Maria Fortuna-Sudor: Księże Proboszczu, ile dzwonów dzwoni w katedrze wawelskiej?
Ks. prał. Zdzisław Sochacki: Na Wieży Srebrnych Dzwonów dzwonią cztery na Anioł Pański lub na inne modlitwy, nabożeństwa i uroczystości, np. podczas procesji we wspomnienie św. Stanisława, biskupa i męczennika czy procesji Bożego Ciała. Co kwadrans odzywają się dzwony umieszczone na wieży zegarowej, tylko one są instrumentami, które zamiast serca mają młoteczki – wybijają kwadranse, godziny i przypominają nam o upływającym czasie. A przede wszystkim jest Zygmunt, najsławniejszy i do niedawna także największy dzwon, który od pięciuset lat towarzyszy Kościołowi, mieszkańcom Krakowa, ale też całemu naszemu narodowi.
Reklama
Zygmunt bije w najważniejsze święta i uroczystości kościelne oraz narodowe, ale także w chwilach szczególnych. Kto i na jakiej zasadzie decyduje, że dane wydarzenie zasługuje na upamiętnienie przez uruchomienie tego dzwonu?
Opiekunem dzwonu, gospodarzem i kustoszem katedry wawelskiej jest zawsze jej proboszcz. I to on uzgadnia z metropolitą krakowskim, gospodarzem całej archidiecezji, kiedy dodatkowo ma Zygmunt dzwonić. Oczywiście, są takie szczególne wydarzenia w życiu Kościoła, kiedy te uzgodnienia nie są konieczne. To np. śmierć papieża, ale też wybór nowego Ojca Świętego. W takich sytuacjach dzwon Zygmunt, poruszany siłą ludzkich rąk, obwieszcza radosne lub smutne nowiny Krakowowi, okolicy, a przez media – wszystkim Polakom.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wspomniał Ksiądz, że podobnie jak przed wiekami, dzwon jest uruchamiany ręcznie. Kim są dzwonnicy, na jakiej zasadzie są dobierani do pełnienia tej funkcji?
W przeszłości byli to ludzie wyznaczani przez króla, przez władze. W gronie dzwonników znajdowały się także osoby z kręgu pracowników zatrudnionych przy katedrze. Również dzisiaj w grupie ok. 30 osób dzwoniących Zygmuntem są m.in. pracownicy katedry. Dzwonnikami są także krakowianie reprezentujący różne zawody. Dla nich ta praca to nie tylko obowiązek, ale przede wszystkim wyróżnienie. W tej grupie są tacy, którzy dzwonienie przejęli po ojcach. Zanim jednak mistrzowie dzwonnicy uznają, że daną osobę proboszcz katedry może przyjąć do grupy, wcześniej taki kandydat musi się do tego zadania przygotować, nauczyć się, sprawdzić, czy da radę tę ciężką pracę wykonywać. To powinien być człowiek zdrowy, sprawny fizycznie i odpowiedzialny za siebie i za tych, z którymi dzwoni, bo trzeba pamiętać, że dzwonienie może zagrażać bezpieczeństwu dzwonników.
Reklama
Czy za czasów proboszczowania Księdza zdarzały się sytuacje niebezpieczne?
Kiedy zostałem proboszczem katedry, przedstawiono mi problem lin, za które pociągają dzwonnicy, aby uruchomić dzwon. Zdecydowaliśmy się je pogrubić, bo dzięki temu są one cięższe, co przeciwdziała takim sytuacjom jak np. okręcenie liny wokół nogi czy ręki dzwonnika, czy pociągnięciu go do góry, co stwarzało zagrożenie dla zdrowia dzwonników.
Dzwon Zygmunt to wspaniały, liczący 500 lat instrument, o który trzeba dbać. Kto się tym zajmuje?
Rzeczywiście, to jest instrument, który ma swoje imię, swój początek i wielowiekową historię. Toteż powinniśmy do niego podochodzić z całym szacunkiem. Dzwon wymaga cyklicznych kontroli, którymi zajmuje się, należący do zarządu dzwonników, mechanik dzwonu. To on sprawdza, czy np. nie pojawiły się na dzwonie jakieś rysy, czy zawieszenie serca jest właściwe, czy wszystkie śruby mechanizmu są dokręcone. To okresowe przeglądy, których rejestr jest prowadzony w specjalnej księdze. Natomiast w sytuacji, gdy pojawi się choćby przypuszczenie jakiegoś niebezpieczeństwa związanego z uruchamianiem dzwonu, wówczas zwracamy się w tej sprawie do firmy zajmującej się naprawą takich usterek.
Reklama
Jaką rolę, zdaniem Księdza, pełni Zygmunt w życiu Kościoła, Krakowa, Polski?
Dzwon Zygmunt ma wielorakie role. Przede wszystkim, jak to zostało napisane, to dzieło, które powstało na chwałę Pana Boga, Matki Najświętszej, św. Stanisława i św. Zygmunta. Fundator dzwonu miał świadomość, jak wiele rzeczy, które osiągnął w królestwie, jest oczywiście, owocem pracy rąk ludzkich, mądrości, wiedzy, ale także pomocy Bożej. I dlatego ten dzwon, który ufundował, był także reklamą Zygmunta Starego, jego królestwa, jego panowania. To ważne dla nas, dla narodu polskiego, że możemy się pochwalić wyjątkowymi oznakami, nie tylko potęgi, ale także mądrości i wiedzy naszych przodków, którzy ten dzwon odlali, a kolejne pokolenia o niego dbały. I dziś możemy być także z tego dumni.
Ale dzwon Zygmunt to również nasza historia, wiekopomne wydarzenia, o których informował przez wieki. Te szczególne chwile współtworzyły naszą tożsamość narodową, naszą wielkość, ale także chrześcijańską tradycję. Poza tym Zygmunt jest rozpoznawalnym symbolem Krakowa – miasta królewskiego, miasta, które potrafi pielęgnować, zachowywać oraz przekazywać piękne karty tego wyjątkowego miejsca. Dla człowieka wierzącego Dzwon Zygmunt stanowi ponadto przypomnienie o dziełach Pana Boga w historii człowieka, bo my uruchamiamy ten dzwon właśnie w święta liturgiczne, przypominające o wielkich wydarzeniach zbawczych. A ponadto Zygmunt przypomina historię naszego narodu, bo także w ważne dla Polski rocznice, szczególnie te związane z naszą niepodległością, z jej utratą i odzyskaniem, rozbrzmiewa z Wawelskiego Wzgórza.
A co czuje Proboszcz katedry wawelskiej, słysząc bijący Dzwon Zygmunt?
Za każdym razem, kiedy na Wzgórzu Wawelskim rozlega się głos Dzwonu Zygmunt, który jest słyszalny w katedrze wawelskiej, odczuwam jakąś wyjątkową więź wewnętrzną, pozwalającą mi nie tylko zauważyć jego historyczną rolę w życiu katedry, Krakowa i naszej ojczyzny, ale także docenić wartość i doświadczenie ludzi, którzy podjęli się fundacji, a zarazem wykonania tego dzwonu. On jest na chwałę Bogu, ale także świadczy o ludziach tej epoki, tej historii, która jest zapisana w wydarzeniach kościelnych oraz narodowych.