Reklama

Niedziela Przemyska

Dziękczynne Te Deum

Kiedy mieszkańcy Skołoszowa pojechali do Przemyśla, by prosić abp. Tokarczuka o zbudowanie punktu katechetycznego, ówczesny ordynariusz miał odpowiedzieć: co to, sam punkt katechetyczny!? Zbudujcie kościół!

Niedziela przemyska 15/2021, str. IV

[ TEMATY ]

miłosierdzie Boże

Ks. Maciej Flader

Parafia została zawierzona Bożemu Miłosierdziu

Parafia została zawierzona Bożemu Miłosierdziu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tak zaczęła się historia parafii, która po 30 latach przeżywa uroczystość konsekracji ołtarza w zbudowanym przez siebie kościele. Mieszkańcy Skołoszowa od samego początku jako wspólnota parafialna należeli do parafii Radymno. Życie religijne toczyło się swoim rytmem, ale zawsze było podporządkowane parafii Radymno. W 1991 r. z inicjatywy abp. Ignacego Tokarczuka rozpoczęto budowę kościoła.

Z inicjatywy biskupa

Zanim jednak zaczęto budować kościół, powstała parafia 12 kwietnia 1991 r. Nie było jednak żadnych miejsc kultu. Dlatego też najpierw przystosowano wiejską świetlicę do sprawowania liturgii i tam ludzie gromadzili się na modlitwie. Jednocześnie przystąpiono do budowy kościoła i plebanii. Jak mówi kościelny, pierwsze prace rozpoczął ks. Kazimierz Golenia, ówczesny proboszcz parafii Radymno, do której należał Skołoszów. – Bardzo dużo ludzie robili sami, nie było innej możliwości, więc codziennie mieszkańcy przychodzili, by swoją pracą przyczynić się do zbudowania kościoła – wspomina po latach. – Pierwsza Msza św. w kościele była odprawiana pod koniec maja 1994 r. Na początku czerwca w nowym kościele odprawiał swoją Msze św. prymicyjną ks. Mieczysław Stopa, mimo że wszystko było w stanie surowym – opowiada kościelny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Poświęcenie kościoła parafialnego odbyło się 28 maja 1994 r., dokonał go abp Józef Michalik. Jednak różne prace budowalne trwały prawie 30 lat. Zwieńczeniem wszystkich prac jest konsekracja ołtarza, której dokona abp Adam Szal w Niedzielę Miłosierdzia. Jest to zarazem rocznica powstania parafii i odpust parafialny.

Mamy budować kościół duchowy, aby Bóg mieszkał w naszych rodzinach i w przestrzeni naszego życia społecznego.

Podziel się cytatem

Prawdziwa wspólnota

Mieszkańcy Skołoszowa jeszcze gdy należeli do parafii Radymno, zawsze zaznaczali swoją odrębność. Mieli swoje feretrony i figurki, które nosili podczas różnych religijnych uroczystości. – Duszpasterze z Radymna, kiedy powstała parafia w Skołoszowie, mówili, że najlepsza córa parafii radymieńskiej odchodzi i że wiele tracą jako parafia wraz z powstaniem tej nowej – z uśmiechem mówi ks. Mieczysław Federkiewicz, proboszcz parafii. – Zresztą, ze swojego doświadczenia duszpasterskiego mogę potwierdzić to zdanie ówczesnych duszpasterzy z Radymna.

W czasie tych 30 lat istnienia parafii duszpasterzowało tutaj 3 proboszczów – mówi ks. Mieczysław. Pierwszym proboszczem był ks. Kazimierz Golenia, ówczesny proboszcz w Radymnie, który – jako dziekan – tylko na kilka miesięcy został ustanowiony administratorem tej parafii, do chwili, gdy przyszedł ks. Bolesław Konieczny. On był proboszczem w Skołoszowie w tym najtrudniejszym momencie budowania kościoła i plebanii i w ogóle tworzenia parafii jako samodzielnej placówki.

Mieszkańcy szybko przyzwyczaili się do swojego kościoła. Wszystkie zwyczaje i tradycje przenosili tutaj, tworzyli nowe zwyczaje i tak powoli ta wspólnota okrzepła jako samodzielna parafia.

Duszpasterz

Reklama

Wielki wkład w życie duchowe i materialne parafii miał ks. prał. Henryk Hazik. – Z jego inicjatywy powstała skołoszowska kalwaria – park wiejski z małą architekturą sakralną, ale ksiądz ten miał przede wszystkim ogromny wkład w życie duchowe parafii – mówi ks. Mieczysław Federkiewicz. – Miał on takiego ducha, umiejętność, dar od Pana Boga, tworzenia wspólnoty, żywej wspólnoty ludzkich serc – podkreśla ksiądz proboszcz.

Ks. Hazik, będąc tu proboszczem aż do swojej śmierci, w Skołoszowie stworzył wiele wspólnot parafialnych, które działają po dziś dzień. Stworzył tu także rodzinny klimat wspólnoty.

– W tej niedużej parafii (ok. 1300 wiernych) są 22 Róże Różańcowe, Akcja Katolicka bardzo prężnie działająca, jest także Apostolat Maryjny – grupa głównie modlitewna, ale zaznaczająca mocno swoją obecność w życiu parafialnym; istnieje także grupa młodzieżowa i schola. W parafii działa także Kółko Misyjne, jako owoc spotkań z rodakiem, misjonarzem z Argentyny.

Jest także typowo modlitewna grupa, Łańcuch Apostolskiej Miłości. Ważną grupą jest Domowy Kościół, który bardzo owocnie działa, i ministranci, zawsze obecni przy ołtarzu – wylicza ks. Mieczysław. Mówi Bolesław Przytuła, animator Domowego Kościoła w kręgu w Skołoszowie: – Krąg współtworzy różne dzieła przy parafii, takie jak przedstawienia na dzień seniora, sobótki – letnie spotkania całej społeczności parafialnej na świeżym powietrzu. Sama wspólnota formuje się poprzez codzienną modlitwę, spotkania i dni wspólnoty – podsumowuje pan Bolesław.

Parafialny teatr

Reklama

Obok tych grup, spuścizną ks. Henryka Hazika, którą dziś kontynuuje obecny proboszcz, jest także teatr parafialny, a właściwie stowarzyszenie „Koło Przyjaciół Skołoszowa”, które organizuje na dzień seniora różne przedstawienia teatralne, a także angażuje się w organizację innych imprez kulturalno-religijnych w parafii. Przygotowywane inscenizacje to bardzo ambitne sztuki. Kostiumy, aranżacja oraz scenografia – to wszystko robi wrażenie. Zaangażowanie mieszkańców Skołoszowa budzi zachwyt nie tylko miejscowych, ale także wszystkich, którzy podczas wyjazdowych spektakli mieli okazję podziwiać aktorski kunszt członków tej grupy teatralnej.

Parafia powstała 30 lat temu

Podziel się cytatem

Przygotowanie do konsekracji

Konsekracja ołtarza w kościele parafialnym zamyka okres pierwszych 30 lat istnienia parafii. Przygotowanie do tej uroczystości odbywało się na dwóch płaszczyznach: duchowej i materialnej. Od strony duchowej wspólnota przygotowywała się poprzez modlitwę za tych wszystkich, którzy angażowali się od pierwszych chwil w budowę kościoła parafialnego i wspólnoty parafialnej. Podjęto także dziewięciotygodniową nowennę przed konsekracją i o dobre przeżycie misji. W końcu misje parafialne, prowadzone przez ks. Piotra Kandefera, były poświęcone obrzędowi konsekracji ołtarza, ale także celebracji jubileuszu 30-lecia istnienia parafii. – To wszystko miało na celu uświadomienie, że mamy budować ten kościół duchowy, aby Bóg mieszkał w naszych rodzinach i w przestrzeni naszego życia społecznego – mówi ksiądz proboszcz. Obok duchowego przygotowania, parafianie zaangażowali się także w materialne przygotowania. Mówi Witold Gajewski: – Ołtarz przywieziony z Krakowa, własnym sumptem montowaliśmy w naszym kościele parafialnym. Kiedy zabraliśmy się za umieszczenie tabernakulum, mimo że rozpoczęliśmy zaraz po pracy, popołudniem, zeszło nam do 4 nad ranem –wspomina z uśmiechem.

Minione lata obligują także do spojrzenia z nadzieją w przyszłość. – Jeżeli chodzi o wyzwania stojące dzisiaj przed parafią, to wydaje się, że trzeba podtrzymywać to, co udało się wypracować przez minione lata pracy duszpasterzy. Wyzwaniem jest także odmładzanie szeregu naszych wspólnot parafialnych, podtrzymywanie akcji duszpasterskich, które już zostały wypracowane, tak aby budować królestwo Boże pośród nas – podsumowuje ks. Federkiewicz.

Ks. dr Mieczysław Federkiewicz Pochodzi z Sarzyny, sędzia Sądu Metropolitalnego w Przemyślu, od 1 maja 2013 r. proboszcz w Skołoszowie, wcześniej proboszcz w parafii Sierakośce.

2021-04-06 13:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie zapomnijmy o Nim

Podczas spowiedzi człowiek doświadcza Bożego Miłosierdzia. Przebaczenie i odpuszczenie grzechów skłania do refleksji i uczenia się bycia miłosiernym. Jak się stawać takim człowiekiem podpowiada ks. Aleksander Radecki.

Okazywanie miłosierdzia nie należy do najłatwiejszych zadań. Wymaga to pracy nad sobą i dużej otwartości serca. – Aby być miłosiernym trzeba mieć otwarte oczy, serce, ręce, zdolne do użytku nogi i … przyda się też portfel. Skoro miłosierni dostąpią miłosierdzia, to my nie mamy wyjścia. Doskonale wiemy, że na sądzie ostatecznym padną pytania związane z uczynkami miłosierdzia: „Bo byłem głodny, spragniony…” itd. Dodajmy do tego także uczynki miłosierdzia co do duszy i będziemy widzieli, że nie ma takiego dnia i relacji, w której nie mielibyśmy okazji czynić miłosierdzia – wskazuje ks. Radecki, dodając: – Natomiast święci nam mówią, że to co czynimy innym, czynimy Chrystusowi, bo On się utożsamia z tymi osobami, ale czynimy też sobie. Skoro ja proszę o Boże Miłosierdzie, nie mam innego wyjścia, aby być miłosiernym. Tak naprawdę trzeba się uprzeć, żeby nie widzieć głodnych, chorych, smutnych, nieumiejących, nieradzących sobie, „żeby się zasklepić w sobie, niech na całym świecie wojna, byle moja wieś spokojna”. My to mamy w codzienności, dlatego miłosierdzie nie jest czymś nadzwyczajnym. Miłosierdzie musi stać się drugą naturą chrześcijanina.
CZYTAJ DALEJ

Św. Dobry Łotrze! Czy Ty naprawdę jesteś dobry?

Niedziela Ogólnopolska 13/2006, str. 16

pl.wikipedia.org

To - wbrew pozorom - bardzo trudne i poważne pytanie. Przecież w głowie się nie mieści zestawienie razem dwóch słów: „dobry” i „łotr”. Za życia byłem pospolitym kakoűrgos, czyli kryminalistą i recydywistą zarazem. Byłem po prostu ZŁOCZYŃCĄ (por. Łk 23,39-43). Wstyd mi za to. Naprawdę... Nie czyniłem dobra, lecz zło. Dlatego też do tej pory czuję się zażenowany, kiedy ludzie nazywają mnie Dobrym Łotrem... W moim życiu nie mam właściwie czym się pochwalić, więc wolę o nim w ogóle nie mówić. Nie byłem przykładem do naśladowania. Moje prawdziwe życie zaczęło się dopiero na krzyżu. Faktycznie zacząłem żyć na parę chwil przed śmiercią. Obok mnie wisiało Dobro Wcielone - Nauczyciel z Nazaretu, który przeszedł przez życie „dobrze czyniąc” (por. Dz 10,38). Zrozumiałem wtedy, że aby naprawdę ŻYĆ, to wpierw trzeba po prostu umrzeć! I ja umarłem! Naprawdę umarłem! Wtedy wreszcie dotarło do mnie, że totalnie przegrałem życie... Właśnie w tym momencie Jezus wyciągnął do mnie pomocną dłoń, choć ta nadal tkwiła przymocowana do poprzecznej belki krzyża. Właśnie w tej chwili poczułem na własnej skórze siłę miłości i przebaczenia. Poczułem moc, którą dać może tylko świadomość bycia potrzebnym i nadal wartościowym, nadal użytecznym - człowiekiem... W końcu poczułem, że ŻYJĘ naprawdę! Wcielona Miłość tchnęła we mnie ISTNIENIE! Może więc dlatego niektórzy uważają mnie za pierwszego wśród świętych. Osobiście sądzę, że to lekka przesada, lecz skoro tak myślą, to przecież nie będę się im sprzeciwiał. W tradycji kościelnej nadano mi nawet imię - Dyzma. Pochodzi ono z greki (dysme, czyli „zachód słońca”) i oznacza: „urodzony o zachodzie słońca”. Przyznam, iż jest coś szczególnego w znaczeniu tego imienia, bo rzeczywiście narodziłem się na nowo, właśnie o zachodzie słońca, konając po prawej stronie Dawcy Życia. Jestem patronem więźniów (również kapelanów więziennych), skazańców, umierających, pokutujących i nawróconych grzeszników. Oj! Sporo ludzi obrało mnie za orędownika. Ci pierwsi wydają nawet w Polsce specjalne pismo redagowane właśnie przez nich, które nosi tytuł... Dobry Łotr. Sztuka przedstawia mnie na wiele sposobów. Raz jestem młodzieńcem, innym razem dojrzałym mężczyzną. W końcu zaś mam wygląd zmęczonego życiem starca. Co artysta to inna wizja... Któż może nadążyć za sztuką?.. Na pewno nie ja! Zwykle moim jedynym strojem bywa opaska na biodrach lub tunika. Natomiast na ikonach jestem ubrany w czerwoną opończę. Krzyż, łańcuch, maczuga, miecz lub nóż stały się moimi atrybutami. Cóż takiego mogę jeszcze o sobie powiedzieć? Chyba tylko tyle, że Bóg każdemu daje szansę. KAŻDEMU! Skoro dał ją mnie, to może również dać ją i Tobie! Nikt nigdy przed Bogiem nie stoi na straconej pozycji! I tego się w życiu trzymajmy! Z wyrazami szacunku - św. Dobry Łotr
CZYTAJ DALEJ

Prezydent: wystosowałem pismo do premiera Tuska ws. ochrony naszej granicy

2025-03-26 16:46

[ TEMATY ]

Prezydent Andrzej Duda

PREZYDENT.PL

Prezydent Andrzej Duda poinformował w środę przed wylotem do Rzymu, że podpisał ustawę ws. ograniczenia prawa do azylu. Podkreślił, że ustawa jest potrzebna dla umacniania bezpieczeństwa naszych granic i stwarza rządowi możliwość wprowadzania instrumentów ograniczających migrację do Polski.

"Zdecydowałem dzisiaj o tym, że tzw. ustawa azylowa, o czym ostatnio była mowa w polskiej przestrzeni publicznej i politycznej wejdzie w życie. Podpisałem tę ustawę i uważam, że jest ona potrzebna dla umacniania bezpieczeństwa naszych granic, dla umacniania bezpieczeństwa Polaków" - oświadczył prezydent.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję