Reklama

Niedziela Małopolska

Karmi i wzmacnia

Dzisiaj potrzeba nam nie tyle Tygodnia Biblijnego, ile zżycia się z Biblią na co dzień – powiedział w rozmowie z Niedzielą ks. Artur Mularz.

Niedziela małopolska 16/2021, str. IV-V

Archiwum Wydziału Duszpasterstwa Młodzieży Diecezji Tarnowskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Maria Fortuna-Sudor: Księże Dyrektorze, na czym polega nowa ewangelizacja w najbardziej religijnej diecezji w Polsce?

Ks. Artur Mularz: Według statystyk jesteśmy najbardziej religijną diecezją w Polsce. Jednak jak każda inna potrzebujemy nowego otwarcia, nowego zapału. Zarówno my, księża, jak i wierni potrzebujemy zaproszenia, aby wyjść do nieobecnych w Kościele, pomyśleć o nich, zatroszczyć się o tych, którzy się zagubili. Potrzebujemy zobaczyć i odkryć Chrystusa, który nas powołuje i zaprasza, żebyśmy się stali Jego świadkami w świecie.

Jak skutecznie szukać pogubionych i zapraszać ich do Kościoła?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wszyscy jesteśmy za to wychodzenie do pogubionych odpowiedzialni, to nasza wspólna sprawa. Pierwsze, co nam potrzeba, to modlitwy za tych, którzy się pogubili, a co się dokonało z konkretnych przyczyn. To m.in. brak świadectwa wiary u ludzi, na których oni patrzyli, którymi się może inspirowali i na których się zawiedli. Stąd istotna jest także pokuta, a jednocześnie modlitwa o Ducha Świętego dla nas do odważnego życia wiarą. Szczególnie jest nam potrzebne słuchanie tych, którzy odeszli. Stworzenie takich przestrzeni, gdzie oni będą mogli powiedzieć o sobie, o swoim bólu, o swoim doświadczeniu, właśnie tego, że się zawiedli, że nie spotkali się jeszcze z uczniami Jezusa, czyli z tymi, którzy idą za Bogiem, idą do końca. Ale też z tymi, którzy nie boją się przyznać, że w wielu sytuacjach zawiedli, że zdradzili, że zgrzeszyli.

Papież Franciszek wskazuje nam na sytuację, gdy po śmierci Pana Jezusa jego uczniowie idą z Jerozolimy do Emaus, czyli w pewnym sensie odchodzą od Boga. Zawiedzeni, bo czegoś innego się spodziewali od Mistrza, wracają do swego świata. Tymczasem Pan Jezus do nich dołącza, co więcej idzie z nimi w złym kierunku. Nie zmusza ich od razu do powrotu. Ta sytuacja pokazuje, że chrześcijanie nie powinni zrywać więzi z tymi, którzy odeszli z Kościoła. Mamy być z nimi w pracy, w domu, w rodzinie, na przykład z dorosłymi dziećmi, które odchodzą z Kościoła. Rodzicom, bardzo przeżywającym takie sytuacje, nie wolno z tymi dziećmi stracić kontaktu, bo to będzie największa porażka. Podsumowując, można powiedzieć, że mamy dawać świadectwo w przestrzeni publicznej, umieć się przyznać do swych słabości, czynić pokutę, modlić się w intencji pogubionych i podtrzymywać z nimi kontakt.

Czyli powinniśmy żyć zgodnie z Ewangelią, a do tego jest nam potrzebna znajomość Pisma Świętego. Czy współczesny chrześcijanin zna Biblię?

Reklama

Odkrywam podobieństwo aktualnej sytuacji do czasów, kiedy Noe budował arkę. Wszyscy wokół się śmiali, dziwili, bo przecież Noe nie zrobił tego w tydzień czy dwa. To były lata pracy. Żaden deszcz nie padał, nic nie zwiastowało nadejścia potopu, a Noe, z punktu widzenia otoczenia, robił coś po ludzku absurdalnego. A przecież wykonywał polecenie Boga – budował arkę, aby się przygotować, gdy przyjdzie potop. Myślę, że dzisiaj żyjemy właśnie w takich czasach, kiedy Bóg mówi do nas; buduj arkę, to znaczy, chwyć się słowa Bożego. Moim zdaniem ten potop już trwa; to są różne skandale, o których się dowiadujemy, sytuacje, z jakimi przychodzi się Kościołowi mierzyć, to także trudny dla wszystkich czas pandemii. Dzisiaj jesteśmy zaproszeni, aby to słowo Boże głosić, a jednocześnie, aby tego słowa słuchać, bo będziemy je dobrze głosić wtedy, gdy sami będziemy w nie zasłuchani. Mam głębokie przekonanie, że to jest czas powrotu do słowa Bożego. To dobrze widać w przestrzeni internetowej, gdzie głoszący słowo, wierni słowu, są słuchani. Okazuje się, że Pismo Święte zapewnia codzienny duchowy pokarm i niesie pokój. Porównuję słowo Boże do manny, którą był karmiony naród wybrany na pustyni. Ta manna to jest właśnie słowo, które Pan Bóg nam daje przez Kościół, abyśmy się codziennie tym słowem karmili, żebyśmy mieli siłę do codziennej wędrówki.

Nie wiem, na ile dzisiaj ludzie czytają Pismo Święte, znają Ewangelię. Nie odważyłbym się tego oceniać, ale widzę, jak bardzo tego potrzebują. Obserwuję wspólnoty, ludzi, którym towarzyszę i zauważam, że słowo Boże ich karmi i wzmacnia. Zresztą św. Paweł w Liście do Rzymian napisał, że wiara rodzi się ze słuchania. Pismo Święte daje nam wskazówki, czego mamy się trzymać, za kim podążać, co jest naszym pokarmem.

Ale przecież czytamy Pismo Święte, słuchamy jego fragmentów, a jednak wciąż o słowie Bożym zapominamy.

Przy okazji Wielkiego Tygodnia rozmyślałem o uczniach, którzy towarzyszyli Panu Jezusowi przez 3 lata, poznali jego naukę, widzieli, jak czynił cuda, a kiedy doszło do kulminacyjnego momentu, kiedy Jezus został skazany na śmierć, to ich, poza św. Janem, nie było. Równocześnie uświadomiłem sobie, że Pan Jezus cierpiąc, umierając na krzyżu, nie krzyczał, że Apostołowie to są zdrajcy. On tylko na nich czekał. Jeśli więc uczniowie się pogubili, to i my możemy czytać słowo Boże, słuchać i go nie rozumieć.

To jak je poznawać?

Reklama

Wiernie! To znaczy robić to ciągle. Wraca do mnie słowo o metanoi, o nawracaniu się. Dzisiaj bardzo nam potrzeba nawrócenia, niezależnie, w jakim jesteśmy miejscu, niezależnie, kim jesteśmy w Kościele albo nawet od lat poza nim. To historia uczniów Jezusa nam uświadamia, że nawrócenia potrzebują wszyscy. Musimy pojąć, że miejsce, w którym się dzisiaj znajdujemy, to wcale nie jest koniec naszej drogi, to nie jest wszystko, co Pan Bóg chce nam pokazać. Jesteśmy ciągle zaproszeni do przychodzenia bliżej, do odkrywania, czego Pan Bóg chce dzisiaj od nas, do czego każdego z nas zaprasza. Jeśli rozpoznam wolę Pana Boga, to też odkryję możliwości, które On mi daje.

A co Ksiądz sądzi o takich inicjatywach jak Narodowy Dzień Czytania Pisma Świętego, który przypada na 18 kwietnia, czy też o Tygodniu Biblijnym?

Myślę, że dzisiaj potrzeba nam nie tyle Tygodnia Biblijnego, ile zżycia się z Biblią na co dzień. Ale na pewno jest to piękna inicjatywa, która może pomóc wrócić do słowa Bożego, aby się nim na nowo zachwycić, aby się go uchwycić i żeby się ono stało naszym codziennym pokarmem. Spotkanie ze słowem Bożym to też okazja, by sobie uświadomić, że Bóg przyjmuje człowieka takim, jakim on jest i niezależnie od miejsca, w którym się znajduje. Nawet jeśli człowiek wykreślił Boga ze swego życia, stwierdził, że to nie ten czas, że to koniec z wiarą, to dla Boga wszystko ciągle trwa. Ten powrót każdego z nas do Boga, do Kościoła jest realny, możliwy. Wszak Bogu chodzi o miłość, a tej każdy z nas potrzebuje.

2021-04-14 07:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Arcybiskup zmienia określenie „czarny” Nazarejczyk - zostanie tylko Nazarejczyk

2024-12-02 18:11

By Constantine Agustin - commons.wikimedia.org

Czarny Nazarejczyk, Manila

Czarny Nazarejczyk, Manila

W Manili, stolicy Filipin, od wieków czczona jest figura Chrystusa - „Czarnego Nazareńczyka”. Rokrocznie 9 stycznia procesje z figurą Jezusa wyrzeźbioną z czarnego drzewa, przyciągają miliony wiernych. Teraz, chcąc być „bardziej integrujący”, Kościół skreśla określenie „czarny”.

Figura jest czczona, ponieważ podobno “dokonuje cudów”. Jak poinformowało katolickie „Radio Veritas Asia”, arcybiskup Manili, kardynał Jose Advincula, usunął z nazwy słowo „czarny”. Swoją decyzję uzasadnił tłumacząc, że ma to na celu „zwrócenie uwagi ludzi bardziej na święte imię naszego Pana, niż na kolor czy atrybut” .
CZYTAJ DALEJ

Bł. Rafał Chyliński – święty stąd

Niedziela łódzka 19/2019, str. 6-7

[ TEMATY ]

błogosławiony

Maria Niedziela

Grób bł. Rafała Chylińskiego

Grób bł. Rafała Chylińskiego

Kiedyś opiekun ubogich, dziś orędownik w uleczeniu z choroby alkoholowej i nowotworowej. – Widać na te biedy teraz jest potrzebny – mówi o. Krzysztof Świderek, gwardian i proboszcz sanktuarium św. Antoniego i bł. Rafała Chylińskiego w Łodzi-Łagiewnikach

Ojciec gwardian pokazuje księgi podziękowań i próśb kierowanych do bł. Rafała. Pisane na karteczkach, są od jakiegoś czasu kserowane i drukowane. Niektóre pisane drżącą ręką matki, żony, dzieci proszących o zdrowie rodzica, o wydobycie z nałogu... Na innych pewnie pozostały ślady łez, strach, ból ale też wielka nadzieja. Że on pomoże.
CZYTAJ DALEJ

Papież pragnie zawieszenia broni w czasie Jubileuszu

2024-12-02 18:22

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Vatican News

„Jakże pragnę, aby nadchodzący Jubileusz stał się naprawdę pomyślną okazją do zawieszenia broni we wszystkich krajach, w których toczą się walki” pisze Ojciec Święty w przedmowie do książki F.A. Grany, zatytułowanej „Jubileusz miłosierdzia”, która ukazała się w poniedziałek w języku włoskim.

O tym, że nadzieja nie jest „optymizmem, ani mglistym pozytywnym przeczuciem przyszłości” lecz „konkretną cnotą, postawą życiową i wiąże się z konkretnymi wyborami”, pisze Ojciec Święty w przedmowie do książki F.A. Grany, zatytułowanej „Jubileusz miłosierdzia”, która ukazała się w poniedziałek w języku włoskim.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję