Reklama

O północy w kościele rozległo się dziwne stukanie...

Malarz szerokich wód

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Z nieba mi pan spadł - rzekł proboszcz z kościoła pw. św. Elżbiety przy ul. Grabiszyńskiej we Wrocławiu, gdy zjawił się u niego Eugeniusz Musialik i zaproponował, że zajmie się konserwacją nadwerężonych przez ząb czasu obrazów i innych elementów świątyni. Dodał, że ma dla niego pracy na 10 lat. Eugeniusz Musialik skończył ją w dwa i pół roku.
- Wstaję o piątej rano, żeby wszystko zrobić, co zaplanowałem - mówi.
Nie musi tego robić. Jest już na emeryturze. Konserwacja zabytków, głównie sakralnych, to jego pasja. Nauczył się tego u fachowców, a potem zdał egzamin państwowy. Nigdy nie robił tego zawodowo. Pływał w żegludze śródlądowej.
- Ale zawsze miałem smykałkę do prac artystycznych - wspomina. - Już w szkole wystarczyło, że wziąłem scyzoryk i kawałek drewna, żeby wyczarować z niego jakąś rzeźbę. Nie poszedłem do szkoły artystycznej. Czy żałuję? Trudno, tak ułożyło się życie. Ale żegluga też mnie fascynowała. To było ciekawe życie. Odra wtedy żyła, pływało na niej mnóstwo statków, inaczej niż teraz. Mogłem przejść do żeglugi morskiej, ale nie chciałem. Najpiękniejsza Odra była nocą, gdy odbijał się w niej księżyc.
Swe wspomnienia przelał na płótno. Tak powstał cykl kilkunastu obrazów, na których widnieją statki. Różnego typu. Niektórych już nie ma - poszły dawno na żyletki.
- Namalowałem je z autopsji. Pływałem na nich tyle lat, że zapamiętałem każdy szczegół - mówi autor.
Obecnie jednak w galerii "U Teresy" na wrocławskim Biskupinie prezentuje cykl obrazów o tematyce sakralnej, m.in. portrety Świętych Pańskich. Są bardzo sugestywne. Każda praca oprawiona jest przez niego we własnoręcznie wykonaną ramę. Najwspanialsze są w typie barokowym, pozłocone.
Obecnie pan Eugeniusz wykonuje cykl fresków do kościoła w Koziegłówkach w Częstochowskiem - to jego strony rodzinne. Wciąż dogląda tam ojcowizny. Kościoły odnawia lub upiększa od 1981 roku. Robi to najczęściej bezinteresownie, z potrzeby serca.
Choć bywało, że spotykały go niespodzianki. Tak było np. w Sobótce w Konińskiem.
- Materiały mają swoje właściwości. Bywa więc, że pracę trzeba dokończyć w nocy. Tak było też tym razem. Gdy wybiła północ, pustą przestrzeń kościoła wypełniło dziwne pukanie. Zastanowiło mnie to, bo było bardzo głośne i miarowe. Tak jakby ktoś lub coś chciało mnie przestraszyć. Ale cóż mogło mnie spotkać w poświęconym miejscu? Pracowałem dalej. Potem okazało się, że to... rosa. Skropliła się i spadała, uderzając miarowo w rynnę.
Prace pana Eugeniusza można oglądać na Biskupinie do 1 czerwca.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oto nadchodzi dzień

2025-11-10 13:58

Niedziela Ogólnopolska 46/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

Listopad zachęca nas wszystkich do refleksji nad przemijalnością i tajemnicą ludzkiej egzystencji i śmierci. Bez względu na naszą wrażliwość, wszystko w wymiarze duchowym i świeckim przypominało nam o uroczystości Wszystkich Świętych i Dniu Zadusznym. Nic, co jest na tym świecie, nie będzie trwało wiecznie. Nie jesteśmy w stanie stworzyć czy uczynić czegokolwiek, co by nie uległo zniszczeniu. Choćby było trwałe jak kamień, i tak ulegnie unicestwieniu. Nie przetrwa. Myśli te nieraz mogą napawać nas lękiem. Każdy chciałby być gotowy na dzień, w którym nastąpi przysłowiowy koniec. Ów lęk przez wielu jest wykorzystywany do szerzenia zamętu, wzbudzania trwogi i innych negatywnych uczuć.

Jezus przygotowuje swoich uczniów, a zatem i każdego z nas na dni ostateczne. W aspekcie nie tylko końca świata, ale i naszego bycia na ziemi tu i teraz. Zakładając, że każdy z nas jest świątynią, możemy powiedzieć, iż każdy może być przyozdobiony pięknem duchowym – dobrymi uczynkami i wieloma innymi walorami duchowymi, wydającymi się nie do zniszczenia. Ale jako żywa świątynia będziemy także poddawani próbie, polegającej na tym, że nasza wiara będzie stawiana przed różnymi wyzwaniami. Przyjdzie na każdego z nas taki czas, że nawet „kamień na kamieniu nie pozostanie na miejscu” w naszym życiu duchowym. Stąd potrzeba naszej czujności, zwłaszcza wtedy, kiedy czujemy się mocni i „nie do ruszenia”. W każdej próbie jednak powinniśmy być stali w naszym zaufaniu do Pana Boga. Jezus przestrzega nas przed „głosicielami dobrej nowiny” z nutą sensacji i wyłącznością na prawdę i zbawienie. Nasza wiara musi być niewzruszona. Jezus nie niesie sensacji, ale przynosi pokój. Bądź zatem wierny i stały w drodze, po której zmierzasz. Świat bowiem nie niesie pokoju, ale przynosi wojnę. Twoja wierność zostanie poddana próbie przez prześladowanie. Niekoniecznie musi ono mieć wymiar spektakularny. Czasem będą to czynić najbliżsi przez okazywanie pogardy, śmiech, kpiny, wytykanie czy inne formy upokorzenia. We wszystkim tym Jezus oczekuje od nas ufności. On w mocy Ducha Świętego będzie przy nas. Da nam niewzruszoną pewność obranej przez nas drogi, bez względu na to, z kim przyjdzie się nam zmierzyć. Może nawet wobec ludzi staniemy się całkowicie samotni i w wymiarze światowym wyobcowani, ale musimy pamiętać, że właśnie wtedy Bóg jest przy nas. Taką postawą ocalimy swoje życie.
CZYTAJ DALEJ

Papieże i kino – piękno, które ocala

2025-11-15 18:36

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Benedykt XVI

kino

papieże

Leon XIV

Vatican Media

Jan Paweł II podczas spotkania z aktorem i reżyserem Roberto Benignim

Jan Paweł II podczas spotkania z aktorem i reżyserem Roberto Benignim

Z okazji spotkania Leona XIV z przedstawicielami świata sztuki filmowej przypominamy kilka refleksji papieży na temat „siódmej sztuki”. Według papieży może ona rodzić harmonię, budzić na nowo zachwyt, ożywiać karty historii, promować humanizm zakorzeniony w wartościach Ewangelii. „Kino może pojednywać wrogów” – mówił Jan Paweł II.

Audiencja papieża Leona XIV z przedstawicielami „siódmej sztuki” 15 listopada w Pałacu Apostolskim w Watykanie wpisuje się w ciąg spotkań papieży ze światem filmu. Prześledzenie niektórych z tych refleksji pozwala zbudować pewien paradygmat dotyczący tego, co — według papieży — ten potężny język, narodzony pod koniec XIX wieku, może wywołać w umysłach, a przede wszystkim w sercach ludzi.
CZYTAJ DALEJ

Statki-szpitale służące potrzebującym w Amazonii

2025-11-16 13:36

[ TEMATY ]

świadectwo

lekarz

Vatican Media

Trzy jednostki pływające są zacumowane wzdłuż rzeki Guajará w Brazylii i oferują pomoc medyczną tym, którzy jej najbardziej potrzebują. Inicjatywa powstała z inspiracji tematem zintegrowanej ekologii papieża Franciszka i przez niego statki były ofiarowane. Przemierzają Amazonkę, docierając do społeczności rdzennych nawet w głębi lasu deszczowego. Dla Vatican News, na marginesie szczytu klimatycznego COP30 w Belém, swoje świadectwo złożył Felipe – lekarz wolontariusz.

Ludzie ustawiają się w kolejce, aby wejść na pokład statku-szpitala San Giovanni XXIII (Święty Jan XXIII). Nie jest to zwykła jednostka przewożąca pasażerów na pobliskie wyspy; to statek-szpital, który przemierza Amazonkę aż do najbardziej odległych zakątków lasu deszczowego – „płuc świata” – miejsc dostępnych wyłącznie drogą wodną, by nieść pomoc medyczną tam, gdzie nie ma ani szpitali, ani przychodni.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję