Reklama

W imię Zeusa, Jowisza i... Światowida

Niedziela warszawska 24/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdy piszę te słowa, trwa jeszcze kampania przedreferendalna. Nad Wisłą codziennie lądują samoloty z władcami tego świata, którzy przekonują nas o swoim szacunku dla Polski, dla naszej tradycji i kultury. Warszawka, jak to Warszawka, niejedną wizytę już przeżyła i niewiele sobie z nich robi. Ale w takim Krakowie, podczas zbliżającej się historycznej wizyty, i to bynajmniej nie z Watykanu, na Wawelu mają ponoć stanąć zegary i zamilknąć kościelne dzwony. Rzekłby ktoś - czasy mesjańskie. Albo prościej: koniec świata.
Tymczasem w Brukseli, w cieniu naszych epokowych wydarzeń, grupa obywateli, spadkobierców Wielkiej Rewolucji Francuskiej, wypracowała projekt preambuły Konstytucji Europejskiej. Przewodniczący Konwentu, socjalista, zaproponował nawiązanie do wielu kulturalnych, religijnych i humanitarnych dziedzictw Europy, które czerpały z cywilizacji greckiej i rzymskiej, a wreszcie zostały naznaczone prądami filozoficznymi oświecenia. Ani słowa oczywiście, o zasadniczym dla tożsamości europejskiej wpływie cywilizacji judeo-chrześcijańskiej. Jest odwołanie się do dziedzictwa religijnego czcicieli Zeusa, Jowisza, Hermesa, Marsa, a nawet Wenery i Bakchusa. Może więc i lepiej, że do takiego panteonu nie dołączono Chrystusa.
A co do prądów oświeceniowych, nie dziwi mnie szczególne w tym kierunku nabożeństwo socjalistów znad Sekwany, bo właśnie owe prądy dały impuls do wielkiej Rewolucji Francuskiej, rozpoczętej uwolnieniem z Bastylii czterech pospolitych przestępców. Tyle, że straty, jakie wskutek rewolucji poniosła kultura francuska są większe niż te z obydwu wojen światowych. I oto fundament europejskości, w odróżnieniu od znienawidzonego chrześcijaństwa, którego symbolem było opactwo w Cluny, zburzone dokładnie, do fundamentów.
Nie uważam, że Imię Jedynego Boga, tego samego, którego czczą chrześcijanie, muzułmanie i żydzi, koniecznie musi być wypisane na europejskich sztandarach, zwłaszcza, gdy brakuje Go w sercu. Jeśli jednak oświeceni obywatele Europy muszą się odwoływać do przedchrześcijańskich bożków, to jako Słowianin i przedstawiciel tzw. nowej Europy, czuję się nieswojo, bo zapomniano o naszym Światowidzie i o Kupale.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Wałbrzych. Ks. Kazimierz Kordek pożegnał swojego tatę

2025-09-26 17:38

[ TEMATY ]

Wałbrzych

bp Ignacy Dec

pogrzeb taty kapłana

ks. Kazimierz Kordek

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Ks. Kazimierz Kordek prowadzi trumnę swojego ojca śp. Czesława na cmentarzu parafialnym w Poniatowie

Ks. Kazimierz Kordek prowadzi trumnę swojego ojca śp. Czesława na cmentarzu parafialnym w Poniatowie

W kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Wałbrzychu-Poniatowie odbyły się uroczystości pogrzebowe śp. Czesława Kordka, ojca ks. Kazimierza Kordka. Eucharystii przewodniczył bp Ignacy Dec w koncelebrze 27 kapłanów z diecezji świdnickiej, legnickiej i wrocławskiej.

W homilii biskup senior przypomniał prawdę o sądzie indywidualnym i ostatecznym. - Przy odejściu z tej ziemi liczą się tylko spełnione z wiary i miłości dobre uczynki – nie stanowiska, nie tytuły, nie majątek. Odwołując się do encykliki Benedykta XVI Spe salvi, dodał: - Sąd nie jest obrazem grozy, ale nadziei. Doświadczymy wtedy, że miłość Boża przewyższa całe zło świata i zło w nas.
CZYTAJ DALEJ

Berlin liczy euro, Europa płaci

2025-09-27 06:42

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Paryski epizod z niedopowiedzianym uściskiem dłoni – ten, w którym Emmanuel Macron ostentacyjnie nie przywitał Donalda Tuska, a rządowa telewizja w likwidacji zrzuciła to na „kilkuminutowe spóźnienie” – był sceną symboliczną.

Nie chodzi o protokół. Chodzi o treść spotkania i komunikat, który z niego popłynął: tzw. „koalicja chętnych” ogłosiła, że „wkład, który mamy dzisiaj, jest wystarczający, aby móc powiedzieć Amerykanom, iż jesteśmy gotowi wziąć na siebie zobowiązania”. Minęły cztery tygodnie i ten sam Donald Tusk, od lat pierwszy w unijnym szeregu do szturchania Stanów Zjednoczonych, zaczął użalać się, że „USA przerzucają odpowiedzialność na Europę”. Gdybym chciał być złośliwy, powiedziałbym, że może przez tamtą „obsuwę” nie usłyszał, co uzgodniono. Nie będę. Przypomnę tylko jego własne deklaracje z początku roku o Europie „stającej na własnych nogach”. W polityce pamięć jest obowiązkiem – zwłaszcza gdy rachunki za wielkie słowa przychodzą szybciej, niż kończy się konferencja prasowa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję