Reklama

Niedziela Łódzka

Dotknąć miejsca swojego chrztu

Dobrze jest podejść dziś do chrzcielnicy w swoim kościele parafialnym, żeby dotknąć miejsca swoich narodzin dla Boga oraz podziękować za wiarę i nowe życie.

Niedziela łódzka 2/2022, str. I

[ TEMATY ]

Chrzest święty

Piotr Drzewiecki

Przy chrzcielnicy wszystko się zaczyna

Przy chrzcielnicy wszystko się zaczyna

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W każdym kościele parafialnym łatwo można znaleźć chrzcielnicę. To miejsce naszych narodzin do życia dzieci Bożych. Miejsce wyjątkowe, w którym zaczęła się nasza droga do świętości.

Święci, którzy przyszli na świat na terenie naszej diecezji, przypominają nam, że wszyscy mieliśmy taki sam początek, ponieważ w sakramencie chrztu otrzymaliśmy takie same dary: wiarę, nadzieję i miłość, które rozwijamy w sobie przez całe życie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Starożytne kościoły, wzniesione w okresie bizantyjskim przez Nabatejczyków na izraelskiej pustyni Negev, są wspaniałym świadectwem rozumienia tajemnicy chrztu. Chrzest jest zanurzeniem w śmierci i udziałem w zmartwychwstaniu Chrystusa. Baptysteria, które usytuowano w pobliżu głównego wejścia, w starożytnych kościołach miały kształt równoramiennego krzyża, który był wykopany w ziemi, podobnie jak grób. Katechumen przyjmując chrzest, schodził po stopniach wypełnionego wodą grobu-krzyża, gdzie był zanurzany i słyszał słowa: „Ja ciebie chrzczę (czyli „zanurzam”) w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”, po czym powstawał i wychodził na poziom kościoła. Był już nowym stworzeniem. Nie żył już odtąd dla siebie, ale dla Chrystusa, którego imię otrzymał (chrześcijanin znaczy „Chrystusowy”).

W sakramencie chrztu każdy z nas został przyjęty przez Boga jako przybrane dziecko. Zostaliśmy usynowieni w Chrystusie. A miejscem naszego duchowego wzrastania stał się Kościół, mistyczne Ciało Chrystusa. Przypomnieniem tamtego wydarzenia jest za każdym razem aspersja, czyli pokropienie wodą święconą. Dlatego też śpiewamy wówczas ten piękny hymn: „Com przyrzekł Bogu przy chrzcie raz, dotrzymać pragnę szczerze: Kościoła słuchać w każdy czas i w świętej wytrwać wierze. O, Panie Boże, dzięki Ci, żeś mi Kościoła otwarł drzwi. W nim żyć, umierać pragnę!”.

2022-01-04 18:35

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niektórzy nie doceniają tego daru. Co nam daje chrzest św.?

[ TEMATY ]

Franciszkański Zakon Świeckich

Chrzest święty

Monika Jaworska

Biskup Piotr Greger przewodniczył Mszy św. dla FZŚ.

Biskup Piotr Greger przewodniczył Mszy św. dla FZŚ.

Epidemia koronawirusa nie przeszkodziła członkom Franciszkańskiego Zakonu Świeckich Regionu Bielsko-Żywieckiego we wzięciu udziału w modlitwie w kościele św. Jana Sarkandra w Górkach Wielkich u oo. franciszkanów, gdzie region ma swoją siedzibę. Biskup skierował do nich słowa o chrzcie świętym.

Uczestnicy najpierw przez godzinę adorowali Najświętszy Sakrament. Następnie modlili się na Mszy św., której przewodniczył bp Piotr Greger w koncelebrze z proboszczem o. Zygmuntem Moćko OFM.
CZYTAJ DALEJ

Najważniejsza świątynia świata

2025-11-04 13:44

Niedziela Ogólnopolska 45/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Liturgia Tygodnia

Rembrandt – Wypędzenie przekupniów z świątyń

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV zachęca Polaków, by upominali się o chrześcijańską wizję ludzkiej pracy

2025-11-08 11:06

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

Do troski o chrześcijańską wizję ludzkiej pracy zachęcił papież Polaków podczas nadzwyczajnej audiencji jubileuszowej. Brali w niej licznie udział uczestnicy Jubileuszu Świata Pracy.

Pozdrawiam serdecznie Polaków. Pielgrzymki świata pracy mają w Polsce długą tradycję. Ich inspiracją było nauczanie św. Jana Pawła II i jego Encyklika Laborem exercens oraz działalność bł. ks. Jerzego Popiełuszki, kapelana „Solidarności”. Powracajcie do tych źródeł, aby z nadzieją stawiać czoła „nowym rzeczom”, upominając się o chrześcijańską wizję ludzkiej pracy. Z serca wam błogosławię!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję