodzina słowotwórcza. Grunt, żeby niniejszym pisać nie tylko dla ozdoby.

językoznawca, adiunkt w Instytucie Języka Polskiego na Wydziale Polonistyki UW, kierownik Laboratorium Efektywnej Komunikacji UW. Prezes zarządu Fundacji Języka Polskiego

2025-01-28 13:49

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Namnożyło się legend, gwiazd i ikon

Dziwne te czasy współczesne – ludzie odchodzą od Boga i zaczynają uwielbiać innych bogów...

Kultura współczesna, określana jako postmodernistyczna, odrzuca dawne sposoby widzenia świata, myślenia i wartościowania. Głosząc radykalne idee wyzwolenia człowieka, kieruje jednak wspólnoty ludzkie na bezdroża nowych zniewoleń – chaosu wartości, konsumpcjonizmu i medialności. Zagubiony człowiek współczesny żyje wśród oceanu znaków i komunikatów, które dodatkowo go rozpraszają, dezintegrują, bynajmniej nie uspokajają i oprócz miernej, często prostackiej rozrywki, żerującej na niskich instynktach, niewiele mają do zaoferowania.
CZYTAJ DALEJ

Droga Krzyżowa z kard. Grzegorzem Rysiem

2025-03-06 21:28

[ TEMATY ]

Droga Krzyżowa

Kard. Grzegorz Ryś

Graziako

W pierwszy piątek Wielkiego Postu zapraszamy do rozważań Drogi Krzyżowej wspólnie z kard. Grzegorzem Rysiem. Niech jego słowa, będą dla nas zachętą do jeszcze mocniejszego przylgnięcia do Chrystusa. Pójścia drogą krzyża do światła – miłości Jezusa.

Artykuł zawiera fragmenty rozważań Drogi Krzyżowej z książki kard. Grzegorza Rysia „Krzyż i światło”, wyd. eSPe. Zobacz całość rozważań w książce: ksiegarnia.niedziela.pl.
CZYTAJ DALEJ

Jak uniknąć redukcji etatów dla nauczycieli religii?

2025-03-06 21:17

[ TEMATY ]

katecheza

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Historia gminy Ozimek (woj. opolskie), która wygrała w sądzie ponad 625 tys. zł od Skarbu Państwa za ograniczenie finansowania lekcji niemieckiego jako języka mniejszości, daje do myślenia. Podobieństwa między tą sprawą a obecną sytuacją nauczycieli religii są uderzające. MEN, pod pretekstem "obrony" osób nieuczęszczających na lekcje katechezy, ogranicza liczbę godzin religii, co oznacza masowe redukcje etatów dla katechetów. Czy samorządy i nauczyciele religii pójdą śladem Ozimka i złożą pozwy?

Przypadek gminy Ozimek to przykład tego, jak rządowe decyzje mogą uderzać w lokalne społeczności. W 2022 roku MEN zmniejszył finansowanie nauki języka niemieckiego jako języka mniejszości z trzech do jednej godziny tygodniowo. Samorządy, które chciały utrzymać pełny wymiar zajęć, musiały pokryć koszty z własnych środków. Ozimek złożył pozew przeciwko Skarbowi Państwa – i wygrał. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził na rzecz gminy Ozimek kwotę 625.590,85 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 8 grudnia 2023 r. do dnia zapłaty oraz kwotę 42.097 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję