12 sierpnia, z katedry wyruszyła piesza pielgrzymka do Krzeszowa. Ponad 40 pielgrzymów wędrowało przez piękne tereny diecezji, aby dotrzeć na odpust ku czci Maryi Wniebowziętej.
Nabożeństwu posłania przewodniczył ks. Robert Kristman, proboszcz, który udzielił pielgrzymom błogosławieństwa na drogę. – Wyruszacie, aby jako posłańcy diecezji, zanieść przez tron Matki Łaskawej modlitwę za nasz Kościół, rodziny, wspólnoty – powiedział.
Pielgrzymi
Wśród pielgrzymów byli nowicjusze, ale też ci, którzy wędrowali na Jasną Górę, były osoby starsze, nie brakowało młodzieży i dzieci. Dorota poszła kolejny raz. Postanowiła wziąć udział w nocnej procesji maryjnej. – Krzeszów jest dla mnie bardzo ważnym miejscem. Nocna procesja to ogromne przeżycie. Lubię świętować Wniebowzięcie w tym miejscu – powiedziała. Natomiast Aleksander wyruszył pierwszy raz. – To piękne miejsce i doświadczenie. Tym razem postanowiłem mniej myśleć o sobie, a bardziej o moich bliskich. Dlatego ich intencje niosłem i przedstawiłem Matce Bożej – powiedział.
– Pielgrzymka to czas, kiedy możemy być sam na sam z Bogiem i możemy doświadczyć znaczenia wspólnoty. To czas nabierania sił na dalsze życie, okazja do przedstawienia ważnych spraw Panu Bogu za przyczyną Maryi – mówią pielgrzymi.
Reklama
Jan z Legnicy wędrował dwa etapy w pielgrzymce częstochowskiej. Jednak do Krzeszowa postanowił pójść na całą trasę. – Urzeka mnie atmosfera pielgrzymki, radość, miłość, uśmiech, to jest niesamowite. Poza tym dużo modlitwy, wyciszenia. Jak idziemy w grupie, odnosi się wrażenie, jakby frunęło się na skrzydłach – wyznaje.
Jolanta i Mariola przybyły z Mirska. Dla nich pielgrzymka to czas poświęcany dla Pana Boga i dla siebie na przemyślenie życiowych spraw, nabrania sił i energii na cały rok.
Hasło
Pielgrzymce towarzyszyły słowa: „Wierzę w Ciebie”. – Chcemy skupić się mocniej na wymiarze rodzinnym, diecezjalnym, wspólnotowym – powiedział główny przewodnik ks. Tomasz Metelica. Pielgrzymi dotarli do Krzeszowa 14 sierpnia. Uczestniczyli w nocnej procesji po Kalwarii z obrazem Matki Bożej Łaskawej, a następnego dnia wzięli udział w odpuście.
Z innymi
Jak podkreślił ks. Tomasz, w przyszłym roku formuła pielgrzymki obejmie również diecezje wrocławską i świdnicką. – Wśród pielgrzymów były osoby z Wrocławia. Otrzymaliśmy informacje, że są osoby chętne również z diecezji świdnickiej, zatem chcemy zaprosić chętnych z województwa dolnośląskiego – powiedział.
Sanktuarium krzeszowskie było miejscem diecezjalnej pielgrzymki księży
W ostatni dzień majowy, w święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, odbyła się pielgrzymka duchowieństwa diecezji legnickiej do sanktuarium Matki Bożej Łaskawej w Krzeszowie.
Spotykamy się w szkole duchowości Maryi, aby uczyć się od niej słuchania i działania – powiedział biskup zielonogórsko-gorzowski Tadeusz Lityński, który przybył na zaproszenie bp. Andrzeja Siemieniewskiego, aby przewodniczyć spotkaniu.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
W ramach przygotowań do Światowych Dni Młodzieży w Seulu w 2027 roku w kościele Wniebowzięcia NMP na wrocławskim Ołtaszynie miało miejsce nawiedzenie ikony Matki Bożej Królowej Pokoju.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.