Reklama

Wiadomości

Co oznacza wyrok TSUE

Orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie oznacza, że teraz Komisja Europejska będzie mogła dowolnie karać Polskę. Problemem może się jednak okazać nadinterpretacja tego wyroku.

Niedziela Ogólnopolska 9/2022, str. 34

Adobe.Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trybunał Sprawiedliwości UE (TSUE) ogłosił wyrok w sprawie mechanizmu „pieniądze za praworządność”, który uzależnia wypłatę unijnych pieniędzy od praworządności w danym państwie. Tym wyrokiem TSUE oddalił skargę Polski i Węgier z marca 2021 r. w sprawie mechanizmu warunkowości. – Komisja przeanalizuje teraz uzasadnienie wyroków i ich możliwy wpływ na dalsze kroki, które podejmiemy na mocy rozporządzenia. Biorąc pod uwagę te osądy, w kolejnych tygodniach przyjmiemy wytyczne, które doprecyzują, w jaki sposób zastosujemy mechanizm w praktyce – oświadczyła Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej (KE).

Defraudacja i nadużycia

Z orzeczenia trybunału wynika, że aby blokować fundusze, konieczne jest „ustalenie rzeczywistego związku między naruszeniem zasady państwa prawnego a wpływem lub poważnym ryzykiem wpływu na należyte zarządzanie finansami UE”, z którymi Polska nie miała i nie ma problemu. Co więcej, blokowane środki „powinny być ściśle proporcjonalne do skali naruszenia wobec budżetu Unii”. – TSUE stanął na stanowisku, że skarga Polski nie jest zasadna, ale w uzasadnieniu powiedział bardzo wiele rzeczy, na których nam zależało. Zwrócił uwagę na to, że brak uzasadnienia dla tej skargi bierze się z tego, iż rozporządzenie może być stosowane tylko w przypadku nadużyć, korupcji, malwersacji pieniędzy unijnych – podkreśla Konrad Szymański, minister ds. Unii Europejskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Oznacza to, że mechanizm warunkowości nie jest obecnie zagrożeniem dla Polski, a bardziej dla Węgier, które są oskarżane o nieprawidłowe wydatkowanie unijnych funduszy. Dlatego też po orzeczeniu TSUE węgierski forint stracił na wartości, rynki finansowe w Warszawie natomiast w ogóle tego nie odczuły. – Fundusze będą mogły być odbierane w przypadku podejrzenia o defraudację czy nadużycie środków unijnych przekazywanych danemu krajowi. Teoretycznie Komisja Europejska może w procedurze wpisać ogólne warunki łamania praworządności, ale może się to okazać trudne – uważa Piotr Kuczyński, główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion.

Jaka interpretacja?

Z rządu popłynął dwugłos. Z jednej strony minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro mówi o „historycznym błędzie premiera”, a jego współpracownicy wskazują, że KE pod byle pretekstem będzie mogła blokować Polsce unijne fundusze. Z drugiej – premier Mateusz Morawiecki tonuje emocje. Jeśli bowiem Komisja Europejska będzie trzymać się ściśle wyroku TSUE, to pieniądze dla Polski nie są zagrożone.

Niestety, jeśli weźmiemy pod uwagę dotychczasową postawę unijnych elit, nie sposób pozbyć się podejrzeń, że KE będzie próbowała nadinterpretować wyrok trybunału z Luksemburga. – Gdy chodzi o finanse, to Polska ma absolutnie czyste konto, nie mamy zaszłości i rozliczamy się zgodnie z regułami. Ponieważ jednak instytucje europejskie obchodzą nawet traktaty, to mogę sobie wyobrazić, że np. z powodu zakazu aborcji zostaniemy pociągnięci do odpowiedzialności. Niestety, narzędzia obejścia prawa przez instytucje europejskie, które służą do walki z rządem w Warszawie, wzbogaciły się – ocenia europoseł prof. Ryszard Legutko.

Niezadowolenie w Niemczech

Pewne niezadowolenie z wyroku TSUE można dostrzec w europejskiej prasie. Niemiecka Frankfurter Allgemeine Zeitung (FAZ) wskazuje np., że orzeczenie nic nie zmienia w sprawie „politycznego uzależnienia i instrumentalizacji wymiaru sprawiedliwości”. „Za polskim rządem nie ciągnie się woń korupcji, dlatego praktycznie nie musi się obawiać tego rozporządzenia” – podkreśla komentator FAZ.

W komunikacie w sprawie orzeczenia TSUE podkreślono trzykrotnie, że chodzi po prostu o dobre zarządzanie pieniędzmi z Funduszy europejskich. – Jak to będzie wyglądało w praktyce? Zobaczymy. Jeśli KE będzie chciała nadużywać tego rozporządzenia, poszerzać jego sens, to oczywiście, problem wróci – wskazuje min. Szymański.

2022-02-22 11:32

Oceń: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jakim dzieckiem jestem?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 7, 31-35

Środa, 17 września. Dzień Powszedni albo wspomnienie św. Roberta Bellarmina, biskupa i doktora Kościoła albo wspomnienie św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, biskupa albo wspomnienie św. Hildegardy z Bingen, dziewicy i doktora Kościoła.
CZYTAJ DALEJ

VIII Kongres Przywódców Religii Świata i Tradycyjnych. Synergia dla przyszłości

2025-09-17 09:46

[ TEMATY ]

Kongres Przywódców Religii Świata i Tradycyjnych

synergia

dla przyszłości

Materiał prasowy

Wśród oficjalnych delegatów na Kongres znajduje się bp Adam Bab, jedyny reprezentant z Polski

Wśród oficjalnych delegatów na Kongres znajduje się bp Adam Bab, jedyny reprezentant z Polski

Przyszłość, którą sobie wyobrażamy: przyszłość pokoju, braterstwa i solidarności, wymaga zaangażowania wszystkich rąk i wszystkich serc – napisał Ojciec Święty Leon XIV.

W Astanie rozpoczął się VIII Kongres Przywódców Religii Świata i Tradycyjnych pod przewodnictwem Prezydenta Republiki Kazachstanu Kasyma Żomarta Tokajewa. Zgromadził 100 delegacji z ok. 60 państw z Azji, Afryki, Europy i Ameryki. Wśród nich znajduje się ponad 50. przywódców duchownych chrześcijaństwa, islamu, buddyzmu, judaizmu, hinduizmu i taoizmu, a także przedstawiciele organizacji międzynarodowych, środowisk naukowych, politycznych i społecznych. Stolicę Apostolską reprezentują kard. George Jacob Koovakad, prefekt Dykasterii ds. Dialogu Międzyreligijnego i abp George Panamthundil, nuncjusz apostolski w Kazachstanie. Są też obecni abp Tomasz Peta, metropolita Astany oraz bp Adam Bab, biskup pomocniczy diecezji lubelskiej i przewodniczący Rady ds. Ekumenizmu Konferencji Episkopatu Polski.
CZYTAJ DALEJ

Krótki przewodnik po wykazie lektur szkolnych - zniknęła np. „Legenda o św. Aleksym” czy „Kwiatki św. Franciszka z Asyżu”

2025-09-17 20:04

[ TEMATY ]

edukacja

lektura

Adobe Stock

W szkolnej rzeczywistości już dość dawno nastąpiło odejście od rozumienia kanonu kultury, w tym kanonu literackiego, jako wzorca i miary, z którą należy się wciąż na nowo konfrontować na naszej drodze ku mądrości. W tzw. wykazie lektur, zawartym w podstawie programowej języka polskiego, tylko niektóre tytuły można byłoby uznać za kanoniczne w tym właśnie sensie. Kwestia zawartości owego spisu lektur od dawna budzi emocje i rodzi szereg pytań w tej materii - pisze Artur Górecki na stronie Ordo Iuris.

Zmiany, które przygotowało i częściowo już wdrożyło Ministerstwo Edukacji Narodowej pod kierownictwem Barbary Nowackiej (dalsze zmiany są zapowiadane jako „Reforma26”) to prawdziwa destrukcja tego, co ze spraw ważnych, związanych z kulturą zakorzenienia, jeszcze w polskiej szkole zostało.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję