W Kalwarii Pacławskiej po pięciu dniach modlitwy zakończył się Wielki Odpust Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Przybyli
Celebrom przewodniczyli m.in. nowo wybrani w tym roku: przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda, minister prowincjalny krakowskiej prowincji franciszkanów o. Mariusz Kozioł i kustosz kalwaryjskiego sanktuarium o. Marian Gołąb.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Do Kalwarii z okolicznościowymi kazaniami i rozważaniami zostali zaproszeni ponadto: sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Ukrainy bp Edward Kawa; metropolita przemyski abp Adam Szal; przełożony klasztoru i parafii w Przemyślu o. Rafał Antoszczuk; przełożony klasztoru i parafii w Jaśle o. Łukasz Pazgan i neoprezbiter z Zielonej Góry o. Dawid Furgał.
Dlaczego dzisiaj jesteśmy tak nieszczęśliwi?
Wieczornej Mszy św. 12 sierpnia przewodniczył lwowski biskup pomocniczy Edward Kawa. Podczas homilii podkreślił, że krzyż nie jest tylko symbolem wiary, ale jest kluczem do nieba. – Jeśli tego krzyża nam zabraknie, to przestaniemy mieć możliwość wejścia do nieba – powiedział hierarcha.
Reklama
Biskup wskazał, jaka powinna być hierarchia wartości, na co mamy zwrócić uwagę. – Powinniśmy się troszczyć przede wszystkim o to, aby w moim życiu nie zabrakło przestrzeni miłości Boga. Dlaczego dzisiaj jesteśmy tak nieszczęśliwi? Bo brakuje nam miłości Boga – mówił bp Edward Kawa. – Jeśli człowiek ma otwarte serce – nieważne kim jest, nieważne jaką ma historię, nieważne ile błędów w życiu popełnił – ale jeśli ma otwarte serce na Boga, jest szczęśliwy. Jeśli człowiek dzisiaj nie ma relacji z Bogiem, może w tym świecie osiągnąć ogromne sukcesy, ale będzie wielkim nieszczęśnikiem, bo nie zna Boga – wskazywał w homilii lwowski biskup pomocniczy.
Hierarcha prosił pielgrzymów o modlitwę w intencji Ukrainy, bo – jak stwierdził – ta wojna ma wymiar duchowy; wróg, który przyszedł na Ukrainę jest niemalże opętany, niemalże demoniczny. – I dlatego, jeśli nie będzie modlitwy, to bronią sobie nie poradzimy. Potrzebujemy waszego wsparcia, a wiem, że jak się modlicie, szczególnie tutaj, to niebo jest potrzęsione. Dlatego proszę was o żywą i głęboką modlitwę w intencji Ukrainy. I jeszcze raz za to wszystko wam bardzo dziękujemy – powiedział na zakończenie.
Słabnie wiara Polaków
Centralnej Mszy św. 13 sierpnia wieczorem przewodniczył abp Tadeusz Wojda. Przewodniczący KEP w swojej homilii podkreślił znaczenie słowa „Kalwaria”, które przywołuje na myśl miejsce szczególnie błogosławione – Ziemię Świętą.
Jednocześnie zwrócił uwagę na słabnącą wiarę wśród Polaków. – Słyszymy z mediów, ale wystarczy rozejrzeć się wokół siebie, by zobaczyć, ilu z naszego otoczenia oddala się od Boga, przestaje korzystać z sakramentów, nie karmi się Eucharystią – zauważył i dodał, że przyczyną są m.in. ideologie oraz tendencje kulturowe, w których każdy chce posiadać własną prawdę subiektywną, a także kult wygody i pieniądza.
Reklama
– Widzimy, że brak odniesienia do Boga skutkuje tym, że w sercu pojawia się pustka i bezsens. Z nich rodzi się agresja, nienawiść, wyśmiewanie tego, co Boże – wskazał kaznodzieja. Ponadto, mówiąc o rodzinie, zauważył, jak wielką odpowiedzialność w formacji dzieci posiadają rodzice. Odnosząc się do aktualnej sytuacji w Polsce, zachęcił także, aby wszyscy wierni na różne sposoby podejmowali działania ukazujące wielką wartość lekcji religii.
13 sierpnia zaprezentowane zostało również oratorium „Pokój mój daję wam” z muzyką autorstwa Romana Drozda i tekstem o. Andrzeja Zająca, franciszkanina. W środę 14 sierpnia modlitwie przewodniczył metropolita przemyski abp Adam Szal.
Droga wiedzie przez miłość
Podczas homilii pasterz archidiecezji przemyskiej podkreślił, że życie chrześcijan jest pielgrzymką, wędrowaniem do nieba, gdzie żyje i czeka Matka Boża. Przywołał postać św. Maksymiliana Kolbego, wspominanego w dniu 14 sierpnia polskiego męczennika franciszkańskiego. – Święty Maksymilian to człowiek, który szedł drogą wytyczoną przez Chrystusa, a droga ta wiedzie przez miłość. Święty mówił, że wzięta jest Maryja do Nieba – to Pan Bóg jest sprawcą dzieła zbawienia, a dla Maryi było to jakby podsumowanie Jej życia i ważny etap w Jej życiu, bo wierzymy, że dalej jest obecna w Kościele – powiedział kaznodzieja.
Wieczór przedostatniego dnia odpustu w Kalwarii Pacławskiej był czasem spotkania przy brzmieniu muzyki. Jak co roku na odpustowej scenie zagościł franciszkański zespół Fioretti.
Tradycyjnie nocna Eucharystia jest Mszą św. prymicyjną franciszkańskich neoprezbiterów. Przewodniczył jej o. Marian Gołąb, franciszkanin, gwardian klasztoru i kustosz sanktuarium Męki Pańskiej i Matki Bożej, który objął nowe obowiązki w Kalwarii Pacławskiej.
Czym byłoby to miejsce bez was
Reklama
Kulminacją uroczystości była sprawowana w południe na galerii Eucharystia, której przewodniczył o. Mariusz Kozioł, franciszkanin, prowincjał Krakowskiej Prowincji Franciszkanów, zamykająca 15 sierpnia Wielki Odpust Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.
Podczas homilii ojciec prowincjał wyraził wdzięczność licznie zgromadzonym pątnikom za ich pielgrzymowanie do Kalwarii Pacławskiej. Zauważył, że Maryja z którą spotykamy się na wzgórzu kalwaryjskim, jest dla nas źródłem radości. – Radością jest to, że przebywacie tutaj, aby świętować Jej wniebowzięcie, że okazujecie miłość i szacunek Maryi. Czym byłoby to miejsce bez was drodzy pielgrzymi? Czym byłoby też bez posługi braci franciszkanów, opiekunów tego miejsca? Oby nie przyszedł taki czas, że tak się zmieniły nasze wyobrażenia o życiu, to czym żyjemy. Oby nie przyszedł taki czas, że to miejsce jest puste – powiedział o. Kozioł.
Kaznodzieja zaprosił wiernych, żeby cieszyć się w tym dniu darami, które przez ręce Maryi daje nam Bóg: – Dzisiaj przeżywamy chwałę Maryi, Jej wywyższenie przez Boga. Tak też powinno być z naszym życiem z Bogiem. Tutaj na Kalwarii Pacławskiej mamy splecione życie, tak jak dróżki Pana Jezusa i Jego Matki. Taka jest droga ucznia Jezusa, droga Ewangelii. Nie ma chwały bez wysiłku, wierności, krzyża, bez ofiarowania siebie na wzór Jezusa.
Dzień uroczystości Wniebowzięcia NMP jest dla kalwaryjskich pielgrzymów czasem powrotu do ich domów. Wiele grup podejmuje się pieszej wędrówki do swoich parafii, podobnie jak to czyniły w drodze na Wielki Odpust Kalwaryjski.
Niech Bóg będzie uwielbiony we wszystkich modlitwach przybywających do sanktuarium pielgrzymów oraz sprawowanych sakramentach. Kalwaryjskie sanktuarium ciągle jest miejscem spotkania człowieka z Bogiem i odzyskiwania pokoju serca.