Reklama

Kościół

Obrońcy życia rosną w siłę

Sejmowe wysłuchanie publiczne ws. aborcji pokazało wielką determinację obrońców życia. Potrzebna jest jednak dalsza mobilizacja, np. udział w Marszach dla Życia i Rodziny, bo z sejmowej komisji ds. aborcji ciągle płyną niepokojące sygnały.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sejmowa komisja zorganizowała wysłuchanie publiczne, które okazało się totalną klęską zwolenników aborcji. Nie dość, że obrońców życia zapisało się prawie cztery razy więcej niż ich przeciwników, to jeszcze poziom przygotowania strony pro-life był imponująco wyższy. Z całej Polski do Warszawy przyjechali przedstawiciele stowarzyszeń obrońców życia, fundacji pro-life, środowisk katolickich, a także lekarze, rodziny z niepełnosprawnymi dziećmi oraz zwykli ludzie zatroskani o los nienarodzonych. – Jestem ze strony pro-life i serce mi rośnie, jak bardzo nas jest tu dużo, jak bardzo nasz głos zdominował tę dyskusję – powiedziała pod koniec wysłuchania publicznego Karolina Werońska. – Bardzo dziękuję, że państwo z komisji tutaj są, bo każdy z państwa siedzi tu wiele godzin. Nie zgadzacie się z nami w kwestii ochrony życia, a mimo to jesteście i nas słuchacie, co pewnie nie jest dla państwa łatwe. Ale jednocześnie czuję żal i smutek, że my dziś w sejmie rozmawiamy o tym, kogo wolno zabijać, a nie rozmawiamy o tym, jak każdemu człowiekowi zapewnić dobro, życie, miłość i opiekę lekarską – dodała.

Zapaść w położnictwie?

Reklama

Środowiska lewicowych aktywistów proaborcyjnych były w miażdżącej mniejszości w sali Kolumnowej sejmu, gdzie toczyła się dyskusja. Dlatego po swoich emocjonalnych wystąpieniach oraz próbie zakrzyczenia drugiej strony większość lewicowych aktywistek opuściła salę. – Nie będziemy rozmawiać i negocjować warunków naszego zdrowia – zaznaczyła Natalia Broniarczyk z Aborcyjnego Dream Teamu. – Wychodzimy pomagać w aborcjach, a nie rozmawiać z takimi osobami. Moje ciało, moje życie to nie jest przedmiot debaty. Politycy obiecali nam legalizację aborcji, a nie 12-godzinną debatę, czy kobieta może o sobie decydować – dodała.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zwolennicy aborcji bardzo szybko wycofali się z dyskusji, a obrońcy życia spędzili cały dzień w sejmie w oczekiwaniu na swoje 2-minutowe wystąpienie. Po stronie pro-life były rodziny z niepełnosprawnymi dziećmi, które chciano zabić przed narodzeniem, lekarz i nauczyciel akademicki z zespołem Turnera, położne i wielu ginekologów. – Próbuje się zepchnąć przez NFZ odpowiedzialność na szpitale za dokonywanie aborcji pod rygorem utraty kontraktu. Mówi się, że jako ordynator oddziału mam znaleźć specjalistę od aborcji. A czy ktoś zapytał mnie, czy ja chcę zarządzać oddziałem, na którym morduje się dzieci? Legalna aborcja doprowadzi do likwidacji wielu oddziałów położniczych z powodu braku personelu, który nie będzie chciał wykonywać takiej procedury. Przecież już teraz jest coraz mniej położników i ginekologów, a młodzi lekarze ze specjalizacją uciekają ze szpitali – przekonywała dr Ewa Knap, ordynator oddziału położniczego w Goleniowie. Niestety, 30 maja weszło w życie rozporządzenie Ministra Zdrowia, według którego klauzula sumienia przestaje być usprawiedliwieniem dla odmowy aborcji w szpitalu.

Miażdżąca determinacja

Reklama

Marta Lempart z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet zaznaczyła, że 70% ludzi w Polsce chce legalizacji aborcji. Oczywiście, nie jest to prawdą, bo według sondażu United Surveys RMF FM i Dziennika Gazety Prawnej z marca 2024 r., aborcję z powodu niechcianego dziecka popiera nieco ponad 20% Polaków. Podobnych kłamstw i manipulacji było znacznie więcej. – Chcę się zwrócić do przeciwników aborcji. Swoimi przekonaniami wchodzicie z butami w nasze macice. „Wtryniacie się” między kobiety a ich partnerów, rodziny i lekarzy – stwierdziła Aleksandra Filipiak, aktywistka proaborcyjna.

Wysłuchanie publiczne zostało zorganizowane przez sejmową Komisję Nadzwyczajną do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży. Miała to być forma konsultacji społecznych, zasięgnięcia opinii organizacji społecznych, fundacji i zwykłych obywateli. Mimo zwoływania się przez portale społecznościowe i inne kanały lewicowych środowisk stronie proaborcyjnej zabrakło wystarczającej determinacji, frekwencji oraz argumentacji. – Cała debata w trakcie wysłuchania publicznego była ogromnym sukcesem środowisk pro-life. Setki ludzi z całej Polski wykazało się wielkim zaangażowaniem, o wiele lepszym przygotowaniem merytorycznym i przede wszystkim determinacją. Aborcjoniści szybko się wycofali, a obrońcy życia spędzili cały dzień w sejmie w oczekiwaniu na swoje wystąpienie – zauważyła Kaja Godek z Fundacji Życie i Rodzina.

Wysłuchanie sobie, a komisja sobie

Wysłuchanie publiczne jest jedną z form bezpośredniego udziału obywateli w stanowieniu prawa. Mimo miażdżącej przewagi głosów obrońców życia sejmowa proaborcyjna komisja pracuje nadal nad zwiększeniem dostępności aborcji, a na ostatnim posiedzeniu 28 maja wybrała stałego doradcę. Została nim adwokat Sabrina Mana-Walasek, założycielka proaborcyjnej grupy Prawniczek Pro Abo, które opowiadają się za koniecznością zapewnienia powszechnego dostępu do aborcji na życzenie.

Posłowie PiS i Konfederacji protestowali w trakcie obrad komisji, mówiąc, że o wyborze doradcy nic nie wiedzieli. Po kilkuminutowej wymianie zdań zgłosili na ekspertów jeszcze dwóch lekarzy, bo przecież nie można debatować na temat aborcji bez specjalistów w dziedzinie medycyny, na większą liczbę doradców najprawdopodobniej jednak nie zgodzi się prezydium Sejmu, a więc zostanie jedynie proaborcyjna prawniczka. Problemów jest więcej, bo prezydium komisji wydało zakaz wstępu na swoje posiedzenia dla organizacji społecznych. Pierwszy raz była taka sytuacja, że na komisji przedstawiciele fundacji Życie i Rodzina nie mogli uczestniczyć w dyskusji na temat ochrony życia. – Wysłuchanie publiczne miało być najważniejszym głosem doradczym, a niestety, komisja chce je zupełnie zlekceważyć. Wysłuchanie to udział obywateli w procesie tworzenia prawa, a więc ten silny głos pro-life powinien być instrukcją dla polityków w procesie tworzenia prawa – podkreśliła Kaja Godek.

Potrzebna mobilizacja

Wysłuchanie publiczne w sejmie oraz Narodowy Marsz Życia, który przeszedł w kwietniu ulicami Warszawy, pokazały, że obrońców życia jest więcej i są o wiele bardziej zdeterminowani niż środowiska proaborcyjne. Potrzebna jest jednak dalsza mobilizacja, bo społeczna presja jest najlepszą formą politycznego nacisku także na rządzących polityków. Dobrą okazją do tego są Marsze dla Życia i Rodziny, które 16 czerwca przejdą ulicami Warszawy, Krakowa, Gdańska, Katowic i Radomia oraz kilkunastu mniejszych miast. – Musimy się zmobilizować, bo przecież mamy aż cztery aborcyjne projekty w Sejmie. Obok obrony życia wyrazimy swój sprzeciw wobec zapowiadanej ustawy cenzurującej o tzw. mowie nienawiści, zmian w edukacji, a w Warszawie dodatkowo będziemy bronić krzyża przed polityką prezydenta miasta. Zachęcamy mieszkańców tych miast oraz wspólnoty chrześcijańskie, by przynieśli swoje transparenty, na których wyrażą swój sprzeciw wobec tego, co się obecnie dzieje w Polsce – apelował Marcin Perłowski z Centrum Życia i Rodziny, które koordynuje inicjatywy pro-life w całym kraju.

2024-06-04 12:34

Oceń: +7 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marsz, który zmienia Polskę

18 września ulicami Warszawy przejdzie kolejny Narodowy Marsz dla Życia i Rodziny. Ta inicjatywa ma już 16 lat i zmieniła oblicze Polski.

Hasło przewodnie tegorocznego marszu nawiązuje do wierności i nierozerwalności małżeństwa sakramentalnego: „I ślubuję Ci”, które jest bezpośrednim odwołaniem do przysięgi. Organizatorzy z Centrum Życia i Rodziny wskazują, że tym hasłem chcą zwrócić uwagę na wyjątkowość instytucji małżeństwa, a także przypomnieć, iż jest to związek jednej kobiety i jednego mężczyzny. – Współczesne wzorce kulturowe coraz częściej przedstawiają małżeństwo jako niezobowiązującą i czasową umowę, dlatego podczas tegorocznego marszu chcemy przypomnieć, jaką wartość ma małżeństwo i jakie są jego cele. Nie ma bowiem wątpliwości, że małżeństwo sakramentalne to nierozerwalny związek kobiety i mężczyzny, który jest fundamentem do stworzenia szczęśliwej rodziny – mówi Paweł Ozdoba, prezes Centrum Życia i Rodziny.
CZYTAJ DALEJ

Zobowiązujący obraz

2025-05-06 14:43

Niedziela Ogólnopolska 19/2025, str. 26

[ TEMATY ]

homilia

Sr. Amata CSFN

Gdy byłem ze stypendystami „Dzieła Nowego Tysiąclecia” w Murzasichlu, obserwowałem z balkonu interesującą scenę. Obok ośrodka pasło się ok. 300 owiec. Pilnowali je dwaj juhasi, a pomagało im w tym sześć pięknych owczarków górskich. Gdyby to porównać do boiska piłkarskiego, to psy leżałyby w miejscu czterech chorągiewek w narożnikach, a dwa z nich – na zewnętrznych liniach wyznaczających połowę boiska. Studenci próbowali podejść i zrobić sobie zdjęcie z owcami. Zagadywali, uśmiechali się, pokrzykiwali, umizgiwali się do owiec i próbowali je karmić. Te nawet nie spoglądały w ich stronę, były zupełnie obojętne na wymyślne „zaloty” młodzieży. Studenci polowali na ujęcie z przytuloną do nich owcą, patrzącą z nimi prosto w obiektyw. Bezskutecznie. Ja jednak czekałem na powodzenie tych zabiegów. Zgodnie z zasadą pozytywnego myślenia spodziewałem się, że za chwilę na pewno się uda, bo bardzo tego pragnęli. Raz czy drugi któraś z owiec zniecierpliwiona nagabywaniem na króciutką chwilę podnosiła głowę, ale niestety, błyskawicznie wracała do żerowania, tyle że w innym miejscu. Smak trawy był dla niej o wiele ważniejszy niż kariera medialna. W pewnej chwili juhas wstał i w znany wyłącznie góralom sposób, z mocą, gardłowo zakrzyknął: he-ej! W ciągu sekundy wszystkie owce uniosły głowy, spojrzały na niego, a gdy ruszył, poszły za nim, w towarzystwie troskliwych owczarków. Stałem jak osłupiały.
CZYTAJ DALEJ

U chorych w Głogowie Małopolskim

2025-05-11 22:25

Archiwum Caritas Diecezji Rzeszowskiej

Niedziela Miłosierdzia w Głogowie Małopolskim

Niedziela Miłosierdzia w Głogowie Małopolskim

Do pacjentów tego ośrodka przybył ks. Piotr Potyrała – dyrektor rzeszowskiej Caritas, s. Joanna Smagacz – sekretarz Caritas, ks. Przemysław Drąg – proboszcz parafii pw. Trójcy Przenajświętszej w Głogowie Młp. oraz wolontariusze ze Szkolnego Koła Caritas w Szkole Podstawowej w Głogowie Młp.

W każdej z sal miały miejsce nie tylko serdeczne rozmowy, ale każdy z podopiecznych otrzymał także okolicznościowe upominki. Jeden z pacjentów ośrodka – ks. Tomasz Czeluśniak powiedział: „W takich miejscach Caritas jak tutaj – Boże miłosierdzie staje się dotykalne, namacalne – w drugim człowieku. Bo Boże miłosierdzie to nie jest idea, ale to jest postawa służby dla bliźniego.”
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję