Oaza młodzieżowa z archidiecezji gdańskiej realizuje cykl filmów pt. Droga do Źródła, opowiadających o życiu i działalności sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego. W czasie wakacji ekipa filmowa swoje kroki skierowała do Lublina, gdzie twórca Ruchu Światło-Życie przez wiele lat mieszkał i pracował na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
Wędrówka po śladach
Reklama
W drodze do Lublina Anna Deneka, pomysłodawczyni projektu, wraz z ekipą filmową odwiedziła Toruń, Łódź, Katowice i Krościenko nad Dunajcem. Kolejne długie podróże planowane są po Polsce, ale też do Szwecji, gdzie mieszkają osoby, które u początków ruchu materialnie wspierały działalność oazy, a także do Rzymu, gdzie pojawiła się idea Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, i do Carlsbergu, gdzie dokonało się życie ks. Franciszka Blachnickiego. – Pomysł na cykl filmów zrodził się podczas czytania przeze mnie książki o zabójstwie ks. Blachnickiego. Pomyślałam, że warto zrealizować serię filmów o nim, inną niż wszystkie dotychczasowe produkcje – mówi studentka grafiki komputerowej. – Gdy podzieliłam się moimi przemyśleniami z przyjaciółmi z oazy, od razu zapadła decyzja o realizacji projektu. Chodzimy śladami ks. Blachnickiego, aby pokazać, jak myślał, działał i żył. Chcemy ukazać go nie tylko jako postać historyczną, ale także jako żywą inspirację dla młodych – mówi Anna Deneka. Jej koleżanka, Jagoda Garbacz, dopowiada, że o założycielu oazy wiadomo, że był wyjątkowym człowiekiem, ale nie ma pewności, że każda osoba związana z ruchem dobrze go poznała. – Na jego temat przygotowano wiele ciekawych publikacji, ale nie wszystkie są łatwo dostępne dla odbiorców, a szczególnie dla młodych osób. My w krótkich filmach, 20-30 minutowych, dostępnych bez limitu czasu za darmo w internecie, opowiemy jego historię od urodzenia aż do śmierci, a właściwie to do oczekiwanej beatyfikacji, z perspektywy świadków jego życia. Pragniemy ukazać postać ks. Blachnickiego oczami najbliższych współpracowników oraz ludzi, którzy mieli z nim styczność w różnych etapach jego życia. Chcemy przybliżyć go jako człowieka, którego charyzmatem wciąż można żyć – mówi studentka psychologii.
Pierwsze spotkania i wywiady utwierdziły twórców w przekonaniu, że powinni zrealizować filmowe dzieło. – Mamy swoją listę osób, do których staramy się dotrzeć, ale wciąż szukamy świadków, którzy opowiedzą nam o ks. Blachnickim. Znajdujemy ich też zupełnie przypadkowo, jak w Krościenku. Tam spotkaliśmy kapłana, który na co dzień pracuje we Francji i przyjechał do Polski na wakacje, a w czasie młodości jeździł na oazy z ks. Blachnickim. Czeka nas wiele niespodzianek; widzimy w tej naszej pracy takie Boże prowadzenie – dzieli się pani Anna. Z uśmiechem dodaje, że wizyta w Lublinie zaowocowała podjęciem decyzji o dołożeniu do zaplanowanych 16 odcinków kolejnego, poświęconego wyłącznie związkom ks. Blachnickiego z naszym miastem. Ponadto Robert Derewenda, dyrektor lubelskiego oddziału IPN, historyk, od lat związany z Ruchem Światło-Życie, objął produkcję szczególnym patronatem. Owoce pracy, nad którą duszpasterską opiekę sprawuje ks. Andrzej Lojtek, diecezjalny moderator ds. młodzieży archidiecezji gdańskiej, będzie można zobaczyć już w październiku. – Co dwa tygodnie, do końca roku szkolnego, na naszym oazowym kanale pod adresem www.youtube.com/@oaza.gdansk pojawiać się będą kolejne odcinki – zapowiada pani Anna i zaprasza do subskrybowania.
