Reklama

Niedziela na lato

Niedziela na lato

Kajakiem przez Pojezierze Drawskie

Niedziela na lato 29/2022, str. II

[ TEMATY ]

kajaki

Mirek Osip-Pokrywka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spływ rozpoczynamy w Czaplinku. Zanim wyruszymy w trasę, warto poświęcić trochę czasu na obejrzenie czaplineckiej starówki. W mieście zachował się średniowieczny układ miejski z centralnym prostokątnym rynkiem, który znajduje się u stóp niewielkiego wzniesienia, gdzie obecnie stoi najstarszy miejski zabytek – kościół Świętej Trójcy z czasów Kazimierza Wielkiego. Na rynku stoi drewniany pomnik rybaka Pawła Wasznika, który miał pomóc polskim rycerzom króla Jagiełły zdobyć pobliski zamek w Drahimiu. Kierując się na zachód od rynku, zejdziemy do promenady nad jeziorem Drawsko. Ten blisko 2-kilometrowy nadbrzeżny spacerowy bulwar to chluba miasta. Idąc w kierunku plaży miejskiej, mijamy po drodze OSiR i stojący nad brzegiem pomnik Jana Pawła II – Honorowego Obywatela Czaplinka, który kilkakrotnie odwiedził to miasteczko.

Reklama

Spływ najlepiej rozpocząć przy pływającym pomoście miejskiej plaży, obok którego są miejsca biwakowe i wypożyczalnie kajaków. W pierwszej fazie do przepłynięcia jest jezioro Drawsko – drugie pod względem głębokości jezioro w Polsce. Na wschodnim wybrzeżu mija się najpierw ruiny zamku templariuszy Drahim w Starym Drawsku, a następnie wyspę Bielawę. Jest to jedna z większych wysp w Polsce (80 ha); jeszcze do niedawna była zamieszkała przez cały rok. Poznanie wyspy umożliwia ścieżka przyrodnicza, której przejście zajmie ok. 1,5 godz. (na wyspie istnieje możliwość biwakowania). Rzeka wypływa z jeziora zachodnią zatoką.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przełomy za Rzepowem należą do bardziej urokliwych odcinków naszego spływu Drawą. Rzeka początkowo płynie dosyć wartkim nurtem w płytkim korycie, szczelnie zakrytym nachylonymi koronami drzew. Potem nurt stopniowo zwalnia i już spokojnie dopływamy kanałem do młyna w Głęboczku. Tutaj konieczna będzie przenioska kajaków (ok. 30 m). Stojący po prawej stronie zabytkowy kompleks młyński (szachulcowy młyn i spichlerz) został wybudowany w 1898 r., kiedy zmieniono bieg rzeki, aby uzyskać odpowiednie spiętrzenie. Obiekt jest dziś w stanie zaawansowanej ruiny i mimo że w środku znajduje się kolekcja żaren, dla własnego bezpieczeństwa lepiej podziwiać go z zewnątrz. Kilkaset metrów dalej wpływamy na jezioro Krosino, które pokonujemy wzdłuż szuwarów lewego brzegu. Las z lewej strony, za pasem szuwarów, nazywany był Puszczą Polską, ponieważ przez wiele lat przebiegała tu granica między Polską a Brandenburgią.

Reklama

Połowa trasy jest w Złocieńcu, gdzie można zacumować w stanicy kajakowej i pójść zwiedzić miasteczko (można tu również za rozsądną cenę przenocować). Przy gotyckim kościele Mariackim z XV wieku usytuowano kamień z tablicą upamiętniającą trzykrotny pobyt Karola Wojtyły na ziemi złocienieckiej. Miasto zostało mocno zniszczone w czasie II wojny światowej (m.in. XIV-wieczny zamek), zachowały się jedynie nieliczne zabytki. Rzeka, która uchodzi ze Złocieńca, wypływa na słabo zalesione tereny i leniwie meandruje spokojnym nurtem między szuwarami i polami. Wkrótce po lewej stronie mijamy niewielką osadę Rześnicę, a 2 km dalej znajduje się pole namiotowe – kultowa „Czubajka”, która należy do Nadleśnictwa Złocieniec.

Gdy popłyniemy dalej, na horyzoncie ukaże się strzelista wieża kościoła, która zwiastuje zbliżające się Drawsko Pomorskie. Na przedmieściach po lewej stronie brzegu urządzono niewielki skwer, na którym ustawiono olbrzymi głaz upamiętniający miejsce pobytu ks. Karola Wojtyły w czasie spływu w 1955 r. Przez centrum miasta przepływamy pod siedmioma mostami (na wielu pozostały napisy witające uczestników papieskiego spływu). Drawsko historycznie jest najstarszym miastem Pojezierza Drawskiego, jednak pod koniec wojny, w czasie walk o przełamanie Wału Pomorskiego, uległo prawie całkowitemu zrównaniu z ziemią. Najciekawszym z ocalałych zabytków jest gotycki kościół. Drawski kościół św. Marii, obecnie Zmartwychwstania Pana Naszego Jezusa Chrystusa, został wzniesiony na przełomie XIV i XV wieku. Jest to trójnawowa budowla halowa z ośmioboczną absydą i wysoką wieżą dobudowaną w późniejszym czasie. Dużą wartość architektoniczną, niespotykaną w innych kościołach Pomorza, mają ostrołukowe boczne portale – północny i południowy. Zdobią je tzw. bestiariusze, czyli płaskorzeźby wypalone w cegle, przedstawiające postacie na pół ludzkie i mityczne (smoki, syreny, centaury, rycerzy, jednorożce), oraz ornamentyka roślinna. Na przykościelnym placu znajduje się interesujący drewniany ołtarz nawiązujący do duszpasterstwa kajakowego Karola Wojtyły.

Dzisiejszy odcinek zamyka przegląd wodnych szlaków papieskich. Za tydzień, w kolejnym odcinku naszego cyklu, przeniesiemy się na południe Polski, do Wadowic – „miasta, w którym wszystko się zaczęło”. Zrobimy tam krótki wypad w Beskid Mały, nazywany często przez Karola Wojtyłę „górami domowymi”.

Polska na szlakach św. Jana Pawła II
To jedna z najpiękniejszych krajobrazowo nizinnych rzek Polski. Raz płynie szerokim leniwym nurtem pośród pól, kiedy indziej rwącym potokiem przez leśną dolinę. Zapewne z tego właśnie powodu kilkakrotnie przemierzał ją kajakiem ze swoimi towarzyszami ks. Karol Wojtyła. Po raz pierwszy grupa była tu w 1955 r. Spływ trwał pełne 2 tygodnie, podczas których pokonano odcinek z Czaplinka aż do ujścia rzeki do Noteci w okolicach Krzyża Wielkopolskiego. Dla uwiecznienia tych wydarzeń szlak wodny Drawy od lat 90. ubiegłego wieku nosi imię papieża Polaka, opisu tej trasy nie może zatem zabraknąć w naszym cyklu poświęconym ukochanym miejscom Karola Wojtyły – Ojca Świętego Jana Pawła II. Jan Bielecki, jeden z uczestników kajakowych wypraw z przyszłym papieżem, tak je wspomina: „Wujek był kapitanem kajaka – weterana o nazwie Kalosz. Często jednak przesiadał się na któryś z innych, dzięki czemu wszyscy mogli z nim podyskutować. Na Drawie było wspaniale. Wielokilometrowe odcinki bezludzia, pustki i ciszy, wspaniała pogoda. Pojezierze Drawskie to wielki rezerwat przyrody, m.in. grążele, nenufary i mnóstwo innej wodnej przyrody (…)”.

Pojezierze Drawskie: Czaplinek - Młynowo
Proponowana trasa spływu górną Drawą z Czaplinka do Młynowa liczy 45 km i jest do pokonania w ciągu 2 dni, nawet przez początkujących wodniaków. Jeśli chce się poświęcić więcej czasu na zwiedzanie atrakcji na lądzie, trzeba zarezerwować dodatkowy dzień. Spływ nie jest zbyt trudny ani zbyt uciążliwy, choć po drodze mogą być zwalone drzewa, wymagające przenoszenia kajaka. Szlak Drawy jest znacznie dłuższy niż zaproponowana trasa – łącznie wynosi prawie 180 km do ujścia rzeki. Szczególnie atrakcyjny jest odcinek rzeki na terenie Drawskiego Parku Narodowego, gdzie ze względów przyrodniczych przestano regulować koryto i zaniechano usuwania powalonych drzew. Trasa spływu w rejonie jeziora Drawsko oznaczona jest sylwetką błękitnej żaglówki na białym tle z czerwoną kropką. W dalszym biegu napotkamy tylko sporadycznie tablice kierunkowe, dlatego lepiej zabrać ze sobą dokładną mapę.

Kościół Świętej Trójcy w Czaplinku
Świątynia została wzniesiona w XIV wieku w miejscu, gdzie stał zamek templariuszy, na wzgórzu zwanym Kazimierzowskim. Cały obszar przyległy do kościółka opasany jest kamiennym murem i otoczony starodrzewem. Zbudowany w stylu romańskim z elementami gotyku, po licznych przebudowach, zatracił pierwotny charakter. Obok kościoła stoi drewniana dzwonnica z XVIII-wiecznym dzwonem. Wewnątrz imponujące wrażenie robi unikalny barokowy ołtarz, a zwłaszcza nakrywający go drewniany, złocony baldachim, wsparty na sześciu kolumnach, zdobiony figurkami aniołów. Nad wejściem głównym – zabytkowe, siedmiogłosowe organy Sauera z XIX wieku. Gdy kościół jest zamknięty, należy poprosić o otwarcie księży salezjanów, którzy mieszkają w domu zakonnym naprzeciwko świątyni.

Legendarny kamienny zając
Na rogatkach Złocieńca stoi kamienny zając, który niczym drogowskaz uszami pokazuje podróżnym dwie drogi wiodące do miasta. Wiąże się z nim ludowa legenda. Dawno temu na jeziorze Siecino mieszkała piękna syrena. Niestety, kiedyś nieszczęśliwie zaplątała się w rybackie sieci. Rybacy przekazali ją do proboszcza w Cieszynie, który postanowił nawrócić pogańską boginię na swą wiarę. Zamknięta w kościelnych murach zawodziła tak rozpaczliwie, że ludziom wokół truchlały serca. Wówczas ktoś – nie wiadomo kto: bożek Trygław, a może czarownica – ulitował się nad rozpaczającą syreną i zamienił ją w zajączka. W tej postaci syrena szybko czmychnęła z kościoła i uciekła w stronę Złocieńca. Gdy była już pod miastem, uświadomiła sobie, że jest zającem, i zaczęła złorzeczyć swojemu wybawcy. I tu dosięgło ją zaklęcie, które za karę zamieniło zająca w kamień.

2022-07-12 12:48

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spływ kajakowy z KSM

[ TEMATY ]

KSM

wakacje

kajaki

Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży

ks. Marcin Bobowicz

Młodzież popłynęła od Chwalimia do Podlegórza

Młodzież popłynęła od Chwalimia do Podlegórza

Od Chwalimia do Podlegórza – tę trasę wybrało Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży na swój ostatni w te wakacje spływ kajakowy.

W spływie wzięło udział 28 osób. Byli to członkowie KSM oraz ich przyjaciele. Spływ odbył się 27 sierpnia.
CZYTAJ DALEJ

Święty Jan Chryzostom

[ TEMATY ]

święty

Jan z Antiochii, nazywany Chryzostomem, czyli „Złotoustym”, z racji swej wymowy, jest nadal żywy, również ze względu na swoje dzieła. Anonimowy kopista napisał, że jego dzieła „przemierzają cały świat jak świetliste błyskawice”. Pozwalają również nam, podobnie jak wierzącym jego czasów, których okresowo opuszczał z powodu skazania na wygnanie, żyć treścią jego ksiąg mimo jego nieobecności. On sam sugerował to z wygnania w jednym z listów (por. Do Olimpiady, List 8, 45).

Urodził się około 349 r. w Antiochii w Syrii (dzisiaj Antakya na południu Turcji), tam też podejmował posługę kapłańską przez około 11 lat, aż do 397 r., gdy został mianowany biskupem Konstantynopola. W stolicy cesarstwa pełnił posługę biskupią do czasu dwóch wygnań, które nastąpiły krótko po sobie - między 403 a 407 r. Dzisiaj ograniczymy się do spojrzenia na lata antiocheńskie Chryzostoma. W młodym wieku stracił ojca i żył z matką Antuzą, która przekazała mu niezwykłą wrażliwość ludzką oraz głęboką wiarę chrześcijańską. Odbył niższe oraz wyższe studia, uwieńczone kursami filozofii oraz retoryki. Jako mistrza miał Libaniusza, poganina, najsłynniejszego retora tego czasu. W jego szkole Jan stał się wielkim mówcą późnej starożytności greckiej. Ochrzczony w 368 r. i przygotowany do życia kościelnego przez biskupa Melecjusza, przez niego też został ustanowiony lektorem w 371 r. Ten fakt oznaczał oficjalne przystąpienie Chryzostoma do kursu eklezjalnego. Uczęszczał w latach 367-372 do swego rodzaju seminarium w Antiochii, razem z grupą młodych. Niektórzy z nich zostali później biskupami, pod kierownictwem słynnego egzegety Diodora z Tarsu, który wprowadzał Jana w egzegezę historyczno-literacką, charakterystyczną dla tradycji antiocheńskiej. Później udał się wraz z eremitami na pobliską górę Sylpio. Przebywał tam przez kolejne dwa lata, przeżyte samotnie w grocie pod przewodnictwem pewnego „starszego”. W tym okresie poświęcił się całkowicie medytacji „praw Chrystusa”, Ewangelii, a zwłaszcza Listów św. Pawła. Gdy zachorował, nie mógł się leczyć sam i musiał powrócić do wspólnoty chrześcijańskiej w Antiochii (por. Palladiusz, „Życie”, 5). Pan - wyjaśnia jego biograf - interweniował przez chorobę we właściwym momencie, aby pozwolić Janowi iść za swoim prawdziwym powołaniem. W rzeczywistości, napisze on sam, postawiony wobec alternatywy wyboru między trudnościami rządzenia Kościołem a spokojem życia monastycznego, tysiąckroć wolałby służbę duszpasterską (por. „O kapłaństwie”, 6, 7), gdyż do tego właśnie Chryzostom czuł się powołany. I tutaj nastąpił decydujący przełom w historii jego powołania: został pasterzem dusz w pełnym wymiarze! Zażyłość ze Słowem Bożym, pielęgnowana podczas lat życia eremickiego, spowodowała dojrzewanie w nim silnej konieczności przepowiadania Ewangelii, dawania innym tego, co sam otrzymał podczas lat medytacji. Ideał misyjny ukierunkował go, płonącą duszę, na troskę pasterską. Między 378 a 379 r. powrócił do miasta. Został diakonem w 381 r., zaś kapłanem - w 386 r.; stał się słynnym mówcą w kościołach swego miasta. Wygłaszał homilie przeciwko arianom, następnie homilie na wspomnienie męczenników antiocheńskich oraz na najważniejsze święta liturgiczne. Mamy tutaj do czynienia z wielkim nauczaniem wiary w Chrystusa, również w świetle Jego świętych. Rok 387 był „rokiem heroicznym” dla Jana, czasem tzw. przewracania posągów. Lud obalił posągi cesarza, na znak protestu przeciwko podwyższeniu podatków. W owych dniach Wielkiego Postu, jak i wielkiej goryczy z powodu ogromnych kar ze strony cesarza, wygłosił on 22 gorące „Homilie o posągach”, ukierunkowane na pokutę i nawrócenie. Potem przyszedł okres spokojnej pracy pasterskiej (387-397). Chryzostom należy do Ojców najbardziej twórczych: dotarło do nas jego 17 traktatów, ponad 700 autentycznych homilii, komentarze do Ewangelii Mateusza i Listów Pawłowych (Listy do Rzymian, Koryntian, Efezjan i Hebrajczyków) oraz 241 listów. Nie uprawiał teologii spekulatywnej, ale przekazywał tradycyjną i pewną naukę Kościoła w czasach sporów teologicznych, spowodowanych przede wszystkim przez arianizm, czyli zaprzeczenie boskości Chrystusa. Jest też ważnym świadkiem rozwoju dogmatycznego, osiągniętego przez Kościół w IV-V wieku. Jego teologia jest wyłącznie duszpasterska, towarzyszy jej nieustanna troska o współbrzmienie między myśleniem wyrażonym słowami a przeżyciem egzystencjalnym. Jest to przewodnia myśl wspaniałych katechez, przez które przygotowywał katechumenów na przyjęcie chrztu. Tuż przed śmiercią napisał, że wartość człowieka leży w „dokładnym poznaniu prawdziwej doktryny oraz w uczciwości życia” („List z wygnania”). Te sprawy, poznanie prawdy i uczciwość życia, muszą iść razem: poznanie musi się przekładać na życie. Każda jego mowa była zawsze ukierunkowana na rozwijanie w wierzących wysiłku umysłowego, autentycznego myślenia, celem zrozumienia i wprowadzenia w praktykę wymagań moralnych i duchowych wiary. Jan Chryzostom troszczył się, aby służyć swoimi pismami integralnemu rozwojowi osoby, w wymiarach fizycznym, intelektualnym i religijnym. Różne fazy wzrostu są porównane do licznych mórz ogromnego oceanu: „Pierwszym z tych mórz jest dzieciństwo” (Homilia 81, 5 o Ewangelii Mateusza). Rzeczywiście, „właśnie w tym pierwszym okresie objawiają się skłonności do wad albo do cnoty”. Dlatego też prawo Boże powinno być już od początku wyciśnięte na duszy, „jak na woskowej tabliczce” (Homilia 3, 1 do Ewangelii Jana): w istocie jest to wiek najważniejszy. Musimy brać pod uwagę, jak ważne jest, aby w tym pierwszym etapie życia człowiek posiadł naprawdę te wielkie ukierunkowania, które dają właściwą perspektywę życiu. Dlatego też Chryzostom zaleca: „Już od najwcześniejszego wieku uzbrajajcie dzieci bronią duchową i uczcie je czynić ręką znak krzyża na czole” (Homilia 12, 7 do Pierwszego Listu do Koryntian). Później przychodzi okres dziecięcy oraz młodość: „Po okresie niemowlęcym przychodzi morze okresu dziecięcego, gdzie wieją gwałtowne wichury (…), rośnie w nas bowiem pożądliwość…” (Homilia 81, 5 do Ewangelii Mateusza). Potem jest narzeczeństwo i małżeństwo: „Po młodości przychodzi wiek dojrzały, związany z obowiązkami rodzinnymi: jest to czas szukania współmałżonka” (tamże). Przypomina on cele małżeństwa, ubogacając je - z odniesieniem do cnoty łagodności - bogatą gamą relacji osobowych. Dobrze przygotowani małżonkowie zagradzają w ten sposób drogę rozwodowi: wszystko dzieje się z radością i można wychowywać dzieci w cnocie. Gdy rodzi się pierwsze dziecko, jest ono „jak most; tych troje staje się jednym ciałem, gdyż dziecko łączy obie części” (Homilia 12, 5 do Listu do Kolosan); tych troje stanowi „jedną rodzinę, mały Kościół” (Homilia 20, 6 do Listu do Efezjan). Przepowiadanie Chryzostoma dokonywało się zazwyczaj podczas liturgii, w „miejscu”, w którym wspólnota buduje się Słowem i Eucharystią. Tutaj zgromadzona wspólnota wyraża jeden Kościół (Homilia 8, 7 do Listu do Rzymian), to samo słowo jest skierowane w każdym miejscu do wszystkich (Homilia 24, 2 do Pierwszego Listu do Koryntian), zaś komunia Eucharystyczna staje się skutecznym znakiem jedności (Homilia 32, 7 do Ewangelii Mateusza). Jego plan duszpasterski był włączony w życie Kościoła, w którym wierni świeccy przez fakt chrztu podejmują zadania kapłańskie, królewskie i prorockie. Do wierzącego laika mówi: „Również ciebie chrzest czyni królem, kapłanem i prorokiem” (Homilia 3, 5 do Drugiego Listu do Koryntian). Stąd też rodzi się fundamentalny obowiązek misyjny, gdyż każdy w jakiejś mierze jest odpowiedzialny za zbawienie innych: „Jest to zasada naszego życia społecznego (…) żeby nie interesować się tylko sobą” (Homilia 9, 2 do Księgi Rodzaju). Wszystko dokonuje się między dwoma biegunami, wielkim Kościołem oraz „małym Kościołem” - rodziną - we wzajemnych relacjach. Jak możecie zauważyć, Drodzy Bracia i Siostry, ta lekcja Chryzostoma o autentycznej obecności chrześcijańskiej wiernych świeckich w rodzinie oraz w społeczności pozostaje również dziś jak najbardziej aktualna. Módlmy się do Pana, aby uczynił nas wrażliwymi na nauczanie tego wielkiego Nauczyciela Wiary.
CZYTAJ DALEJ

Dokumenty, woda, lekarstwa, żywność, elektronika – co powinno znaleźć się w plecaku ewakuacyjnym?

2025-09-13 10:14

[ TEMATY ]

poradnik

Poradnik bezpieczeństwa

poradnik/gov.pl

Dokumenty, woda oraz filtry lub tabletki do jej uzdatniania, apteczka, leki, środki higieniczne, gotówka, latarka, radio na baterie lub na korbkę, żywność, scyzoryk, odzież, zapałki, kompas – to tylko część rzeczy, które powinny trafić do plecaka ewakuacyjnego. Taki plecak powinien mieć każdy domownik, także dzieci.

Jednym z kroków przygotowania się na różne zagrożenia jest skompletowanie tzw. plecaka ewakuacyjnego, który w każdej chwili byłby gotowy do zabrania.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję