Wakacje z Bogiem mają swoją dynamikę i autorski program formacyjno-rekreacyjny. – Sezon wakacyjny w Firleju zaczął się bardzo aktywie. To nasze stałe miejsce, gdzie można spędzać czas na grach i zabawach, plażowaniu nad jeziorem, ale też na modlitwie i refleksji – mówi Gabriela Sadowska z CAL.
Wypoczynek i formacja
W pierwszym turnusie uczestniczyło ponad pięćdziesięciu wolontariuszy ze Szkolnych Kół Caritas, m.in. z Chełma, Czułczyc, Kamienia, Lublina, ze Świdnika i z Wierzbicy. – Wolontariusze zbierali odznaki: wiary, odwagi, miłości i powołania. Zdobycie każdej z nich poprzedzała refleksja nad fragmentem Ewangelii oraz cechami potrzebnymi w codziennej pracy dobrego wolontariusza, który niesie bliźnim miłosierdzie – dodaje. Dla większości uczestników udział w kolonii był nagrodą za ofiarną służbę potrzebującym. – Przez cały rok wolontariusze brali udział w różnych akcjach pomocowych i uczestniczyli w konkursach „Mam tę moc” i „4 razy wy”. Pomagali zbierać żywność, wykonywali kartki świąteczne dla beneficjentów i darczyńców, rozprowadzali wigilijne świece i baranki paschalne, ale też organizowali konkretną pomoc dla wybranych ośrodków Caritas, np. świetlice dla dzieci czy osób bezdomnych – wylicza Gabriela Sadowska. Jak podkreśla, na kolonie przyjechała zaledwie garstka wolontariuszy z ponad 2 tys. osób zaangażowanych w działalność Szkolnych Kół Caritas.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wspólnota wolontariuszy
Weronika Kaszczuk z Niepublicznej Integracyjnej Szkoły Podstawowej Nowoczesnych Technologii i Języków Obcych „Arka” w Chełmie działa w kole Caritas już od wielu lat; również na wakacje w Firleju przyjeżdża co roku. – Tu zawsze jest ciekawie; to niesamowita energia i wielka wspólnota wolontariuszy – mówi nastolatka, którą do działalności pomocowej zachęciła katechetka. – Pomaganie drugiemu człowiekowi to wielka satysfakcja, uśmiech na twarzy. Często niesienie pomocy jest fajniejsze, niż dostanie prezentu, więcej warte. Jak zobaczę szczęśliwego kogoś, komu pomogłam, w sercu czuję miłość – dzieli się ósmoklasistka. Z przejęciem opowiada o godzinach spędzonych na zbiórkach żywności w sklepach, o akcji wielkanocnej i barankach paschalnych, w których rozprowadzanie wśród krewnych i znajomych zaangażowała się również jej mama. – Warto pomagać i pokazywać innym, jak ważna jest pomocna dłoń – podkreśla. Wspomina akcję walentynkową, podczas której nauczyciel informatyki wydrukował na drukarce 3D breloczki w kształcie serduszek, a pieniądze z ich sprzedaży wsparły fundusz lubelskiej Caritas. Ostatnio wraz z całą szkołą zaangażowała się w akcję „Tornister pełen uśmiechów”, w której każda klasa miała za zadanie wypełnić jeden tornister artykułami szkolnymi dla dzieci z Afryki. – Gdy sami będziemy troszczyć się o innych, to dobro będzie się rozprzestrzeniać w całym świecie – mówi z przekonaniem Weronika.
Wśród uczestników kolonii był Maciej Balcerek z Wierzbicy. Piątoklasista zaangażował się w działalność koła Caritas u progu swojej przygody ze szkołą. – Trzeba pomagać. Niektórzy ludzie nie mają takiego szczęścia, jak my, dlatego trzeba się o nich troszczyć – mówi. Do Firleja przyjechał ze swoją nauczycielką Joanną Malczewską, która zawsze marzyła o tym, żeby pomagać innym. – Pan Bóg tak pokierował moim życiem, że skończyłam teologię, zostałam katechetką i od roku jestem opiekunką Szkolnego Koła Caritas – dzieli się nauczycielka. – Po wakacjach wracamy do naszej codziennej pracy ze zdwojoną siłą – zapewnia.