Studentki z Gdańska są przekonane, że popularyzacja założyciela Ruchu Światło-Życie przyczyni się do rychłej beatyfikacji kapłana-męczennika. – Kiedyś św. Jana Pawła II zapytano o czas beatyfikacji ks. Blachnickiego. Ojciec Święty powiedział wówczas, że wtedy, kiedy odkryje go Ruch. Może i nasza produkcja do tego się przyczyni? – zastanawia się Anna Deneka.
W wyniku prowadzonego śledztwa Instytut Pamięci Narodowej ujawnił, że ks. Franciszek Blachnicki, założyciel Ruchu Światło-Życie, został otruty. Rzuca to nowe światło w procesie beatyfikacyjnym na jego postać. Sosnowieccy oazowicze potwierdzają, że ten wyjątkowy ksiądz miał i ma ogromny wpływ na ich życie.
Ruch Światło-Życie to konkretny owoc Soboru Watykańskiego II na terenie Polski. Kościół wówczas zaczął odkrywać sam siebie, jako wspólnotę wspólnot. Ten zamysł doskonale odczytał śląski kapłan ks. Franciszek Blachnicki. Stworzył ruch, który popularnie nazywamy „Oazą”. Dziś jest to wspólnota, w której można się formować i wzrastać tak naprawdę przez całe życie.Ks. Przemysław Lech, wychowanek „Oazy”: – To wyjątkowa wspólnota gromadząca ludzi od Oazy Dzieci Bożych dla najmłodszych, przez grupy młodzieżowe, aż po kręgi Domowego Kościoła, w których biorą udział całe rodziny. Ta formacja przynosi wymierne owoce w życiu wiary członków ruchu, ale przede wszystkim we wspólnotach parafialnych, gdzie animatorzy podejmują się roli świeckich liderów w dziele ewangelizacji. W tym wyjątkowym ruchu zrodziło się sporo powołań kapłańskich. To też jest sygnał, który potwierdza „płodność” „Oazy”.Jarosław Olesiński: – W to, że Ruch Światło-Życie jest bożym narzędziem nie wątpiłem nawet przez chwilę, od kiedy dziewięć lat temu Pan Bóg dał mi się poznać właśnie w tej wspólnocie. W ruchu przeszedłem pełną drogę formacyjną i od kilku lat posługuję jako animator, a mimo to nieustannie odkrywam i zaskakuję się głębią tego charyzmatu. Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki tworzył ruch w duchu reform Soboru Watykańskiego II, stawiając sobie za cel wychowywanie ludzi do wiary dojrzałej, świadomej, konsekwentnej i żywej przez osobiste doświadczenie i nieustanną formację. On jest dla mnie przede wszystkim wzorem pełnego poddania się działaniu Bożej łaski i konsekwentnego działania. To oddanie doskonale obrazuje historia jego życia i proces budowania Ruchu Światło-Życie, z którymi naprawdę warto się zapoznać.Marek Nackowski: – Ks. Franciszek Blachnicki tworząc Ruch Światło-Życie chciał się podzielić darem, który sam otrzymał od Boga, przebywając w celi śmierci – darem wiary konsekwentnej. Wiara, która w swej istocie jest nie tyle zbiorem prawd i nakazów, ale osobową relacją z Trójjedynym Bogiem, który mnie zbawia przez słowo i sakramenty, które powierzył wspólnocie Kościoła. Przez charyzmat Ruchu Światło-Życie Pan Bóg znalazł także mnie, grzesznika. Wydobył mnie ze śmierci grzechu i poprowadził do odkrycia wiary stającej się prawdą we mnie, prawdą, która mnie określa i bez której ostatecznie nie wyobrażam sobie życia. Agnieszka Pająk: – Ruch Światło-Życie to dla mnie przede wszystkim wspólnota ludzi. Poza rodziną Ruch Światło-Życie, a więc też ks. Franciszek Blachnicki, uczynili mnie tym, kim teraz jestem. Nigdy nie przestanę być za to wdzięczna. „Oaza” to też źródło wieloletnich, pięknych przyjaźni, spotkań, gry w piłkę, ognisk, tańców i odkrywania drugiego człowieka. Za to wszystko dziękuję! Iwona Walusiak, 25 lat w KWC: – Kiedy zetknęliśmy się z postacią ks. Franciszka Blachnickiego, zafascynowało mnie to, że w działaniach, a potem też w książkach znalazłam to, czego szukałam od młodych lat. Jako nastolatka przeżywałam bardzo problem alkoholizmu w polskich rodzinach, obserwowałam te problemy w swojej rodzinie, wśród bliskich i znajomych. Ksiądz Franciszek nie tylko zdiagnozował problem i jego przyczyny, ale pod natchnieniem Ducha Świętego znalazł rozwiązanie. Powołał do istnienia Krucjatę Wyzwolenia Człowieka. Dziś mamy dorastające dzieci, cieszymy się, że dajemy im świadectwo radosnego przeżywania różnych uroczystości bez alkoholu. Trwamy w trzeźwości, aby doczekać chwili, kiedy nasz naród zostanie całkowicie uwolniony od tego nałogu. Andrzej Dubiel, prezes fundacji Muza Dei: – Ks. Franciszek Blachnicki to ten duchowny, z którym nigdy nie jechałem samochodem, nigdy nie jadłem z nim obiadu, nie przybiłem „piątki”, nie byłem na rekolekcjach – ten właśnie ksiądz miał i ma ogromny wpływ na moją formację, rozwój, zaangażowanie. To dzięki formacji na wakacyjnych rekolekcjach II stopnia poznałem moją ukochaną żonę Agnieszkę. Od 2012 r. niemal co roku uczestniczymy całą rodziną w rekolekcjach w Carlsbergu, jesteśmy wdzięczni za ten czas, dziękujemy za wspólnotę Domowego Kościoła, za nasz krąg, który daje nam siłę do codziennego życia. Nie byłoby Muza Dei, nie byłoby planów stworzenia, zbudowania Centrum Nowej Kultury im. ks. Franciszka Blachnickiego, bez tej formacji i bez pokory, służby, cierpliwości i wytrwałości założyciela.
40 pianistów, w tym czterech Polaków – decyzją jury pod przewodnictwem Garricka Ohlssona – zakwalifikowało się do II etapu XIX Konkursu Chopinowskiego. W kolejnych dniach usłyszymy w warszawskiej Filharmonii Narodowej m.in. Piotra Alexewicza, Adama Kałduńskiego, Piotra Pawlaka i Yehudę Prokopowicza.
Przewodniczący jury Garrick Ohlsson zaznaczył, że decyzja była trudna, ale wskazał, że już sam występ podczas I etapu jest dla młodych pianistów dużym sukcesem i wyróżnieniem. Dyrektor konkursu i Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina, dr Artur Szklener odczytał nazwiska zakwalifikowanych do II etapu pianistów.
Uzależnienie od alkoholu to problem, który wymaga podjęcia odpowiednich kroków. Proces leczenia tej choroby wymaga cierpliwości i dyscypliny w utrzymaniu trzeźwości, co często zniechęca ludzi do dalszej pracy nad sobą. Szczególnie na początku terapii przydatne mogą okazać się dodatkowe elementy, które będą stanowić wsparcie w trzymaniu się z daleka od alkoholu. Możliwości jest kilka, a my przyjrzymy się dziś jednemu z rozwiązań, którym jest wszywka alkoholowa.
Istnieje wiele sposobów stosowanych w walce z nałogiem. Podstawą procesu leczenia w większości przypadków jest regularne uczestnictwo w psychoterapii dopasowanej do charakteru i możliwości osoby uzależnionej. Prowadzone są zarówno spotkania grupowe, jak i indywidualne, co pozwala na skuteczne poradzenie sobie z prawdziwym źródłem problemu. Niestety w szczególności na początku walki z nałogiem wiele osób potrzebuje dodatkowego wsparcia w utrzymaniu trzeźwości i wyrobieniu w sobie dyscypliny.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.