Reklama

Wiara

Zbawiciel ma motyw

To, że modlitwą można wyprosić u Boga czyjeś nawrócenie jest prawdą znaną wierzącym od wieków. Czy można jednak dla kogoś, kto uważa się za ateistę, a nawet za wroga Kościoła, wymodlić zbawienie? Tego właśnie dotyczy hipoteza teologiczna salus vicaria (zbawienia zastępczego).

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To, że Pan Jezus przez swoje życie, śmierć i zmartwychwstanie otworzył nam drogę do zbawienia, jest dla nas oczywiste. Podobnie nie budzi w nas większych wątpliwości praktyka ofiarowania modlitwy czy cierpienia dla zbawienia innych, przypomniana zresztą i mocno promowana przez uznane przez Kościół objawienia fatimskie z 1917 r. Nauka o dobroczynnym wpływie szeroko pojętych wysiłków jednej osoby (głównie Chrystusa, ale i wiernych w łączności z Odkupicielem) dla duchowego dobra innych jest ważnym składnikiem podstawowych prawd chrześcijańskiej wiary i nosi nazwę odkupienia zastępczego (redemptio vicaria). Niejako w cieniu, lecz w ścisłej łączności z redemptio vicaria skromnie rozwija się salus vicaria – teologiczna hipoteza zbawienia zastępczego.

Czym jest zbawienie zastępcze?

Reklama

To hipoteza teologiczna omawiana m.in. przez przez o. prof. Wacława Hryniewicza, ks. prof. Janusza Królikowskiego oraz niedawno zmarłego ks. prof. Romana E. Rogowskiego. Nie jest ona prawdą wiary, w którą jesteśmy zobowiązani wierzyć, ale może stanowić pomoc w rozumieniu prawd wiary, jeżeli zostanie odpowiednio uwiarygodniona. Jej treść można wyrazić następująco: dla duchowego dobra zbawionych, tych, którzy pozytywnie odpowiedzieli na wezwanie Chrystusa i przyjęli Jego dar odkupienia, Bóg będzie zbawiał również tych, którzy za życia byli obojętni lub wręcz źle nastawieni do Bożego wezwania, o ile tylko ci źle nastawieni byli za życia kochani przez tych sprawiedliwych. Słowem: Bóg, wiedząc, że sprawiedliwi nie osiągną pełni szczęścia w niebie przy świadomości, iż ich „niesprawiedliwi” bliźni cierpią wieczne męki, zbawi również owych „niesprawiedliwych”. Tezę tę wyraża się często przy pomocy pytań o podłożu egzystencjalnym: czy matka może osiągnąć szczęście w niebie, wiedząc, że jej dziecko do nieba nie trafiło? Czy dziecko będzie całkiem szczęśliwe w niebie bez swoich rodziców? Czy kochająca żona może być na wieki szczęśliwa bez swojego męża? Czy, ogólnie rzecz ujmując, człowiek może być w niebie szczęśliwy bez tych, których kochał na ziemi? Hipoteza zbawienia zastępczego odpowiada na te pytania jednoznacznie: pełnia szczęścia w niebie nie jest możliwa do osiągnięcia pod nieobecność w nim tych, których kochamy, a zatem Pan Bóg będzie zbawiał wiernych razem z tymi, których oni kochali, nawet jeżeli ci ukochani skądinąd na niebo nie zasługują.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Trudności

Reklama

Na pierwszy plan wysuwa się tutaj jedna trudność, i to bardzo poważna. Otóż dar odkupienia powinien być przyjęty przez każdego człowieka świadomie i osobiście. W hipotezie zbawienia zastępczego ten element jest albo nieobecny, albo mocno ograniczony: odkupienie jest przyjmowane niejako przez kogoś innego w imieniu ukochanej osoby. Z tym zastrzeżeniem należy się mocno liczyć, gdyż jest ono jednym z czynników budujących powagę odkupieńczego dzieła Chrystusa. A poza tym musimy mieć świadomość, że w życiu Kościoła istnieje przynajmniej jedna fundamentalnie ważna praktyka, która nakazuje ostrożną interpretację przywołanej wcześniej zasady o świadomym i osobistym przyjęciu daru odkupienia: jest nią chrzest niemowląt. Chrzest jest niewątpliwie aktem przyjęcia daru odkupienia, a przecież udzielanie go niemowlętom, kategorycznie uznawane za ważne przez większość chrześcijan, musi budzić pytania o świadome i dobrowolne przyjęcie tego sakramentu przez małego katechumena. W tym przypadku Kościół dopuszcza, by niemowlę było ochrzczone w oparciu o wiarę Kościoła i – dodajmy – również z pragnienia Kościoła, którego wyrazicielami są przede wszystkim rodzice i chrzestni. Chrzest otrzymuje mały katechumen, lecz nie bez wyraźnego i niezbędnego wsparcia ze strony Kościoła. Czy przypadkiem nie mamy tutaj do czynienia z jakimś rodzajem salus vicaria lub przynajmniej z sytuacją analogiczną, uprawdopodobniającą zbawienie zastępcze? Trudno to do końca rozstrzygnąć w ramach artykułu prasowego, ale można się nad tym zastanawiać i z całą pewnością jest powód, aby hipotezy, o której tutaj mówimy, nie odrzucać zbyt pochopnie.

Motyw i sposobność

Reklama

Niewątpliwie salus vicaria to tajemnica. W Piśmie Świętym znajdziemy jednak fragmenty, które tę tajemnicę nieco rozświetlą i uzasadnią. Podstawą wszelkich rozważań w tej dziedzinie jest, oczywiście, stwierdzenie, że „Bóg jest miłością” (1 J 4, 8) oraz że Jego pragnieniem jest, „by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2, 3). Daje nam to zatem solidną podstawę, by sądzić, że Zbawiciel będzie wykorzystywał wszelkie możliwości, aby uratować każdego człowieka. Jeżeli taka możliwość zarysowuje się przez wykorzystanie więzi miłości czy współczucia (to też forma miłości) między ludźmi, Chrystus z pewnością będzie ją wykorzystywał. A więź taka, zgodnie z nauką Pisma Świętego i tradycją Kościoła, istnieje: wszyscy jesteśmy jakby kimś jednym w Adamie i w Chrystusie, dlatego też grzech Adama dotyka każdego człowieka w postaci grzechu pierworodnego, ale i łaska Chrystusa dotyka nas na mocy wspólnej z Nim natury ludzkiej oraz zjednoczenia w chrzcie. Ta jedność dotyczy nie tylko łączności z Adamem i Chrystusem, ale także łączności między poszczególnymi ludźmi. Nie wiemy dokładnie, jak ta łączność funkcjonuje, lecz jej istnienie wyraźnie poświadczone jest w Piśmie Świętym (np. Ga 3, 28), i jest ona tak konkretna, że św. Tomasz z Akwinu twierdził, iż ludzkość w Adamie jest „jak jedno ciało jednego człowieka”. Jeżeli zatem możemy przekazywać między sobą grzech, to tym bardziej miłość i łaskę Bożą.

Ponadto w Piśmie Świętym znajdziemy przynajmniej dwa miejsca, w których dosyć wyraźnie wskazuje się, że łaska Boża może dotknąć człowieka z powodu wiary (i miłości, dodajmy) innych ludzi. Pierwsze z nich to relacja o paralityku, którego przyniosło czterech przyjaciół i przez dach spuściło do stóp Jezusa. I Jezus odpuścił mu grzechy, a następnie go uzdrowił, „widząc ich wiarę” (por. Mk 2, 5; Mt 9, 2; Łk 5, 20; zauważmy przy okazji, że relacja o uzdrowieniu paralityka jest również uważana za jeden z tekstów biblijnych uzasadniających chrzest niemowląt). W Dziejach Apostolskich natomiast następstwem wiary jednego ze strażników więziennych ma być zbawienie nie tylko jego samego, ale i całej rodziny, a być może i służby: „Uwierz w Pana Jezusa, a zbawisz siebie i swój dom” – powiedzieli do niego Paweł i Sylas (16, 31). Budując zatem analogię do dedukcji detektywistycznych, powiedzmy w tym miejscu: Pan Bóg ma motyw (miłość i współczucie) i sposobność (istnienie tajemniczej duchowej więzi między ludźmi), aby zastosować strategię typu salus vicaria, czy zatem tak mało prawdopodobne jest, że ją wprowadzi w życie?

Światło i nadzieja

Czy salus vicaria może się okazać hipotezą błędną? Oczywiście, że tak, chociaż wydaje się, że wiele przemawia za jej słusznością. Jednakże nawet gdyby okazała się błędna, to i tak kieruje nasze myśli ku światłu i nadziei wiecznego zbawienia dla nas i naszych bliskich. Wskazuje bowiem, że miłość (Miłość) jest zawsze największa, że „zakrywa wiele grzechów” (1 P 4, 8) i że Bóg gotowy jest działać dla dobra człowieka przy użyciu wszelkich dostępnych środków, nawet takich, które nigdy nie przyszłyby nam do głowy (por. Ef 3, 20-21). Przypomina też, że warto zabiegać o wieczne dobro nasze i naszych bliźnich, bliższych i dalszych, i że mało prawdopodobne jest, a właściwie niemożliwe, by te wytrwałe starania okazały się daremne; że ten, kto złożył nadzieję w Bogu, przede wszystkim tę nadzieję dotyczącą spraw ostatecznych, nie odejdzie z niczym. I że w sprawie zbawienia nas samych i naszych bliskich do końca, niezależnie od okoliczności, będą rozbrzmiewać nad nami słowa, które usłyszał Jair, gdy myślał, że śmierć zabrała mu córkę na wieki: „Nie bój się, wierz tylko” (Mk 5, 36).

Ks. prof. Rogowski zilustrował kiedyś hipotezę zbawienia zastępczego za pomocą żydowskiej anegdoty. „Oto Chaim, znalazłszy się w niebie, rozmawia z Bogiem: «O Najwyższy – mówi zbawiony – jeżeli nie weźmiesz tu, do nieba, mojej Sary, odchodzę stąd! Jestem bowiem bez niej nieszczęśliwy». «Dobrze, wezmę» – odpowiada Bóg. «O Najwyższy – prosi dalej Chaim – weźmij jeszcze mojego wuja, Izaaka! A moje dzieci? Nie widzę tu wszystkich...». «Synu – odparł Bóg, uśmiechając się życzliwie – powiedz od razu, że chcesz tu mieć całą rodzinę». «Tak, Najwyższy – kończy dialog Chaim – chcę mieć tu nie tylko całą rodzinę, ale wszystkich ludzi, bo po to ich stworzyłeś»”.

2023-04-06 15:25

Ocena: +9 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Hiszpania: bieg Roku Wiary w Walencji

[ TEMATY ]

Kościół

wiara

bieg

Josiah Mackenzie / Foter.com / CC BY

Rok Wiary można obchodzić na różne sposoby. W hiszpańskiej Walencji miejscowa archidiecezja i Uniwersytet św. Wincentego Męczennika zorganizowały bieg sportowy „Volta a Peu” na dystansie ok. 6 km, w którym wzięło udział ponad 4,5 tys. osób, w tym arcybiskup tego miasta.
CZYTAJ DALEJ

Uczeń szkoły specjalnej zatrzymany za komentarz krytykujący Jerzego Owsiaka

2025-02-06 20:57

[ TEMATY ]

Owsiak Jerzy

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy

Autorstwa Ralf Lotys (Sicherlich)/commons.wikimedia.org

Jerzy Owsiak

Jerzy Owsiak

Instytut Ordo Iuris złożył zażalenia w sprawie zatrzymania ucznia szkoły specjalnej za wpisy na Facebooku krytykujące Jerzego Owsiaka oraz na zastosowane wobec niego środki zapobiegawcze.

Wcześniej Instytut informował o postępowaniu przygotowawczym prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową Toruń Centrum – Zachód wobec 66-letniej emerytki, która zamieściła na Facebooku komentarz krytykujący niejasności finansowe wokół Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, o których od lat donoszą media.
CZYTAJ DALEJ

Bez zmiany Konstytucji RP zakazy spowiadania nie mogą być legalnie wprowadzone

2025-02-07 23:10

[ TEMATY ]

spowiedź

Pio Si/pl.fotolia.com

Do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej wpłynęła petycja dotycząca zakazu spowiadania dzieci poniżej 18 roku życia. Od kilku tygodni trwa debata medialna na ten temat. - Uważam, że dobrze przygotowana wczesna spowiedź dzieci przynosi wiele pożytku w ich rozwoju psychospołecznym i duchowym - uważa ekspert KUL, teolog pastoralista ks. prof. Wiesław Przygoda.

Duchowny zauważa, że prawne konsekwencje wniesionej do Sejmu RP petycji będą raczej nikłe lub wręcz żadne, gdyż Konstytucja RP stanowi: „Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym” i dodaje, że „każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii” oraz, że „rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami”. Można także powołać się na Preambułę Konstytucji RP, wskazującą na Rzeczpospolitą jako wspólne dobro Narodu Polskiego, którego władze zobowiązane są do poszanowania wolności i sprawiedliwości, dialogu społecznego, a także do dbania o „zachowanie przyrodzonej godności człowieka, jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi”.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję