Reklama

Notatnik z "okienka" w IV c

Plecy u Pana Boga

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Coraz częściej roztacza się przed nami widmo egzaminów maturalnych, a jeszcze bardziej startu na studia. Każdy z nas skrzętnie ukrywa swoje marzenia związane z kierunkiem studiów i wyśnioną uczelnią. Od takich rozmów nie da się jednak uciec. Trzeba po prostu z kimś o tym porozmawiać, a któż może to wszystko lepiej pojąć, jak nie koledzy ze szkolnej ławki. .Tak bardzo chciałabym dostać się do Warszawy na handel zagraniczny, ale to marzenie jest bez najmniejszych szans! . zwierzyła się nam ostatnio Magda. . Trzeba mieć mnóstwo pieniędzy na kursy przygotowawcze i korepetycje. Pewnie do tego trzeba jeszcze posiadać niezłe układy, żeby nie zostać odrzuconym z powodu braku miejsc.. Do marzeń bez szans zaczęły przyznawać się kolejne osoby. .Ja planowałem iść do szkoły pożarniczej . stwierdził Wojtek . ale tam wszyscy mówią, że jak się nie da łapówki w wielkości ceny średniego samochodu, to nie ma najmniejszych szans. Co za koszmarny świat!.. .Zawsze planowałam, że pójdę na medycynę i zostanę lekarką . zabrała głos Monika . ale teraz, to sama nie wiem, czy warto próbować. Po pierwsze, nie mam żadnych pleców, by dostać się na wydział lekarski, po drugie, u mnie w rodzinie nie ma żadnego lekarza i musiałabym po studiach zaczynać zupełnie od zera.. Inni mieli jeszcze większe przeszkody w realizacji swoich życiowych marzeń. Dla połowy ludzi z mojej klasy nawet samo studiowanie stoi pod znakiem zapytania i to za sprawą sytuacji materialnej w domu. .Moi rodzice na pewno nie dadzą mi na studia . mówił Michał . czeka mnie w najlepszym wypadku studiowanie zaoczne. Pójdę gdzieś do pracy, o ile ją znajdę, i całą niedzielę będę chodził do szkoły.. Wniosek z naszych zwierzeń był jeden . żeby mieć szansę na realizację swoich życiowych marzeń i aspiracji, trzeba mieć dzisiaj wielkie .plecy.. Nie wystarczą osobiste predyspozycje i praca. .To wkurzające . podsumowywał naszą dyskusję Konrad . że zawsze trzeba mieć jakieś zaplecze, żeby coś osiągnąć. To głupie i niesprawiedliwe, że można mieć dużo predyspozycji i nie mieć możliwości wykorzystać tego wszystkiego.. Takie rozmowy są dla nas bardzo dołujące. Chodziliśmy więc tego dnia bardzo zgorzkniali i źli. Odczuli to w szkole młodsi uczniowie. Niechby w taki nastrój próbował wstrzelić się jakiś pierwszak, to z pewnością dostałaby mu się niezła wiązanka mocnych słów. Nastrój pesymizmu pierwszy odkrył w nas ksiądz na katechezie. .Widzę, że jesteście coś nie w sosie. . zaczął, lekko się uśmiechając. Stać nas było jedynie na szorstką odpowiedź: .Ksiądz pewnie też by nie miał powodu do radości, gdyby miał w tym roku maturę i kiepskie rokowania na przyszłość. Pracy nie ma dla nikogo, a żeby dostać się na dobrą uczelnię, trzeba mieć wielkie "plecy"!.. .Macie rację . odpowiedział . od tej strony łatwo dzisiaj być księdzem. Muszę chyba mieć wielkie "plecy" u Pana Boga. Na brak pracy nie narzekam, mieszkać mam gdzie, a to, co zarobię, to dla mnie samego zabezpieczenie ponad stan!.. Byliśmy wdzięczni księdzu, że przynajmniej on nie narzeka. .Proszę księdza . włączyła się do dyskusji Kaśka . czy to znaczy, że my to nie mamy "pleców" u Pana Boga?.. .Tego nie wiem. To zależy od tego, czy się je staracie mieć, bo plecy Pana Boga są do osiągnięcia przez każdego, jeśli ktoś chce korzystać. Są tylko dwie różnice. Po pierwsze to nie są "plecy" za łapówki i prezenty, to nie są specjalne względy dla "rodzinki", na nie po prostu trzeba zasłużyć poprzez pracę każdego dnia. A po drugie, Pan Bóg podkłada swoje plecy nie pod worki z prezentami, ale pod krzyż i może nie od razu załatwi wam dobre studia i wyjątkowo dobrze płatną pracę, ale z pewnością da wam siłę i motywację, żeby nie dać się zwariować tym głupim układom i kompromisom z grzechem. Zobaczcie, jakie to ważne, bo jak do tego wszystkiego zaczniemy jeszcze załamywać ręce, to już zupełnie będzie klapa!.. Może to wyglądało, jak pobożne kazanie, ale nam pomogło. Przy okazji Wielkiego Postu odżyło w nas pragnienie starania się o "plecy" u Pana Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmarły papież Franciszek był jasnogórskim pielgrzymem

2025-04-21 11:09

[ TEMATY ]

Jasna Góra

śmierć Franciszka

Karol Porwich/Niedziela

Zmarły dziś papież Franciszek to jasnogórski pielgrzym. W Narodowym Sanktuarium Polaków, podczas jedynej tu pielgrzymki, zachęcał, by nieustanie przychodzić do Maryi, Tej która wskazuje drogę do Chrystusa „i pomaga tkać w życiu pokorną i prostą treść Ewangelii”. W 2016 roku pod przewodnictwem papieża Franciszka odbyło się na Jasnej Górze narodowe dziękczynienie za chrzest Polski w 1050. rocznicę. Pielgrzymka ta była też osobistym życzeniem Franciszka i wypełnieniem pragnienia Pawła VI, któremu przyjazd na Millenium uniemożliwiły ówczesne władze.

Podziel się cytatem Franciszek nawiązał w homilii do 1050. rocznicy Chrztu Polski. Powiedział, że wspaniale jest podziękować Bogu, który podążał z polskim narodem i towarzyszył mu w wielu sytuacjach. Papież podkreślał również, że Bóg jest konkretny i przebywa z ludźmi w konkretnych sytuacjach: - Także Wasza historia, uformowana przez Ewangelię, Krzyż i wierność Kościołowi, była świadkiem pozytywnego wpływu autentycznej wiary, przekazywanej z rodziny do rodziny, z ojca na syna, a zwłaszcza przez matki i babcie, którym trzeba bardzo dziękować - mówił wówczas Franciszek.
CZYTAJ DALEJ

Watykan/ Biuro prasowe: pogrzeb papieża między piątkiem a niedzielą

2025-04-21 19:29

[ TEMATY ]

śmierć Franciszka

PAP/EPA/MOHAMMED BADRA

Pogrzeb papieża Franciszka odbędzie się między piątkiem a niedzielą - przekazało biuro prasowe Watykanu. Decyzja w sprawie daty pogrzebu ma zapaść podczas pierwszej kongregacji kardynałów, czyli ich zgromadzenia. Odbędzie się ono we wtorek rano.

Przypomniano, że zgodnie z normami konstytucji apostolskiej "Universi Dominici Gregis" Jana Pawła II z 1996 roku pogrzeb papieża ma odbyć się między czwartym a szóstym dniem od śmierci.
CZYTAJ DALEJ

Papież Franciszek słuchał i dodawał odwagi - poruszające świadectwo biskupa Marka Mendyka

2025-04-21 21:29

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

papież Franciszek

śmierć Franciszka

Archiwum Vatican Media

Bp Marek Mendyk podczas spotkania z papieżem Franciszkiem w czasie wizyty „Ad limina Apostolorum” w Watykanie

Bp Marek Mendyk podczas spotkania z papieżem Franciszkiem w czasie wizyty „Ad limina Apostolorum” w Watykanie

W Poniedziałek Wielkanocny 21 kwietnia zmarł Papież Franciszek. Jego pontyfikat pozostanie zapamiętany jako czas rozpoczynania procesów, nowych impulsów i otwartych drzwi. Papież, który nie bał się nowości, którego serce biło dla ubogich, migrantów i pokoju. Ojciec Święty był blisko ludzi i Kościoła żyjącego w codzienności.

Poprosiliśmy biskupa Marka Mendyka o kilka słów osobistej refleksji. Pasterz diecezji świdnickiej odpowiedział, dzieląc się poruszającym świadectwem spotkań z papieżem Franciszkiem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję