Reklama

Głos z Torunia

Niebo tuż obok

Opowieścią dk. prof. Waldemara Rozynkowskiego zainicjowaliśmy świadectwa ze spotkania z Janem Pawłem II na toruńskim lotnisku. Jak to wydarzenie przeżyli młodzi uczestnicy?

Niedziela toruńska 21/2024, str. IV

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Zdjęcia: Piotr Litwic

Na spotkanie przybyli pielgrzymi z różnych stron

Na spotkanie przybyli pielgrzymi z różnych stron

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wszyscy szli na spotkanie z Janem Pawłem II, więc ja też poszłam. Nie miałam nastawienia, że „idę na spotkanie z naszym wielkim świętym papieżem”, bo wtedy byłam zupełnie niekościelna, ale to jednak był Jan Paweł II, wielka osoba. Byłam krótko po artroskopii, operacji na kolano – zawsze miałam problemy z kolanami. Wysiadłyśmy z koleżankami koło NOT-u i szłyśmy na lotnisko na piechotę, a mi nic nie było. Drugie pięć kilometrów z powrotem – i dalej żadnych dolegliwości. Byłam w szoku. Na lotnisku stałyśmy blisko trasy przejazdu papieża. Kiedy przejeżdżał, przeszyła mnie fala gorąca i pomyślałam, że chyba mam do czynienia z czymś, co się nazywa świętością. Ilona

Niech żyje papież

Śpiewałam wtedy w chórze jako uczennica zespołu Szkół Muzycznych, a mama jako chórzystka z chóru św. Maksymiliana. Byłam niewysoka, jak to dziecko – dopchałam się przed starsze panie z chóru do barierki, gdzie było widać bok ołtarza. Papież odwrócił się do nas i pomachał, ale byłam zastygnięta z przejęcia i nie odmachałam. Pamiętam lot Jana Pawła II i jak wjeżdżał windą na ołtarz. Ludzie krzyczeli: „Niech żyje papież!”, a ja byłam zdegustowana – jak można tak krzyczeć, jak jakieś fanki na koncercie. Ale kiedy zobaczyłam papieża, od razu sama zaczęłam krzyczeć razem z innymi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Chórzyści cieszyli się, że będą blisko papieża, a okazało się, że posadzili nas z boku. Pewnie wielu z nich było rozczarowanych: niebo tuż obok, a my na zapleczu. Nasz tata, który stał w sektorze na dole, miał dużo lepszy widok! Agata

Byłem w pierwszej klasie szkoły średniej. W tym dniu nawet szkoły zamknęli, byłem na trasie przejazdu. Poruszył mnie tłum ludzi, który wiele godzin wcześniej ustawiał się wzdłuż trasy, napięcie przed przyjazdem i radość i wzruszenie, gdy wreszcie pojawił się Jan Paweł II. Łukasz

Bezpośrednia bliskość

Niestety, nie mogłam być – mój promotor akurat tego dnia musiał się ze mną spotkać. Na lotnisku były moje dzieci. Michał – dziś już świętej pamięci – mówił, że choć był daleko w tłumie od alejek, którymi papież przechodził, to miał wrażenie, jakby przechodził dokładnie obok niego. Długo przeżywał odczucie jego bezpośredniej bliskości. Barbara

Urodziłem się w 1980 r. i dla mnie Jan Paweł II był papieżem od zawsze. Pierwszy raz byłem na spotkaniu z nim w Gdańsku w 1987 r. Niewiele z tego spotkania pamiętam oprócz tego, że moja mama zrobiła wtedy zdjęcia na wcześniej naświetlonej kliszy z uroczystości I Komunii św. mojego kuzyna. Także w rodzinnych albumach jest połączenie dwóch ważnych wydarzeń na tych samych klatkach. Potem uczestniczyłem na spotkaniach z papieżem w Gnieźnie w 1997 i Toruniu w 1999 r.

Reklama

Do Torunia przyjechałem wtedy z pielgrzymami z Grudziądza specjalnie podstawionym pociągiem. Robiłem już wtedy z pasji zdjęcia od kilku lat, więc oczywiste było dla mnie, że chciałbym tę wizytę udokumentować na kliszy. Miałem ten zaszczyt, by z bliska zobaczyć Ojca Świętego – pierwszy raz podczas przejazdu na ul. Chełmińskiej, a później już na samym lotnisku tuż przed jego odlotem. Patrząc przez obiektyw, miałem pewność, że biorę udział w wyjątkowym wydarzeniu. Moja wiara nie była wtedy zbyt głęboka, ale wierzę, że każde spotkanie z papieżem wywarło na mnie dużo wpływ. Aż trudno mi uwierzyć, że minęło już od tego dnia 25 lat. Piotr Litwic

Żebyśmy byli ludźmi pokoju

Kiedy Jan Paweł II przyjechał do Torunia, do naszej diecezji, złożyłem akurat papiery do seminarium. Dostałem już decyzję, że jestem przyjęty, ale jeszcze ne byłem klerykiem. Wstępowałem dopiero po wakacjach, więc na wizytę przyjechałem z rodziną. Kleryków widziałem z daleka i nawet trochę żałowałem, że nie poszedłem do seminarium rok wcześniej. Gdybym poszedł od razu po szkole, brałbym udział w przygotowaniach do spotkania z papieżem. Przyjechaliśmy pociągiem – jechaliśmy kilka godzin, ale to nie była uciążliwa droga – z Działdowa na stację Toruń Północny i stamtąd szliśmy pieszo. Pamiętam, że szliśmy torowiskami, niektóre ulice były zamknięte i szło się wyznaczonymi trasami. Pod dojściu na lotnisko zajęliśmy swój sektor. Nie zastanawialiśmy się, jak jesteśmy daleko – ołtarz widzieliśmy, więc nie było źle. Byłem m.in. z moją młodszą kuzynką i pamiętam moment, kiedy papież miał przejeżdżać. Wszyscy chcieliśmy go zobaczyć, a ona była mała. Zaproponowałem, że jej pomogę. Wziąłem ją na barana i… jej spódnica znalazła się na mojej twarzy. Ona się cieszyła, machała, mówiła: „Widziałam papieża!”, a ja widziałem jej spódnicę.

Z perspektywy czasu, już jako ksiądz, pomyślałem sobie, że rzeczywiście nie było najważniejsze, żeby go zobaczyć, tylko usłyszeć. Dzisiaj często wracam do tego nauczania, chociażby z lotniska. Była wtedy beatyfikacja ks. Frelichowskiego, więc jako księdzu jest to dla mnie bliskie, tym bardziej w ostatnim czasie, kiedy zostałem proboszczem i jestem w parafii, w której posługiwał ks. Paweł Prabucki. Razem z ks. Frelichowskim był w obozie i razem troszczyli się o Eucharystię, żeby więźniowie mieli sakramenty. Papież zostawił nam przesłanie, że powierza nam dar beatyfikacji ks. Frelichowskiego, byśmy go pielęgnowali i kultywowali i żebyśmy byli ludźmi pokoju. Staram się więc, może nie zawsze mi wychodzi.

To spotkanie na lotnisku zmobilizowało mnie bardziej do tego, żeby przyglądać się papieżowi. Rozpoczynałem swoją drogę powołania razem z Janem Pawłem II w Toruniu i kończyłem ją w tym mieście w roku, w którym umarł. W 2005 r. przyjąłem święcenia, kiedy był już papież Benedykt, więc można powiedzieć, że towarzyszył mi przez całą formację seminaryjną. Jego nauczanie na pewno wywarło wpływ na moje życie. To spotkanie było impulsem, żeby poznać jego biografię. Odkryłem m.in. jego zwyczaj codziennej modlitwy do Ducha Świętego. Ona była mu potrzebna, żeby mieć cierpliwość do ludzi w spotkaniach, rozmowach, Zacząłem to praktykować i widzę, że jeśli trzyma się Ducha Świętego, można osiągnąć rzeczy wielkie. Ks. Paweł Borowski

2024-05-21 13:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Dziwisz: Świętość stanowiła syntezę wszystkiego, kim był Jan Paweł II

- Świętość stanowiła syntezę tego wszystkiego, kim Jan Paweł II był, czego dokonał, jak kochał i jak służył – mówił kard. Stanisław Dziwisz w homilii wygłoszonej w czasie Mszy św., którą w uroczystość Wszystkich Świętych odprawił w Sanktuarium św. Jana Pawła II. Dziś mija 71. rocznica święceń kapłańskich Karola Wojtyły.

Kard. Dziwisz mówił, że uroczystość Wszystkich Świętych to dzień, w którym wierzący pragną „przyłączyć do wszystkich istot adorujących w niebie wszechmocnego Pana”. - Na Nim pragniemy budować nasze życie. Z Nim pragniemy wiązać nasze najgłębsze nadzieje. Jego pragniemy mieć w centrum wszystkich naszych spraw – stwierdził kaznodzieja. Dodał, że jest to mądry sposób na przeżywanie ziemskiego etapu życia, który jest przygotowaniem i dojrzewaniem do tego, co Bóg przygotował swoim dzieciom na całą wieczność.
CZYTAJ DALEJ

Papież dziękuje za nowych błogosławionych i ogłasza daty kanonizacji dwóch nowych świętych

2024-11-24 13:05

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Po odmówieniu modlitwy „Anioł Pański” i udzieleniu apostolskiego błogosławieństwa Ojciec Święty przypomniał o wczorajszej beatyfikacji w Barcelonie dwóch męczenników z okresu hiszpańskiej wojny domowej, a także ogłosił, że 27 kwietnia przyszłego roku ma zamiar kanonizować bł. Karola Acutisa, a 3 sierpnia bł. Piotra Jerzego Frassatiego.

Podziel się cytatem Jak już ogłoszono, 27 kwietnia, w ramach Jubileuszu Młodzieży Szkolnej, ogłoszę świętym błogosławionego Karola Acutisa. Ponadto, poinformowany przez Dykasterię Spraw Kanonizacyjnych, że pozytywnie dobiega końca sprawa Piotra Jerzego Frassatiego, mam zamiar kanonizować go 3 sierpnia przyszłego roku, podczas Jubileuszu Młodzieży, po uzyskaniu opinii kardynałów. Oklaski dla kolejnych nowych świętych!
CZYTAJ DALEJ

Króluj nam Chryste!

2024-11-24 20:12

Małgorzata Pabis

    W bazylice Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach w niedzielę 24 listopada uroczyście wspominano 8. rocznicę proklamacji Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana, która miała miejsce w tym miejscu 19 listopada 2016 roku, na zakończenie Roku Miłosierdzia.

    Mszy świętej sprawowanej w samo południe przewodniczył i homilię wygłosił bp Jan Zając, kustosz honorowy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję