Reklama

Niedziela Wrocławska

Niezwykła Księżniczka Diana

Trwa walka o życie Diany Ślusarczyk, która cierpi na rzadką chorobę genetyczną – Zespół Retta.

Niedziela wrocławska 31/2024, str. II

[ TEMATY ]

apel o pomoc

Archiwum Kamili i Kamila Ślusarczyk

Waleczna Diana

Waleczna Diana

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kamil i Kamila Ślusarczykowie to młode małżeństwo z pięcioletnim stażem, rodzice dwóch córek: Diany, która 21 lipca skończyła 3 latka i 16-miesięcznej Sofii. Poznali się w 2013 r. na studiach. Kamil jest z Wrocławia, Kamila przyjechała się uczyć z Siekierczyna koło Lubania Śląskiego. – Zobaczyłem ją w autobusie jadąc na uczelnię i od razu wiedziałem, że to dziewczyna, z którą chcę spędzić resztę życia. Na szczęście dała mi swój numer telefonu i tak się zaczęło – wspomina z uśmiechem Kamil. Kamila dodaje, że kiedy pierwszy raz została zaproszona przez Kamila do domu, w progu przywitała ją z otwartymi ramionami jego mama: – Od razu poczułam się tam, jak w domu, tak ciepło i serdecznie przyjęta.

Kamil zawsze był związany z Kościołem, 19 lat służył w Liturgicznej Służbie Ołtarza. Gdy decydował o wyborze drogi życiowej wahał się, czy pójść na Politechnikę czy do Seminarium Duchownego, wybrał jednak powołanie do życia w rodzinie. – Widziałam wiarę Kamila, jak będąc już studentem służy przy ołtarzu, jak jego mama udziela się w parafii. To wszystko mocno przybliżyło mnie do Boga. I także do Kamila, bo zobaczyłam w nim osobę z wartościami, osobę „niedzisiejszą”, osobę, której mogę zaufać – opowiada Kamila.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Choroba zabiera nam naszą córeczkę

Reklama

Para wzięła ślub 29 czerwca 2019 r. Dwa lata później urodziła się Diana. – Na początku wszystko było dobrze, jej rozwój motoryczny był troszkę opóźniony, ale lekarze uspokajali, że każde dziecko ma swoje tempo rozwoju. Kiedy po półtora roku jej rozwój nie był taki, jak powinien, zaczęliśmy robić różne badania, szukać przyczyny. Dopiero badania genetyczne wyjaśniły, co Dianie dolega – Zespół Retta. Diagnozę usłyszeliśmy w styczniu tego roku – mówi Kamil.

Zespół Retta to rzadka i ciężka choroba genetyczna dotykająca głównie dziewczynek, która zaburza prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego. To nieprzewidywalne schorzenie, dziecko stopniowo zatraca nabyte umiejętności, następuje regres rozwoju, dochodzą zaburzenia motoryki ciała, zanik mięśni, padaczka. – Nasza Gwiazdka utraciła nabyte umiejętności, nie może nic powiedzieć, chociaż widać, że nas rozumie. Czasem ma już nawet problem z oddychaniem. Diana nie układa klocków, nie bawi się lalkami, ruchy jej rączek są nerwowe i coraz częściej nieskoordynowane. Nasza córeczka nie chodzi, tylko czasami chwyta się mebli, bądź słabo raczkuje. Wiemy, że z czasem będzie coraz gorzej. Choroba postępuje i zabiera nam naszą córeczkę. Dlatego zbieramy pieniądze na jedyny lek, który może jej pomóc. Koszt 2-letniego leczenia w Stanach Zjednoczonych to 4 mln zł. Lek nie jest w Polsce refundowany, a lekarze u nas w kraju nie mogą już nic więcej dla naszej córki zrobić – wyjaśnia Kamila.

Codzienna walka

Reklama

Żeby zatrzymać chorobę, lek trzeba podać jak najszybciej. – Codziennie walczymy o to, jak uzbierać te pieniądze, bo dla Diany to jedyny ratunek – tłumaczy Kamil. Rodzina prawie w każdą niedzielę prowadzi zbiórki w parafiach. – Podczas naszych wizyt w parafiach doświadczamy ogromnej życzliwości ludzi, wsparcia, współczucia. Ale wiemy, że im więcej ludzi będzie o Dianie wiedzieć, tym większa szansa, że uda nam się zebrać pieniądze potrzebne na jej leczenie – dodaje Kamila. Prowadzona jest także zbiórka na siepomaga.pl i licytacje charytatywne na Facebooku. – Poprzez wpisanie przez przeglądarkę internetową hasła Diana Ślusarczyk można znaleźć opis sytuacji naszej córeczki, jest też krótki filmik o naszej rodzinie. Jesteśmy też otwarci na wszelkiego rodzaju akcje i wsparcie, wystarczy się do nas odezwać. Nigdy nie planowaliśmy tego, aby zostać osobami medialnymi, lecz dla Diany zrobimy wszystko. Chcielibyśmy powiedzieć całemu światu o Dianie. O tym, że jest we Wrocławiu Mała Księżniczka, która potrzebuje wsparcia, by mieć normalne dzieciństwo. By jak każde inne zdrowe dziecko móc cieszyć się życiem – mówi Kamil.

Czas spędzony razem

Choć codzienność w rodzinie Ślusarczyków jest trudna, nikt się nie poddaje. – Codzienność polega na domyślaniu się, co córeczka potrzebuje, dlaczego płacze, czy da się ten płacz opanować. Tak bardzo chcielibyśmy wiedzieć, co nasza cudowna dziewczynka myśli, czuje, na co ma ochotę, co ją boli... Na ten moment wiemy, że uspokaja naszego Aniołka smoczek i metka z ulubionego kocyka. Nam, rodzicom, trudno patrzy się na to wszystko, ale wiemy, że możemy bardziej przystosować córeczkę do walki z tą chorobą, aby było jej trochę lżej. Stale jesteśmy pod kontrolą licznych lekarzy specjalistów, jeździmy na rehabilitację – opowiada Kamila i dodaje: – Każdy dzień wypełniony jest obowiązkami od wczesnego rana do nocy. Często brakuje nam już sił na troskę o dzieci, na zmagania z chorobą, na starania o pomoc w zbiórce ponad 4 mln złotych. Dlatego pragniemy powiedzieć rodzicom, którzy mają zdrowe dzieci, aby cieszyli się z tego, jak z największego daru. Rodzice często nie doceniają tego, co mają. Dziecko, które mówi, które chodzi, potrafi wyrazić siebie jest wolne i świat stoi przed nim otworem.

Reklama

Oboje małżonkowie podkreślają, że ta sytuacja uczy ich pokory i jeszcze większego zaufania Bogu. – Mamy za co Bogu dziękować: za miłość, za kochającą rodzinę, za cudowne dzieci... Nigdy nie zamieniłbym Diany na żadne inne zdrowe dziecko. To jest nasza wyjątkowa Księżniczka, jestem za nią Bogu wdzięczny. Chcemy tylko zrobić wszystko, co w naszej mocy, by nasze dziecko mogło normalnie funkcjonować, by miało dobre życie – podkreśla Kamil.

W domu starają się tworzyć spokojną, pozytywną atmosferę. – Dziewczyny razem jedzą, kąpią się, wymieniają smoczkami, bidonami. Kiedy mąż wraca z pracy, Sofia biegnie z uśmiechem, by się przywitać z tatą. W dniu wolnym zazwyczaj wspólnie wypoczywamy, a nasze dziewczynki są wtedy najszczęśliwsze, ponieważ jesteśmy razem. Najbardziej cenimy właśnie czas spędzony razem. Nie chcemy też żyć tylko tą chorobą, bo dzieci to czują – tłumaczy Kamila.

Zdjąć niewidzialny plecak

– Chcielibyśmy normalności, spokoju dla nas i naszych dzieci. Chcielibyśmy zdjąć już ten niewidzialny plecak, tzn. chorobę dziecka, który tak dużo waży, że aż czasami nogi się uginają. Ale wiemy, że dla naszych dzieci musimy być silni – mówi Kamila. – Dzięki Bogu mamy siebie nawzajem. Czasem wystarczy mi, że Kamil mnie przytuli, pogłaszcze po włosach i nawet nie musi nic mówić. Wiemy, że jesteśmy w tym razem – dodaje.

– Wiemy, że wszystko jest w rękach Boga. Mimo, że zderzamy się z milionami, które musimy pozyskać na leczenie Diany, to nie załamujemy się, bo wiemy, że nie jesteśmy z tym sami. Czuwa nad nami Bóg, daje nowe możliwości, wspaniałych ludzi. My musimy robić swoje, resztę Mu oddajemy. Jeżeli zechce, to uzdrowi Dianę. Jeżeli zechce, to będziemy z naszą córeczką latali na leczenie do Stanów Zjednoczonych. Dla nas kwota leczenia Diany jest niewyobrażalna, ale wierzymy w dobro ludzi. Każda złotówka ma ogromne znaczenie – mówi z nadzieją Kamil.

2024-07-30 13:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przemyska „Betania”

Niedziela przemyska 19/2021, str. IV

[ TEMATY ]

hospicjum

Przemyśl

Betania

apel o pomoc

Archiwum Stowarzyszenia

Centrum Hospicyjno-Opiekuńcze im. św. Łazarza „Betania” w Przemyślu

Centrum Hospicyjno-Opiekuńcze im. św. Łazarza „Betania” w Przemyślu

Będzie służyła potrzebującym pomocy i opieki, czyli chorym. Na razie jednak Centrum Hospicyjno-Opiekuńcze im. św. Łazarza „Betania” w Przemyślu samo wymaga pomocy. Innej, ale jednak pomocy.

Jedną z takich inicjatyw są Pola Nadziei, które jednak z powodu pandemii po raz drugi odbywały się w Internecie w dniach 17-25 kwietnia. Dlatego członkowie Rycerskiego i Szpitalnego Zakonu św. Łazarza z Jerozolimy oraz Rycerskiego i Szpitalnego Bractwa św. Łazarza – Stowarzyszenia Katolickiego od kilku lat aktywnie szukają możliwości znalezienia wsparcia dokończenia prac przystosowawczych i wyposażenia Centrum. Nie tylko mieszkańcy Przemyśla znają doskonale zielone krzyże na płaszczach lazarytów. Tam, gdzie pojawiają się postacie w charakterystycznych strojach, to zawsze oznacza, że będzie czas na rozmowę i wsparcie lazaryckiej idei pomocy drugiemu człowiekowi. Aby ta idea mogła wejść w życie, aby Centrum mogło przyjąć pierwszych pacjentów, potrzeba jeszcze wiele wysiłku. I temu służą m.in. Pola Nadziei. Przez kilka lat był sztab, wolontariusze, żonkile, puszki; od 2 lat niestety akcja przeniosła się do Internetu, zresztą jak wiele inicjatyw. Ale to nie oznacza, że nie można wspomagać powstania Centrum. Zawsze i w każdej chwili. VI Wirtualne Przemyskie Pola Nadziei są już kolejnym elementem w historii lazarytów w skali ogólnopolskiej.
CZYTAJ DALEJ

Tajemnice błogosławionego kapucyna

Niedziela Ogólnopolska 51/2016, str. 24-25

[ TEMATY ]

bł. Honorat Koźmiński

kapucyni

Magdalena Kowalewska

Konfesjonał „szafa”, w którym spowiadał bł. o. Honorat

Konfesjonał „szafa”, w którym spowiadał
bł. o. Honorat

Patron zawierzenia i wytrwania. Tytan pracy. Jego domem stał się słynny konfesjonał „szafa”. Czciciel Najświętszego Sakramentu i niewolnik Matki Bożej Częstochowskiej. To właśnie za Jej wstawiennictwem doznał nawrócenia. Mimo że od śmierci bł. o. Honorata Koźmińskiego mija 100 lat, jego ewangeliczne drzewo ciągle się rozrasta

Zmarł 16 grudnia 1916 r. w opinii świętości. Patrząc na historię życia tego cichego i skutecznego w swoim działaniu kapucyna, widać, jak wielki wpływ miał on na duchową odnowę Polski po upadku powstania styczniowego.
CZYTAJ DALEJ

Fatima: biskupi Europy napisali list do przewodniczącej Komisji Europejskiej

2025-10-13 19:20

[ TEMATY ]

Fatima

list

Komisja Europejska

biskupi Europy

Adobe Stock

Biskupi napisali list do Ursuli von der Leyen

Biskupi napisali list do Ursuli von der Leyen

Przed zbliżającym się szczytem klimatycznym COP30 w brazylijskim Belém przewodniczący konferencji episkopatów państw Europy wysłali list do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Wezwali w nim instytucje europejskie do zdecydowanego działania w ochronie naszego „wspólnego domu”.

Ochrona stworzenia była jednym z tematów odbywającego się w Fatimie w dniach 7-10 października zgromadzenia plenarnego Rady Konferencji Biskupich Europy (CCEE). W opublikowanym dziś komunikacie przewodniczący episkopatów naszego kontynentu wezwali do modlitwy o pokój i do misyjnego zaangażowania Kościoła w Europie. Temat obrad brzmiał: „Jak być uczniami-misjonarzami w zsekularyzowanej Europie?”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję