Reklama

Niedziela Lubelska

Cudze chwalicie, swego nie znacie

Secesja na Jakubowym szlaku

Fantazyjne kwiaty, ludowe wzory i pawie oczka zachwycają feerią barw. Nie w skansenie, a w jednym z lubelskich kościołów.

Niedziela lubelska 30/2022, str. VI

[ TEMATY ]

prezentacja parafii

Ks. Zbigniew Pietrzela

Secesyjna polichromia Celestyna Miklasińskiego

Secesyjna polichromia Celestyna Miklasińskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Parafia św. Jakuba Apostoła w Lublinie należy do najstarszych w naszej archidiecezji. Jej początki datowane są na koniec XIV wieku. Jednak tym, co przyciąga uwagę pielgrzymów i turystów, są stuletnie polichromie o motywach secesyjnych, którymi Celestyn Miklasiński ozdobił wnętrze świątyni.

Zawiłe losy

Historia parafii św. Jakuba zaczęła się przed 1398 r. Z tego czasu pochodzi zapis darowania jej gruntów przez dziedzica wsi Sieciecha. Powstanie i rozwój parafii wiążą się z nadaniem Lublinowi praw miejskich, a co za tym idzie, potrzebą odpowiedniej ochrony miasta. Według przekazów, w Abramowicach była stanica, która strzegła miasta od strony południowej. W jej okolicach, po drugiej stronie rzeki Czerniejówki, wśród wiejskich domostw wzniesiono pierwszy kościół. Kolejna wzmianka o darowaniu parafii gruntów pochodzi z 1412 r. Być może dziedzic, powracający z bitwy z Krzyżakami, w ten sposób dziękował za ocalenie i zwycięstwo. Niestety, z tamtych czasów nie zachowało się zbyt wiele śladów, a kolejne drewniane świątynie ulegały zniszczeniu. Obecna, zbudowana pod koniec XVIII wieku, posadowiona jest na znacznie starszych fundamentach. Wzniesiono ją w latach 1786-90 staraniem Wincentego Jezierskiego. Kościół w 1796 r. konsekrował biskup chełmski Wojciech Józef Skarszewski, późniejszy biskup lubelski i prymas Polski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Utrata niepodległości, sankcje z czasów zaborów i zubożenie społeczeństwa sprawiły, że budowy nie ukończono zgodnie z pierwotnymi zamierzeniami. Przez kilkadziesiąt lat kościół przykryty był gontem i strzechą. Dopiero na początku XX wieku przeprowadzono konserwację i rozbudowę świątyni według projektu Stefana Szyllera. Obecny wygląd kościoła zawdzięczamy m.in. proboszczowi ks. Janowi Ambrożemu Wadowskiemu i ks. Janowi Szpringerowi, który w latach 1896 – 1906 nadzorował projekt rozbudowy o dwie boczne kaplice, prezbiterium i dwie zakrystie. W tym samym czasie ściany wzmocniono filarami i wykonano nowe sklepienie, a kościół został przykryty dachem. Osiemnastowieczna nawa utrzymana jest w stylistyce architektury późnobarokowej, a dobudowane części wzorowane są na włoskim renesansie. W 1890 r. przed kościołem wzniesiono dzwonnicę jako bramę wejściową. Do naszych czasów zachowała się stara plebania z monumentalnym sześciokolumnowym portykiem. W odrestaurowanym budynku z 1728 r. działa kawiarenka „Santiago Cafe”, prowadzona przez Charytatywne Stowarzyszenie Niesienia Pomocy Chorym „Misericordia”.

Opatrznościowy mecenat

Reklama

Głuska parafia przez ponad 600 lat istnienia miała szczęście do dziedziców. Abramowicki majątek, którego zaczątkiem był rycerski folwark Sieciecha, należał m.in. do rodów Klimuntowskich, Ossolińskich i Głuskich. W drugiej połowie XVII wieku podstoli lubelski Tomasz Głuski założył obecny Głusk, któremu król Jan III Sobieski nadał prawa miejskie (miejscowość do 1864 r. była prywatnym miasteczkiem). Później dobra przeszły w ręce Kossowskich i Strojnowskich, którzy w Abramowicach zbudowali dwór (dziś znajduje się w nim szpital neuropsychiatryczny), a także założyli rozległy park. Pod koniec XIX wieku rozparcelowany majątek trafił w ręce Żydów, m.in. Tadeusza Wajsberga, spolonizowanego konwertyty. W 1910 r. Abramowice kupił pochodzący z Niemiec Henryk Sachs, który w okolicy rozwinął hodowlę koni. Był wielkim społecznikiem, m.in. głównym fundatorem szkoły powszechnej w Głusku i opiekunem kurhanu powstańca styczniowego w Abramowicach (zachowanego w parku szpitalnym). Chociaż nie ma na to dowodów, istnieje duże prawdopodobieństwo, że to właśnie on sfinansował secesyjne polichromie w głuskim kościele. Wielobarwne malowidła, oparte na motywach roślinnych i ludowych, zaprojektował i w latach 1925-27 wykonał Celestyn Miklasiński. Stylistyka Młodej Polski, z kolorowymi kwiatami i pawimi oczkami, a także z nawiązaniem do scen biblijnych i symboli patriotycznych (orły z biało-czerwoną wstęgą) przetrwały do naszych czasów w pierwotnym stanie. Odnowione w ostatnich latach dzięki dofinansowaniu z projektów unijnych są cenną pamiątką umiłowania wartości religijnych, narodowych i artystycznych. Takie dekoracje należą do rzadkości, tym bardziej więc warto je zobaczyć.

Wakacyjne szlaki

Wycieczkę do Głuska warto połączyć ze spacerem po najbliższej okolicy. Z biegiem rzeki Czerniejówki można pójść ku abramowickim stawom lub w przeciwnym kierunku, do Dominowa. Tam zachował się zespół dworsko-parkowy rodziny Strojnowskich. Odrestaurowana XIX-wieczna brama-wieża mieści m.in. izbę muzealną. W Skansenie Wsi Głuseckiej zgromadzono kilkadziesiąt przedmiotów użytkowanych w domach i gospodarstwach rolnych w minionym stuleciu. Tuż obok znajduje się stadnina koni, skąd wierzchem można się wybrać na wycieczkę nawet nad Zalew Zemborzycki. Kto nie jest przekonany do takich atrakcji, zostając w Głusku, ciekawie spędzi czas na odszukiwaniu śladów dawnej historii. W miasteczku zachowały się XVIII-wieczny ratusz, a także drewniane domy podcieniowe z XVII-wieku. Ciekawą trasą jest niemal 15-kilometrowy szlak śladem przydrożnych krzyży. Opisany przez proboszcza ks. Zbigniewa Pietrzelę w książeczce Znaki Opatrzności Bożej prowadzi drogami historii i wiary. Najstarsze, czarne krzyże pochodzą z początku XX wieku. Ciekawa historia wiąże się z metalowym krzyżem usytuowanym tuż przy kościele. Pod koniec lat 60. XX wieku został potajemnie zespawany w lubelskich zakładach metalurgicznych i pod osłoną nocy ustawiony na skrzyżowaniu ulic Głuskiej i Zorzy. Niestety, szybko został dostrzeżony przez władze komunistyczne. Ponieważ nikt z okolicznych mieszkańców nie przyznał się do ustawienia krzyża, ówczesny proboszcz z Głuska został przymuszony do usunięcia znaku wiary. Szczęśliwie służby bezpieczeństwa nie zniszczyły krzyża, co było powszechne w tamtych czasach, ale pozwoliły go przenieść na teren kościelny. Kilka lat później krzyż został uroczyście poświęcony jako krzyż misyjny. A na skrzyżowaniu dróg, w miejscu po dużym metalowym krzyżu, „nieznani sprawcy” przez długi czas ustawiali krzyże naprędce zbijane ze sztachet.

Wizytę w kościele św. Jakuba Apostoła można połączyć z uzyskaniem odpustu w Roku Kompostelańskim. Dwudziestego piątego dnia każdego miesiąca (w lipcu wyjątkowo 24.) sprawowane są nabożeństwa ku czci św. Jakuba Apostoła, na które składają się adoracja Najświętszego Sakramentu, Litania do św. Jakuba i Msza św. z homilią głoszoną przez kolejnych proboszczów dekanatu Lublin-Południe. Czasem w świątyni lub w jej pobliżu można spotkać pielgrzymów z charakterystyczną muszlą, którzy wędrują Drogą św. Jakuba. Lubelski szlak, rozpoczynający się u oo. Dominikanów na Starym Mieście, prowadzi do Sandomierza właśnie przez parafię w Głusku, a dalej aż do grobu św. Jakuba Apostoła w Santiago de Compostela.

Za pomoc serdecznie dziękuję proboszczowi ks. Zbigniewowi Pietrzeli.

2022-07-19 14:02

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Na wzór św. Mikołaja

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 49/2020, str. I

[ TEMATY ]

św. Mikołaj

prezentacja parafii

Karolina Krasowska

Ks. Stanisław Brasse na tle figury, która przed wojną stała w głównym ołtarzu dawnego kościoła św. Mikołaja

Ks. Stanisław Brasse na tle figury, która przed wojną stała  w głównym ołtarzu dawnego kościoła św. Mikołaja

Parafia św. Mikołaja w Głogowie we wspomnienie swojego patrona przygotowała ciekawe inicjatywy.

Święty Mikołaj kojarzy się z dobrocią, z dawaniem sobie nawzajem prezentów i upominków, z dzieleniem się życzliwością i robieniem niespodzianek. To bardzo piękny zwyczaj, z którego cieszą się zarówno obdarowujący, jak i ci, którzy otrzymują jakiś drobny upominek. Myślę, że bardzo piękną ideą jest również tzw. duchowy prezent. W tym roku mamy propozycję, aby obdarować się szczególnym darem. W naszym kościele, jak i w innych głogowskich świątyniach będzie można wziąć specjalne kartki z wizerunkiem św. Mikołaja, na których odwrocie trzeba będzie wypisać wybraną modlitwę, liczbę dni, w których będziemy ją odmawiać, oraz imię i nazwisko osoby, za którą będziemy się modlić. A później wręczyć taki upominek tej konkretnej osobie. Możemy to zrobić we wspomnienie św. Mikołaja, ale równie dobrze każdego dnia Adwentu, bo jest on zachętą, abyśmy czynili dobre uczynki na wzór Pana Jezusa – mówi ks. Stanisław Brasse, proboszcz parafii św. Mikołaja w Głogowie.
CZYTAJ DALEJ

Austria: Ewakuacja dworca głównego w Wiedniu

2025-03-03 17:06

[ TEMATY ]

Austria

Wiedeń

Autorstwa Jacek Rużyczka/commons.wikimedia.org

Wien Hauptbahnhof/Wiedeń Główny

Wien Hauptbahnhof/Wiedeń Główny

Wiedeński dworzec główny został w poniedziałek ewakuowany po fałszywym alarmie bombowym. Wstrzymano ruch pociągów oraz zamknięto pobliską stację metra. Przeszukiwanie budynku zakończono o godz. 18. Nie znaleziono ładunków wybuchowych.

W godzinach popołudniowych wiedeńska policja ewakuowała główny dworzec kolejowy w stolicy Austrii. Powodem takiej decyzji był e-mail z pogróżkami oraz informacją o rzekomym ładunku wybuchowym, który miał zostać podłożony na stacji. Natychmiast wstrzymano ruch kolejowy i zorganizowano komunikację zastępczą. Pociągi metra kursujące przez Hauptbahnhof przejeżdżały przez stację bez zatrzymania. Budynek dworca ewakuowano, a do poszukiwań przystąpili saperzy oraz specjalnie przeszkolone psy. O godz. 18 policja poinformowała o zakończeniu akcji. Żadnego ładunku nie znaleziono.
CZYTAJ DALEJ

Włochy: Czy papież Franciszek był podsłuchiwany przy użyciu systemu inwigilacji?

2025-03-04 07:20

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Karol Porwich/Niedziela

Czy papież Franciszek był podsłuchiwany przy użyciu systemu inwigilacji ? - to pytanie postawiono we Włoszech, gdy okazało się, że w ten sposób szpiegowany był przez telefon rozmówca papieża - ksiądz Mattia Ferrari, kapelan organizacji pozarządowej, ratującej migrantów na morzu.

Najpierw w lutym na jaw wyszło, że założyciel organizacji pozarządowej Mediterranea Saving Humans, znany włoski aktywista Luca Casarini był przez rok szpiegowany przez nieznany podmiot przy użyciu systemu inwigilacji izraelskiej firmy Paragon Solutions o nazwie Graphite. Wiadomość tę podali prawnicy NGO powołując się na informacje od zespołu badawczego Citizen Lab z Uniwersytetu w Toronto, który sprawdził telefon Casariniego.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję