Reklama

Pomoc

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pani Krystyna pisze:
Oboje z mężem pracujemy w szkole, jesteśmy nauczycielami. Te wspólne zainteresowania kiedyś bardzo nas zbliżyły, a teraz to, że wykonujemy te same zawody, jest dla nas – na ogół – źródłem dodatkowej radości i dobrego porozumienia. W domu także rozmawiamy na temat naszej pracy, a nawet praca ta wykonywana jest po części „po godzinach”. Chętnie bym czasem pomogła mężowi, bo tak się zdarza, że ma on często więcej tej pracy domowej, ale on bywa wtedy bardzo niezadowolony, złości się i niecierpliwi, i w żaden sposób nie daje sobie ulżyć.
Przecież nie jestem od niego głupsza – to właśnie we mnie zawsze cenił. Dlaczego nie możemy wszystkiego dźwigać wspólnie, dzielić się wszystkim? Przecież nie będę za niego wbijała gwoździ w ścianę czy rąbała drewna. Chodzi tylko o jakieś drobne prace pisemne, które wspólnie możemy szybciej wykonać. Nie rozumiem, o co ta wojna.

Reklama

Myślę, że pani mąż nie jest wyjątkiem i jak to mężczyźni, bywa trochę przewrażliwiony na temat swojej inteligencji czy sprawności. Nie chodzi tu o to, że pani jest mądra, ale o to, żeby on przypadkiem nie okazał się mniej mądry. Bo tak może się czuć w chwili, gdy Pani chce mu pomagać w sprawach zawodowych. Obawa, by nie stracić własnego dobrego wyobrażenia o sobie, może prowadzić do zachowań nieobliczalnych i nieracjonalnych. Męska duma jest bowiem rzeczą trudną do zrozumienia dla osób postronnych, a szczególnie dla pań.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Żony z amerykańskich filmów czasami mogą nas śmieszyć swoimi zachowaniami, ale jeśli kochają, to na pewno starają się swojego mężczyznę wspierać i dodawać mu sił, a szczególnie – podnosić na duchu. W takim przypadku oferowanie pomocy może być uznane za krytykę męskiej pracy. Dlatego warto samemu popracować nad sposobem takiego wzajemnego odnoszenia się do siebie, by nie wzbudzać w tej drugiej osobie poczucia niższej wartości.

Czasem już od dziecka poniżamy małego człowieka, krytykując go bez przerwy bez względu na to, jakim wysiłkiem okupuje swoje wyczyny. W ten sposób już w zarodku niszczymy wszelką jego przedsiębiorczość. Bo po co się wysilać, jeśli ktoś bliski wszystko skrytykuje i pomniejszy?

Proszę krytycznie spojrzeć na siebie i przekonać się, czy forma pomocy, z którą zwraca się pani do męża, jest dla niego w tym kontekście do przyjęcia, bez ranienia jego uczuć jako mężczyzny i człowieka. Bo jeśli wzbudza ona w nim sprzeciw i złość, to warto ją zmienić lub po prostu zaniechać takiej niechcianej pomocy. Mniejsza będzie wtedy strata.

2021-06-22 14:24

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ministerstwo kultury odrzuciło propozycję ugody z Fundacją „Lux Veritatis”

2025-08-12 19:27

[ TEMATY ]

Radio Maryja

Karol Porwich /Niedziela

Jak wskazał mecenas Karol Prawda, resort kultury odrzucił propozycję ugody z Fundacją „Lux Veritatis” w sprawie Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II w Toruniu. „Jesteśmy zdeterminowani, żeby zawrzeć ugodę z ministerstwem kultury” – powiedział pełnomocnik Fundacji „Lux Veritatis”, w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.

Była to już druga rozprawa ugodowa, która odbyła się przed Sądem Rejonowym w Warszawie w tej sprawie. Jak zaznacza w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” mec. Karol Prawda, pełnomocnik Fundacji „Lux Veritatis”, chodziło o zawarcie ugody, która pozwoliłaby na trwałe i niezakłócone funkcjonowanie placówki.
CZYTAJ DALEJ

Kim była św. Joanna Franciszka de Chantal?

[ TEMATY ]

święci

pl.wikipedia.org

Joanna de Chantal

Joanna de Chantal

Joanna Franciszka de Chantal urodziła się w 1572 r. w szlacheckiej rodzinie Fremyot. Mając 19 lat, poślubiła barona Krzysztofa de Chantal. Z ich małżeństwa przyszło na świat sześcioro dzieci.

Szczęśliwemu związkowi kres położyła tragiczna śmierć męża Joanny. W 1604 r. spotkała się z bp. Franciszkiem Salezym i poddała się jego duchowemu kierownictwu, a w 1610 r. stała się współzałożycielką nowej formy życia zakonnego, którą był zakon sióstr wizytek. Po śmierci Franciszka Salezego niestrudzenie kierowała rozwijającym się dziełem, aż do swej śmierci w 1641 r. Beatyfikowana została w 1751 r., a kanonizowana w 1767 r.
CZYTAJ DALEJ

Zakończenie 45 PPK

2025-08-12 18:44

Biuro Prasowe AK

- Miłość Boga i człowieka, której symbolem jest Chrystusowy krzyż, potrafi jeszcze bardziej wzmóc poczucie odpowiedzialności za siebie, za los młodzieży i dzieci całego polskiego narodu – mówił abp Marek Jędraszewski na zakończenie 45. Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej na Jasną Górę.

Arcybiskupa i wszystkich pątników krakowskiej pielgrzymki na Jasnej Górze powitał przeor, o. Samuel Pacholski OSPPE. Podziękował za trud pielgrzymowania i publiczne świadectwo wiary. – Niech czas pielgrzymowania i czas Eucharystii sprawowanej tu na Jasnej Górze przyniesie błogosławione owoce w waszym życiu. Niech ten czas umocni was do dawania świadectwa wiary w środowiskach, w których żyjecie, uczycie się, studiujecie, pracujecie. Obyście się zawsze jawili jako źródła światła w świecie, w tym świecie, który odrzuca Boga i Jego moralną naukę. Niech wasze życie, drodzy pielgrzymi, będzie zawsze pełne Bożego pokoju, niech będzie błogosławione – życzył o. Pacholski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję