Reklama

Kościół

Tydzień w Kościele

Niedziela Ogólnopolska 15/2022, str. 24-25

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

PRAWOSŁAWIE
Wizyta Bartłomieja

W ostatnich dniach marca z wizytą do Polski przybył patriarcha Bartłomiej I, honorowy zwierzchnik prawosławia, na zaproszenie prezydenta Dudy oraz przedstawicieli Kościołów chrześcijańskich. Program wizyty wypełniły spotkania z władzami politycznymi, wspólnotami prawosławnymi i katolickimi oraz z uchodźcami. Bartłomiej przybył w związku z sytuacją na Ukrainie i w Polsce. Jego wizyta była potrzebna, ponieważ większość spośród już prawie 3 mln uchodźców wojennych, którzy po 24 lutego przyjechali do Polski (część już wyjechała), to przedstawiciele prawosławia – zarówno Cerkwi ukraińskiej, jak i Cerkwi moskiewskiej. Ci drudzy, w związku z postawą swojego zwierzchnika Cyryla, który usprawiedliwia agresję Putina, są dziś w pewnym zawieszeniu. Prawosławiu grozi pogłębienie podziałów, niektórzy mówią już nawet o katastrofie.

Na zakończenie wizyty w Polsce Bartłomiej I powiedział: – Chciałbym podziękować narodowi polskiemu za jego ogromną hojność, a także za miłosierdzie i okazaną gościnność dla tych, którzy musieli uciekać przed wojną na Ukrainie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

DYPLOMACJA
Ofensywa trwa

Reklama

Polska dyplomacja dwoi się i troi, aby Europa i świat patrzyły na rosyjską agresję wobec Ukrainy z naszej perspektywy. Częścią tej dyplomatycznej ofensywy była wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Watykanie z audiencją u papieża. Prezydent przedstawił Ojcu Świętemu nasz punkt widzenia na wojnę oraz implikacje agresywnych działań Rosji dla całej Europy. Kilka dni wcześniej, 28 marca, z papieżem rozmawiał abp Stanisław Gądecki. Rozmowa trwała 45 min. Podczas niej przewodniczący KEP powiedział, jak na tę sytuację patrzy Kościół w Polsce. Wydaje się, że taka sekwencja wizyt nie była przypadkowa. Franciszek, przed rozmową z prezydentem Dudą, chciał poznać sytuację z punktu widzenia Kościoła. To ważne, aby Watykan w analizie sytuacji za naszą wschodnią granicą brał pod uwagę głos z Polski; Franciszek pochodzi z Ameryki Płd. i niekoniecznie musi rozumieć wszystkie europejskie niuanse.

WOJNA
Religiofobia

W ciągu 35 dni rosyjskiej inwazji na Ukrainę zniszczonych zostało pięćdziesiąt dziewięć świątyń. W większości są to cerkwie prawosławne, ale na liście są również świątynie katolickie, greckokatolickie oraz meczety i synagogi, głównie na wschodzie i na północy kraju. Szacunkowe wyceny zniszczeń całej ukraińskiej infrastruktury, których dokonały wojska rosyjskie, liczone są już w setkach miliardów dolarów. Ta informacja, jedna z wielu, dowodzi, na jak monstrualnym kłamstwie budowana jest wojna, którą w Rosji – pod karą 15 lat więzienia w przypadku nazywania spraw po imieniu – można nazwać jedynie „specjalną operacją wojskową”. Istnym horrendum i najhaniebniejszym świętokradztwem jest błogosławienie tej machiny wojennej ikoną Matki Bożej, co uczynił Cyryl. Machiny, która służy do niszczenia miejsc, w których ludzie oddają cześć Bogu i gdzie często czczona jest także Boża Rodzicielka.

EKUMENIZM
Nowe podziały

Reklama

Na Ukrainie rosyjską agresję określa się często jako wojnę kainową. Stanowi to nawiązanie do biblijnej historii, w której brat zabija brata. W tej wojnie jednak nie chodzi tylko o więzy krwi. Tym, co łączy, mimo wszystko, Rosjan i Ukraińców, są więzi duchowe wypływające z tego samego chrztu. – To tragiczne, że z powodu wojny na Ukrainie pogłębiają się podziały między chrześcijanami, w tym między Kościołami prawosławnymi – powiedział Radiu Watykańskiemu br. Alois Löser, przeor ekumenicznej Wspólnoty Taizé. Dla człowieka, którego życiową misją jest ekumenizm, w tej wojnie obracają się w perzynę dziesiątki lat pracy nad tym, by wyznanie, religia nie dzieliły, a w swej różnorodności zbliżały – przede wszystkim zwykłych ludzi, szczególnie młodych. Trudno prorokować, ale wiele wskazuje na to, że w tym dialogu, szczególnie z rosyjskim prawosławiem, zostaliśmy cofnięci o kilka dekad, a odbudowanie tego, co zniszczyła rosyjska agresja, zajmie więcej czasu niż odbudowanie ukraińskiej infrastruktury.

MALTA
Franciszek na Malcie

Propozycja leży na stole – powiedział kolokwialnie papież Franciszek, lecąc 2 kwietnia na swoją pierwszą zagraniczną pielgrzymkę w tym roku, na Maltę. Słowa odnosiły się do dziennikarskiego pytania o jego wizytę w Kijowie na Ukrainie. O tym, że Ukraińcy bardzo tego chcą, mówiło się jeszcze przed 24 lutego. Temat stał się jeszcze bardziej aktualny w trakcie rosyjskiej inwazji. Papież od początku deklarował, że jest gotów uczynić wszystko, co możliwe, aby pomóc Ukraińcom i zakończyć wojnę. Pytanie brzmi: kiedy wizyta w Kijowie stanie się możliwa, bo nie wszystko zależy od woli Watykanu? Prawdopodobnie wpływ na to będą miały postępy w negocjacjach pokojowych.

Reklama

Wizyta na Malcie, planowana jeszcze na rok 2020, była krótka. Trwała nieco ponad 30 godzin – 2 i 3 kwietnia. Zgodnie z zapowiedziami papież, wybierając cel podróży, chciał zwrócić uwagę na palącą kwestię uchodźców. Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że głównie tych z południa, z Afryki i Bliskiego Wschodu, skąd „pochodzi wielu braci i sióstr poszukujących nadziei”. Dziś wiemy, że nie jest wolny od tego kierunek wschodni. Niestety – gorzko mówił papież w przemówieniu do polityków – tam, „gdzie najpierw wschodzi światło, nadeszły mroki wojny”. W słowach Ojca Świętego na temat sytuacji na Ukrainie znalazło się po raz pierwszy wskazanie na agresora: „I podczas gdy po raz kolejny jakiś możny, niestety, osadzony w anachronicznych roszczeniach interesów nacjonalistycznych, prowokuje i podsyca konflikty, zwykli ludzie czują potrzebę budowania przyszłości, która albo będzie wspólna, albo jej nie będzie”. Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że temat wojny na Ukrainie przeważał w wypowiedziach papieża. Choć w zachodniej opinii publicznej wojna na Ukrainie zdominowała przekaz, to wcale nie oznacza, że pozostałe kłopoty świata wraz z tym zniknęły. Nie, one nadal są i rozwiązanie jednego problemu nie sprawi, że świat z dnia na dzień stanie się od nich wolny. „Rozwiązaniem kryzysów poszczególnych osób jest troska o kryzysy wszystkich, ponieważ problemy globalne wymagają rozwiązań globalnych” – podkreślał Franciszek. To należy czynić, ale o tamtym nie zapominać.

Malta, kraj katolicki, podobnie jak wszystkie kraje sytego Zachodu, zmaga się z prądami laicyzacyjnymi. Pandemia jeszcze je przyspieszyła. Stąd na Malcie, ale też w innych, starych chrześcijańskich krajach wyczekiwało się rady papieża, co robić w tej sytuacji. W przemówieniu do władz Malty, w kontekście „wiatrów z północy”, Franciszek powiedział o tym, że „zwłaszcza (...) młodzież podziela zachodni styl życia i sposób myślenia. Niesie to ze sobą wielkie korzyści – myślę tu o wartościach takich jak wolność i demokracja – ale także zagrożenia, nad którymi należy czuwać, aby pragnienie postępu nie doprowadziło do oderwania się od korzeni”. Ludziom wiary z kolei, podczas Eucharystii na placu Floriana wskazał, aby w Kościołach nie pocieszać się „liczeniem obecnych”, lecz wyruszać „na poszukiwanie nieobecnych”. To zachęta do misji. Zanim to jednak nastąpi, trzeba sprawdzić, czy my ze swoim przekazem „nadal jesteśmy w szkole Mistrza”. Kryterium tej weryfikacji to zbadanie naszego „spojrzenia” na innych i na siebie. W tym rachunku sumienia (w sam raz na końcówkę postu) trzeba z jednej strony się zapytać, czy nasze spojrzenie na innych jest „spojrzeniem miłosiernym, czy też (patrzymy) w sposób osądzający, czasem nawet pogardliwy” i z drugiej – chodzi o spojrzenie na siebie” – walczyć z samozadowoleniem, bo „dla Jezusa liczy się ochotna otwartość tego, który nie czuje, że dotarł do celu, lecz że potrzebuje zbawienia”, pamiętając, iż „zawsze istnieje niebezpieczeństwo błędnego interpretowania nauki Jezusa, noszenia Jego imienia na ustach, ale w rzeczywistości zaprzeczania Mu”. Zadaniem Kościoła – wybrzmiało to podczas spotkania modlitewnego w sanktuarium Ta’ Pinu – jest zawsze powrót do źródeł, który oznacza nie powielanie poprzednich modeli eklezjalności ( kiedyś to było dobrze), ale „raczej odzyskanie ducha pierwszej wspólnoty chrześcijańskiej, to znaczy powrót do serca i ponowne odkrycie istoty wiary: relacji z Jezusem i głoszenia Jego Ewangelii całemu światu. I to jest najważniejsze! To jest radością Kościoła: głoszenie Ewangelii”.

A w innym miejscu: „Trzeba czuwać, aby praktyki religijne nie sprowadzały się do powtarzania repertuaru z przeszłości, ale wyrażały żywą wiarę, otwartą, głoszącą radość Ewangelii, ponieważ radością Kościoła jest głoszenie Ewangelii”.

2022-04-05 13:22

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

80 lat temu zakończyła się II wojna światowa

2025-05-07 22:26

[ TEMATY ]

II wojna światowa

Wikipedia

80 lat temu, 8 maja 1945 r., zakończyła się II wojna światowa w Europie. Akt kapitulacji Niemiec oznaczał koniec sześcioletnich zmagań. Nie oznaczał jednak uwolnienia kontynentu spod panowania autorytaryzmu. Europa Środkowa na pół wieku znalazła się pod kontrolą ZSRS.

Na początku 1945 r. sytuacja militarna i polityczna III Rzeszy wydawała się przesądzać jej los. Wielka ofensywa sowiecka rozpoczęta w czerwcu 1944 r. doprowadziła do utraty przez Niemcy ogromnej części Europy Środkowej, a straty w sprzęcie i ludziach były niemożliwe do odtworzenia. Porażka ostatniej wielkiej ofensywy w Ardenach przekreślała niemieckie marzenia o zawarciu kompromisowego pokoju z mocarstwami zachodnimi i kontynuowaniu wojny ze Związkiem Sowieckim. Wciąż zgodna współpraca sojuszników sprawiała, że dla obserwatorów realistycznie oceniających sytuację Niemiec było jasne, że wykluczone jest powtórzenie sytuacji z listopada 1918 r., gdy wojna zakończyła się zawieszeniem broni. Dążeniem Wielkiej Trójki było doprowadzenie do bezwarunkowej kapitulacji Niemiec oraz ich całkowitego podporządkowania woli Narodów Zjednoczonych.
CZYTAJ DALEJ

Suplika do Królowej Różańca Świętego

Marzena Cyfert

Obraz Matki Bożej Pompejańskiej - Żerniki Wrocławskie

Obraz Matki Bożej Pompejańskiej - Żerniki Wrocławskie

Tylko dwa razy w roku – 8 maja i na październikowe święto Królowej Różańca – odmawiamy modlitwę zwaną Supliką do Królowej Różańca Świętego w Pompejach.

Modlitwę ułożył bł. Bartolo Longo, gorliwy czciciel Matki Bożej Różańcowej, który po swoim nawróceniu przyczynił się do wzniesienia sanktuarium ku Jej czci.
CZYTAJ DALEJ

Co oznaczają łacińskie sformułowania używane podczas konklawe?

2025-05-08 16:22

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Od wejścia do Kaplicy Sykstyńskiej po ogłoszenie wyboru z Loggii Błogosławieństw – to język łaciński od wieków wyznacza decydujące momenty wyboru papieża. Jednak w przypadku „imienia papieskiego” nie ma jednej ustalonej formy użycia tego języka.

Podczas gdy przed konklawe kardynałowie zebrani na kongregacjach generalnych korzystają z pomocy tłumaczy symultanicznych swoich języków, to na konklawe i tuż po nim - od „Extra omnes” po „Habemus Papam” – język łaciński ponownie staje się głównym językiem Kościoła katolickiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję