Reklama

Aspekty

Są głosem bezbronnych

Ulicami Zielonej Góry przeszedł Marsz dla życia i rodziny. Wydarzenie odbyło się po kilkuletniej przerwie i zgromadziło wielu uczestników.

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 40/2024, str. I

[ TEMATY ]

Zielona Góra

Karolina Krasowska

Kto stanie w obronie dzieci, które jeszcze się nie narodziły?

Kto stanie w obronie dzieci, które jeszcze się nie narodziły?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

I starsi, i młodsi, całe rodziny 29 września manifestowały wartość rodziny i każdego ludzkiego życia, a szczególnie dzieci nienarodzonych.

Heroiczne kobiety

Wydarzenie rozpoczęło się Mszą św. w kościele Najświętszego Zbawiciela. W homilii ks. Mariusz Łuszczek wskazywał na wartość i piękno ludzkiego życia na przykładzie św. Joanny Beretty Molli i polskiej siatkarki Agaty Mróz. Obie kobiety, jak mówił kapłan, pomimo ciężkiej choroby, wykazały się heroiczną postawą. Pierwsza, będąc w czwartej ciąży, nie zdecydowała się na inwazyjną terapię, która mogłaby zaszkodzić jej dziecku, druga, chora na białaczkę – na usunięcie ciąży, co sugerowali jej lekarze. Obie panie, w wyniku choroby, zmarły w bardzo młodym wieku, a Włoszka za swoją postawę została wyniesiona na ołtarze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Marsz rozpoczął się przy ul. Ułańskiej i ulicami Bohaterów Westerplatte, Al. Wojska Polskiego i Prostą przeszedł do kościoła św. Józefa, gdzie odbyło się uwielbienie.

Grafika z USG

– Idea marszu jest bardzo bliska mojemu sercu. Impulsem, iskierką, od której zaczęły się moje przygotowania organizacyjne do marszu dla życia i rodziny pochodziły za sprawą Fundacji GUADE.SIGN – BYĆ ZNAKIEM. To na jej stronie zobaczyłem i zamówiłem dla siebie koszulkę z grafiką przedstawiającą USG dziecka z napisem BĄDŹ MOIM GŁOSEM. Gdy otrzymałem koszulkę i założyłem na siebie, to oprócz pięknych efektów wizualnych poczułem, że muszę zrobić coś, aby właśnie być głosem tych bezbronnych maleństw. I ten marsz jest właśnie takim moim głosem. Nie byłoby, oczywiście, tego marszu gdyby nie ogromne wsparcie i poparcie, jakie miałem od mojego proboszcza ks. Rafała Szwaji, czy też od ks. Mariusza Dudki oraz od wspólnoty modlitewnej, której jestem członkiem tj. PJJ Panem Jest Jezus. Jestem im wszystkim za to ogromnie wdzięczny – mówi Piotr „Kodi” Andrzejewski, jeden z organizatorów wydarzenia. – Udział w marszu to forma świadectwa. Możliwość bycia żywym głosem, stojącym po stronie życia. Marsz może być przebudzeniem dla osób, które kiedyś może zastanawiały by się nad usunięciem, czyli zabiciem dziecka. Wiedza zdobyta teraz na takim marszu może sprawić, że taka myśl nigdy się nie pojawi – dodaje.

Trzeba się jednoczyć

– Postanowiliśmy całą rodziną pokazać, że jesteśmy za życiem, za rodziną, za tymi wartościami, które są bardzo potrzebne w tych czasach, o których dzisiejszy świat mówi, że są niepotrzebne. My chcemy pokazać, że są właśnie potrzebne, że rodzina i życie są fundamentem dla dobra kraju, ojczyzny i dla nas – mówi Marcin Rochmiński. – Myślę, że to wydarzenie w sposób wyjątkowy jest ważne z perspektywy mieszkańców, w czasie, kiedy życie jest tak bardzo często niedoceniane, zwłaszcza to nienarodzone, czyli najbardziej bezbronne. Kto stanie w obronie dzieci, które jeszcze się nie narodziły? Tylko osoby żyjące, dlatego tak ważne jest to, żeby być razem, wspólnie i pokazać, jak ważne jest to życie nienarodzone, ale także to, które już jest, czyli to najmłodsze, dlatego tak ważna jest ochrona rodziny – mówi radny miasta Zielona Góra Piotr Barczak. – Przyszłam tu w obronie życia nienarodzonych, ale także nas wszystkich – starszych, młodszych. Potrzebne są takie marsze, wyjścia na ulice. Ludzie muszą się jednoczyć, konsolidować, razem bronić życia. Temat życia jest dla mnie ważny, modlę się w tej intencji – mówi Jadwiga Zielińska z Zielonej Góry.

2024-10-01 13:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Arka”, czyli drugi dom

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 2/2024, str. IV

[ TEMATY ]

Zielona Góra

Angelika Zamrzycka

Dzieci uczą się robić pompony do czapek

Dzieci uczą się robić pompony do czapek

– Przychodzę tu, ponieważ uczymy się nowych technik rysowania i malowania – mówi Amelia. W zielonogórskim klubie „Arka” dzieje się dużo, dużo więcej...

Ignacy mówi, że bardzo lubi spędzać czas w klubie „Arka”: – Przychodzę tu najczęściej, jak mogę – mówi. Ostatnio namalował farbami martwą naturę. Antonina z kolei cieszy się, że może spędzać czas z kolegami i koleżankami i nie nudzi się. Dzieci, które przychodzą do klubu, uczestniczą w różnych zajęciach. W ten sposób twórczo spędzają czas. Mogą ćwiczyć na siłowni, grać w ping-ponga czy piłkarzyki, a także brać udział w różnych zabawach sportowych. W środy i czwartki uczestniczą w warsztatach plastycznych z malarstwa, rysunku i rzeźby, które prowadzi Renata Marek, nauczycielka plastyki w Szkole Podstawowej nr 6. Jej pasją jest sztuka, a w klubie „Arka” od kilkunastu lat pełni funkcję kierownika artystycznego grupy. Dzięki jej inwencji, podopieczni uczą się, jak tworzyć ciekawe dzieła, posługując się różnymi metodami. – Dzieci poznają różne techniki plastyczne, jak na przykład monotypię, czyli formę grafiki w jednym egzemplarzu. Tworzą rysunek, który jest powielany przy pomocy farby drukarskiej na szkle – mówi pani Renata. Można powiedzieć, że to forma współczesnego ksero, która pozwala na uzyskanie jednego unikatowego egzemplarza. Są też prace malarskie farbami temperowymi i akrylowymi. – W szkole najczęściej maluje się farbami plakatowymi. Tu dzieci mogą użyć farb niezmywalnych – dodaje.
CZYTAJ DALEJ

Oto nadchodzi dzień

2025-11-10 13:58

Niedziela Ogólnopolska 46/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

Listopad zachęca nas wszystkich do refleksji nad przemijalnością i tajemnicą ludzkiej egzystencji i śmierci. Bez względu na naszą wrażliwość, wszystko w wymiarze duchowym i świeckim przypominało nam o uroczystości Wszystkich Świętych i Dniu Zadusznym. Nic, co jest na tym świecie, nie będzie trwało wiecznie. Nie jesteśmy w stanie stworzyć czy uczynić czegokolwiek, co by nie uległo zniszczeniu. Choćby było trwałe jak kamień, i tak ulegnie unicestwieniu. Nie przetrwa. Myśli te nieraz mogą napawać nas lękiem. Każdy chciałby być gotowy na dzień, w którym nastąpi przysłowiowy koniec. Ów lęk przez wielu jest wykorzystywany do szerzenia zamętu, wzbudzania trwogi i innych negatywnych uczuć.

Jezus przygotowuje swoich uczniów, a zatem i każdego z nas na dni ostateczne. W aspekcie nie tylko końca świata, ale i naszego bycia na ziemi tu i teraz. Zakładając, że każdy z nas jest świątynią, możemy powiedzieć, iż każdy może być przyozdobiony pięknem duchowym – dobrymi uczynkami i wieloma innymi walorami duchowymi, wydającymi się nie do zniszczenia. Ale jako żywa świątynia będziemy także poddawani próbie, polegającej na tym, że nasza wiara będzie stawiana przed różnymi wyzwaniami. Przyjdzie na każdego z nas taki czas, że nawet „kamień na kamieniu nie pozostanie na miejscu” w naszym życiu duchowym. Stąd potrzeba naszej czujności, zwłaszcza wtedy, kiedy czujemy się mocni i „nie do ruszenia”. W każdej próbie jednak powinniśmy być stali w naszym zaufaniu do Pana Boga. Jezus przestrzega nas przed „głosicielami dobrej nowiny” z nutą sensacji i wyłącznością na prawdę i zbawienie. Nasza wiara musi być niewzruszona. Jezus nie niesie sensacji, ale przynosi pokój. Bądź zatem wierny i stały w drodze, po której zmierzasz. Świat bowiem nie niesie pokoju, ale przynosi wojnę. Twoja wierność zostanie poddana próbie przez prześladowanie. Niekoniecznie musi ono mieć wymiar spektakularny. Czasem będą to czynić najbliżsi przez okazywanie pogardy, śmiech, kpiny, wytykanie czy inne formy upokorzenia. We wszystkim tym Jezus oczekuje od nas ufności. On w mocy Ducha Świętego będzie przy nas. Da nam niewzruszoną pewność obranej przez nas drogi, bez względu na to, z kim przyjdzie się nam zmierzyć. Może nawet wobec ludzi staniemy się całkowicie samotni i w wymiarze światowym wyobcowani, ale musimy pamiętać, że właśnie wtedy Bóg jest przy nas. Taką postawą ocalimy swoje życie.
CZYTAJ DALEJ

Jubileusz ubogich – oni nie są anonimowi

2025-11-16 10:15

[ TEMATY ]

Światowy Dzień Ubogich

Dzień Ubogich

Vatican Media

O pracy, która ma sens, niesieniu pomocy drugiemu człowiekowi, towarzyszeniu w jubileuszowej drodze osobom bezdomnym oraz wzajemnym ubogaceniu opowiedzieli wolontariusze i pracownicy Dzieła Pomocy św. Ojca Pio. Grupa z Krakowa od kilku dni przebywa w Rzymie, aby uczestniczyć w jubileuszowych wydarzeniach.

Do Rzymu przybyło 50 osób – 35 zmagających się z kryzysem bezdomności oraz 15 opiekunów. Wyjazd do Wiecznego Miasta był możliwy dzięki wsparciu darczyńców, a w sposób szczególny przy pomocy Arcybractwa Miłosierdzia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję