Pierwsze czytanie, wyjęte ze starotestamentowej Księgi Amosa, nawiązuje do wydarzeń w połowie VIII wieku przed Chrystusem. Amos, który był pasterzem i nacinał sykomory celem pozyskania z tych drzew specjalnego syropu, został powołany przez Boga do głoszenia pilnej potrzeby nawrócenia Izraelitów. Posłuszny Bogu udał się do sanktuarium w Betel, ale tamtejszy główny kapłan Amazjasz zabraniał mu pełnienia jego misji. Odnosił się do Amosa z pogardą i wrogością, lecz prorok się nie przestraszył ani nie zaniechał wezwań do nawrócenia. Od tamtych wydarzeń upłynęło ponad 2 700 lat! Ci, którzy dzisiaj głoszą słowo Boże, wzywając do nawrócenia i zmiany życia, też spotykają się z silną wrogością oraz sprzeciwami pochodzącymi z różnych stron.
Reklama
Wierność Bogu wymaga niezłomnej odwagi. Bez niej nie sposób wypełnić profetycznego posłannictwa. Mężna odwaga nie jest jednak zdana wyłącznie na siebie. Święty Paweł, błogosławiąc Boga, przypomina, że to „On napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich – w Chrystusie”. Odwaga chrześcijan przeobraża się w męstwo, które jest cnotą. Daje siłę do głoszenia orędzia zbawienia światu, który ulega pokusie samowystarczalności. Sednem orędzia zbawienia jest głoszenie Jezusa Chrystusa, który przez swoją krew wysłużył nam odpuszczenie grzechów i odkupienie. Nasze życie nie ogranicza się do ram doczesności, choćby była najbardziej atrakcyjna, lecz jest ukierunkowane ku wieczności. Najważniejszą z próśb, jakie powinniśmy zanosić do Boga, wyraża wołanie psalmisty: „Okaż swą łaskę i daj nam zbawienie”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Głoszenie Ewangelii nie może poprzestawać na ludzkich środkach i narzędziach. Jezus przykazał Apostołom, żeby nie zabiegali o materialne zaopatrzenie, które może ich pochłonąć tak bardzo, że nie starczy już czasu na skuteczne wypełnianie powierzonej misji. Poleceniu skierowanemu do Apostołów towarzyszy wskazówka, jak mają reagować na odmowę przyjęcia orędzia zbawienia: „Jeśli w jakimś miejscu was nie przyjmą i nie będą was słuchać, wychodząc stamtąd, strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich!”. Odmowa przyjęcia Ewangelii nie pozostanie bez kary, ponieważ Bóg nie jest bezsilny. Nie jest emigrantem, którego udało się usunąć z tego świata, aby mieć spokój i możliwość trwania w tym, co złe.
Rozesłanie Dwunastu w czasie ziemskiego życia Jezusa zapoczątkowało ich samodzielną misję ewangelizacji. Była niezwykle owocna, gdyż towarzyszył jej zapał motywowany Jego bliskością i przykładem życia. Również teraz, po dwóch tysiącach lat, zmartwychwstały i uwielbiony Pan nie opuścił głosicieli orędzia zbawienia. Żyje i działa w swoim Kościele, trzeba Mu jednak bardziej zaufać. Rozmaite środki i narzędzia promowane w dziele ewangelizacji nie zastąpią odwagi i gorliwości tych, którzy je pełnią. Ewangelizacja przeżywa kryzys przede wszystkim tam, gdzie ginie albo niebezpiecznie słabnie świadomość eschatologicznego wymiaru rzeczywistości. Wiara jest bowiem nieodłączna od nadziei, zaś obie – jak uczy Benedykt XVI – „są inspiracją i fundamentem wszelkich naszych wysiłków, przez które staramy się przygotować na przyjście królestwa Bożego”.