ROSYJSKA AGRESJA
Walczą z dziećmi
Reklama
Ukraina poszukuje ok. 20 tys. dzieci bezprawnie deportowanych do Rosji. Rzeczywista ich liczba może być jednak znacznie większa, trudno to zweryfikować, bo władze rosyjskie odmawiają udzielenia informacji w tej sprawie. Daria Zariwna, doradczyni szefa kancelarii prezydenta Ukrainy, która sprawuje też funkcję dyrektora operacyjnej organizacji Bring Kids Back UA, podkreśla, że rosyjska rzeczniczka praw dziecka Maria Lwowa-Biełowa pochwaliła się, iż ponad 700 tys. ukraińskich dzieci osiedliło się w Rosji. Według Zariwny, niezależnie od liczby deportowanych dzieci trzeba bić na alarm, bo Rosja niszczy tożsamość wszystkich ukraińskich dzieci, zabraniając im mówić po ukraińsku i nazywać się Ukraińcami i zmuszając je do śpiewania rosyjskiego hymnu. – Niektóre z nich miały zaledwie 10 lat, kiedy przyszli okupanci. A dziś Rosja siłą te dzieci mobilizuje i zmusza do walki przeciwko własnemu krajowi – powiedziała. Pełna skala tragedii jest nieznana, ponieważ setki tysięcy dzieci pozostają na niedostępnych terytoriach kontrolowanych przez Rosję. Innym poważnym zagrożeniem jest przemoc seksualna, w tym gwałty. Ukraińskie władze liczą na to, że Rosja zostanie zmuszona do wypełnienia swoich zobowiązań międzynarodowych, m.in. do umożliwienia dostępu do okupowanych terytoriów, zaprzestania deportacji i przymusowego nadawania obywatelstwa oraz indoktrynacji dzieci, dostarczenia informacji na temat wysiedlonych i współpracy w celu sprowadzenia tych dzieci do domu – podsumowała Zariwna.
w.d.
SYRIA/TURCJA
Wojna na nowo
Kto zyskuje na ofensywie rebeliantów w północnej Syrii? Nie ma wątpliwości: Turcja. Tlący się od lat konflikt w Syrii wybuchł na nowo w końcu listopada, gdy rebelianci pod dowództwem organizacji Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) weszli do Aleppo. Następnie wspierane przez Turcję frakcje, współdziałające z HTS, rozpoczęły operację w kierunku strategicznie ważnego miasta Tel Rifaat, będącego pod kontrolą syryjskich sił kurdyjskich. Ofensywa potwierdziła rolę odgrywaną w Syrii przez Turcję, latami wspierającą tamtejszych rebeliantów sprzeciwiających się reżimowi prezydenta Baszszara al-Asada. Obecne zajścia dają Turcji możliwość rozwiązania problemu z syryjskimi uchodźcami i podnoszonego przez nią zagrożenia ze strony Kurdów. HTS, w odróżnieniu od innych syryjskich rebelianckich frakcji, nie jest bezpośrednio wspierane przez Turcję. Według ekspertów, jest jednak mało prawdopodobne, by do ofensywy doszło bez zgody Turcji. Ankara odgrywa coraz ważniejszą rolę w podejmowaniu decyzji, które będą dotyczyć przyszłości Syrii. Mniejszą rolę odgrywa Rosja, uwikłana w wojnę na Ukrainie.
w.d.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
SONDAŻ
Atomowy parasol
Reklama
Wzrasta odsetek Polaków obawiających się ataku nuklearnego ze strony Rosji – boi się go prawie dwie trzecie Polaków (64%) – wynika z sondażu CBOS. Prawie połowa z nas (47%) uważa, że uczestnictwo w programie nuclear sharing – rozmieszczenie w Polsce amerykańskich ładunków jądrowych oraz certyfikowanie polskich samolotów do ich przenoszenia – przełożyłoby się na wzrost naszego bezpieczeństwa. Za uczestnictwem Polski w tym programie częściej opowiadają się mężczyźni niż kobiety (54% wobec 36%) i młodsi badani, zwłaszcza w grupie wiekowej 25-34 lata (60% wobec 37% wśród najstarszych respondentów). Niemal połowa uczestników sondażu (49%) twierdzi też, że Polska powinna w przyszłości mieć swój program nuklearny – jedna trzecia (36%) jest przeciwnego zdania.
j.k.
PO UŁASKAWIENIU
Troska z hipokryzją
Decyzja prezydenta Joe Bidena o ułaskawieniu jego syna Huntera wciąż wywołuje żywe reakcje w USA. Pięćdziesięcioczteroletni syn Bidena miał w połowie grudnia usłyszeć wyroki w procesach, w których został uznany za winnego nielegalnego zakupu broni, za co groziło mu do 25 lat więzienia, oraz niezapłacenia 1,4 mln dol. podatków, za co mógł zostać skazany na 17 lat więzienia. Według Katie Rogers i Glenna Thrusha z New York Timesa, za decyzją prezydenta stała troska ojca o dziecko, ten ojciec jednak nie zdał egzaminu jako mąż stanu. Źródeł takiej postawy doszukali się oni w wypadku samochodowym z 1972 r., w którym zginęły jego pierwsza żona Neilia i roczna córeczka Naomi, a poważnie ucierpieli synowie 3-letni Hunter i jego starszy o rok brat Joseph. Eugene Robinson z The Washington Post stwierdził, że jako ojciec postąpiłby wobec własnego dziecka pewnie tak samo jak Biden, ale zarazem zastrzegł, że decyzję prezydenta o rozgrzeszeniu syna można określić jako hipokryzję. Może nie byłoby w niej nic niezwykłego, gdyby prezydent nie zapewniał wcześniej, że tak nie postąpi.
j.k.
NOTRE DAME
Katedra już otwarta
Reklama
Ponowne otwarcie paryskiej katedry Notre Dame było międzynarodowym wydarzeniem politycznym i kulturalnym: do stolicy Francji przyjechali monarchowie i przywódcy z kilkudziesięciu krajów. Odbył się koncert z udziałem gwiazd muzyki. Ale przede wszystkim było to ważne wydarzenie religijne: świątynia odbudowana po niszczycielskim pożarze w kwietniu 2019 r. została przywrócona wiernym. Papież Franciszek w specjalny posłaniu napisał m.in.: „Dziś smutek i żałoba ustąpiły miejsca radości, świętowaniu i uwielbieniu”. Życzył, by „odrodzenie tego godnego podziwu kościoła było proroczym znakiem odnowy Kościoła we Francji”.
Budowa świątyni rozpoczęła się w 1163 r. i trwała 180 lat. Odbudowa katedry trwała 5 lat, a jej koszt oszacowano na ponad 700 mln euro.
Symbolicznego otwarcia świątyni dokonał arcybiskup Paryża Laurent Ulrich. Zastukał pastorałem w zamknięte drzwi katedry, po czym nastąpiła symboliczna „odpowiedź” świątyni, która zamilkła po pożarze. Zabrzmiał Psalm 121: „Uradowałem się, gdy mi powiedziano: Pójdziemy do domu Pańskiego”. Drzwi się otworzyły.
Od wieczora 8 grudnia katedra znów jest dostępna dla wszystkich, a do 14 grudnia była otwarta do godz. 22. Przewidywany jest system darmowych biletów, które będzie można zarezerwować przez stronę internetową. Grupy zorganizowane powrócą do zwiedzania katedry dopiero w marcu przyszłego roku, ale w pierwszych miesiącach będą to grupy francuskie, ze stołecznego regionu Île-de-France. Oczekuje się, że Notre Dame, w której jednocześnie może się znajdować ok. 3 tys. osób, przyjmie w ciągu roku 15 mln pielgrzymów i turystów.
j.k.
HISZPANIA
Barcelona bez szopki
Reklama
Rządząca Barceloną lewica nie chce Bożego Narodzenia. Podjęła decyzję o zastąpieniu bożonarodzeniowej instalacji w centrum miasta świecką dekoracją. O tym, że z placu św. Jakuba Większego, w pobliżu siedziby władz miasta, zniknie tradycyjnie wystawiana tam szopka bożonarodzeniowa, zdecydował burmistrz (alkad) Jaume Collboni. Decyzję tę potwierdziła złożona z socjalistów i zwolenników separatyzmu większość w radzie miasta. Odrzucono propozycję radnych Partii Ludowej domagających się uznania szopki na placu św. Jakuba za tradycyjny i „kanoniczny” element celebracji uroczystości Narodzenia Pańskiego w Barcelonie. Świąteczna oprawa zostanie zlaicyzowana, a jej głównym elementem będzie podświetlana 20-ramienna gwiazda przed ratuszem. W trakcie wieloletnich rządów lewicy w Barcelonie normą były dziwaczne i obce chrześcijańskiemu duchowi instalacje. Mimo to szopka na placu św. Jakuba zawsze przypominała mieszkańcom o przesłaniu Bożego Narodzenia: radości z przyjścia na świat Zbawiciela. Tym razem chrześcijańska dekoracja ma zostać zupełnie usunięta.
j.k.
BADANIE
Rachunki w terminie
Ponad połowa Polaków deklaruje, że jeśli koszty życia spowodują, iż nie będą w stanie opłacić rachunków, to ograniczą wydatki przede wszystkim na ubrania i rozrywkę – wynika z badania zleconego przez Krajowy Rejestr Długów. Większość respondentów priorytetowo traktuje terminowe regulowanie rachunków. 52% badanych deklaruje, że jeśli rosnące koszty życia uniemożliwią opłacenie rachunków na czas, to będą się starać je opłacić, szukając oszczędności w innych obszarach. 46,1% twierdzi, że poszuka dodatkowego źródła dochodu lub lepiej płatnej pracy. 32,2% zrezygnuje m.in. z karnetu na siłownię. O podwyżkę w miejscu pracy poprosi 14,7%. Największą skłonność do ograniczania wydatków, aby opłacić rachunki, mają osoby starsze. W grupie najstarszych, czyli 65-74 lata, takich wskazań jest najwięcej – 73% .
j.k.
KONIEC RANKINGU
Tęczowe szkoły
Sukcesy szkół w kształtowaniu postaw przyjaznych, otwartych i tolerancyjnych (w oparciu o inicjatywę Szkoły Przyjazne LGBT+ Fundacja GrowSPACE) będą od tej pory jednym z kryteriów dla poszczególnych placówek oświatowych w Rankingu Liceów i Techników Fundacji „Perspektywy”. Tak zdecydowała kapituła nadzorująca ranking. Jeszcze Ranking 2025 ma być ogłoszony 15 stycznia w tradycyjnym układzie kryteriów – wyniki matur, sukcesy w olimpiadach i wyniki egzaminów zawodowych w odniesieniu do techników. Ale już w 2026 r., jak informuje fundacja, wprowadzone zostaną cztery nowe wskaźniki stanowiące wspólne kryterium – otwartość. Jak należy rozumieć ową „otwartość”? Aktywność danej szkoły w programie Erasmus, „kształtowanie umiejętności wspólnej realizacji przez uczniów zadań projektowych”, ale także „sukcesy szkół w kształtowaniu postaw przyjaznych, otwartych i tolerancyjnych (w oparciu o inicjatywę Szkoły Przyjazne LGBT+Fundacja GrowSPACE)”. Cenne źródło wiedzy na temat poziomu szkół staje się instrumentem lewackiej propagandy.
w.d.