Reklama

Niedziela plus

Gdańsk

Trzeba jej strzec

Przez scenę przewinęły się eleganckie damy i dżentelmeni, warszawscy powstańcy, umęczeni komunistyczną szarzyzną obywatele PRL, milicjanci z gumowymi pałkami i... my – dzisiejsze pokolenie zapatrzone w atrybut współczesności – telefon komórkowy; nieobecni, wyalienowani, ze szklanym wzrokiem utkwionym w ekran.

Niedziela Plus 37/2023, str. II

[ TEMATY ]

Gdańsk

Janusz Kacprzycki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jeśli 15 sierpnia ktoś chciał się zadumać nad polską historią najnowszą, to park im. Marii i Lecha Kaczyńskich na gdyńskiej Kamiennej Górze był właściwym miejscem. Tu właśnie w świąteczne popołudnie Stowarzyszenie Katolickie Centrum Kultury w Gdyni Małym Kacku zorganizowało koncert patriotyczny pt. Polski sierpień. W ciągu półtorej godziny licznie zgromadzona pod gołym niebem widownia (na szczęście dopisała piękna pogoda) obejrzała sekwencję obrazów ilustrujących ostatnie 100 lat niełatwych polskich dziejów.

Garść emocji

Autorka scenariusza (Anna Halasz) oraz reżyser (Wojciech Mikuć) stworzyli zwarte, logicznie powiązane i emocjonalnie poruszające widowisko słowno-muzyczne. Kamieniami milowymi opowieści były Bitwa Warszawska 1920 r., ostatnie dni przed wybuchem wojny w 1939 r., bohaterstwo i dramat Powstania Warszawskiego 1944 r., narodziny Solidarności w 1980 r., wreszcie – przepełniona poczuciem niepewności współczesność. Jak łatwo zauważyć, wspólnym mianownikiem dla tych wydarzeń był jeden miesiąc – sierpień.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

O stronę muzyczną widowiska zadbali wokaliści: Beata Śnieg i Krzysztof Majda oraz zespół w składzie: Adam Pietrzak (instrumenty klawiszowe), Konrad Żołnierek (gitara basowa i kontrabas) oraz Mikołaj Stańko (perkusja). Zaprezentowane przez nich aranżacje dobrze znanych pieśni patriotycznych (Marsz Pierwszej Brygady, O mój rozmarynie, Rozkwitały pąki białych róż) zabrzmiały w taki sposób, aby nie urazić słuchaczy przywiązanych do szacownych tradycji, a jednocześnie zawierały spory ładunek oryginalności.

W klimat międzywojnia wprowadził publiczność przepięknie wykonany szlagier To ostatnia niedziela, w którego rytmie Joanna Kołodziej i Jakub Wrona zatańczyli pełne ekspresji tango.

Wczesne lata 50. minionego wieku reprezentował przebój Władysława Szpilmana I tak się trudno rozstać. Towarzyszące utworom scenki rodzajowe z dawnych lat zagrali aktorzy z amatorskiej grupy teatralnej „Nazaret” i młodzież. Dzięki ich pieczołowitej trosce o stroje publiczność miała okazję przeżyć swoistą rewię mody – przez scenę przewinęli się: eleganckie damy i dżentelmeni (a także... rikszarz) z lat międzywojennych, warszawscy powstańcy, umęczeni komunistyczną szarzyzną obywatele PRL, sprzedawca wody sodowej z saturatora (organizatorzy sprowadzili autentyczny egzemplarz aż z Łodzi!), milicjanci z gumowymi pałkami i... my – dzisiejsze pokolenie zapatrzone w atrybut współczesności – telefon komórkowy; nieobecni, wyalienowani, ze szklanym wzrokiem utkwionym w ekran. Jakże mocno z tym ostatnim obrazkiem kontrastowała scena, w której młodzież stająca do walki z niemieckim okupantem z przejęciem powtarzała słowa przysięgi konspiracyjnej, a jako tło posłużyła pieśń Warszawskie dzieci...

Reklama

Moc refleksji

Poetyckim – jakże celnym! – komentarzem, podsumowującym komunistyczne realia PRL, był wiersz Anny Halasz:

W szarości dnia codziennego

zamknięta na cztery spusty żelaznej kurtyny

pospolita rzeczywistość

gdzie prawdę zastąpiono frazesami

reglamentowany dostatek na kartki

a grać wolno wyłącznie w czerwone

w szarości dnia codziennego

w zniewolonej wolności

niezaspokojone serca wciąż tęsknią

w szarości dnia codziennego

z tych pragnień

rodzi się solidarność.

Starsza wiekiem publiczność ze zrozumieniem i pewnym rozbawieniem przyjęła scenkę przedstawiającą kolejkę – długi ogonek umęczonych, szarych postaci kłócących się o to, kto za kim stoi, kurczowo trzymających „zdobycz” w postaci girland z rolek papieru toaletowego. Owo rozbawienie (a może nawet pewna nostalgia, bo przecież dla wielu to lata młodości) szybko zostało „spacyfikowane” przez milicjantów (niezapomniane stalowe mundury, w rękach białe gumowe pałki), którzy brutalnie rozgonili kłębiący się, niezadowolony tłumek.

Reklama

Tak w symboliczny sposób przedstawione zostały zryw Solidarności, późniejsza ciemna noc stanu wojennego i wreszcie – upadek komunizmu. Towarzyszyła temu piosenka z Kolędy nocki z jej najważniejszym przesłaniem:

Bądź jak kamień, stój, wytrzymaj

Kiedyś te kamienie drgną

I polecą jak lawina

Przez noc, przez noc, przez noc.

Nie sposób oprzeć się refleksji – i twórcy widowiska pięknie ku niej poprowadzili publiczność – że w 1989 r. owe kamienie faktycznie drgnęły i poleciały, zmiatając nieludzki system komunistyczny. Posługując się poetycką metaforą autorki scenariusza – zdelegalizowana prawda powoli wyszła z podziemia. I co z tego wynikło? Czy współcześni Polacy doceniają odzyskaną niepodległość? Czy dostrzegają, że ona wcale nie jest nam dana raz na zawsze? Że czyhają na nią zagrożenia zewnętrzne (wszak tuż za naszą wschodnią granicą trwa wojna) i wewnętrzne (bo jesteśmy skłóceni, bo może się wydawać, że terytorium między Karpatami a Bałtykiem zamieszkuje już nie jeden naród, tylko zlepek nienawidzących się plemion)?

W innym wierszu Anny Halasz wybrzmiało antidotum na dzisiejsze upartyjnienie życia publicznego, na nieustanne podsycanie podziałów w społeczeństwie:

Kiedy jeszcze taka młoda

a już trzeba jej strzec

Niepodległa

a już trzeba jej

naszych sił i wytrwałości

Piersi gotowych stanąć w szeregu

ramię przy ramieniu

serce przy sercu.

„Prztyczków” pod adresem współczesności było więcej. Najmocniejszy usłyszeliśmy w finale widowiska, we fragmencie wiersza Ernesta Brylla, stanowiącym idealny komentarz do rozpoczynającej się właśnie kampanii wyborczej Anno Domini 2023:

Przyjaciele lat ważnych

kiedyś uśmiechnięci

dla mnie wtedy pół-święci

a dzisiaj – zacięci.

Gryzący siebie jak psów

chora zgraja

Nieustępliwi

Reklama

sobą Polskę zasłaniają.

A ona jest. I kiedy minie ta wścieklizna

może się do nich przyzna.

Może się do nas przyzna.

Stowarzyszenie KACK przygotowało piękną lekcję historii, łączącą w sobie wspomnienia z przeszłości i wezwanie do refleksji nad chwilą obecną. To nie pierwsza taka inscenizacja, przygotowana wysiłkiem członków i sympatyków stowarzyszenia – podobne powstały i zostały zaprezentowane w tym samym miejscu w poprzednich latach. Rok temu motyw przewodni widowiska stanowiło 100-lecie portu w Gdyni, 2 lata temu – 101. rocznica Cudu nad Wisłą. Owocem pasji gdyńskich społeczników, a zarazem aktorów amatorów są przedstawienia znacznie wykraczające poza poziom amatorski.

2023-09-05 14:53

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gdańsk: Zakończył się wielki remont Bazyliki Mariackiej

[ TEMATY ]

Gdańsk

bazylikamariacka.gdansk.pl /fb.com/dariuszkulaimages

Zakończył się największych po wojnie remont Bazyliki Mariackiej, finansowany głównie ze środków Unii Europejskiej. Remont, którego koszty wyniosły 19 mln 746 tys. zł., trwał ponad 3 lata i prowadzony był przez miejscową parafię. Wskutek realizacji projektu wzrosła atrakcyjność turystyczna bazyliki Mariackiej, estetyka świątyni, jak i całego Głównego Miasta.

Prace przeprowadzone zostały w ramach realizacji projektu pn. ”Rewitalizacja i ochrona dziedzictwa kulturowego zespołu Bazyliki Mariackiej w Gdańsku”. Działania prowadzone były w ramach 8.1. Ochrona dziedzictwa kulturowego i rozwój zasobów kultury Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020. Dofinansowanie, które przekazała na ten cel Unia Europejska, wyniosło ponad 16,5 mln. Kolejne środki w wysokości 2,2 mln zł pochodziły od Gminy Miasta Gdańska, a parafia dołożyła do budżetu remontu ponad 942 tys. zł.

CZYTAJ DALEJ

Polskie dzwony i ...muezzini

2024-05-11 17:46

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Rozmowa z księdzem proboszczem jednej z poznańskich parafii. Sympatyczny zakonnik, twardo chodzący po ziemi, zatroskany o swoją duszpasterską trzodę. Przykro mu było, gdy na obchodach stulecia parafii i wykładów historycznych z tym związanych zjawiła się tylko pięćdziesiątka parafian.

Jednak mówi jeszcze o innej rzeczy, o której słyszę od coraz większej liczby księży. Gdy uruchomił, jak to jest w staropolskim zwyczaju, dzwon na rezurekcje (odbywają się one, na miłość Boską, raz w roku!) – natychmiast ktoś z osiedla, na którym znajduje się kościół zawiadomił... policję, która zgodnie z wolą anonimowego obywatela przyjechała z interwencją. Omal nie skończyło się na mandacie, bo policja twierdziła, że są ku temu podstawy formalno-prawne. Ów ksiądz ze stolicy Wielkopolski nie jest wyjątkiem, bo tego typu nieprzyjemne incydenty spotykały wielu kapłanów w tej aglomeracji, ale też naprawdę sporo w każdym dużym mieście – o czym wie każdy z nas, jeśli tylko chce to wiedzieć.

CZYTAJ DALEJ

Sędzia zdradził Polskę dla rosyjskiego miru

2024-05-12 13:04

[ TEMATY ]

komentarz

Adobe Stock

Ucieczka w kierunku Moskwy sędziego Tomasza Szmydta jest najbardziej widowiskową zdradą narodową w całej historii III RP. Sytuacja jest po wielokroć bardziej niebezpieczna niż agenturalne historie z lat 90., bo niestety żyjemy w czasach, gdy Rosja znów toczy swoje neoimperialne wojny, które są realnym zagrożeniem dla naszej państwowości.

Sędzia Tomasz Szmydt po ucieczce na Białoruś stał się gwiazdą zarówno białoruskich jak i rosyjskich mediów. Jest przedstawicielem "polskiej opozycji", która z "racjonalnych" powodów popiera politykę Moskwy oraz Mińska i jednocześnie sprzeciwia się wspieraniu walczącej Ukrainy. Mówi, że w Polsce są silne wpływy białoruskie i rosyjskie, bo ludzie chcą żyć w słowiańskiej przyjaźni. Chwali Łukaszenkę i Putina, a władze w Kijowie nazywa totalitarnymi. Jakby zupełnie nie dostrzegał faktu, kto w tej wojnie jest zbrodniczym agresorem, a więc kto jest katem, a kto broniącą się ofiarą.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję