Reklama

Kultura

Bohater z krwi i kości

Na ekrany kin w Polsce wszedł film pt. Wyszyński. Zemsta czy przebaczenie. Przedstawia on losy przyszłego prymasa Polski jako kapelana szpitala powstańczego w podwarszawskich Laskach. Z jego twórcą, debiutującym w fabule, reżyserem Tadeuszem Syką rozmawia Grzegorz Polak.

Niedziela Ogólnopolska 38/2021, str. 40-41

[ TEMATY ]

kard. Stefan Wyszyński

Emilia Bąk/Materiały prasowe

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Grzegorz Polak: Czym Twój film różni się od wielu innych poświęconych prymasowi Stefanowi Wyszyńskiemu?

Tadeusz Syka: Po pierwsze – jest to film fabularny, dopiero drugi, po obrazie Teresy Kotlarczyk z Andrzejem Sewerynem w roli głównej. Po drugie – dotyczy okresu bardzo mało znanego w życiu prymasa, kiedy jako jeszcze młody ksiądz był kapelanem szpitala powstańczego w podwarszawskich Laskach. Nie działał na froncie, ale wykazał się wielkim bohaterstwem, towarzysząc do końca umierającym młodym powstańcom. Był to niezwykle istotny okres w życiu kard. Wyszyńskiego, który w zapiskach Pro memoria przyznał, że powstanie go ukształtowało. Myślę też, że bardzo go zahartowało, może bardziej niż internowanie. Wspólnie z bratem Maciejem dostrzegłem w tym wielki potencjał na ciekawy film, z którym można by dotrzeć do młodzieży.

Do młodych ludzi w ogóle nie trafia pomnikowość prymasa Wyszyńskiego. Nie chcemy pokazywać go jako wielkiego hierarchy, choć to jest też ważne, ale wiemy z książek, że były: Non possumus, Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego itd. Chcemy ukazać zwykłego księdza, co więcej – człowieka, który w obliczu wojny i cierpienia musi dokonać trudnego wyboru i w ekstremalnych warunkach zdać egzamin ze swojej wiary.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jeżeli po 12 września skupimy się na patosie i laurkach, to stracimy szansę dotarcia z przesłaniem prymasa Wyszyńskiego do młodych.

Co zatem proponują twórcy filmu?

Chcemy wziąć do ręki dłuto i rozbić pomniki, żeby pokazać żywego bohatera z krwi i kości. W rolę ks. Wyszyńskiego posturą, mimiką, gestami i fizycznym podobieństwem bardzo dobrze wcielił się Ksawery Szlenkier.

Na potrzeby filmu, wspólnie z Katolickim Stowarzyszeniem Młodzieży, odtworzyliśmy zupełnie nieznany mundur KSM z lat 30. ubiegłego wieku. Stowarzyszenie liczyło wówczas kilkaset tysięcy członków. Przeszli oni specjalne przeszkolenie wojskowe. W sierpniu 1939 r. stanowili ponad 200 tys. obywateli zaznajomionych z bronią. Później ci młodzi zasilali szeregi wszystkich oddziałów na frontach całego świata, byli także w Powstaniu Warszawskim. Ten wątek wybrzmi w naszym filmie. Agnieszka Kawiorska wciela się w postać Zosi – łączniczki z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Żeńskiej.

Reklama

Bardzo nam zależało na tym, by pokazać więź ks. Wyszyńskiego z młodymi. On nie tylko wspierał ich duchowo w najtrudniejszych momentach życia, ale także dostarczał im leki. Podczas pracy nad filmem odkryliśmy, że w pudełku po butach, które siostry franciszkanki służebnice Krzyża przerobiły mu na podręczną apteczkę, przenosił do szpitala powstańczego medykamenty i dostarczał je do oddziałów w Puszczy Kampinoskiej.

Ksiądz Wyszyński – jak wiemy – nie założył ani razu munduru, nigdy nie biegał między kulami. Zanosił natomiast do Lasek rodzące kobiety, które uciekały z Żoliborza, dźwigał rannych, używał swojej stuły, żeby obwiązywać przestrzelone nogi. Ustaliliśmy, że przemycał broń ze zrzutów alianckich w Puszczy Kampinoskiej. Staramy się pokazać prawdę historyczną, dlatego widz nie zobaczy ks. Wyszyńskiego biegającego na froncie jak typowy żołnierz, jak np. w amerykańskim filmie Szeregowiec Ryan.

Ksiądz Wyszyński był świadkiem wielu okropnych scen, np. wynoszenia koszy z amputowanymi kończynami...

W filmie nie ma epatowania okrucieństwem i drastycznych scen. Chodzi nam o ukazanie czegoś głębszego – osobistej relacji ks. Wyszyńskiego z młodymi bohaterami. Będzie tam scena, jak niewierzący powstaniec, grany przez Jana Marczewskiego, trafia ranny na ręce ks. Wyszyńskiego – o tym, co się wydarzy później, przekonamy się na wielkim ekranie.

Młody ksiądz porucznik nie miał raczej dylematów: zemsta czy przebaczenie...

Takie dylematy stają zwłaszcza przed ludźmi, którzy doświadczyli ogromu zła. Nie wszyscy potrafią się wówczas zdobyć na przebaczenie. Chcieliśmy pokazać, jak w obliczu tego, że Niemcy mordują młodych Polaków, można realizować przykazanie miłości. Według dokumentów znajdujących się w Laskach i świadectw żołnierzy z oddziału ks. Wyszyńskiego, w szpitalu powstańczym niósł on posługę duszpasterską także Niemcom, Rosjanom i Ukraińcom.

Reklama

Dojrzewał wówczas do tego, żeby potem, jako prymas, na Soborze Watykańskim II wystosować – wraz z abp. Bolesławem Kominkiem – orędzie przebaczenia do biskupów niemieckich. Odkrywając karty powstańcze, rozumiemy, w czym tkwiła siła Wyszyńskiego do tego, żeby na taki gest – wtedy bardzo niezrozumiały dla społeczeństwa polskiego – się zdobyć. Trzeba powiedzieć, że to jest film nie o księdzu, ale o człowieku i jego dylemacie, dlatego nie jest skierowany wyłącznie do odbiorcy katolickiego, wierzącego. Każdy z nas prędzej czy później stanie przed problemem: przebaczyć czy nie? Dlatego warto polecać ten film wszystkim – zwłaszcza młodemu, szkolnemu odbiorcy.

Stawiamy widza przed pytaniem: czy można wybaczyć w obliczu strasznego okrucieństwa? Ja sam zadaję sobie pytanie – choć urodziłem się 40 lat po wojnie – czy bym wtedy przebaczył Niemcom. Prymas jest tutaj dla mnie wzorem, bo on doświadczył cierpienia, a był zdolny przebaczyć. To pytanie staje przed każdym człowiekiem, także przed dziewczyną czy chłopakiem: czy potrafię przebaczyć tym, którzy mnie skrzywdzili?

Ważną postacią w filmie jest m. Elżbieta Róża Czacka.

Tak, chociaż jest to postać drugoplanowa, wciela się w nią Małgorzata Kożuchowska. Po raz pierwszy w historii kinematografii fabularnej twórczyni Lasek zostanie ukazana na ekranie. Pokazujemy jej niezwykłe relacje z ks. Wyszyńskim – w jaki sposób oni siebie nawzajem nie tylko wspierali, ale i wychowywali. W filmie znalazła się m.in scena urodzin prymasa – 3 sierpnia 1944 r. Mimo chaosu powstańczego Matka Czacka przygotowała niespodziankę dla ks. Wyszyńskiego. Reakcja ks. Wyszyńskiego jest jednak zaskakująca.

Reklama

Ponadto Matka Czacka doradza, co robić w chwilach zwątpienia, gdy Wyszyński widzi cierpienie, ludzi umierających mu na rękach, zatwardziałych SS-manów, którzy są w tym szpitalu. Ona go współkształtuje. To niesamowite, że oboje zostali beatyfikowani.

Dostrzegam wzajemne oddziaływanie świętych na siebie, nie tylko tych dwojga, którzy zostaną wyniesieni na ołtarze. Matka Czacka miała duży wpływ na ks. Wyszyńskiego, a on, jako prymas, miał wpływ na bp. Karola Wojtyłę.

W filmie zobaczymy odważnego kapłana, który zawsze jest blisko ludzi, zapominając o sobie. Jest to wzorzec cały czas aktualny, a ważny szczególnie dzisiaj.

Tak. Dlatego chcemy dedykować go obecnym i przyszłym kapłanom, aby mając taki wspaniały przykład – ks. kapelana Stefana Wyszyńskiego, po prostu się nie bali. Dzisiaj jednym z największych problemów Kościoła jest paraliżujący strach: przed niesłusznymi oskarżeniami, przed powiedzeniem prawdy, która będzie kontestowana i krytykowana przez laickie media czy środowiska lewicowe, albo przed tym, co powie proboszcz lub biskup, jeśli szeregowy ksiądz wyjdzie z jakąś inicjatywą. Dziś księża muszą się naprawdę „ruszyć” i w każdym aspekcie działać, i posługiwać z największym oddaniem, aby unikać tzw. katolipy, której niestety w naszym, polskim, Kościele jest sporo. Potrzebujemy kapłanów, którzy nie boją się mówić prawdy, nie bacząc na konsekwencje.

2021-09-13 18:26

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Cuda uzdrowienia za wstawiennictwem kard. Wyszyńskiego!

Znany jest cud uzdrowienia niedługo po śmierci Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego. Uzdrowione zostało wówczas dziecko, które uległo poparzeniom. To ten cud był badany na potrzeby beatyfikacji. Ale znane są także inne przypadki interwencji wstawienniczej kardynała. Pisze o tym Milena Kindziuk w biografii „Kardynał Stefan Wyszyński. Prymas Tysiąclecia”.

Pierwszy ślad cudownego uzdrowienia za wstawiennictwem Stefana Wyszyńskiego sięga dnia pogrzebu Prymasa w 1981 roku. Zrozpaczona matka modliła się wtedy o zdrowie dla swojej rocznej córki. Dziewczynka była tak mocno poparzona, że wszystko wskazywało na to, iż wkrótce umrze. Kobieta, wracając od dziecka ze szpitala, na dworcu kolejowym oglądała transmisję z pogrzebu Prymasa. Wówczas resztkami sił zaczęła go błagać o pomoc. Kiedy następnego dnia lekarz powiedział jej, że dziecko będzie jednak żyło, była niezwykle zdumiona.

CZYTAJ DALEJ

Nowy gwardzista szwajcarski: Dano nam solidne wprowadzenie

2024-05-06 12:49

[ TEMATY ]

Gwardia Szwajcarska

Włodzimierz Rędzioch

W kwietniu skończył 23 lata, w poniedziałek 6 maja będzie jednym z 34 Szwajcarów, którzy wezmą udział w ceremonii zaprzysiężenia Gwardii w Watykanie. Jan Wetter pochodzi z Toggenburga we wschodnim szwajcarskim kantonie St. Gallen. Radio Watykańskie zapytało go, dlaczego zdecydował się dołączyć do papieskiej gwardii.

Lubi grać w tenisa i biegać. Wziął nawet udział w biegu w Wiecznym Mieście. Doświadczenie i codzienne życie w Gwardii Szwajcarskiej są według Jana Wettera bardzo zróżnicowane. "Jestem bardzo wysportowany, kiedy jestem poza domem", mówi Radiu Watykańskiemu. Wieczorem lubi wyjść "na posiłek, z przyjaciółmi, do baru, klubu".

CZYTAJ DALEJ

Tragiczny stan mentalności Polaków w odniesieniu do alkoholu - komentarz bp. Tadeusza Bronakowskiego

2024-05-06 14:26

[ TEMATY ]

alkohol

bp Bronakowski

Adobe Stock

Stan mentalności Polaków w odniesieniu do alkoholu jest tragiczny - stwierdza bp Tadeusz Bronakowski. W komentarzu dla KAI przewodniczący Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych krytykuje samorządy za nie korzystanie z narzędzi umożliwiających ograniczenia w nocnym handlu alkoholem. Odnosi się też do policyjnego bilansu majówki na polskich drogach. - Obudźmy się wreszcie jako naród i popatrzmy na sprawę trzeźwości jako na polską rację stanu - apeluje biskup.

Bp Bronakowski wskazuje na brak konsekwencji oraz nierespektowanie wyników badań naukowych dotyczących uzależnień, zwłaszcza alkoholowych. Apeluje także: “Przeznaczajmy pieniądze na to, co nas wzmacnia i rozwija, a nie na alkohol - środek psychoaktywny, który niszczy nasze rodziny, zdrowie, pomyślność, który tak często zabija”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję