Reklama

Niedziela Rzeszowska

Opiekował się ludźmi i … ptakami

Jacek Krawczyk z podrzeszowskiej Palikówki był obdarzony niezwykłą wrażliwością na świat.

Niedziela rzeszowska 9/2022, str. VI

Archiwum rodzinne

Jacek Krawczyk

Jacek Krawczyk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nim Jacek zajął się działalnością charytatywną i ostatecznie odkrył świecki sens swojego życia w łączności z Chrystusem przez niesienie krzyża własnej śmiertelnej choroby, tak jak każdy człowiek rozpoczął poznawanie świata od rozglądania się po najbliższym otoczeniu. Odkrył przyrodę wokół rodzinnego domu, a także w okolicy, łąki w starorzeczu Wisłoka oraz zwierzęta, zwłaszcza owady i ptaki. Poznawanie tajemnic ornitologii bardzo szybko stało się jego pasją, żywiołem, czymś czym zajął się z maksymalną uwagą i niemal do końca swego krótkiego, 25-letniego życia. W konsekwencji we wszystkich miejscach, w których mieszkał, pojawiały się udomowione ptaszki – kanarki, papużki, a z czasem również specjalistyczne i fachowe książki. Mama dodaje do tych wspomnień pierwsze zapamiętane obrazy z dzieciństwa syna – „jakiś wiosenny bukiet kaczeńców w dziecinnej rączce, jakąś fotografię gałązek bazi we flakonie”.

Tato sprawę traktował bardziej po męsku. Choć z obserwacji syna wynikało, że był on człowiekiem „z głową w obłokach”, pewnego rodzaju Don Kichotem, to jednak wiele pomysłów, do których zapalał się, mimo przeciwności, próbował zrealizować. W piątej klasie szkoły podstawowej zdecydował, że zostanie ornitologiem. Ojciec starał się wyperswadować takie postanowienie, argumentując, że w Polsce ornitologów nie brakuje, ale to nie przyniosło efektu. Każdą wolną chwilę Jacek nadal poświęcał na obserwowanie Bożych stworzeń, zapisy spostrzeżeń w zeszycie, pogłębianie wiedzy o ulubionych zwierzętach. W rodzicielskiej głowie zrodził się wtedy pomysł, który z założenia miał podziałać zniechęcająco – zakup książki pt. Ptaki śródziemnomorskie napisanej trudnym, naukowym językiem. Młodego ornitologa to jednak nie zniechęciło. Wręcz przeciwnie, był zafascynowany lekturą, a przez to ewidentne uwiarygodnienie autentyczności zainteresowań zyskał w ojcu sojusznika i sponsora w kompletowaniu tematycznej literatury.

Po latach wybór specjalizacji w szkole średniej, klasy o profilu przyrodniczo-chemicznym, nikogo już nie dziwił, nie budził emocji. W liceum jego ornitologiczne zauroczenie także zostało dostrzeżone i docenione poprzez wytypowanie do współpracy z Instytutem Biologii Środowiskowej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dzięki temu, już jako licealista mógł mieć kontakty akademickie z naukowcami i specjalistami, mógł uczestniczyć w sesjach naukowych, choćby na temat ochrony gatunków zagrożonych, w badaniach w terenie. Mógł dotknąć realnie tego, co go pociągało od dzieciństwa. Ostatnie zaproszenie na kolejną sesję ornitologiczną przyszło do domu w Palikówce już po śmierci Jacka. Wcześniej jednak, kiedy wciągnęła go praca charytatywna, a później, po drugim roku teologii na KUL, zdobywanie umiejętności przydatnych na misjach, a także praca w pogotowiu, medycyna, psychologia, zaczęło mu brakować czasu i musiał wybierać, wtedy ornitologia została trochę ograniczona. Ale nie do końca. Jak wspomina mama: „Przebywając na przedostatnich wakacjach w domu rodzinnym zobaczył dwa małe bociany, które wypadły z gniazda. Jacek zabrał je i razem z ojcem zawiózł do lecznicy dla zwierząt”. Po otrzymaniu fachowej pomocy bociany wróciły do domu, jednego z nich nie udało się uratować, a drugi miał więcej szczęścia, wyzdrowiał, stał się obiektem troski, nauki życia w gromadzie, fruwania, szukania pożywienia. Otrzymał nawet własne, choć pospolite imię – Wojtek. Pomoc i opieka okazały się skuteczne, pod koniec wakacji ptak odleciał wraz z innymi bocianami do ciepłych krajów.

Cytaty pochodzą z książki W pół drogi Janusza Nagórnego i Piotra Kieniewicza.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2022-02-22 11:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szczecin: Radni zdecydowali o nocnej prohibicji na obszarze całego miasta

2025-06-17 17:58

[ TEMATY ]

alkohol

Adobe Stock

Szczecińscy radni przegłosowali uchwałę o wprowadzeniu nocnego zakazu sprzedaży alkoholu. W ocenie władz nowe przepisy, która mają wejść w życie w wakacje, poprawią bezpieczeństwo i jakość życia mieszkańców.

Zgodnie z uchwałą o tzw. nocnej prohibicji, pomiędzy godziną 23 a 6 zabroniona będzie sprzedaży napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży na terenie Gminy Miasto Szczecin. Zakaz obejmuje sklepy i np. stacje benzynowe, a nie dotyczy restauracji, pubów i innych lokali gastronomicznych.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: Kościół, to „dom miłosierdzia” dla zrezygnowanych i rozczarowanych

W katechezie podczas audiencji generalnej, Papież nawiązał do ewangelicznej sceny uzdrowienia paralityka. Wyjaśnił, że odnosi się ona do wielu współczesnych sytuacji, w których człowiek czuje się bezsilny, zrezygnowany i rozczarowany. Zapewnił, że także dziś Jezus chce go uzdrowić, a Kościół porównał do biblijnej sadzawki, przy której chorzy szukali cudu uzdrowienia, a której nazwa Betesda oznacza „dom miłosierdzia”.

Kontynuując cyklu jubileuszowych katechez o Chrystusie jako nadziei, Papież odniósł się do fragmentu Ewangelii wg św. Jana, opowiadającego o uzdrowieniu paralityka przy sadzawce Betesda. Podkreślił, że jest to aktualna opowieść, mówiąca o doświadczeniu, bliskim wielu osobom.
CZYTAJ DALEJ

Książka „Objawienia ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech” wyjaśnia, dlaczego ks. Popiełuszko powraca w prywatnych objawieniach

Dlaczego ks. Jerzy Popiełuszko powraca właśnie teraz? To pytanie stawia sobie wielu, którzy sięgają po nową książkę dr Mileny Kindziuk i ks. prof. Józefa Naumowicza pt. „Objawienia ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech”. Publikacja dokumentuje niezwykłe zjawisko - prywatne objawienia, jakich od 2009 roku doświadcza Francesca Sgobbi, mieszkanka niewielkiej miejscowości Fiumicello w północnych Włoszech. Według relacji, błogosławiony kapłan męczennik - ks. Jerzy Popiełuszko - wielokrotnie ukazywał się tej prostej i pozornie zwykłej kobiecie, przekazując przesłania, które spisywała w formie duchowego dziennika.

Już na wstępie autorzy wyraźnie podkreślają: nie są to objawienia uznane oficjalnie przez Kościół katolicki, a publikacja nie oznacza ich aprobaty w sensie teologicznym czy doktrynalnym. Jasno zaznaczają też, że mamy do czynienia z objawieniami prywatnymi - nie zobowiązują one do wiary, ale mogą służyć pomocą w pogłębianiu życia duchowego. Ich rola nie polega na dodawaniu czegokolwiek do Ewangelii, lecz - jak pisze ks. prof. Józef Naumowicz - na przypominaniu o jej najważniejszych prawdach i pomaganiu wiernym w ich przeżywaniu tu i teraz: „Tak było w historii Kościoła wielokrotnie. Niejednokrotnie objawienia prywatne stanowiły inspiracje do ożywienia i pogłębienia wiary, poruszały sumienia, wzywały do nawrócenia. To właśnie pod ich wpływem narodziły się takie praktyki pobożnościowe jak różaniec, koronka do Miłosierdzia Bożego czy nawet święta liturgiczne - Boże Ciało, Niedziela Miłosierdzia czy Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa” - dodaje współautor publikacji, badacz życia i kultu ks. Popiełuszki.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję