Reklama

Niedziela Wrocławska

Król, który niszczy „nieświęty” spokój

Jakie jest królestwo Boże? Na czym polega królowanie Jezusa? Czy naprawdę jest moim Panem? – to tylko niektóre z pytań, jakie w salezjańskiej parafii Chrystusa Króla w jej święto patronalne stawiał ks. Aleksander Radecki.

Niedziela wrocławska 48/2021, str. V

[ TEMATY ]

rekolekcje

uroczystość Chrystusa Króla

Magdalena Lewandowska/Niedziela

Nasza wiara nie może być tylko teorią – powiedział kapłan

Nasza wiara nie może być tylko teorią – powiedział kapłan

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W wigilię uroczystości Chrystusa Króla odprawiona została Msza św. z udziałem chóru i orkiestry, wspólnota „Wrocław wielbi” poprowadziła modlitewne uwielbienie przed Najświętszym Sakramentem, a o tym, kim jest Jezus Król, mówił ks. Aleksander Radecki – znany i ceniony wrocławski kaznodzieja, spowiednik, ojciec duchowny Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego we Wrocławiu.

Ksiądz Radecki podkreślał, że Królestwo Jezusa nie jest z tego świata, a Chrystus jest przez wielu znienawidzony: – Dlaczego tylu nienawidziło Jezusa? Dlaczego po Jego zmartwychwstaniu było tyle prześladowań, których końca nie widać po dziś dzień? Dlaczego w Europie, w Polsce, dokucza się „katolom”, nazywając ich ciemnogrodem? Jezus to zapowiedział: „Mnie prześladowali, was też będą prześladować”. Za co? Pan Jezus nie zrobił nic złego, ale naucza wartości innych niż proponuje świat. Daje nam dobra inne od tych, które zwykle pragniemy. Król Jezus zniszczył nasz „nieświęty” spokój. Podważył ludzki świat wartości, gdy błogosławionymi nazwał biednych, głodnych, prześladowanych, płaczących. Miał czelność powiedzieć, że pierwsi będą ostatnimi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bóg pośród nas jest wyjątkowo niebezpieczny

Reklama

– Dopóki Bóg był w Niebie, było to dla nas bezpieczne. Ale Król stojący przed Piłatem, pozornie bezbronny, stał się śmiertelnym zagrożeniem dla ludzi, gdyż zabrał Boga z nieba i sprowadził na ziemię – zauważył ks. Radecki. – Bóg na ziemi, Bóg pośród nas jest wyjątkowo niebezpieczny, gdyż może przybrać postać żebraka, a nawet złoczyńcy. Ten Bóg jest głodny, nagi, spragniony, chory, stracił miliony swoich bliskich w wojnach, kataklizmach… Dlatego trzeba Go było skazać i wtedy i dziś. Jezus nie zrobił nic złego, zrobił coś gorszego: zakłócił nasze „dobre samopoczucie”, zakłócił spokój publiczny. Sam wyznał: „Królestwo moje nie jest z tego świata”, jest inne. Opiera się na miłości, sprawiedliwości, pokoju, prawdzie, a nie na sile, na słabości, a nie na mocy. Oparte jest na tym, co małe, wzrasta po cichu, pozbawione jest triumfalizmu.

Nasz Król nie jest taki, jakiego byśmy się po ludzku spodziewali. – Ten Król urodził się w stajni, jadał z grzesznikami, uważano Go za opętanego, umywał nogi uczniom, umarł na krzyżu, nie miał nawet własnego grobu… Czy takiego Chrystusa Króla jesteś w stanie pokochać? Czy takiego Króla jesteś w stanie przyjąć? – pytał kaznodzieja.

Wiara chce wyjść ze świątyni

Ksiądz Radecki przekonywał, że nasza wiara nie może być tylko teorią czy tradycją: – Dopóki chrześcijaństwo stanowi przepiękną teorię, narodową i rodzinną tradycję, wyraz wielowiekowej kultury Polskiej, nie ma problemu. Schody zaczynają się wtedy, kiedy wiara wychodzi ze świątyni i chce wejść w nasze codzienne życie. Dlatego tak ważne jest postawienie sobie dzisiaj tego pytania: Co by się zmieniło w moim i twoim osobistym życiu, gdybyśmy rzeczywiście przyjęli Jezusa Chrystusa jako swojego Króla i Pana?

Kapłan rozważał podstawowe prawa Królestwa Bożego: posłuszeństwo, miłość i apostolstwo. – Chrystus Król ma prawo oczekiwać od swoich wyznawców posłuszeństwa. Co z tego, że teoretycznie znamy przykazania. My i tak „wiemy swoje”. Pół biedy, jeśli łamanie prawa Bożego wynika ze słabości człowieka. Gorzej, gdy mówimy „wierzę, ale”, gdy do grzechu dorabiamy ideologię. Pierwszym dowodem mojej i twojej wiary jest ostatecznie posłuszeństwo Bogu, a w konsekwencji także Kościołowi, o czym dzisiaj nawet katolicy słuchają niechętnie. Wierzę, więc słucham. A słucham, bo kocham. Ile lat trzeba żyć, aby dojść do tak oczywistego rozumowania?

2021-11-23 07:24

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rekolekcje dla Łodzi z abp. Rysiem

[ TEMATY ]

rekolekcje

Archidieceja Łódzka

ks. Paweł Kłys

- To jest właśnie łaska rekolekcji, że Pan otwiera ci ucho, że słyszysz, co jest mówione nawet w tej swojej sytuacji biedy. Być może właśnie ten stan, zamykałby ci uszy, może nie masz ochoty na słuchanie, ale Pan otwiera ci ucho, sprawia, że słyszysz - mówił na rozpoczęcie rekolekcji wielkopostnych metropolita łódzki.

10 kwietnia w Sanktuarium Najświętszego Imienia Jezus rozpoczęły się rekolekcje wielkopostne dla Łodzi. Spotkanie rozpoczęło się Mszą św., podczas której zebrani modlili się w intencji archidiecezji łódzkiej, ojczyzny i ofiar katastrofy smoleńskiej.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Papież: potrzebujemy polityki pojednania

2025-10-02 14:13

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

polityka pojednania

PAP

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Potrzebujemy konkretnych sposobów promowania gestów i polityki pojednania, szczególnie na terenach, gdzie istnieją głębokie rany spowodowane długotrwałym konfliktami - powiedział Papież na audiencji dla uczestników Międzynarodowej Konferencji pt. „Uchodźcy i migranci w naszym wspólnym domu”.

Papież zauważył, że wciąż rośnie liczba migrantów i uchodźców. Dziś szacuje się ją na 100 mln. Konferencja „Uchodźcy i migranci w naszym wspólnym domu” „rozpoczyna trzyletni projekt, którego celem jest stworzenie ‘planów działania’ skupiających się na czterech podstawowych filarach: nauczaniu, badaniach, służbie i rzecznictwie. W ten sposób odpowiadacie na wezwanie papieża Franciszka skierowane do środowisk akademickich”. „Modlę się - dodał Ojciec Święty - aby wasze wysiłki przyniosły nowe pomysły i podejścia w tym zakresie, zawsze starając się umieścić godność każdej osoby ludzkiej w centrum każdego rozwiązania”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję