Reklama

Wiadomości

Dlaczego Marine Le Pen przegrała?

Wciąż trudno powiedzieć, jaka koalicja będzie rządzić Francją. A ma to duże znaczenie także dla Polski.

Niedziela Ogólnopolska 29/2024, str. 34-35

[ TEMATY ]

Francja

pl.wikipedia.org

Marine Le Pen

Marine Le Pen

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zwycięzcą drugiej tury wyborów parlamentarnych 7 lipca we Francji była rekordowa frekwencja, która wyniosła ponad 66%. Zjednoczenie Narodowe (RN) Marine Le Pen, mimo największej liczby głosów (32%), uzyskało w drugiej turze tylko 143 mandaty (Zgromadzenie Narodowe Francji liczy 577 członków). Wygrała koalicja lewicowa, uzyskując 182 mandaty. Obóz Emmanuela Macrona zdobył 168 miejsc. Po pierwszej turze można było się spodziewać, że RN zdobędzie znacznie więcej deputowanych. Nie uwzględniało to jednak specyficznego systemu wyborczego we Francji i ekosystemu progresywnego (partie polityczne, media, wyżsi urzędnicy, sportowcy, artyści, organizacje pozarządowe itp.), który po pierwszej turze połączył siły, aby zablokować RN, strasząc Francuzów dojściem do władzy rasistowskiej dyktatury. Wciąż trudno powiedzieć, jaka koalicja będzie rządzić Francją, a nawet czy w nadchodzących miesiącach będzie ona rządzona, co może doprowadzić Europę do paraliżu lub całkowitej hegemonii Niemiec.

Dwie Francje

Reklama

Wybory te uwidoczniły przepaść między Francją dużych miast, gdzie RN osiągnęło słaby wynik (8% w Paryżu), a resztą kraju, gdzie partia ta ma wysokie poparcie (blisko 45% głosów w pierwszej turze), między „proletariatem”, głosującym masowo na Zjednoczenie Narodowe, a urzędnikami, nauczycielami, studentami i pracownikami kultury, którzy oddali głos na obóz lewicowy. W rzeczywistości bowiem wszystkie zawody związane z kształtowaniem opinii publicznej w społeczeństwie głosują progresywnie. Przebieg wyborów pokazuje również, że w pierwszej turze Francuzi głosowali za zatrzymaniem imigracji, a w drugiej – za tym, aby RN nie doszło do władzy. W efekcie imigracja będzie jeszcze większa, a Francuzi nie będą mieli innego wyboru niż Zjednoczenie Narodowe, aby temu zaradzić, ponieważ dla francuskich postępowców imigracja jest najwyższą wartością, której nie można naruszyć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Różnice

W drugiej turze wszystkie partie postępowe (lewica, centrum i prawica) połączyły siły, aby wystawić jednego kandydata przeciwko RN. Wyjątkowość francuskiego systemu wyborczego polega na tym, że pozwala on kandydatom, którzy uzyskali ponad 12,5% poparcia, na start w drugiej turze. W ten sposób w 311 okręgach wyborczych w drugiej turze mogło wystartować co najmniej trzech kandydatów, co powodowało, że kandydat RN miałby znacznie większe szanse na zwycięstwo niż w sytuacji, gdyby wszystkie partie postępowe wystawiły przeciwko niemu jednego kandydata. W praktyce jedyną podstawą sojuszu francuskich postępowców jest ich odmowa zaakceptowania polityki RN dotyczącej powstrzymania imigracji. Podobnie jak postępowcy Zjednoczenie Narodowe nie jest przeciwne aborcji ani tzw. małżeństwom homoseksualnym, ale sprzeciwia się wokeizmowi i teoriom gender. Blok prezydenta sprzymierzył się z koalicją lewicową, mimo że w jej skład wchodziła skrajnie lewicowa partia LFI, którą Emmanuel Macron niedawno potępiał za gwałtowną retorykę i postawę podsycającą antysemityzm. Czołowe postacie postępowej prawicy wezwały nawet do głosowania na kandydatów partii komunistycznej przeciwko RN.

Reklama

Kwestia imigracji stała się kluczowym problemem na Zachodzie, a zwłaszcza we Francji, gdzie 70% elit popiera masową imigrację, podczas gdy 70% społeczeństwa jest jej przeciwne. Wybory za wyborami partia Marine Le Pen zyskiwała na popularności głównie dlatego, że jako jedyna we Francji proponowała powstrzymanie imigracji. Niemal wszędzie na Zachodzie, również we Francji, postępowcy monopolizują władzę i stanowiska w mediach, sądownictwie, szkołach, na uniwersytetach i w partiach politycznych i są gotowi na wszystko, aby je utrzymać. Odrzucają natomiast demokratyczną alternację, nawet jeśli oznacza to przekształcenie naszego systemu w technokrację. W rzadkich przypadkach, gdy stracili władzę, zorganizowali prawną i administracyjną wojnę partyzancką, aby ją odzyskać. Wiele francuskich partii i związków zawodowych groziło obywatelskim nieposłuszeństwem i paraliżem kraju, jeśli RN dojdzie do władzy. Polacy odpowiedzą zapewne, że wszystko jest lepsze niż prorosyjski rząd we Francji.

Z wojną w tle

Warto wprowadzić tu trochę kontekstu. W przeciwieństwie do Polski Francja nie doświadczyła brutalności rosyjskiego imperializmu. Kiedy Francuz myśli o Rosji, myśli najpierw o Tołstoju, Dostojewskim, rozległych przestrzeniach i „słowiańskiej duszy”. Dla wielu z nich ZSRR było nie okupantem, ale sojusznikiem, który pomógł pokonać nazistowskie Niemcy. Od Katarzyny II, przez ZSRR, aż po Putina Rosja miała ciągłą i bardzo skuteczną strategię wpływów. W ostatnich latach, przed inwazją na Ukrainę, Putinowi udało się zjednoczyć francuskich przeciwników progresywizmu pod swoim sztandarem za pośrednictwem Russia Today France (RT). Strategia wpływu RT została zbudowana na kryzysie pluralizmu. Wszyscy dziennikarze, intelektualiści i publicyści, którzy odmówili promowania imigracji lub teorii genderowych, byli stopniowo wykluczani ze znaczących mediów we Francji. Russia Today wykorzystała ten fakt, aby pozyskać niepostępowych liderów opinii, którzy nie mieli innego wyboru, jeśli chcieli zarabiać na życie z owoców swojej myśli. Może się to wydawać niewiarygodne, ale dla wielu francuskich antyprogresistów, przed inwazją na Ukrainę, Putin był jednym z nielicznych przywódców, którzy walczyli z postępowymi ideologiami i był obrońcą chrześcijaństwa.

Prorosyjska czy nie?

Mimo to, kiedy francuska opinia publiczna nie była jeszcze ukształtowana, Marine Le Pen potępiła rosyjską inwazję i poparła Ukrainę. Myślę, że bez niej, jako jednego z głównych liderów opinii publicznej, nie byłoby tylu proukraińskich Francuzów. Obecnie Le Pen nadal potwierdza swoje poparcie dla Ukrainy, ale dwie kwestie pozostają dla niej nie do naruszenia: Francja nie wyśle tam żołnierzy i odmówi zgody na użycie dostarczanej przez nią broni na terytorium Rosji. Z drugiej strony, wielu jej bliskich współpracowników jest prorosyjskich, podobnie jak co najmniej jej dwudziestu kandydatów do parlamentu. Wszyscy pamiętają też, że pożyczyła pieniądze dla swojej partii z rosyjskiego banku. Biorąc pod uwagę metody tego ostatniego, z pewnością „zaszczepiło” ją to przeciwko Rosjanom. Ponadto warto przypomnieć, że w tamtym czasie francuskie banki odmawiały udzielenia pożyczki jej partii, będącej na skraju bankructwa, i bez tego wsparcia RN przestałoby istnieć. Jak widać, marginalizacja niepostępowych ugrupowań we Francji pozwoliła na wzrost rosyjskich wpływów. Dlatego ważne jest, aby zadać sobie pytanie, czy właściwe jest kontynuowanie tej polityki wykluczania Marine Le Pen i jej partii na szczeblu europejskim, zwłaszcza biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo jej dojścia do władzy w wyborach prezydenckich w 2027 r. Odpowiedź jest równie skomplikowana, jak była dla Francuzów stojących w obliczu dwuznacznego stanowiska Marine Le Pen wobec Rosji.

2024-07-16 18:41

Ocena: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Francja: Wspólnota św. Jana dystansuje się od swego założyciela

[ TEMATY ]

Francja

nadużycia seksualne

Wspólnota św. Jana

założyciel

Bożena Sztajner/Niedziela

Ojciec Marie-Dominique Philippe nie będzie już autorytetem, do którego odwołują się w swej formacji członkowie założonej przez niego Wspólnoty św. Jana. Decyzja taka zapadła podczas jej kapituły generalnej, jaka odbyła się w dniach 22 października - 1 listopada w Saint-Jodard w Owernii. Wziął w niej udział sekretarz Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego abp José Rodríguez Carballo.

W rozmowie z tygodnikiem „Famille chrétienne” przeor generalny braci Wspólnoty, br. François-Xavier Cazali wyjaśnił, że ma to związek z potwierdzonymi zarzutami wobec założyciela o nadużycia seksualne wobec licznych kobiet zarówno należących, jak i nienależących do Wspólnoty. W większości przypadków czyny te poprzedzone były „nadużyciami władzy i sumienia”. Zidentyfikowano 15 ofiar, ale „z pewnością jest ich znacznie więcej”. Tylko jedna z nich zabrała publicznie głos, pozostałe wolą pozostać anonimowe.
CZYTAJ DALEJ

Buty od Papieża dla bezdomnego

2024-11-17 08:49

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Vatican Media

W niedzielę 17 listopada jest Światowy Dzień Ubogich. Tego dnia Papież zaprasza ubogich i bezdomnych na Mszę św. i na wspólny posiłek. Na obiedzie z Papieżem zasiądzie 1300 osób. W tym gronie będzie także Giuseppe, bezdomny z Rzymu, który kilka dni temu otrzymał buty od Papieża.

„Dzień ubogich to naśladowanie Jezusa i myślenie czystą Ewangelią, bo to by zrobił Chrystus, więc i my to zrobimy” – wskazał kard. Konrad Krajewski, jałmużnik papieski, opowiadając Vatican News o znaczeniu Światowego Dnia Ubogich, który w niedzielę 17 listopada po raz ósmy będzie przeżywany w całym Kościele.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: Bóg jest bogaty w miłosierdzie i w ubóstwo!

2024-11-17 17:12

[ TEMATY ]

archidicezja łódzka

ks. Paweł Kłys

8. Światowy Dzień Ubogich w Łodzi

8. Światowy Dzień Ubogich w Łodzi

- Nie jest tylko tak, że Jezus Chrystus we Wcieleniu, w swoim pierwszym przyjściu, ukazał się ubogim. Jest tak, że Bóg jest bogaty w miłosierdzie i w ubóstwo, a nie w pieniądze i nie w majątek. Bóg jest odwiecznie ubogi, bo cały się nam daje i wszystko nam daje. On niczego nie zachowuje dla siebie. Bóg jest ubogi we Wcieleniu, ale Bóg jest ubogi w wieczności. Jest jeden i ten sam! Jezus nie wyrzeka się swoich ran, zachował je na sobie. On się nie zmienia! – mówił kardynał Grzegorz Ryś.

Już po raz ósmy Archidiecezja Łódzka włączyła się w obchody 8. Światowego Dnia Ubogich, który został zainaugurowany z inicjatywy Ojca Świętego Franciszka w 2017 roku. Centralne obchody odbyły się w niedzielę 17 listopada, a poprzedzone zostały wieloma inicjatywami towarzyszącymi, które skierowane były do wszystkich najbardziej potrzebujących mieszkańców Łodzi.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję