Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Jak odnaleźć dziecko?

Czy my rodzice, nauczyciele i pedagodzy rozumiemy jeszcze świat dziecka i nastolatka? Katechetka SP 14 im. Danuty Szyksznian w Szczecinie radzi, w jaki sposób pomóc dzieciom w powrocie do nauki stacjonarnej.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 36/2021, str. VI

[ TEMATY ]

hospicjum

akcja charytatywna

Archiwum prywatne

Akcja dla Hospicjum św. Jana Ewangelisty w Szczecinie

Akcja dla Hospicjum św. Jana Ewangelisty w Szczecinie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Upłynęły dwa trudne lata zdalnego nauczania. Każdy rok jest trudny. Dzieci wychowują się same w szponach zmian zachodzących w cywilizowanym świecie. Każdy rodzic, nauczyciel chce dobrze wychowywać swoje dziecko powierzone mu na określony czas. Jak tego dokonać mając przed sobą całe mnóstwo szalonych poradników, teorii wychowania? Jak wypuścić w świat dziecko, gotowe do rozłożenia skrzydeł jak orzeł? Gotowe do podejmowania suwerennych decyzji i trudu samorealizacji, samowychowania, do życia w miłości i dla miłości ponad wszystko.

Nie bój się, wypłyń na głębię

Świat nastolatka zamknięty w czarnym pudełku, 13-14’, lub jak ja to nazywam „czarnej skrzynce” laptopie, komputerze to w mojej ocenie „odcywilizowany świat” pozbawiony komunikacji interpersonalnej. Dzieci pozamykane w domach z powodu światowej epidemii, które od świtu do późnych godzin nocnych ślęczały nad komputerami, aby po zajęciach móc znów przez ekran monitora porozmawiać ze znajomymi lub po prostu zagrać w grę z wirtualnym „przyjacielem”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czy my rodzice, nauczyciele rozumiemy jeszcze świat dziecka i nastolatka? Czy potrafimy wyjść naprzeciw i zrozumieć, dając szansę na komunikację, wsłuchując się co do nas mówi drugi, „mały człowiek”? Słuchamy, chronimy, ale czy słyszymy i otaczamy miłością?

Reklama

W świetle wszystkich pytań pozostających bez odpowiedzi podjęłam szereg zadań, które mogły być zdane na niepowodzenie podczas zdalnego nauczania w pracy katechetycznej. Nie miałam pewności czy spotkam się z aprobatą, czy zostanę wyśmiana. Podejmując każde działanie w pracy z dzieckiem, przyświecały mi słowa: „Nie bój się, wypłyń na głębię”. Cytat ten jest ze mną od pierwszego dnia podjęcia pracy w szkole. To właśnie 1 września, kiedy rozpoczynałam swoją posługę w placówce, ks. proboszcz Tomasz Piotrowski podczas Eucharystii odczytał właśnie te słowa. Święty Łukasz był wówczas tak jak ja zalękniony, jednak po słowach Chrystusa pozostawił wszystko i poszedł za Nim. Nie miał on jednak przed sobą zatrwożonych uczniów i zalęknionych rodziców, przed którymi trzeba było stawić czoła.

Nurtujące pytania

Jak wspomóc obie strony, jakie zadania wymyślić aby odciągnąć ucznia od monitora, szczególnie tego najmłodszego? Co dać starszym jako alternatywę do działania poza przeglądaniem internetu lub poświęcaniem wolnego czasu na zawieranie wirtualnych znajomości? Jak pedagogizować, jakie narzędzia i pomysły podsunąć swoim wychowankom, jak ich wesprzeć? Te pytania nurtowały mnie przez długi czas. Brak możliwości spotkania się z dziećmi i spędzenia z nimi czasu na lekcji, brak możliwości przeprowadzenia w sposób tradycyjny konkursów zmotywowało mnie do podjęcia innowacyjnych działań, które omawiałam z dyrektorką mgr Urszulą Pająk.

Reklama

Wychodząc naprzeciw trudnościom, podjęłam się zorganizowania konkursu, który wrósł mocno korzeniami w naszą szkołę, a którego trwałość z powodu izolacji była zagrożona. Wojewódzki Konkurs „Pod skrzydłami Dobrego Anioła”, którego celem nadrzędnym jest wsparcie misji i misjonarzy w Kenii, do którego zapraszam uczniów edukacji wczesnoszkolnej wraz z rodzinami, polegający na wykonaniu postaci anioła w formie przestrzennej dowolną techniką. Do naszej szkoły napływają dziesiątki prac wykonanych przez uczniów, które przez kilka dni są piękną ozdobą szkolnych korytarzy, a następnie na kiermaszu sprzedajemy wszystkie nadesłane prace. Pozyskane fundusze przekazujemy na konto misyjne. Uczniowie naszej szkoły wiedzą już, że to nasza tradycja i dopytują o konkurs, bo chcą po przeprowadzonych lekcjach misyjnych otworzyć swoje serca i skarbonki na pomoc dzieciom z Kenii. Jestem przekonana, że zaproponowana przeze mnie forma spędzenia czasu wolnego z dziećmi, wykonanie aniołów, rozmowa z uczniami uwrażliwiły małe serduszka na potrzeby drugiego człowieka, który niejednokrotnie musi przepracować cały dzień, aby otrzymać miseczkę ryżu gotowanego na wodzie.

Wręcz dziecku ster

Świat potrzebuje małych i dużych rąk, gotowych do dawania, dzielenia się sobą, bycia dla siebie nawzajem jak mawiał św. brat Albert „Jak bochen chleba”.

Te idee i priorytety przyświecały mi w organizacji „Anielskiego konkursu”, którego patronat objął Wydział Wychowania Katolickiego Kurii Metropolitalnej – ks. dr Paweł Płaczek. Dziś jak nigdy wcześniej należy uwrażliwiać siebie nawzajem abyśmy chcieli dostrzegać dobro i tym dobrem żyć. Wychowanie nie jest procesem krótkotrwałym. Nie może ono odbywać się przy tak zwanej okazji, ale w wychowanie trzeba inwestować swój czas i pokłady dobra.

W wychowaniu, nawet tym zamkniętym, w izolacji domowej, z którą przyszło się rodzicom i nam nauczycielom zmierzyć trzeba szukać okazji do pokonywania trudu i wyrzeczeń, bo dzięki nim kształtuje się charakter nie tylko młodego, ale i dojrzałego człowieka. Chodzi w nim o to, jak mądrze i skutecznie wręczyć dziecku ster, aby dotarło bezpiecznie do celu.

Reklama

Zaproponowałam młodzieży szkolnej udział w projekcie Fundacji „Małe Stópki”, który polegał na przepisywaniu Encykliki Jana Pawła II o Eucharystii. Adolescenci byli gotowi do rozumienia miłości i przyjęcia jej po cyklu katechez o Eucharystii i podjęli się tego zadania. Ku mojemu zdumieniu, akces zadeklarowało kilka osób, które przekazywały wzajemnie materiały i skrupulatnie przepisywały encyklikę. Do projektu włączyli się także rodzice, których pomoc była bezcenna. Byliśmy w stałym kontakcie telefonicznym i mailowym. Dzięki wzajemnym interakcjom projekt został ukończony.

Myślę, że ten pomysł to kolejne efektywne narzędzie, które dało możliwość oderwania ucznia od komputera, poszerzenia swojej wiedzy oraz wsłuchania się i odczytania słów innych niż słyszane w mowie potocznej.

Ważna rola wolontariatu

Końcówka roku szkolnego niosąca ze sobą nadzieję na wspólne obcowanie przyniosła nowe możliwości podjęcia kontaktów społecznych. Uczniowie naszej szkoły podjęli się wolontariatu. Była to akcja dla Hospicjum św. Jana Ewangelisty w Szczecinie. Zgłosiło się wielu chętnych, aby samodzielnie wykonać żonkile, a następnie pójść na Jasne Błonia i podjąć się zbiórki pieniędzy na rzecz Hospicjum. Dzieciaki z ogromną radością przemierzały alejki obok pomnika św. Jana Pawła II, rozdając przechodniom żonkile i prosząc o materialne wsparcie dla podopiecznych.

Każdego roku uczestniczymy w wolontariacie dla Hospicjum św. Jana Ewangelisty. Skoro tylko pojawiła się taka możliwość, młodzieży z naszej szkoły nie trzeba było namawiać. Ona już wie czym jest pomoc na rzecz drugiej, często słabszej osoby. Biorąc udział w tej akcji poświęcili swój prywatny, wolny czas, dali gotowe, młode ręce do pracy i pokazali, co znaczy „Być jak bochen chleba”, dobry, smaczny, potrzebny każdemu co dzień i wyrabiany z miłością.

Reklama

Jestem przekonana, że czas ofiarowany dzieciom, nie pieniądze, komputery i inne nowości techniczne jest odpowiedzią na świadome wychowanie i dobrą komunikację z podopiecznymi. Świat zrobi wszystko żeby ośmieszyć dobro, ład, miłość, empatię, współczucie. To od nas dorosłych zależy czy się temu poddamy, czy oddamy nasze dzieci i młodzież temu światu, czy zaoferujemy im swój czas, czy nauczymy się ich słuchać.

To trudne zadanie nie tylko dziś. Zawsze było trudno, zawsze były trudne czasy, zagrożenia. Dziś łatwiej jest powiedzieć trudne czasy, niż poświęcić czas dziecku stojąc na straży konsumpcji i posiadania.

Wychowanie to proces, w którym biorą udział wszyscy, zarówno ci mali jak i dorośli.

Czy dzięki podjętym przez nas działaniom uda się nam wygrać walkę ze złem świata, walkę o dobre wychowanie młodego człowieka, wrażliwego na krzywdę słabszej osoby, aby umiał wybrać miłość, wytrwał do końca i nie bał się wypłynąć na głębię w wolności dostrzegając w niej Jezusa?

Na odpowiedź trzeba będzie poczekać, ale wiem, że czekanie się opłaci, bo siewcą jest Chrystus, ja natomiast miałam w ręku tylko ziarno, które starałam się zasiać na glebę żyzną. Tak rozumiane przeze mnie wychowanie to proces i nikt nie powiedział, że dorosły nie jest wychowywany choćby przez „maluczkich”.

2021-08-31 12:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dla wielkiej sprawy

Niedziela sandomierska 10/2023, str. II

[ TEMATY ]

akcja charytatywna

Archiwum prywatne

W biciu rekordu uczestniczyło 568 osób

W biciu rekordu uczestniczyło 568 osób

Pobito rekord Polski, aby wesprzeć chorego na SMA Bartoszka.

Akcja została zorganizowana, aby pomóc w zbieraniu funduszy na leczenie chorego chłopca. Jak mówią organizatorzy, od 20 czerwca zbierane są pieniądze na najdroższy lek świata. Do tej pory uzbierano ok. 26%, a na dozbieranie pozostałej kwoty, tj. ponad 6,5 mln zł, zostało niewiele czasu. Pomysł na pobicie rekordu pojawił się w głowach organizatorów już w październiku 2022 r. Główną inspiracją był królik, czyli ulubiona maskotka i przyjaciel Bartoszka towarzysząca mu w dobrych i złych chwilach. Po skontaktowaniu się z Biurem Rekordu okazało się, że jeszcze nigdy w historii Polski nie podjęto próby zgromadzenia w jednym miejscu i czasie osób przebranych za króliki. W listopadzie 2022 r. ruszyły intensywne prace sztabu organizacyjnego złożonego z grupy wolontariuszy, którzy w taki sposób postanowili nieść swoją pomoc. Patronat Honorowy wydarzenia objęli: Marszałek Województwa Podkarpackiego, Starosta Powiatu Tarnobrzeskiego oraz Prezydent Miasta Tarnobrzega. Jednym z wymogów Biura Rekordów było zgromadzenie minimum 100 osób spełniających określone wytyczne dotyczące stroju takie jak: posiadanie króliczych uszu, wąsów, ogonka i stonowanej odzieży. Na wydarzeniu pojawiło się aż 568 uczestników, którzy mimo chłodnej pogody postanowili przebrać się w szczytnym i charytatywnym celu. Na wydarzeniu obecny był Sędzia, który po podliczeniu wszystkich osób ogłosił ustanowienie Rekordu Polski i wręczył certyfikat mamie Bartoszka Anicie Łyczak – Jędrasik. Każdy, kto chciałby wesprzeć zbiórkę funduszy na leczenie Bartoszka może to uczynić pod linkiem: https://www.siepomaga.pl/bartosz-jedrasik .
CZYTAJ DALEJ

Słudzy Boży Emilia i Karol Wojtyłowie na drodze do beatyfikacji

2025-02-18 12:41

[ TEMATY ]

Karol Wojtyła senior

Emilia Wojtyła

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Emilia Wojtyła z d. Kaczorowska oraz Karol Wojtyła senior

Emilia Wojtyła z d. Kaczorowska oraz Karol Wojtyła senior

Od 2020 r. Emilia Wojtyła z d. Kaczorowska oraz Karol Wojtyła senior są nazywani Sługami Bożymi. Pięć lat po rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego pytamy, jak wygląda kult rodziców św. Jana Pawła II w wadowickiej bazylice oraz na jakim etapie są prace związane z wyniesieniem małżeństwa na ołtarze.

Ks. Jarosław Żmija, który od lipca 2020 r. jest proboszczem bazyliki Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny w Wadowicach, wspomina moment, w którym powierzono mu misję szerzenia kultu rodziców św. Jana Pawła II. – Gdy zostałem posłany przez abp. Marka Jędraszewskiego do Wadowic, usłyszałem prośbę, aby zająć się zainicjowaniem nabożeństwa do Sług Bożych Emilii i Karola Wojtyłów. Gdzie jak gdzie, ale w Wadowicach trzeba ten kult szerzyć i pogłębiać — podkreśla ks. Żmija. Dziesiąty dzień każdego miesiąca jest od tamtej pory dniem, w którym w szczególny sposób podkreśla się pamięć o Wojtyłach poprzez modlitwę. – Wybraliśmy ten dzień, ponieważ 10 lutego 1906 r. w kościele św. Piotra i Pawła w Krakowie rodzice św. Jana Pawła II zawarli sakrament małżeństwa — wyjaśnia proboszcz parafii na wadowickim rynku.
CZYTAJ DALEJ

Czechy: nie będzie Mszy przy piwie

2025-02-18 17:23

[ TEMATY ]

Czechy

BP KEP

Episkopat Czech stanowczo zareagował na „ekumeniczną” Mszę przy piwie, która sprawowana była w gospodzie należącej do benedyktyńskiego opactwa Brzewnow w Pradze. „Drogą do poznania głębi tajemnicy Bożej obecności [w Eucharystii] nie może być jej profanacja” – czytamy w oświadczeniu komisji episkopatu ds. liturgii.

Msza w gospodzie odprawiona została przez ks. Marka Váchę, wikariusza akademickiej parafii ks. Tomáša Halíka. Podczas liturgii podawane było piwo, wino i inne napoje. Ewangelię odczytał były ksiądz, a homilię wygłosiły dwie osoby świeckie. Msza była transmitowana na żywo przez telewizję Noe, dzięki czemu uzyskała wielki rozgłos, ale też wywołała oburzenie u wierzących, którzy poczuli się dotknięci takim potraktowaniem Eucharystii.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję