Myślą przewodnią bulli papieża Franciszka Spes non confundit, inaugurującej Jubileusz Zwyczajny Roku 2025, jest temat nadziei chrześcijańskiej. W szerokim kontekście, który nakreśla Ojciec Święty, pojawia się także nadzieja na zjednoczenie chrześcijan we wspólnym uwielbieniu Boga i dziękczynieniu Mu za tajemnicę Wcielenia Syna Bożego. Papież nawiązuje do 1700. rocznicy soboru w Nicei (dzisiejszy Iznik w zachodniej Turcji), który nazywa „kamieniem milowym w dziejach Kościoła”. To przełomowe wydarzenie z 325 r. było pierwszym w historii chrześcijaństwa zgromadzeniem biskupów świata zwołanym w celu sformułowania wspólnego dla wszystkich wyznawców Chrystusa Symbolu wiary.
Wierność ponad podziałami
Symbol nicejski, poszerzony na kolejnym soborze w Konstantynopolu w 381 r., stał się fundamentem jedności chrześcijan. I chociaż wydawało się, że to wielkie dzieło zostało zaprzepaszczone przez wydarzenia z 1054 r., kiedy to w tej samej bazylice Hagia Sophia, gdzie siedem wieków wcześniej obradował sobór i świętowano jedność chrześcijan, wybrzmiały słowa wzajemnej ekskomuniki, to jednak rozdzielone Kościoły Wschodu i Zachodu pozostały wierne w wyznawaniu Symbolu wiary.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Franciszek w bulli kieruje zaproszenie do wiernych Kościołów wschodnich, „zwłaszcza tych, którzy są już w pełnej komunii z Następcą Piotra”, i zachęca do wspólnego w tym roku świętowania i pielgrzymowania drogą „ku widzialnej jedności”.
Reklama
Symboliczne pielgrzymowanie delegacji patriarchatu Konstantynopola, reprezentującego chrześcijaństwo Wschodu, do Rzymu na uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła oraz delegacji Rzymu do dzisiejszego Stambułu na święto Andrzeja Apostoła stało się już tradycją od czasu wzajemnego zdjęcia ekskomuniki tuż przed zakończeniem Soboru Watykańskiego II w grudniu 1965 r. Przeżywany obecnie Rok Jubileuszowy jest czasem danym na wyrażanie jedności chrześcijan nie tylko symbolicznie i nie tylko od święta. Opatrznościowy jest także fakt, że w 2025 r., według zarówno kalendarza gregoriańskiego, który reguluje rok liturgiczny Kościoła zachodniego, jak i kalendarza juliańskiego, który obowiązuje w Kościołach Wschodu, Wielkanoc przypada na ten sam dzień. Daje to wyznawcom Chrystusa wyjątkową sposobność do dawania bardziej wyrazistego świadectwa jedności. W tej kwestii papież także apeluje o wysiłek, by różnica w świętowaniu pamiątki najważniejszego wydarzenia zbawczego na stałe już przestała być elementem dzielącym chrześcijan.
Dynamizm starożytnych Kościołów Mezopotamii
Obszar dzisiejszej Turcji w kontekście historii chrześcijaństwa kojarzony jest głównie z Kościołem prawosławnym. Wynika to, oczywiście, z wielowiekowej centralnej pozycji patriarchatu Konstantynopola. Południowo-wschodnie krańce Republiki Turcji pokrywają się z terenami historycznej północnej Mezopotamii, której to tereny były kolebką jednych z najstarszych tradycji wschodniego chrześcijaństwa: Kościoła chaldejskiego i Kościoła asyryjskiego. Obecnie często używa się tych nazw zamiennie, gdyż na przestrzeni wieków Kościoły te na tyle się przenikały, że w niektórych lokalizacjach wręcz zostały przez siebie wzajemnie wchłonięte. W jednym ze swoich ostatnich oficjalnych oświadczeń patriarcha chaldejski kard. Louis Raphaël Sako wyraźnie akcentuje, że po wnikliwym przebadaniu wspólnego dziedzictwa wschodniego oraz pism Ojców Kościoła nie znajduje on żadnych teologicznych racji, które uniemożliwiałyby zjednoczenie Kościoła chaldejskiego i Asyryjskiego Kościoła Wschodu. Należałoby używać raczej jednej wspólnej nazwy: Kościoły Wschodu, z jednoczesnym podkreśleniem, że nie są one tożsame z Kościołem prawosławnym.
Reklama
Z powodu sytuacji politycznej, często będąc w opozycji do władzy świeckiej – czy to cesarstwa rzymskiego, czy to perskiego rodu Sasanidów, którzy zarządzali terenami Mezopotamii, lub też władców bizantyjskich – Kościoły te nie wysłały swoich przedstawicieli na obrady kolejnego soboru w Efezie w 431 r. Później konsekwentnie nie zostały one zaproszone do udziału w obradach soboru w Chalcedonie w 451 r., uznano je bowiem za heretyckie i posądzono o sprzyjanie ideom monofizyckim. Ponadto wspólnoty te nie nałożyły ekskomuniki na Nestoriusza, którego nauki uznano za nieortodoksyjne, co jeszcze pogłębiło proces odłączania się od oficjalnego Urzędu Nauczycielskiego Kościoła. Wspólnoty te jednak rozwijały się bardzo dynamicznie i już po pierwszym soborze powszechnym w Nicei powstała na tych terenach Akademia Teologiczna, w której profesorem był Efrem Syryjczyk, święty Kościoła katolickiego i Kościoła prawosławnego. Szkoła kształcąca syryjskie duchowieństwo powstała w rodzinnym mieście Efrema – w Nisibis (dzisiejsze Mardin w Turcji), a następnie, na skutek prześladowań, przeniesiona została do Edessy (turecka Urfa). Do czasów współczesnych zachowały się także liczne kaplice i monastery na obszarze prowincji Mardin, Midyat czy Diyarbakir, gdzie mimo ostatnich licznych prześladowań ze strony Kurdów udaje się ocalić chrześcijańską obecność. Przyjeżdżających w te strony turystów zachwyca zabudowa miast, która jest przykładem architektury artukidzkiej; daje ona wrażenie piętrowego, specyficznego stylu budownictwa na górskich zboczach. Zbudowane tak zostały klasztory Mor Barsavmo, Mor Aksanoya czy bardziej znane Mor Abraham i Mor Gabriel.
Cechą charakterystyczną Kościoła asyryjskiego była także gorliwa aktywność misyjna. Chrześcijanie północnej Mezopotamii wysyłani jako misjonarze na tereny obce kulturowo chrześcijanom basenu Morza Śródziemnego – dla których wyzwaniem były pogańskie praktyki pozostawione przez kulturę grecko-rzymską – byli pionierami wiary wśród wyznawców wielkich religii Wschodu.
Na obszarze Persji była to konfrontacja duchowa i intelektualna z zoroastrianizmem, w Chinach i Tybecie – z buddyzmem, a w Indiach – z hinduizmem. Nawet do ludów koczowniczych Wielkiego Stepu wiara w Jezusa, Syna Bożego, dotarła dzięki aktywności Kościoła asyryjskiego.
Na przestrzeni wieków Kościoły przedchalcedońskie, jak się je określa, szukały łączności z patriarchatem Kościoła prawosławnego i z Kościołem rzymskokatolickim. Niedawna wizyta patriarchy Asyryjskiego Kościoła Wschodu w Watykanie oraz deklaracja patriarchatu Kościoła prawosławnego z Chambéry, w której akceptuje on ortodoksyjność nauki niektórych wspólnot Kościoła asyryjskiego, to przykłady kroków ku jedności chrześcijan Wschodu i Zachodu.
Wraz z rozpoczęciem Roku Jubileuszowego, jak również dzięki świadomemu przeżywaniu Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan tureccy katolicy, a zwłaszcza mieszkańcy Stambułu, spotykają się na wspólnych modlitwach z przedstawicielami Kościołów wschodnich. W większości przypadków nasi bracia Asyryjczycy, którzy z powodu prześladowań ze strony Kurdów musieli opuścić swoje rodzime tereny, korzystają z katolickich kościołów. Zdarzyło się, że w świeckiej, ale jednak muzułmańskiej Turcji, w której słyszymy o zamykaniu kościołów bądź przekształcaniu ich w meczety, byliśmy również świadkami otwarcia nowego kościoła, i to właśnie dla wspólnoty asyryjskich chrześcijan. Budowa świątyni trwała 4 lata, a kamień węgielny pod ten kościół położył sam prezydent Recep Tayyip Erdogan.