Reklama

Kultura

Wiele narodów, jeden kraj

W Polsce od wieków obecne są mniejszości narodowe i etniczne. A ponieważ wakacyjne podróże po kraju mogą sprzyjać spotkaniom z ich przedstawicielami, warto wiedzieć, z kim ma się do czynienia. W tym numerze przybliżamy mieszkające w Polsce mniejszości Litwinów, Białorusinów, Ukraińców, Łemków, Ormian i Rosjan.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Temat mniejszości narodowych, etnicznych i religijnych jest nie tylko obszerny, ale i złożony. Wiąże się z dramatycznym kontekstem dziejowym, z wojnami, ze zmianami granic państwa, z procesami przemian kulturowo-społecznych.

Po II wojnie światowej granica wschodniej Polski została wyznaczona przez Wielką Koalicję, bez uwzględnienia stanowiska Polski. W wyniku wytyczenia nowej linii granicznej zostały podzielone narodowości, grupy etniczne, a nawet rodziny. Mieszkały one na terenach Polski jeżeli nie „od zawsze”, to na pewno od dziesięcioleci lub stuleci. Część tych mniejszości żyje nie tylko na wschodzie Polski, ale także w innych jej regionach. Przyjrzyjmy się im bliżej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Litwini

Językiem litewskim w granicach II Rzeczypospolitej Polskiej posługiwało się – według drugiego powszechnego spisu ludności z 1931 r. – 80 tys. osób. Z kolei według przeprowadzonego w 2011 r. narodowego spisu powszechnego ludności i mieszkań, społeczność Litwinów liczyła 7374 obywateli polskich. Zamieszkują oni w większości północ województwa podlaskiego, są głównie w powiecie sejneńskim, w gminie miejskiej Sejny oraz w gminie Puńsk, a także w powiecie suwalskim. Niewielka społeczność Litwinów mieszka też w województwach mazowieckim oraz warmińsko-mazurskim.

Działalność w Polsce prowadziło bądź prowadzi kilka organizacji litewskich, m.in.: Wspólnota Litwinów w Polsce, Stowarzyszenie Litwinów w Polsce, Stowarzyszenie Litewskiej Kultury Etnicznej w Polsce, Stowarzyszenie Młodzieży Litewskiej w Polsce. Polscy Litwini organizowali szereg imprez kulturalnych, w tym: Festiwal Chórów „Lietuva brangi”, Konkurs Litewskiej Piosenki Dziecięcej „Dainorelis”.

Językiem litewskim w Polsce posługuje się obecnie ok. 30 tys. osób. W mieście Sejny oraz w gminach Sejny i Puńsk działalność edukacyjną prowadzą szkoły podstawowe z litewskim językiem nauczania.

Większość Litwinów żyjących w Polsce to wierni Kościoła rzymskokatolickiego. Msze św. w języku litewskim sprawowane są codziennie w kościołach w Puńsku, Sejnach i Smolanach, w każdą niedzielę natomiast – w Widugierach w gminie Puńsk i Żegarach w gminie Sejny, a co 2 tygodnie – w Suwałkach. W mieście tym obecna jest też litewskojęzyczna gmina Świadków Jehowy, która w miejscowej Sali Królestwa organizuje zebrania zborowe w języku litewskim.

Reklama

Białorusini

Ocenia się, że w latach 30. XX wieku w granicach II Rzeczypospolitej Polskiej mieszkało nawet 1,5 mln Białorusinów. Tymczasem według wspomnianego już narodowego spisu powszechnego ludności i mieszkań z 2011 r., do narodowości tej przyznało się ponad 43 tys. obywateli Polski. Obecnie ich znaczna część żyje w powiatach hajnowskim oraz bielskim. W 2002 r. Białorusini stanowili 2,53% mieszkańców Białegostoku.

W działalność kulturalną w Polsce zaangażowane były bądź są m.in.: Białoruskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne, Związek Białoruski w Rzeczypospolitej Polskiej, Związek Młodzieży Białoruskiej, Towarzystwo Kultury Białoruskiej. Białorusini mają też swoje imprezy kulturalne, np. Festiwal „Piosenka Białoruska”, Święto Kultury Białoruskiej w Białymstoku czy święto „Kupalle” w Białowieży. Mniejszość białoruska w Polsce na co dzień posługuje się językiem białoruskim, a tylko nieliczni w kontaktach domowych używają gwary pogranicza polsko-białoruskiego, języka ruskiego czy gwary białoruskiej (tzw. języka prostego) albo gwary białorusko-ukraińskiej.

Białorusini są przede wszystkim wyznawcami prawosławia. Przed laty na Białorusi Kościół Chrześcijan Baptystów prowadził ożywioną działalność ewangelizacyjną. Zapewne i w Polsce niektórzy Białorusini są baptystami. Od jesieni 2021 r. w kościele św. Aleksandra na pl. Trzech Krzyży w Warszawie prowadzone jest duszpasterstwo dla katolików z Białorusi (z pochodzenia w zdecydowanej większości Polaków), którzy mieszkają w stolicy. W każdą niedzielę celebrowana jest dla nich Msza św. w języku białoruskim. Ksiądz Wiaczesław Barok, duszpasterz wspólnoty, twierdzi, że „w Warszawie mieszkają i pracują tysiące Białorusinów”.

Reklama

Ukraińcy

W latach 30. XX wieku w granicach II Rzeczypospolitej Polskiej liczba Ukraińców mogła sięgać 5 mln, czyli stanowili oni ponad 15% ogółu ludności Polski. W 1947 r. komunistyczne władze przeprowadziły w Polsce Akcję „Wisła”, w wyniku której niemal cała ludność ukraińska mieszkająca na terenach południowo-wschodniej Polski została przymusowo przesiedlona na zachód, na tzw. ziemie odzyskane.

Największe skupiska Ukraińców do czasów wojny rosyjsko-ukraińskiej (od 2014 r. i od 2022 r.) znajdowały się w północnej i zachodniej Polsce. Podczas narodowego spisu z 2011 r. narodowość ukraińską zadeklarowało blisko 39 tys. obywateli polskich mieszkających wówczas głównie w województwach warmińsko-mazurskim, zachodniopomorskim i pomorskim. Skupiska Ukraińców są też w województwach podkarpackim i małopolskim, dokąd powrócili oni po 1956 r. za pozwoleniem władz PRL. Według spisu, w kontaktach domowych posługiwanie się językiem ukraińskim zadeklarowało ponad 24 tys. osób, najwięcej w województwie warmińsko-mazurskim.

Od czasu ataku Rosji na Ukrainę radykalnie zmieniły się jednak statystyka Ukraińców w Polsce oraz ich rozmieszczenie na mapie kraju. Urząd ds. Cudzoziemców podał, że z ochrony czasowej w Polsce korzysta obecnie prawie 1 mln obywateli Ukrainy, głównie kobiet i dzieci. Łącznie ważne zezwolenia na pobyt w kraju posiada 1,4 mln osób. Agencje zatrudnienia mówią z kolei o 2,3 mln obywateli Ukrainy w Polsce (dane z 24 lutego br.). Dziesięć procent Ukraińców przebywających obecnie w Polsce chciałoby tu pozostać na stałe.

Ukraińcy skupieni byli w minionych latach w kilkunastu organizacjach, m.in. w Związku Ukraińców w Polsce, mają swoje stowarzyszenia nauczycielskie, historyczne i kulturalne. Wśród tych ostatnich można wymienić m.in. „Spotkania na pograniczu” w Przemyślu, Festiwal Kultury Ukraińskiej na Podlasiu „Podlaska Jesień” czy Wędrowny Festiwal Kultury Ukraińskiej.

Reklama

W latach 1947-56 Cerkiew greckokatolicka w Polsce praktycznie nie istniała. W październiku 1956 r. władze PRL pozwoliły grekokatolikom na organizowanie nielicznych ośrodków duszpasterskich. W styczniu 1991 r. Stolica Apostolska reaktywowała diecezję przemyską Cerkwi greckokatolickiej, co dało początek dynamicznemu odrodzeniu życia religijnego. W maju 1996 r. papież Jan Paweł II dokonał reorganizacji struktur duszpastersko-administracyjnych obrządku greckokatolickiego (bizantyjsko-ukraińskiego) w Polsce. Powstała wówczas m.in. metropolia przemysko-warszawska Kościoła katolickiego obrządku bizantyjsko-ukraińskiego.

Ukraińcy w Polsce są obecnie w większości wiernymi Kościoła katolickiego obrządku bizantyjsko-ukraińskiego oraz Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego. Wśród najnowszej migracji Ukraińców działalność ewangelizacyjną prowadzą różne wspólnoty protestanckie, których zbory usytuowane są często w miejscach dużego przepływu ludzi, m.in.w pobliżu dworca kolejowego w Lublinie.

Łemkowie

Łemkowie stanowią mniejszość etniczną, choć sami uważają się za naród. Zamieszkiwali przez wieki tzw. Łemkowszczyznę (Beskid Niski i część Beskidu Sądeckiego). Według badaczy problematyki ludnościowej (m.in. Andrzeja Maryańskiego), Łemkowie używali „specyficznej gwary ukraińskiej z silnymi wpływami polskimi i słowackimi”. Niewielu Łemków przyznaje się jednakże do związków z narodem ukraińskim. Większość akcentuje swoją odrębność. Łemkowie podkreślają swoją trwającą przez dzieje lojalność i wierność Rzeczypospolitej Polskiej. I chociaż na środkowej i zachodniej Łemkowszczyźnie nacjonalistyczne organizacje UON-UPA nie prowadziły eksterminacji ludności, to Łemkowie zostali potraktowani tak jak Ukraińcy i stali się ofiarami Akcji „Wisła”. W jej wyniku ok. 30 tys. Łemków oraz dwudziestu księży zostało wywiezionych na ziemie zachodnie.

Reklama

Na początku XXI wieku liczbę Łemków mieszkających w Polsce szacowano na ok. 50 tys. Według spisu z 2011 r., przynależność do tej grupy zadeklarowało 9641 obywateli Polski. Obecnie niewielka część społeczności Łemków mieszka przede wszystkim na ziemiach historycznej Łemkowszczyzny, tj. w obecnym województwie małopolskim.

Byli i są oni skupieni m.in. w organizacjach: Stowarzyszenie Łemków, Stowarzyszenie „Ruska Bursa” w Gorlicach, Stowarzyszenie Lemko Tower. Organizują też cykliczne imprezy kulturalne. Największe to: Międzynarodowy Festiwal Folklorystyczny Mniejszości Narodowych i Etnicznych „Świat pod Kyczerą”, Łemkowska Jesień Twórcza, Międzynarodowe Biennale Kultury Łemkowskiej w Krynicy czy Spotkania z Kulturą Łemkowską w Gorzowie Wielkopolskim. W latach 1934-38 w szkołach na Łemkowszczyźnie prowadzono lekcje w języku łemkowskim. Od 1991 r. język ten jest przedmiotem dodatkowym dla Łemków objętych obowiązkiem szkolnym.

Łemkowie są wiernymi Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz Kościoła katolickiego obrządku bizantyjsko-ukraińskiego. Prawosławni Łemkowie pielgrzymują na Świętą Górę Jawor k. Wysowej, gdzie w 1925 r. miała się objawić Matka Boża.

Ormianie

W XI wieku na Rusi Kijowskiej formowały się kolonie ormiańskie, które za panowania Kazimierza Wielkiego (XIV wiek) zostały włączone do państwa polskiego. Przez wieki Ormianie docierali do Polski jako kupcy. Świadectwem ich obecności w naszym kraju są m.in. powstałe w połowie XVII wieku kamienice ormiańskie na Starym Mieście w Zamościu. Ormianie zawarli unię z Rzymem w XVII wieku. Do 1939 r. we Lwowie istniało ich arcybiskupstwo. Po II wojnie światowej Ormianie z południowo-wschodnich Kresów przenieśli się do Polski. W latach 90. XX wieku diaspora ormiańska powiększyła się o migrantów z Armenii i szacowana jest na kilkadziesiąt tysięcy osób.

Reklama

Do przynależności do mniejszości narodowej Ormian podczas spisu z 2011 r. przyznało się 1684 obywateli polskich. Mieszkali oni w niewielkich grupach w województwach mazowieckim, śląskim, małopolskim; spotykamy ich także w Warszawie, Krakowie i Gliwicach. Potomkowie dawnych polskich Ormian mówią tylko po polsku. W miastach, gdzie jest znaczna diaspora Ormian, prowadzą oni tzw. sobotnie szkółki literackiego języka wschodnioormiańskiego, których celem jest podtrzymanie znajomości tego języka wśród dzieci i młodego pokolenia nowych imigrantów.

W Polsce prowadzą m.in. Fundację Kultury i Dziedzictwa Ormian Polskich z siedzibą w Warszawie, Ormiańskie Towarzystwo Kulturalne z siedzibą w Krakowie, Ormiańsko-Polski Komitet Społeczny, Związek Ormian w Polsce im. ks. abp. Józefa Teodorowicza z siedzibą w Gliwicach. Dorocznie organizowane są: obchody rocznicy ludobójstwa Ormian w 1915 r., Ogólnopolskie Spotkania Środowiska Ormiańskiego, Dni Ormiańskie w Krakowie, Warszawie i Gliwicach.

Ormianie w Polsce należą do Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego bądź są katolikami obrządku ormiańskiego lub łacińskiego. W Polsce działają trzy ośrodki duszpasterstwa katolicko-ormiańskiego – parafie terytorialne: południowa w Gliwicach, centralna w Warszawie i północna w Gdańsku. Od 2007 r. ordynariuszem Ormian jest metropolita warszawski.

Rosjanie

Rosjanie na polskie ziemie przybywali już w czasie zaborów, następnie po rewolucji październikowej 1917 r., nadto w czasach PRL, a także po rozpadzie („samorozwiązaniu”) w 1991 r. Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich.

Do rosyjskiej mniejszości narodowej podczas spisu z 2011 r. przyznało się 8796 obywateli Polski mieszkających w województwach mazowieckim, dolnośląskim i śląskim.

Reklama

Działalność w Polsce prowadziły bądź prowadzą m.in. Stowarzyszenie Russkij Dom z siedzibą w Warszawie, Stowarzyszenie „Wspólnota Rosyjska” z siedzibą w Warszawie, Rosyjskie Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe z siedzibą w Białymstoku. Największe imprezy kulturalne to: „Weekendy z Rosyjskim,” organizowane przez Klub Miłośników Języka Rosyjskiego i Kultury Rosyjskiej, tradycyjne ludowe święto Maslenica w Warszawie oraz Międzynarodowy Dzień Języka Rosyjskiego „W języku Puszkina”.

Według spisu z 2011 r., językiem rosyjskim w domu posługiwało się w Polsce blisko 20 tys. osób, w tym gwarą staroobrzędowców ok. 2 tys. Społeczność rosyjska należy w większości do Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego.

W województwach podlaskim i warmińsko-mazurskim mieszkają staroobrzędowcy (starowiercy), którzy tworzą odrębną od prawosławia społeczność religijną. Ich geneza sięga drugiej połowy XVII wieku, kiedy miał miejsce rozłam w rosyjskiej Cerkwi prawosławnej. Nazwa „staroobrzędowcy” odnosi się do wierności starej formie obrzędowości prawosławnej. Pod koniec XVIII wieku staroobrzędowcy przybyli na Suwalszczyznę i Mazury, by uniknąć prześladowań religijnych w Rosji. Dziś funkcjonują w Polsce parafie staroobrzędowców: w Gabowych Grądach w gminie Augustów oraz w Suwałkach i Wojnowie w gminie Ruciane-Nida w województwie warmińsko-mazurskim.

Przez wieki Rzeczpospolita Polska była ojczyzną licznych narodów. Na ziemiach „państwa bez stosów” rozwijały się i znajdowały swój dom mniejszości narodowe i etniczne, a także religijne. Przez wieki, żyjąc w Polsce, mniejszości te były zawsze u siebie.

2023-07-11 14:12

Ocena: +2 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rycerze Kolumba podsumowali peregrynację ikony św. Józefa i inicjatywę pro-life

2024-04-30 09:21

[ TEMATY ]

Rycerze Kolumba

Rycerze Kolumba

Uroczystą Mszą świętą pod przewodnictwem biskupa kaliskiego Damiana Bryla sprawowaną w Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu Rycerze Kolumba podsumowali trwającą niemal dwa lata peregrynację ikon św. Józefa. Inicjatywa ta była jedną z najważniejszych, jaką wspólnota Rycerzy realizowała w Polsce w ostatnim czasie.

„Boże Ojcostwo odkrywamy także przez tego, który ma szczególne miejsce w posłannictwie Jezusa, a mianowicie przez św. Józefa” – powiedział bp Bryl w czasie homilii. Podkreślając szczególną cechę kaliskiego wizerunku Świętej Rodziny, wskazał, jak tę bliskość ukazał jego autor. „Twarz św. Józefa jest taka sama jak twarz Boga Ojca (...): Józef w swoim ojcostwie objawia nam ojcostwo Boga” – dodał i zobowiązał Rycerzy do dojrzałego rodzicielstwa, do którego „zaprasza mężczyzn” łaskami słynący obraz czczony w Sanktuarium w Kaliszu.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Rzym: Dwaj proboszczowie z archidiecezji łódzkiej biorą udział w spotkaniu Proboszczowie dla Synodu

2024-04-30 18:44

[ TEMATY ]

synod

proboszcz

archidiecezja.lodzka.pl

„Od wczoraj w podrzymskim Sacrofano trwa trzydniowe spotkanie, na które Ojciec Święty Franciszek zaprosił do Rzymu ponad 300 proboszczów z całego świata, aby wymienili się swoimi doświadczeniami Kościoła ewangelizacji i przeżywania wiary” - relacjonuje ks. Kamiński z archidiecezji łódzkiej.

Wśród setek duchownych z całego świata w spotkaniu dla proboszczów jest dwóch reprezentantów z archidiecezji łódzkiej: ks. kan. Wiesław Kamiński proboszcz parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Łodzi oraz ks. Bogusław Jargan proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Rogowie

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję