Reklama

Felietony

Medialna pokazówka

Medialny show jest niebezpieczny, gdyż ukazuje wywiadom obcych państw i pseudoekologom krytyczną infrastrukturę w Polsce i przekazuje informacje, które nie powinny być nigdy upubliczniane.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Show w postaci tzw. sztabów kryzysowych stał się niezwykle skuteczny, przyniósł bowiem wzrost popularności o kilka punktów procentowych koalicji rządzącej. Zwykle przy klęskach żywiołowych takie poparcie spada. Tym razem jednak zastosowano kilka mechanizmów, aby przekonać ludzi o „skuteczności” władz w zarządzaniu kryzysem.

W sytuacji dramatu tysięcy ludzi transmitowane na żywo regularne spotkania szefa rządu z osobami decyzyjnymi i zarządzającymi kryzysem lokalnie przyniosły nowy styl aktywności – zarządzanie nie tyle samym kryzysem, ile emocjami ludzi. To nadaktywność medialna polegająca na przekazywaniu tego, co działa idealnie i jak świetny jest szef rządu, przy niezbyt częstych informacjach o tym, co działa źle (ze strachu), nie mówiąc już o braku decyzji o realnym wsparciu dla powodzian, a także o działaniach na przyszłość. Brak potrzebnych szybkich działań jest znamienny, to taktyka na przeczekanie, aż medialnie temat zostanie czymś zastąpiony.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Codzienne utwierdzanie społeczeństwa w przekonaniu, że jest wódz, który zajmuje się sprawą, pilnuje, wysłuchuje, przynosi wielu osobom ukojenie nerwów, stresu medialnego i daje poczucie bezpieczeństwa. Stąd mimo zaniedbań, sytuacji zbyt późnych decyzji (np. o zrzuceniu wody ze zbiorników retencyjnych, aby móc przyjąć falę powodziową, braku wojska na początku), chaosu informacyjnego w przekazywaniu danych miejscowej ludności o zbliżającym się zagrożeniu (m.in. przez kilka godzin brak informacji o pękniętej tamie i brak ewakuacji ludności z terenów zagrożonych), zaangażowania kilka lat temu ministrów tego rządu w protesty przeciwko budowie infrastruktury antypowodziowej na terenach zalanych obecnie przez powódź i przeciwko uregulowaniu koryta Odry po polskiej stronie (to m.in. chroni przed zalaniem Brandenburgię) – mimo tego wszystkiego oraz szeregu innych błędów w zarządzaniu (proponowane kredyty dla powodzian, skrajnie niskie pieniądze przeznaczone na wsparcie, dofinansowanie kas fiskalnych, wypieranie się własnych publicznie powiedzianych słów przez zasłanianie się dezinformacją) wiele osób zostało medialnie „uspokojonych”. Odgrywany jest goffmanowski teatr życia codziennego, który polega na utrzymywaniu wrażenia zaopiekowania i przykryciu złych decyzji podjętych w najważniejszych oraz najbardziej kluczowych pierwszych dniach powodzi, gdy można było zmniejszyć skalę tragedii. Trzeba informacyjnie „uspokoić” tych, którzy nie są na miejscu, nie widzieli skali zaniedbań i błędów. Przykryły je noszenie po suchym terenie pieska i zupa szczawiowa.

To zagadywanie rzeczywistości wielością słów i posiedzeń udaje się znakomicie. Ci jednak, których dotknął dramat zniszczeń, telewizji i posiedzeń w stylu wschodnim nie oglądają, bo nie mają na czym (telewizory i komputery zmyła powódź), często nie mają jeszcze prądu i zajęci są usuwaniem ton szlamu, naprawianiem przed zimą uszkodzonych mieszkań i budynków. Ten show medialny nie jest dla nich. A pozostali, zagadywani słowami, wkrótce znudzą się tematem i zainteresowanie spadnie. Wówczas teatr medialny się skończy. Mechanizm zużycia.

Ludzie w sytuacjach zagrożenia wolą osobę zarządzającą w sposób zdecydowany, silny, autorytarny i nieznoszący sprzeciwu. Czują się wówczas „bezpiecznie” – nawet w sytuacji, gdy te działania są pozorne, mogą wprowadzać w błąd albo wręcz szkodzić. Racje, rozum, mądrość i analiza przyczyn oraz roztropne planowanie przyszłości nie mają tu znaczenia. Chodzi tylko o „zaopiekowanie informacyjne” ludzi śledzących tragedię powodzi, siedzących w ciepłych fotelach z filiżanką herbatki w ręku, jako wybitnych „specjalistów” od hydrologii. Trzeba jeszcze znaleźć winnego. Tu zbyt wiele szczęścia nie mają bobry.

Medialny show jest niebezpieczny, gdyż ukazuje wywiadom obcych państw i pseudoekologom krytyczną infrastrukturę w Polsce i przekazuje informacje, które nie powinny być nigdy upubliczniane. Te zaś, które powinny być na bieżąco monitorowane i publikowane, takie jak liczba osób rannych, zaginionych, a także zmarłych na terenach dotkniętych powodzią, nigdy nie są podawane. Służby dysponują takimi danymi, ale do opinii publicznej może to nigdy w sposób wiarygodny nie dotrzeć. Zakaz lotów czymkolwiek nad korytem Odry nie jest przypadkowy. Odsłoniłby bezlitośnie to, co wyłania się z wody, która opadła.

2024-10-01 13:39

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jednoczyć umysły w prawdzie, a serca w miłości

W roku kanonizacji bł. Jana Pawła II warto przywołać słowa, które zapisał on w liście apostolskim „Il rapido sviluppo” („Szybki rozwój”) z 24 stycznia 2005 r.: „Świat środków społecznego przekazu winien wiernie pełnić swoją funkcję, służąc prawdzie, wolności oraz temu, by w każdym człowieku rozwijało się pełne człowieczeństwo”. Papież zauważa bowiem, że wolność oderwana od prawdy o człowieku wyradza się w życiu indywidualnym w samowolę, a w życiu politycznym w przemoc silniejszego i w arogancję władzy. Dlatego dziennikarze, zgodnie ze swoim sumieniem, powinni opierać się siłom nacisku, domagającym się od nich, by przystosowali prawdę do oczekiwań właścicieli mediów czy władzy politycznej. Winni starać się nie tylko informować odbiorców, lecz również ich formować, czyli poniekąd wychowywać odpowiednimi treściami przekazu dziennikarskiego. Jan Paweł II, nawiązując bliski kontakt z ludźmi mediów, nazywał ich swoimi przyjaciółmi. Mówił im, że dziennikarstwo to przede wszystkim służba prawdzie i dobru człowieka.
CZYTAJ DALEJ

Krew tego męczennika upłynnia się do dziś

Każdego roku w Neapolu wierni gromadzą się w tamtejszej katedrze, by oddać cześć św. Januaremu. Czekają również na cud, który jest związany z relikwiami tego świętego męczennika. Jego krew, zamknięta w ampułce, zmienia stan skupienia – z zastygłej grudki skrzepu staje się płynną substancją, przypominającą krew żywego człowieka. I choć Kościół nie zajął oficjalnego stanowiska w sprawie stwierdzenia nadprzyrodzoności tego zjawiska, to wierni nie mają wątpliwości, że krew męczennika z IV wieku upłynnia się po dziś dzień.
CZYTAJ DALEJ

Estonia/ Premier: zdecydowaliśmy o złożeniu wniosku w sprawie uruchomienia art. 4 NATO

2025-09-19 19:41

[ TEMATY ]

Estonia

pixabay.com

Breaking News

Breaking News

Estonia zdecydowała się złożyć wniosek w sprawie uruchomienia konsultacji na podstawie art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego w związku z ingerencją rosyjskich myśliwców w estońską przestrzeń powietrzną - przekazał w piątek premier Estonii Kristen Michal we wpisie na platformie X.

Trzy rosyjskie myśliwce MiG-31 wleciały w piątek rano w przestrzeń powietrzną Estonii w pobliżu wyspy Vaindloo na Zatoce Fińskiej i pozostawały tam przez około 12 minut.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję