Spółki, których podstawowym zadaniem jest produkcja i dostarczanie energii elektrycznej, od 1 stycznia 2023 r. wycofują się z umów na dostarczanie gazu. Podobnie jest z firmami gazowymi, z których oferty znika prąd. Zamieszanie jest spowodowane ustawami, których celem jest zamrożenie cen energii dla odbiorców chronionych, czyli m.in.: odbiorców indywidualnych, opieki zdrowotnej i społecznej, oświaty, rolników, organizacji pozarządowych oraz Kościołów i związków wyznaniowych. Ceny pozostaną na tym samym poziomie, ale niestety, zostanie do nich doliczony podatek VAT, bo na dalsze funkcjonowanie tarczy antyinflacyjnej w dotychczasowej formie nie zgodziła się Komisja Europejska.
Niższe ceny gwarantowane
Umowy na dostawy gazu zostały wypowiedziane m.in. przez PGE oraz Tauron. W przypadku tylko tych dwóch spółek zmiany dotyczą kilkudziesięciu tysięcy klientów. – Te spółki, które nie prowadzą działalności statutowej dystrybucji gazu, zostały zmuszone do takich działań. Spółki, które produkują i dostarczają głównie prąd i dodatkowo sprzedają gaz, masowo kasują umowy, bo musiałyby kupować drogi gaz na giełdach i sprzedawać go znacznie taniej. Takie firmy jak np. Tauron i PGE nie otrzymają bowiem dofinansowania od państwa na obniżenie cen gazu – mówi ekspert od energetyki red. Mariusz Marszałkowski z portalu BiznesAlert.pl.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Klienci, którym wypowiedziano umowy, nie muszą się martwić tym, że dostawy gazu zostaną przerwane. Większość z nich automatycznie przejdzie np. do PGNiG, które w sytuacjach kryzysowych jest zobowiązane do dostarczania paliwa. Dla klientów Tauronu, którzy mają umowę na dostarczanie gazu, tzw. sprzedawcą z urzędu będzie PGNiG Obrót Detaliczny. – Nie ma mowy o jakichkolwiek przerwach w dostawach gazu do klientów. Przypominam, że klienci mają gwarancję urzędowej ceny gazu, czyli objętej taryfowaniem do końca 2027 r. Rozwiązanie to wynika z zapisów Rządowej Tarczy Antyinflacyjnej – wyjaśnia Rafał Soja, prezes zarządu Tauron Sprzedaż.
PGNiG rezygnuje z prądu
Analogiczna sytuacja jest u dostawców gazu, którzy dodatkowo w swojej ofercie mieli dostawy energii elektrycznej; PGNiG również wypowiada umowy z klientami na dostawy prądu, ale spółka podjęła współpracę m.in. z wiodącymi sprzedawcami prądu w Polsce w zakresie dostaw energii elektrycznej dla klientów od 1 stycznia 2023 r. W przypadku gospodarstw domowych zmiana sprzedawcy będzie automatyczna i opłacalna, bo klienci skorzystają z ustawowo zamrożonych przez polski rząd cen prądu i będą mieli zapewnioną gwarancję dostaw. – Jako PGNiG Obrót Detaliczny kupujemy energię elektryczną na Towarowej Giełdzie Energii. Tu obowiązują ceny rynkowe znacząco wyższe od tych, które są gwarantowane przez rząd. Dlatego w trosce o dobro naszych dotychczasowych klientów, jako odpowiedzialna firma, proponujemy najbardziej korzystne dla nich rozwiązanie. Umowy z nowymi sprzedawcami zagwarantują naszym dotychczasowym klientom kilkukrotnie niższą cenę niż ta, którą musielibyśmy zaproponować – podkreśla Henryk Mucha, prezes zarządu PGNiG Obrót Detaliczny.
Dostawy gazu i prądu są gwarantowane przez tzw. dostawców krańcowych. Takie firmy mają zagwarantowane dofinansowanie ze strony rządu, by ceny oferowane tzw. odbiorcom wrażliwym były na poziomie z 2022 r. – W przypadku odbiorców indywidualnych zmiany będą następować automatycznie. W przypadku innych chronionych klientów, takich jak np. parafie, dostawy też są gwarantowane, ale radziłbym zgłosić się do nowego dostawcy, żeby doprecyzować umowę – wskazuje red. Marszałkowski.